Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Mroczny Jedi
Myślę, że najpierw powinniśmy tam polecieć, a na miejscu ułożyć cały plan, jak już się trochę zorientujemy w terenie. *Uważał, że bez odpowiedniego rozpoznania będą mieli mniejsze szanse na wykonanie misji. Muszą znać drogi ucieczki i jakieś dobre kryjówki, żeby z nich obserwować rozmowę. Gdy zobaczył, że Kai przywołuje statek pomyślał, że to dobry pomysł, ale będą musieli go zostawić na Niższych poziomach i na piechotę dojść do hangaru. Tak duża jednostka na pewno rzuca się w oczy, a oni przecież nie chcieli, by ktoś ich zauważył.*
Offline
-To oczywiste. A co myślisz o tym facecie? Nie wyglądał jakby nas wkręcał, ale nigdy ich nie wiadomo.- stwierdził. Mężczyzna zdawał się mówić prawdę, ale w tych czasach nie można nikomu ufać. W tym momencie z pustki pomiędzy budynkami wynurzył się jego statek. Pomimo swojego kurierskiego przeznaczenia, był tak wypolerowany, że wyglądał, jakby należał do polityka albo biznesmena. Z tyłu otworzył się właz, przez który Kai wszedł do środka. Wnętrze wyglądało jak średniej wielkości porządne mieszkanie, z wszelkimi luksusami. Nie był to może jacht kosmiczny, ale byli tacy którzy marzyli by mieszkać w czymś takim.
Offline
Mroczny Jedi
Nie mam do niego zaufania. Zbyt dużo kręci. I właściwie czemu ci których śledzimy chcą mu zaszkodzić. Może wydał ich Imperium, albo oszukał. *Powiedział i spojrzał na nadlatujący statek. Widział już wiele takich więc nie zrobił na nim większego wrażenia. Gdy wylądował wszedł powoli za Kai'em do środka. Nie zdziwiły go luksusy tylko zastanawiało go jak Kai radzi sobie z dalekimi lotami bez droida i ile zapłacił za ten okręt, bo nie był on na pewno stary. Rozejrzał się po pomieszczeniu i zrzucił kaptur z głowy.* Lepiej już startujmy, bo jeszcze ktoś się nami zainteresuje. *W końcu lądujący na środku ulicy statek i wsiadające do niego dwie zakapturzone postacie wyglądały na pewno dość dziwnie.*
Offline
Kai skinął mrocznemu Jedi głową. Przeszedł do salonu gdzie stał spory stół z holoprojektorem po środku. -Sterownia- rzucił. Na blacie pojawiła się mała sylwetka droida-pilota. -Tak? Jakie rozkazy?- zapytał robot. -Leć w stronę dolnych poziomów, jakiś kilometr od niższych doków.- odpowiedział bothanin. -Rozsiądź się- powiedział do wchodzącego Dassa. -Whisky, wódki, wina? A może czegoś bezalkoholowego?- spytał. W drugim rogu pokoju stała spora szafka z napojami. Głównie wysokoprocentowymi. Wyglądała na często używaną. Kai pił dużo po odejściu z wojska. Miał depresję i ciągle chodził zachmurzony. Na szczęście jakiś czas temu udało mu się zerwać z melancholią, a jednocześnie z alkoholizmem, jednak nadal lubił sobie wypić.
