Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#46 2016-02-04 19:41:45

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

- Kartel to w zasadzie huttowie młody, tylko bardziej zorganizowani.
Mruknął Sparks poprawiając młodego. Nie był to co prawda jakiś kolosalny błąd, ale lepiej wiedzieć z kim ma się do czynienia, by wiedzieć kogo unikać. A Kartelu to w szczególności należało się wystrzegać. Potrafili strasznie uprzykrzyć życie.
- Tiaa... maszyny jedi, więc równie dobrze można przypiąć sobie z tyłu napis "Jestem Jedi, odstrzelcie mi dupsko!" a na kadłubie wymalowana tarcza strzelnicza
Sarknął mechanik. Za czasów Republiki Zakon lubił się wyróżniać z tłumu, by wiadome było, że skończyły się żarty wraz z ich przybyciem. Obecnie działało to na ich niekorzyść.
A co d omyśliwca dla Rafaela to dostanie on inny. Ten rozkręcony to taki mały, prywatny projekcik mechanika - chciał sprawdzić czy można podkręcić hipernapęd w tych myśliwcach, by nadawały się do skuteczniejszych akcji.
- Ty mi kurwa nie kozacz w tym myśliwcu, bo jak go rozbijesz to nogi z dupy powyrywam!
Przestrzegł młodego padawana, grożąc mu palcem na podkreślenie swoich słów. Nie po to dawał mu myśliwiec, by wrócił do niego w kawałkach.
- Dobra a teraz spieprzaj!
Pognał go, bo miał kilka spraw do załatwienia.

Godzinę później w bocznym boksie stał już przygotowany i zatankowany Z-95. Z zewnątrz nie prezentował się może zbyt okazale, ale była to twarda maszyna i w rękach dobrego pilota mogła sporo namieszać. Sparks stał przy drabince w oczekiwaniu na młodego jedi. W ręce trzymał kawałek flimsiplastu.
- Masz, zapisałem tu wszystkie potrzebne informacje
Na arkusiku zapisano dosyć krzywym pismem raptem kilkanaście słów:

Lilith Russo, Stacja Gyndine Prime, sektor doków, firma się nazywała (tu przekreślono energicznie kilka słów) "Czarny Okręt", pytać o starego łajdaka Russo ewentualnie o jego pyskatego bahora* (?). A i kup paczkę tamtejszych pączków z ożechami* tracka. I się nie opierdalaj!


*Pisownia orginalna

Offline

 

#47 2016-02-13 18:16:18

 Rafael Rexwent

Padawan

54812270
Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Rafael nic nie odpowiedział na słowa mechanika o myśliwcach Jedi. Akurat Rexwentowi latanie Deltą sprawiało przyjemność i frajdę. Ale najwyraźniej Sparks miał inne zdanie na ten temat. Po chwili po plecach młodego przeszły dreszcze. Widok grożącego mu palcem barczystego mechanika nie był zbyt przyjazny.
-Będę na niego uważał-szybko się poprawił.
Rexwent milczeniem skwitował słowa "pożegnania". Sparks ma cięty język, a tym bardziej było to widoczne teraz, kiedy są problemy-pomyślał.
Godzinę oczekiwania na myśliwiec wykorzystał do krótkiej medytacji i przygotowań do misji. Szaty Jedi jako ubiór rzecz jasna odpadały. Dlatego Rafael ubrał się tak, aby nadmiernie nie przyciągać wzroku. Dresowe spodnie z kieszeniami, szara podkoszulka, oraz bluza z kapturem. Na nogi założył adidasy, zapiął pas z kaburami, a w razie ewentualnego deszczu zabrał kurtkę skórzaną. W kwestii uzbrojenia nie omieszkał zabrać obu blasterów i mieczy świetlnych, jednak przykrył je bluzą, aby nie były widoczne. Nie zapomniał także o zapasie kredytów. Tak przygotowany przyszedł do hangarów, gdzie już czekał na niego Sparks.
-Dzięki. Do zobaczenia-odparł na pożegnanie i wziął arkusik od mechanika. Szybko go przeczytał i wsadził do kieszeni. Uśmiechając się wsiadł do myśliwca.
Z racji tego, że większość maszyn wyleciała już wcześniej, miał puściutką przestrzeń. Kiedy wyleciał przez dolny wlot hangaru jego oczom ukazał się kosmos. Młody szybko oddalił się od Venatora i skoczył w nadprzestrzeń.

