Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2016-03-31 16:10:26

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

[Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Siedziba klanu Fibal znajduje się po środku wielkiej sawanny na jednym z kontynentów planety Mandalore. Z wyższych partii atmosfery ciężko jest dostrzec jakiekolwiek zabudowania z prostego powodu - domy i inne budynki znajdują się częściowo pod ziemią. Jedynymi elementmami wystającymi ponad poziom gruntu są okna i wentylacja. Ma to znaczenie strategiczno-obronne, jak z resztą większość rzeczy na tej planecie. Wynika to bezpośrednio z kultury samych Mandalorian. Domy dodatkowo połączone są siecią podziemnych tuneli, tworząc coś na kształt niewielkiej twierdzy.
Domów jest kilka, różnej wielkości i kształtu, ale wszystkie były opuszczone od kilku lat, do czasu powrotu Tanga i oddziału Sigma, którzy postanowili zaadaptować dla siebie część budynków, ale i tak trzeba włożyć w to sporo pracy, by przywrócić temu miejscu dawną świetność. Póki co stanowi to swego rodzaju enklawę dla wszystkich zmęczonych życiem w Galaktycznej Cywilizacji.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#2 2016-03-31 20:01:15

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Kontynuacja wątku z tego Tematu

Issa powoli budziła się po długim śnie i była to niezwykle przyjemna pobudka, bo pozbawiona bólu, który towarzyszył jej przez kilka dni brutalnych tortur. Młoda jedi leżała w wygodnym łóżku, okryta ciepłą kołdrą. Bez problemu mogła otworzyć oczy, choć przedtem miała z tym problem z powodu opuchlizny na twarzy. Był to pierwszy sygnał, że musiała spać dosyć długo. Co najmniej dwa dni, może dłużej.
Kolejną przyjemną niespodzianką było usztywnienie założone na lewe ramię. Było wykonane profesjonalnie i odpowiednio znieczulone, więc nie czuła bólu. Jej ciało pokryte było drobnymi sińcami i kilkoma opatrunkami. Największy z nich owijał się wokół jej torsu, chroniąc plecy. Leżąc na nich czuła przyjemny chłód, który przynosił upragnioną ulgę.
Issa ubrana była w damską bieliznę, choć trochę niedopasowaną do niej, a do tego miała na sobie zbyt dużą męską koszulę. Leżała w skromnie urządzonym pokoju, pomalowanym w beżowe kolory. Nad łóżkiem znajdowało się wąskie okno, które dostarczało dostatecznej ilości światła. Pod ściana stała drewniana szafa i komoda. Meble te były stare i wysłużone, ale wciąż solidne. Najwyraźniej ktoś o nie dbał. Wystrój pokoju uzupełniał mural przedstawiajacy scenę z zamierzchłej przeszłości Mandalore.
Drzwi do pokoju były starodawne i praktycznie niespotykane - nie automatyczne przesówne, a otwierane do środka, z klamką i zwykłym zamkiem na klucz. Praktycznie eksponat muzealny. Z reszty domu unosił się w powietrzu przyjemny zapach jedzenia, co od razu wywołało u Issy głośne burczenie w brzuchu.Była głodna jak rancorn na diecie

Offline

 

#3 2016-03-31 22:11:17

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Powoli oczy otwierała co znaczyło tyle, że się obudziła. Niestety nie miała pojęcia gdzie w tej chwili przebywała, ale również nie podnosiła się. Każda próba kończyła się bólem pleców mimo opatrunków. Cóż, co się dziwić skoro plecy to była jedna wielka rana, praktycznie bez śladów że tam skóra kiedyś była.
Teraz to jednak było miło nie odczuwała aby ktokolwiek ją katował chyba, że liczyć ten zapach jedzenia a ona nie bardzo miała jak wstać. Nie była pewna swoich nóg.

Offline

 

#4 2016-03-31 22:27:51

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Ból pleców nie był wcale taki najgorszy. Issa tego nie wiedziała, jednak spędziła prawie osiem dni w zbiorniku z płynem bacta. Jej obrażenia były na tyle rozległe, że zajmujący się nią lekarze poskładali ją względnie do kupy, wprowadzili w stan śpiączki farmakologicznej i zapakowali do bacty, by szybciej i sprawniej doszła do siebie. W tej chwili była jako tako na chodzi. Oczywiście nim kości jej ręki się zrosną miną jeszcze tygodnie, zaś jej plecy powrócą do pełnej sprawności w mniej więcej podobnym czasie. Na szczęście mogła się poruszać oraz chodzić (bardzo powoli i ostrożnie!). Opatrunki na jej plecach zawierały sporą dawkę leków przeciwbólowych oraz bacty, wiec na razie jej to nie będzie aż tak doskwierać (ból nadal będzie odczuwać, ale nie będzie on paraliżujący).