Offline
Mroczny Jedi
*Usiadł na jednym z siedzeń i spojrzał na barek.* Może być whisky. *Powiedział powoli. Nie lubił zbytnio alkoholu poza kilkoma wyjątkami. Jego wzrok znowu przyciągnęła postać robota. Zastanawiało go co to za model. Nie wyglądał jak astromech i raczej nim nie był. W końcu Dass znał się na tym typie robotów. W Świątyni zajmował się ich naprawami, głównie zajmował się droidami serii R.* Co to za robot? *Zapytał Kai'a.* Nigdy się z takim nie spotkałem. *Rozejrzał się po wnętrzu statku szukając jeszcze jakiś nieznanych mu przedmiotów.*
Offline
-Cholera go tam wie.- odpowiedział podchodząc do szafki z trunkami. -Dostałem go razem ze statkiem.- zdjął z półki butelkę i dwie szklanki, po czym rozlał do nich whisky. Postawił wszystko na stole. -Potrzebujesz czegoś.- spytał i nacisnął na pozornie nieodróżniający się od innych panel ściany, wskutek czego obok otworzyły się drzwi. Prowadziły do małego pomieszczenia, w którym stało spore pudło. A w nim masa różnego żelastwa w tym sporo broni. Ten ukryty schowek był jedną z kilku przeróbek dokonanych przez Kaiego w tym statku.
Offline
Mroczny Jedi
*Wstał, podszedł do schowka i zajrzał do środka.* Przydałby się jakiś blaster. *Powiedział i zaczął przeglądać żelastwo.* Od kogo kupiłeś ten statek? *Zapytał i spojrzał na Kai'a* Wygląda mi na okręt wojskowy. *Podniósł jeden z blasterów i zaczął go oglądać. Zauważył, że wprowadzono do niego pewne poprawki. Przymierzył się do strzału, żeby sprawdzić jak ustawione są celowniki.* Używasz tego blastera? *Zapytał i zaczął regulować celownik na lewe oko, bo zdecydowanie lepiej z niego strzelał.*
Offline
-Znajdź sobie coś.- powiedział, siadając na sofie. Wziął do ręki szklankę i jednym haustem wypił połowę zawartości. -Dostałem na odchodne po służbie.- odpowiedział. -Trzeba przyznać, że stary generał się postarał. Statek, kasa, honory... Było wszystko co trzeba.- Znowu upił ze szklanki. -Nie, nie używam. Możesz go wziąć.- popatrzył na Dassa, w tej chwili usiłującego wyregulować celownik. -Pospiesz się, już dolatujemy.-
Offline
Mroczny Jedi
*Wsadził blaster za pas i podszedł do Kai'a. Trochę mu zazdrościł odprawy. Sam od nowych władz dostał list gończy i pokaźną kwotę za swoją głowę. Do tego jeszcze ci łowcy głów. Na szczęście był mało znaczącym jedi i miał nadzieję, że za kilka lat wszyscy o nim zapomną.* Dzięki. Lepiej przygotujmy się jeszcze przed wyjściem i ukryjmy gdzieś twój okręt. *Wypił jednym haustem wszystko co miał w szklance i odstawił ją na stolik. Nie mogli zabrać ze sobą dużo sprzętu, żeby im nie zawadzał gdyby trzeba było uciekać. Sprawdził jeszcze raz czy ma przy sobie miecz i owinął się szczelnie płaszczem. Miał nadzieję, że zdążą jeszcze zbadać teren.*
Offline
Różnica polegała na tym, że Kai odszedł przed, a Dass - po upadku Republiki. Więc Kai dostał statek, kasę i wszystko, a Dass wyrok śmierci. -Jasne. Potrzebujesz czegoś jeszcze?- spytał. Kai odłożył swoją snajperkę i wziął jeden z kilku leżących tam bardziej szybkostrzelnych, krótkich blasterów do walki w terenie zabudowanym. Było po nim widać, że zna się na rzeczy. Szybko obejrzał przyrządy celownicze i po stwierdzeniu, że wszystko jest dobrze, zawiesił go na plecach. (Dobrze przecinki?) -Zaparkuj gdzieś, gdzie nie ma zbyt dużo ludzi.- polecił droidowi, wciąż widocznemu jako hologram na stole.
[Ty tworzysz nowy temat, czy ja?]
