Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#46 2016-03-29 11:08:44

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Nie uwierzyli jej. Mieli już spore doświadczenie w przesłuchiwaniu więźniów i niemal każdy z początku kłamał, próbują c wyprowadzić ich w pole. Ale i tak dla pewności sprawdzą to co mówi, bo może akurat prawdę powiedziała?
- Dar'manda? Nie wierzę
Odpowiedział spokojnie jej kat i ponownie poraził ja prądem, tym razem o kilka sekund dłużej. Wpatrywał się w cierpiącą kobietę bez śladu współczucia. Dla niego była wrogiem, który mógł dysponować cennymi informacjami, które pomogłyby mu ocalić swoich towarzyszy. A cel uświęcał środki.
- Kłamiesz by chronić swoich. Też bym tak zrobił.
Kolejna spokojna wypowiedź i kolejna kara w postaci impulsów elektrycznych, które przechodziły przez zmaltretowane ciało Issy. Każda złą odpowiedź sprawiała, że przesłuchujący ją Mando dłużej trzymał przycisk.
- Wypuścimy cię. Nie jesteśmy barbarzyńcami wbrew tego, co opowiada Fibal i reszta. To wszystko?
Wskazał na salę tortur i jej nietypowe krzesełko.
- Robię to by chronić moich ludzi. Jeśli będę musiał torturować kilka osób by ich ocalić to zrobię to bez wahania. Mogę nawet zabić. A ty powiesz mi co chcę wiedzieć, prędzej czy później.
Skinął głową swojemu towarzyszowi, który nachylił się nad fotelem i pomajstrował przy nim chwilę. Nagle krzesło, do którego był przypięta Issa pochyliło się niebezpiecznie do tyłu, jej nogi powędrowały do góry a jej głowa została pochylona w kierunku podłogi. Drugi z przesłuchujących narzucił jej na twarz szmatkę i zaczął ją polewać wodą. Tortura ta zwana waterboarding nie miała sprawiać bólu, tylko złamać ja psychicznie. Mando przygotowali się na długą sesję ze swoim wieźniem.

Offline

 

#47 2016-03-29 12:54:45

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

- To... sprawdź skoro jesteś... taki p..ewny
Kobieta nie zamierzała im prawdy powiedzieć, bo jakby tak się stało to biedna by wydała na siebie wyrok a w tym stanie za daleko nie pójdzie. I niestety kolejna dawka bólu i porażenia prądem. Znowu ścisk szczęki oraz harczenie wydobywające się z niej. Stelaż nawet trochę drżał przez jej ciało, które się ruszało.
- Nawet jeśli... to nie torturuję...innych...Jesteście... słabi skoro... w ten sposób działacie
I powtórka z prądem.... nie zbyt przyjemne uczucie, które niestety na długo zostanie w jej pamięci. Ale koniec końców puścił przycisk a ta głośno oddychała próbując złapać jak najwięcej powietrza.
- Nie jesteście... barbarzyńcami. A co właśnie...robisz? To nie jest... barbarzyńska metoda? Jeśli z nich korzystacie, to nimi jesteście...
Zdobyła się nawet na złośliwy uśmiech... nie dała wiary w uwolnienie, z resztą nie mogła tego zrobić. Była zmęczona, ale co z tego jak jeszcze nie złamali jej hartu ducha? Wbrew pozoru, ta drobna kobieta była silna. Lata przygotowań, ćwiczeń i treningów. Może nie do tego, ale przydatne.
Później krzesło poszło w górę, głowa w dół... dupa i łono również w górze. Z początku pomyślała, że zabawić się chcą jej kosztem ale zaraz wyjaśniło się. Od razu szmatka na gębie i... woda. Usta miała zamknięte, ale szmatka spowodowała że na moment otworzyła usta i to był jej błąd. Miała uczucie tonięcia... ale udawało jej się wypluwać wodę przy każdej przerwie przy nalewaniu.

