Nie będę wnikać w to, jak gówno może mieć głowę.
*Mruknął tylko z nieco oklapniętymi uszyma. Sam też rzucił okiem na plamę zastanawiając się gdzie tu może być gówno. Dla niego prawdę powiedziawszy żaden obrazek nie przedstawiał niczego ponad plamy bez ładu i składu. Na każde z nich można by było powiedzieć, że "obrazek przedstawia wibracje wszechświata wnikające we wnętrze duszy i jaźni, oświecające umysł" czy coś równie "inteligentnego". Notatkę na swoim cyfronotesie jednak uczynił w tej kwestii, wpisując numer obrazka i to z czym się Dżonemu skojarzyło. Sam niezbyt wierzył w stosowanie tych obrazków, ale przy badaniu Dżonego wszystko mogło poszerzyć wiedzę na tematy jego toku myślenia.*
I zgadzam się z Tobą, że lepiej rysujesz.
*I tak też kolejna kartka w ruch poszła. Było ich kilkanaście więc Dżony miał pole do popisu.*

*I tak też gówno najpewniej było odpowiedzią i na inne prace artysty od plamek. W połowie, Dakien przestał nawet notować bo wszystko było gównem. Po badaniu jednak postanowił zapytać Dżonego cierpliwie opisującego każdy obrazek, o coś jeszcze.*
A teraz mi wyjaśnij czym jest gówno dla Ciebie.
*Istniała szansa, że nie koniecznie Dżony miał na myśli klasycznego stolca, kupsztala, kupozaura czy jak to jeszcze nazywają ludziska normalny produkt przemiany materii który wśród zwierząt czasem stosowany jest w charakterze broni miotanej.*

*I cisza trwała niczym nie przerywana, nie licząc może skrobaniem ledwo słyszalnym. Dakien cierpliwie czekał aż Dżony "rozgryzie" problem przed jakim go przedstawiono. Sam fakt, że tyle dumał wskazywał, że jednak nie miał na myśli gówna jako gówno, a coś innego, bardziej abstrakcyjnego lub metaforę.*
Rozumiem teraz. Nie chodziło Ci o gówno jako takie, a o coś niepotrzebnego czy coś w tym guście.
*Mruknął po wysłuchaniu odpowiedzi droideki.*
Skąd ten zwrot znasz?

No cóż, czyli Dżonego nie zaproszą nawet w charakterze ozdoby na rozmowy dyplomatyczne
*Sam wyjątkowo dyplomatyczną wypowiedzią się pochwalił. Bo i taka prawda była. Lepiej by Dżony nie odzywał się w towarzystwie jakiegoś polityka, króla, wodza plemienia, bo może się to skończyć sporym skandalem szczególnie gdy "chuj ci w dupę" jest komplementem.*
Ten Secorsha to niezła patologia musi być, aż dziw, że pani Fler za niego wyszła za mąż.
*Mruknął z rozbawieniem nie licząc na odpowiedź Dżonego*