Offline

 

#48 2016-02-16 17:06:14

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Sparks nic do maszyn jedi nie miał, w zasadzie uważał je za dobre konstrukcje, zwłaszcza myśliwce Eta-2, którym pod względem szybkości i zwrotności nie mogła zagrozić żadna maszyna. No prawie. Chodziło mu o to, że były tak rozpoznawalne, że piloci tych maszyn z miejsca byli uznawani za jedi, robiąc z siebie tarczę strzelniczą.
Gdy młody jedi wszedł do myśliwca, główny mechanik dorzucił jeszcze swoje trzy kredyty.
- Pamiętaj, to nie Delta czy Torrent, hipernapęd to gówniana klasa trzecia. W dodatku w komputerze nawigacyjnym można zaprogramować tylko trzy zestawy koordynatów nim konieczny będzie reset, więc nie szalej bo się przejedziesz. Gdy wykonasz zadanie i nic się nie spierdoli to skontaktuj się z nami, dostaniesz zestaw współrzędnych PZ. Powodzenia
Sparks pożegnał się z młodym i wycofał się z miejsca startowego. Rafael musiał chwile poczekać by otrzymać pozwolenie na wylot z hangaru. Nie trwało to zbyt długo, centrum kontroli lotów musiało tylko się upewnić, że dolny korytarz ył otwarty i jazda. Rexwent otrzymał zielone światło i mógł opuścić Venatora a potem skoczyć w nadprzestrzeń. Czekała go dłuuuga droga


Kontynuacja w tym Temacie

Offline

 

#49 2016-03-20 14:07:46

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Kontynuacja wątku z tego Tematu

Moc napisał:

Delegacja Sojuszu wraz z Quinlanem dotarła do Portu, gdzie natknęli się na Devię. Po krótkiej wymianie zdań major zgodził się ją również odstawić do Punktu Zbornego, gdzie mieli ich odebrać rebelianci. Ciało ambasadora wniesiono na pokład z zachowaniem wszelkich honorów. Mando wyjątkowo zachowywali spokój i rozwagę. Żegnając się z delegacją zapewnili, że będą respektować postanowienia wynegocjowanego traktatu. Krótka holorozmowa z przedstawicielami Sojuszu również to potwierdziła. Tak oto Mandalorianie związali się porozumieniem z Sojuszem Niepodległych Planet.
Tematu Jedi ani też Rebeliantów nikt nie poruszał.
Po zakończeniu wszelkich formalności Gwiazda Istaru wystartowała i opuściła tą niegościnną dla obcych, targana wojnami planetę. Przelatując przez górne warstwy atmosfery ich okręt mijał kilka jednostek desantowych typu Kom'rk (Gauntlet) i dwie eskadry myśliwców Fang. Bez wątpienia Mando przygotowywali się do kontruderzenia na swoich przeciwników.

Gwiazda Istaru opuściła system Mandalore i skoczyła w nadprzestrzeń. Dwanaście godzin później znalazła się w wyznaczonym wcześniej Punkcie Zbornym, gdzie czekał już prom Nu. Zabrał on na pokład Devię oraz Quinlana i udał się na kolejne spotkanie, tym razem z Obrońcą Jedi.

Stary i sfatygowany prom Nu wyskoczył z nadprzestrzeni w pobliżu floty rebeliantów. Devii i Quinlana nie było ledwo kilka dni, ale w tym czasie trochę się pozmieniało. Przede wszystkim Venator wyglądał jak po jakieś bitwie. Liczne smugi na zewnętrznym pancerzu i uszkodzone fragmenty. Liczniejsza obstawa myśliwców i zwiększone środki bezpieczeństwa.
W pobliżu Obrońcy Jedi unosiły się jeszcze trzy mniejsze okręty. Pierwszy to "Szkarłątna Strzała", czyli Charger c70 będący już wcześniej częścią floty. Dwie kolejne jednostki to sfatygowane koreliańskie korwety CR90, które wyglądały jak po bitwie. Barwy na ich pancerzach znacząco różniły się o tych używanych przez rebeliantów.
- To pozostałości po Siłach Obronnych Sy Myrth. Imperium przeprowadziło tam rajd. Planeta znalazła się pod ich kontrola a flota ruszyła dalej na podbój. Odległe Rubieże stanęły w płomieniach
Wyjaśnił im ponuro pilot, zbliżając się do dolnego hangaru okrętu. Procedury dokowania przeprowadzono szybko i sprawnie i w ciągu kilku minut prom wylądował w głównym hangarze, zastawionym dziesiątkami myśliwców. Mechanicy i technicy nieustannie uwijali się wokół uszkodzonych maszyn, starając się doprowadzić je do stanu używalności jak najszybciej.