Offline
Mroczny Jedi
*Podszedł powoli do wyjścia. Jeszcze raz sprawdził czy ma przy sobie wszystko i wyciągnął stary odtwarzacz. Szybko włączył mapę dolnego Coruscant* Ląduj przy tych hangarach. *Powiedział do droida.* Zasłoną statek przed oczami ciekawskich i będzie tam bezpieczny. *Wiedział co mówi w końcu spędził tam dużo czasu gdy się ukrywał.*
[Zajmę się tym]
Offline
*Kai dobrze zrobił, że tym razem zadzwonił, choć wielce prawdopodobne, że w mieszkaniu nikogo nie było. Ale drzwi się otworzyły, co dziwić nie powinno w obecnych czasach, gdy wszystko było zautomatyzowane. Można uznać, że ta dwójka weszła do środka i drzwi same się zamknęły. Szybko też się okazało, że obawy Dassa były całkiem bezpodstawne, a nawet jeśli, to jak go znajdą? Bo i tym razem pojawił się hologram po środku pokoju, który spoglądał na nich spokojnym wzrokiem.* Witajcie panowie. Dowiedzieliście się czegoś ciekawego? *Zapytał grzecznym tonem i czekał na ich odpowiedź*
//Kontynuacja z tego Tematu//
Offline
Kai miał wielką ochotę spytać najpierw o zapłatę, jednak zdał sobie sprawę, że nic by to nie dało, a tylko pogorszyło ich wizerunek. Delikatnie ukłonił się w powitaniu i odpowiedział równie uprzejmym tonem: -Zdobyliśmy pewne informacje i przedmioty, które wskazują na to, że pańskie podejrzenia były całkowicie słuszne.- zawsze warto delikatnie schlebiać pracodawcy, jednak bez lizusostwa. Położył swoją teczkę na stole i zaczął gmerać przy zamku. Po chwili aktówka otworzyła się, a Kai wyjął z niej kilka przedmiotów. -Zdobyliśmy nagranie i kilka drobiazgów. Kartka z odciśniętymi śladami pisma, ulotka jakiegoś baru i trochę innych śmieci.- stwierdził, jednocześnie pokazując konkretne przedmioty, ale tak, żeby nie dało się ich dokładnie obejrzeć. Po chwili schował wszystko do teczki, która zamknęła się z trzaskiem. Miał nadzieję, że Qurell nie oczekiwał nic więcej. -To tyle dowodów. Co z wynagrodzeniem?- spytał, jednak nadal bardzo grzecznie i ostrożnie.
Offline
Mroczny Jedi
*Ukłonił się Qurell'owi i ruszył w stronę okna. Stanął do niego bokiem, by móc widzieć co się dzieje na zewnątrz. Jak już wcześniej postanowił, nic się nie odzywał i czekał aż Kai załatwi sprawę. Stwierdził, że bothanin dobrze zrobił nie pokazując z bliska przedmiotów. Zleceniodawca musiał najpierw zapłacić żeby zobaczyć co ze sobą przynieśli. Było to sprytne posunięcie, ale trochę lekkomyślne, bo Qurell mógł się wkurzyć i zagrozić, że im nie zapłaci. Zerknął na dwie postacie, hologramową i bothanina, oczekując na rozwój wydarzeń.*
Offline
*Qurell spoglądał na nich ze spokojem i wysłuchał tego, co miał mu do powiedzenia Kai, na Dassa nie zwracając większej uwagi, ale to tylko pozory. W końcu miał kamery umieszczone w całym swoim mieszkaniu, więc któraś na pewno śledziła jego ruchy* Dobrze, a czego konkretnego się dowiedzieliście prócz tego, że miałem rację? *Mężczyzna chciał poznać możliwie jak najwięcej szczegółów z ich akcji, by móc określić stopień ich zasług i tak dalej. Ale pieniądze miał już przygotowane i jak tylko dopełnią tych formalności to otrzymają swoja zapłatę i ewentualnie jakieś jeszcze zadanie*
Offline