Offline

 

#48 2016-03-29 13:02:03

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Mokra szmatka na jej głowie znacząco utrudniała oddychanie. Issa mogła wytrzymać jakiś czas wstrzymując oddech, ale ile to potrwa? Dwie minuty? Trzy? Cztery? W końcu będzie musiała nabrać powietrza a wtedy woda zaleje jej usta. Chcąc złapać oddech połknie ją, ale dzięki nachyleniu głowy nie dostanie się ona do jej płuc, pozostanie w gardle i ustach. Wypluwanie również nic nie da, bo szmatka jej to uniemożliwi. Woda nieustannie będzie ją zalewać, doprowadzając ją na stan utonięcia. Jej oprawcy będą tylko na chwilę przerywać by jej ie zabić a potem powtarzać będą całą procedurę.
Jej szkolenie jedi pozwoli jej przetrwać jakiś czas tą torturę, ale jak długo będzie mogła utrzymywać w ryzach swój instynkt samozachowawczy, który nieustannie krzyczał w jej głosie, że tonie? Prędzej czy później panika weźmie nad nią górę a jej otumaniony umysł podda się tej okrutnej torturze, najbardziej pierwotny strach zatriumfuje. A Mando nie spoczną póki tak się nie stanie. Mieli na to cały dzień...

Offline

 

#49 2016-03-29 13:40:13

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Mokra... właściwie nie tylko szmatka była cała mokra, ale i biedna Issa, która musiała wytrzymać te tortury żeby wrócić do swojej uczennicy. Ciekawe co robiła właśnie Ceri? Znając młodą, jeśli dowiedziała się o tym co się stało to z pewnością nawet ze złamaną nogą chciała iść ratować swoją mistrzynię. Jakby tylko Ceri tu przybyła... to by po dupie od Issy dostała, bo narażała się nie będąc sprawna na tyle aby wypełnić misję. Ceri miała przeżyć i nauczać kolejnych Jedi, by zakon znowu mógł się odrodzić.
Lana woda uniemożliwiała jej oddychanie, ale niestety pierwotne ruchy powodowały że koniec końców otwierała buzię. Na razie udawało jej się przezwyciężać strach, ale czuła że niedługo się podłamie.
Długo to trwało... kilka godzin, aż w końcu to nastało. Stopniowo umysł się poddawał, zaczynała się wiercić i starać się wierzgać... próbowała uciec i na pewno przewróciła się z całym stelażem na ziemię o ile nie był przymocowany do ziemi. Chciała przeżyć.

Offline

 

#50 2016-03-29 13:46:57

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Stelaż był przymocowany do ziemi, więc nie mogła się wywrócić, nie mogła uciec. Jej oprawcy tak długo torturowali ją w ten sposób aż uznali, że jest już wystarczająco zmiękczona. Natychmiast postawili ją do wcześniejszej pozycji i rozpoczęli ten sam spektakl co dzień wcześniej. Brutalnie ją bili, okładali batem, jej rany posypywali solą a do tego razili prądem. Już była wycieńczona psychicznie, to teraz trzeba było ją jeszcze złamać fizycznie. Każdy skrawek jej ciała emanował bólem, miała liczne rozcięcia, stłuczenia, od ciosów w klatkę piersiową bolały ją żebra, miała trudności w oddychaniu.
Tym razem jej nie zakneblowali, chcieli słyszeć jak krzyczy, chcieli by w końcu zaczęła błagać o chwilę wytchnienia.
W końcu gdy nastał wieczór zostawili ją by tak :odpoczęła". Tym razem nie polali jej wodą a pot i sól wgryzała się w jej rany, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Ponownie w pomieszczeniu zrobiło się jasno i głośno, co miało uniemożliwić jej sen. Na dodatek urządzenie rażące ja prądem miało jakiś wbudowany zegar, gdyż regularnie co kwadrans raziło ją prądem - wszystko po to by nie zasnęła, nie odpoczęła.

Offline

 