Offline

 

#50 2016-03-22 17:35:18

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Spoglądając przez okno na flotę zdał sobie sprawę, że nie tylko ich misja nie poszła tak jak się spodziewano. Ta wyprawa przyniosła im mimo sukcesów dyplomatycznych ból i straty. Flota zaś najwidoczniej poniosła porażkę w starciu z Imperium. Spojrzał na pilota, który mu wyjaśnił bieżącą sytuację. Ciągle byli spychani do defensywy, a to nie była dobra wiadomość.
- Coraz mniej zatem jest miejsc, które można uznać za bezpieczne. - odpowiedział mu smutno, rozumiejąc jego humor. Tym razem wszyscy przegrali, patrząc na to z dłuższej perspektywy. A jeśli nic się w tym względzie nie zmieni, to rebelianci przegrają definitywnie.
Opuścił prom wraz z innymi, by potem skierować swe kroki na odprawę. Po niej miał zamiar wraz z Devią udać się na wypoczynek, wyleczyć rany i wrócić do treningów. Miał trochę do nadrobienia przed kolejną misją.

Offline

 

#51 2016-03-25 14:45:14

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Drobna uwaga odnośnie odgrywania postaci. Zapominasz, że grasz miraluką a ogrywasz normalnego człowieka. Quinlan nie posiada oczu, więc nie może na coś spoglądać na coś lub na to patrzeć. On korzysta z Spojrzenia Mocy  i właściwym określeniem byłoby tu "postrzega". Druga sprawa, to nie zastępuje w pełni normalnego wzroku. Nie widzi się wiec wyraźnie szczegółów, poza tym ma to ograniczony zasięg. Quinlan nie zobaczy więc niczego z dziesiątków kilometrów, nie na tym lichym poziomie. Jedynie co to ktoś mu może powiedzieć co widzi. Ja to Spojrzenie Mocy interpretuje mniej więcej tak. Czyli jest ogólny kształt ale pozbawiony szczegółów i kolorów, zaś istoty żywe się "świecą". Prosiłbym o to by to respektować w trakcie gry. Sam wybrałeś sobie taką rasę a zdaję sobie sprawę z tego, ze to nie jest proste. Sam kiedyś odgrywałem miraluke.

Na pokładzie obrońcy czekała na Quinlana i Devię Leri. Obrzuciła ona szybkim spojrzeniem ich dwójkę i tonem nie znoszącym sprzeciwu (wyuczyła się go mając pod opieką grupkę adeptów) oznajmiła im.
- Marsz do Sekcji Medycznej. Odprawa poczeka. Medyk Sojuszu był na tyle uprzejmy, że przesłał nam swój raport ze wstępnych oględzin waszej dwójki. Na ciebie czeka już chirurg
Quinlan miał przecięte ścięgna nogi a tego nie wyleczy opatrunek z płynem bacta, niezbędna była interwencja chirurga. Ważniejsze od ich raportu było ich zdrowie, nic się nie stanie gdy meldunek złożą kilka godzin później.
- Generał już otrzymał wiadomość od majora Bradona, więc wie już o wydarzeniach z Mandalore. Porozmawia z wami później gdy się poczujecie lepiej. A teraz...
Zabrakanka odwróciła się i przywołała kogoś szybkim gestem. Chwilę później pojawiło się dwóch medyków z noszami repulsorowymi przeznaczonymi dla rannego miralukanina.
- Siadaj. Pewnie już i tak dosyć mocno uszkodziłeś sobie nogę
I posłała mu jeden ze swoich uśmiechów zarezerwowanych dla upartych padawanów. Tutaj nie było dyskusji

Offline

 

#52 2016-03-25 19:32:21

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Najpierw zdrowie, potem raporty. Pasowało to Quinlanowi, zresztą skoro Brandon już przekazał wieści to on sam nie musiał się z nimi spieszyć. Skinął głową na medyczkę. Dla niego taka rana to też nie były przelewki, w przyszłości mogła się taka nie wyleczona kontuzja bardzo zemścić.
- Oczywiście pani doktor. Oddaje się w pani ręce i liczę że wkrótce znów będę mógł stanąć na nogi bez problemów. - uśmiechnął się do lekarki sadowiąc na noszach. Przynajmniej dbano tutaj o swoich w odpowiedni sposób. Wypoczynek, rehabilitacja, a potem znów treningi. Oczywiście po drodze był gdzieś jeszcze raport dla generała, ale to był tylko drobny szczegół. Choć ciekawiło go też, co on powie na temat całej sytuacji jaka się przed nimi rozwinęła.

Spoiler:

Staram się o tym pamiętać, wrzucając "spojrzał", ale czasami się zapomina o takim szczególiku.

Offline

 

#53 2016-03-29 01:25:01

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Obrońca Jedi] Hangary

Kontynuacja wątku w tym Temacie

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ciechocinek sale konferencyjne frodostudio slubyiweselaniezapomniane