#51 2016-03-29 13:57:22

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

W takim razie nie uciekła, chociaż bardzo chciała... chciała uciec, chciała wrócić do Ceri. Ciekawe kto by wytrzymał tyle ile wytrzymała Issa? Jakby nie techniki Jedi, to pewnie już by dawno śpiewała jak z nut, albo przynajmniej sprowokowała by tamci ją po prostu zabili i dali jej spokój. Co chwilę podtapiania... okropność. Złapać oddechu także nie mogła. Spoglądała co jakiś czas na swojego oprawcę, ale w końcu przestali topić ją.
Ponownie znalazła się w pozycji przed przewróceniem jej... znowu ją bili, okładali... była workiem treningowym. Ciało porozcinane, posiniaczone... była już bierna. Na moment chyba nawet straciła przytomność i krzyki ucichły. Lecz nie błagała... mimo wszystko dzielnie jeszcze to znosiła.
Została sama i znowu ta sama bajka... to samo co zeszłej nocy zrobili z dodatkiem prądu teraz. Nie zasnęła, nie odpoczęła... była bezradna, pełna strachu ale chyba jeszcze bardziej zdesperowana i utwardzona. Ledwo trzymała się, aby nie poddać się Ciemnej Stronie mocy... ale czy byłaby w stanie teraz moc wykorzystać? Wątpliwe.

Offline

 

#52 2016-03-29 14:09:56

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Jedi wykorzystywali Moc dzięki koncentracji i skupieniu. Gdy byli rozproszeni, rozkojarzeni lub gdy nie potrafili zebrac myśli z powodu nadmiaru bodźców to nie potrafili wykorzystywać Mocy. Co innego Sithowie czy Upadli, ich napędzały emocje, im silniejsze i gwałtowniejsze tym lepiej. Dzięki temu mogli używać Mocy nawet w tak ekstremalnych sytuacjach. Jeśli teraz Issa by się złamała i sięgnęła ku Ciemnej Stronie to nie wróciłaby z tej drogi tak łatwo o ile w ogóle.
Przeminęła noc i nastał kolejny dzień tortur. Jej oprawcy zjawili się o podobnej porze co wcześniej. Ich przybycie sygnalizowały zgaszone światła i cisza. Przez chwilę Issa mogła złapać oddech, odpłynąć w nieświadomość. Ale tylko na chwilę, bo została obudzona wiadrem zimnej wody..
- Wstawaj księżniczko czas na poranną toaletę
Ponownie została oblana wodą. jego towarzysz wziął do ręki jakaś gąbkę i zaczął obmywać jej ciało, nie pomijając żadnego skrawka. Klamerki zdjęli by im nie przeszkadzały a miejsca ich zamocowania solidnie przemyli ale nie robili tego brutalnie. Ich dzisiejsze zachowanie było pieszczotą w porównaniu do wcześniejszych dni.

Offline

 

#53 2016-03-29 14:18:57

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Kusiło ją by skorzystać z oferty ciemnej strony mocy... ale tak mocno było w niej światłość zakorzeniona, że w tym kierunku nie potrafiła przełamać. Może i miała negatywne myśli co do śmierci oprawców i tym podobne, ale nie potrafiła się poddać chociaż wiedziała że to mogło ją ocalić ale i zdradzić. Najbardziej dominowała w niej świadomość, że Ceri może być przez to zagrożona i jeśli nie ze strony Sithów, Imperium to przez nią samą.
Minęła noc, nie było łatwo a było strasznie. Miała dosyć, coraz bardziej czuła się złamana ale... nie pękła jeszcze, jeszcze się trzymała. Wszystko zgasło i od razu zasnęła, mając chwilę odpoczynku. Obudzona nie zdawała sprawy co się stało, nieprzytomnie rozejrzała się tyle ile mogła... W nocy chyba nawet pod siebie siku zrobiła... ile można trzymać pęcherz?
Zaskoczona i zdziwiona poczuła jak ją teraz traktowali... delikatnie obmywali jej ciało, ale... nie podobało jej się to... czuła jak ocierali się o miejsca, które nie powinien obcy facet oglądać czy jakikolwiek inny jako że ona była Jedi. Chciała się zasłonić pierwszy raz od dawna... ale musiała przyznać, to akurat było dziwnie miłe uczucie w porównaniu do poprzednich dni.

Offline

 

#54 2016-03-30 12:32:19

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Dzisiejszego poranka dwójka Mando chciała się nieco zabawić kosztem Issy. W końcu mieli do swojej dyspozycji młodą i atrakcyjną kobietę (co prawda strasznie już sponiewieraną, poranioną i posiniaczoną), która w dodatku nie mogła się przed nimi bronić. Ta dwójka najzwyczajniej w świecie ją molestowała. Dotykali jej piersi, bawili się nimi. Komentowali też między sobą ich kształt, jędrność i tak dalej. Starali się być przy tym jak najbardziej obrazowi i dokładni. Oceniali ją niczym zwierzątko na targu.
Podobnie zajęli się jej kobiecością i tyłkiem. Chcieli ją przy tym jak najbardziej upokorzyć i zawstydzić. To była kolejna forma tortury psychicznej. Dzień wcześniej topienie, teraz molestowania. W zasadzie Issy nie traktowali jak prawdziwej osoby, tylko jak przedmiot, który można wykorzystać, poobijać a potem pewnie i wyrzucić.

Offline

 

#55 2016-03-30 20:50:57

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Issa nie spodziewała się takiego traktowania, bo powiedzmy sobie szczerze to było coś innego niż ból, który mogłaby w jakiś sposób wytrzymać. Tutaj ją obrażali jako kobietę... dotykali, pieścili. Na razie udawało jej się to ignorować, a dzięki temu i w jakimś stopniu odpoczywała. Z początku nie przejmowała się tym dotykaniem... jej brzucha, piersi... pleców czy pośladków. Była atrakcyjną kobietą i doskonale o tym wiedziała... nie raz była zaczepiana w czasie ucieczki. Miała całkiem niezłe piersi, może nie były za wielkie ale przyjemne dla oka oraz fajne dla dłoni. Można było je sobie potrzymać, jedrność też niczego sobie... można rzec, że kobieta względem ciała idealna.
Jednak teraz gdy bawili się jej zgrabnym tyłkiem, patrzyli i dotykali kobiecości patrzyła się na to przerażona... nie chciała by ją dotykali, ale nie mogła zacisnąć nóg przez więzy. Znowu gniew w niej rósł, ale i bezradność... najgorsze jest to, że imadło z głowy jej zdjęli by mogła swobodnie patrzeć jak i co jej robią.

Offline

 

#56 2016-03-30 21:06:34

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Jeden z nich złapał Issę za głowę i wychylił ją tak by patrzyła jak jego kolega ją dotyka, jak się bawi jej kobiecością, jak bezcześci miejsce, którego do tej pory pilnie strzegła. Dla niej była to zupełna nowość, zaś dla tych mężczyzn stosunki damsko-męskie nie miały tajemnic. Ze swoimi kobietami potrafili się obchodzić delikatnie i czule. Teraz po części wykorzystywali to by ją rozpalić, podniecić.
Oprawca który trzymał jej głowę głowę nieustannie szeptał jej do ucha różne rzeczy, nazywając ją dziwką, skoro nawet w czasie tortur się podnieca. Pytał się, co mają jej zrobić, opowiadał obrazowo jak ją będą traktować.
Jej ciało ją zdradzało. Te chwile wytchnienia przyjmowało z ochotą, a chociaż wszystkie rany i obite miejsca bolały ją bardzo, to te pieszczoty sprawiły, że się na prawdę podnieciła. To tylko zachęciło tą dwójkę by doprowadzić ją do orgazmu, który oznaczał całkowite upodlenie jej jako kobiety. Ale to nie był koniec. Po tym upokorzeniu zajęli się jej tyłkiem, nawilżyli go i powoli rozciągali aż w końcu brutalnie w nią weszli i zgwałcili bez litości.

Offline

 

#57 2016-03-30 23:07:14

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Była bezradna i z każdą chwilą coraz bardziej czuła się upokorzona patrząc tak na to co robili - a chciała odwrócić wzrok od tego a dotyk ignorować. Nigdy mężczyzny nie miała, w zasadzie nigdy o tym nie myślała wierząc w kodeks... Owszem, może kiedyś miała zapędy by spróbować i to w czasie gdy była "rozbrykaną" ale później już gdy się uspokoiła, to nawet takich myśli w tym kierunku nie miała. Bolało ją, jak ktoś ją tak oglądał i dotykal bez jej pozwolenia...
Zaczęli w pewnym momencie całe ciało, a raczej tam gdzie były rany i bolące miejsca. Cały ból ustąpił w jakimś stopniu, ale przez to ciało trochę zaczęło się regenerować. To wszystko powodowało, że w jakimś stopniu czuła odpoczynek. Niestety, to powodowało że ciało wbrew woli umysłu zaczęło się podniecać. Sutki powoli stały się twardsze, a łono mokre od śluzu wydobywającego się z krocza. To już było bardzo upokarzające, upodlające... Dla nich nie nowość, ale kobieta pierwszy raz coś w ten deseń przeżywała. Pierwszy raz czuła podniecenie i w pewnym sensie jak mówili, czuła się jak dziwka. Ciało nie słuchało, a ona mogła być tylko bierna gdy Ci delikatnie, pieszczotliwie ją traktowało.
I niestety całkiem upodliło ją ciało... Doznała orgazm, a jako że więzy były nieco rozluźnione to zesztywniała, drżała a krocze było mokre i to bardzo obficie wydzielało ciecz. Wygięta przeżywała coś, co nigdy nie było jej dane ale i też nie do końca miłe. MIała świadomość co się stało... katowana, lana, obijana... teraz przez starania mężczyzn poczuła sie jak dziwka, ciało nie posłuchało i zdradziło.
Chwilę po orgazmie miała spokój gdy Ci na nią patrzyli i się śmiali... Czuła się podle... nienawidziłą ich, chociaż kodeks wzbraniał ją przed tym uczuciem. Chciała zabić... ale nie mogła. Głupie zasady... z drugiej strony, to by się broniła... by zaczerpała siłę z ciemnej strony i ich rozniosła a zaraz potem uciekła z Ceri z planety. Jednak w porę znowu zdrowy rozsądek się odezwał i znowu stała się całkowicie bezbronna.
Nagle zobaczyła jak jeden z katów rozebrał się od pasa w dół ze sterczącym członkiem... później i drugi. Dotarło do niej, że ponownie ma mocno wypięty tyłek.
- NIEEEEEE! Zostawcie mnie!
Nie wytrzymala, bo miała świadomość co się stanie. NIe chciała by dalej ją dotykali a tym bardziej gwałcili. Na szczęście czy nieszczęście, nie weszli w jej łono które zostało nieskalane przez nich. Jednak wydarła się kiedy wbili się w jej tyłek. Mniejsze miejsce pierwszemu uniemożliwiało wejście, a odruchy dziewczyny powodowały że zaciskała odbyt najmocniej jak mogła a sztywny członek chcąc nie chcąc ześlizgiwał się nie mogąc wejść. W końcu jednak wszedł. Wydarła się z powodu bólu rozdzierającego od środka... i straciła przytomność. Kiedy przebudziła się ale i tak czuła jak Ci ją któryś raz posuwali... miarowe ruchy nie dawały o sobie przypomnieć, jak i śmiechy za nią. Okazało, że dwóch kolejnych doszło i żeby "suce nie sprawiać przyjemności" każdy w tyłek gwałcił. Po gwałcie czuła się złamana. Tych dwóch co przyszło, to wyszło. Tamci patrzyli na nią... ona czuła tylko ból, jej nasienie na sobie które skapywało... ale co gorsza miała wrażenie, że jej rozerwali a przynajmniej naderwali jej mniejszą dziurkę.

Offline

 

#58 2016-03-30 23:29:04

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Oprawcy zabawiali się z Issą cały dzień. Dali w ten sposób upust swojej frustracji, wściekłości, nienawiści. W społeczeństwie Mandalorian ponad 700 lat temu nastąpił rozłam, dwie grupy oddaliły się od siebie, rozwinęły odmienne tradycje co w konsekwencji doprowadziło do wzajemnej wrogości, nierzadko pogardy. A ta wojna domowa tylko pogłębiła podziały. Issa została złapana podczas akcji "Tradycjonalistów" wiec za taką ją uważano i tak ja traktowano.
Nad młodą jedi znęcali się cały dzień, bezlitośnie ja gwałcąc i odbierając jej resztki godności. Kolejna forma tortur, zarówno psychiczna jak i fizyczna. W końcu zostawili Issę samą, tym razem "litując" się nad nią i dając jej w nocy chwilę wytchnienia. Mogła się zdrzemnąć, co na pewno jej wycieńczonemu ciału się przyda. Psychicznie tez się nieco zregeneruje.
Rankiem z kolei czekała ją rozmowa z głównym przesłuchującym. Po raz kolejny zadawał te same pytania, nakłaniając ją do odpowiedzi. Obok niego stał jeden z jej wcześniejszych oprawców. W ręku trzymał on bicz, zakończony malutkimi haczykami, co zademonstrował Issie by mogła pojąć co ją czeka. Przy każdym trafieniu w skórę haczyki zaciskały się, co pogłębiało ranę i sprawiało mnóstwo bólu.

Offline

 

#59 2016-03-31 00:13:01

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Issa nie rozumiała tej całej nienawiści, chociaż próbowała ale teraz... teraz sama ich nienawidziła, pałała złością ale była bezradna. Jakby nie Ceri i nie myśl o niej, to już by skorzystała z oferty jaką jej Ciemna Strona składała... niestety mogła być tylko bierna, a skupić na mocy nie potrafiła. Nie rzadko podczas tych gwałtów odlatywała tracąc przytomność, gdzie później była brutalnie budzona. W końcu przestała reagować i było jej wszystko jedno - stała się niczym pluszową lalką.
Godność i szacunek do samej siebie straciła. Nic jej już nie ocali - a przynajmniej tak już do siebie powtarzała w myślach.
Skończyło się na dzisiaj i zaskoczona została sama, nie przeszkadzali jej. Z początku nie mogła zasnąć, niczym zaszczuty pies nie wiedzący do dalej będzie. W końcu zasnęła i to głęboko, ale rankiem ją obudzono.
Zaczęło się przesłuchanie a ona podłamana, chociaż silniejsza psychicznie niż wczorajszego dnia prosiła.
- Nie wiem. Jestem Vessa Cortez... wygnana za ucieczkę... nie znam planów obozu ani patroli... Zabijcie mnie już... bo i tak nie potrafię nic więcej powiedzieć!
I zaczęło się batożenie, gorsze niż tamtejsze dwa dni temu. Czuła jak coś się wbija w jej skórę i odrywa... rany pogłębiały się i tworzyły się nowe. Wrzeszczała, traciła świadomość, wracała, wrzeszczała... i tak na okrągło. Ale nie powiedziała nic więcej. Jej plecy... nie miały w zasadzie już skóry... same mięso... mięśnie porozrywane przez bat... każde uderzenie rozdzierało ją i wydzierało fragmenty skóry czy mięśni. Twarz pobita również, w zasadzie zmasakrowana. Nie było już dawnej Issy... pięknej kobiety.

Offline

 

#60 2016-03-31 00:22:32

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Baza Leth

Skoro dalej nic nie powiedziała to kontynuowali swe okrutne dzieło. Kolejny dzień znęcali się nad nią fizycznie i psychicznie. Jej plecy zostały zmasakrowane, resztę jej ciała dotkliwie pobito tak, że nie było fragmentu, który nie byłby pokryty sińcami czy skaleczeniami. Jej twarz była spuchnięta, ledwo widziała i ledwo mówiła. A mimo to nikt nie przerywał. Gdy traciła przytomność to zostawiano ją na chwilę w spokoju, po czym budzono lodowatą wodą i zaczynano od nowa cały spektakl.
Tylko rankiem miała możliwość by się z nimi podzielić swoją wiedza, później oferta wygasała do następnego dnia. I na nic się zdawały krzyki, płacz, błagania - nie było litości, tylko festiwal bólu i co raz paskudniejsze tortury.
Kolejną noc nie mogła przespać z powodu oślepiającego światła i hałasu, wróciło również rażenie prądem, by nie mogła się skupić, by nie mogła odpocząć.
Rankiem znowu zjawił się szef przesłuchującyh i po raz kolejny zadał te same pytania. Towarzyszył mu ktoś nowy. Miał przy sobie mała walizeczkę, którą otworzył, pokazując Issie jej zawartość: były tam przeróżne narzędzia chirurgiczne, począwszy od skalpeli, szczypiec i rozpieraczy po małe piłki i młoteczki kończąc. Ten dzień zapowiadał się paskudnie. Poinformowali ją, że jeśli nic im nie zdradzi to połamią jej kości a następnie przeprowadzą operację bez znieczulenia. Rozetną skórę, podrażnią mięśnie, połamane kości, układ nerwowy. I nie będzie odwrotu. Każdego kolejnego dnia będzie tylko gorzej, ale mogła to przerwać. Wystarczyło zdradzić im co wiedziała.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ciechocinek restauracja przeprowadzki warszawa kobietawtrojmiescie