Offline

 

#5 2016-03-31 23:40:29

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Skąd miała wiedzieć ile czasu była gdzie była i czy w ogóle była. Niemniej jednak czuła się o niebo lepiej niż podczas tortur, które przeżywała. Psychicznie może i było lepiej, ale nadal była wrakiem. Każdy odgłos skutkował, że prawie w miejscu podskakiwała ze strachu, że jednak ten koszmar się nie skończył. Czuła się słaba, zmizerowana... ale odsunęła kołdrę i powoli postawiła jedną nogę na ziemię, później drugą by następnie powoli wstać. Zachwiała się ale ogarnęła, więc powoli... kroczek po kroczku ruszała się do przodu. Była ubrana, więc było w miarę dobrze. Doszła do drzwi, prawie wywalając się po drodze. Drzwi się otworzyły, wyjrzała za drzwi i było pusto, dlatego też wyszła. Nie, nie chodziło jej o jedzenie ale zaczęła szukać swojej uczennicy... bo może jednak ocalili ją?

Offline

 

#6 2016-04-01 00:04:00

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Nie mogła wiedzieć jak długo nieprzytomna była i jakimi zabiegami medycznymi ją poddawano, ale ich efekt był odczuwalny przez nią. Po prostu Issa czuła się dużo lepiej, choć była bardzo osłabiona.
Dotarcie do wyjścia z pokoju było męczące i kłopotliwe, jednak to nie koniec jej wędrówki. Issa wyszła na wąski korytarz o długosci czterech metrów. Po prawej stronie miała drzwi, które prowadziły do łazienki, a po lewej do kolejnego pokoju. Korytarz kończył się w sporej wielkości salonie lub jadalni. W suficie znajdował się świetlik, który oświetlał całe pomieszczenie. W jego centrum stał masywny drewniany stół, stary, zużyty ale wciąż solidny (podobnie jak wiele mebli w tym domu). Z tego centralnego pomieszczenia odchodziły cztery korytarze, ten na prawo od Issy był najszerszy i najkrótszy, prowadził do kuchni, gdzie ktoś się krzątał. To z tego miejsca do jej nosa dochodziły wspaniałe zapachy. Prócz niej i tego kogoś w kuchni nikogo w domu nie było, choć na stole znajdowała się zastawa dla czterech osób.

Offline

 

#7 2016-04-01 19:42:17

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Nie mogła wiedzieć, no bo i skąd? Obudziła się dopiero co... jakby wczoraj jeszcze ją gnębili, torturowali i poniżali. W zasadzie była w rozsypce zarówno emocjonalnej, uczuciowej i psychicznej. Na każdy dźwięk którego nie spodziewała się, reagowała tak samo... strachem.
Szła przed siebie mocno przytrzymując się ściany, doszła do jakiś drzwi przez które również ledwo otworzyła i przez nie weszła - okazało się to salonem. Rozejrzała się dookoła i już stawiała krok w kierunku stolika ale przewróciła się, robią nie mały raban na cały dom... a przynajmniej w kuchni na pewno można było można usłyszeć.

Ostatnio edytowany przez Issa Maya (2016-04-01 19:58:02)

Offline

 

#8 2016-04-01 20:15:51

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

W kuchni przesiadywał Tang, który nie miał pojęcia, że Issa już się obudziła i zdecydowała się na ucieczkę. W tej chwili pochłonięty był gotowaniem, co lubił robić w wolnych chwilach. Zostało mu to z czasu pobytu na Kamino, kiedy to z nudów wariował i musiał sobie znaleźć jakieś hobby. I tak jakoś padło na gotowanie, co przypadło do gustu jego klonom, które z chęcią pałaszowały wszystkie jego potrawy, nawet te nieudane (profesjonalnym szefem kuchni to on nie był).
W tej chwili gotował jedno z typowych dań Mando - na wielkiej patelni przyrządzał potrawę z mielonego mięsa, licznych warzyw wymieszanych w gęstym sosie. Wszystko to było odpowiednio doprawione (osobom o łagodnym podniebieniu po prostu wypali gardło). Zrelaksowany doglądał jeszcze piekących się placków pszennych, gdy usłyszał za sobą hałas. Z właściwą sobie paranoją porwał z deski kuchennej wielki nóż, który używał do gotowania i pojawił się w salonie gotowy do walki. Jednak ze zdziwieniem zobaczył nie wroga, a Issę.
- Co ty kurwa odpierdalasz, co?
Odstawił nóż na stół i szybko ruszył ku zataczającej się kobiecie. Fibal ubrany był dosyć niestandardowo. Do tej pory widziała go w pancerzu, dziś nie miał go na sobie. Na nogi naciągnął wygodne dresowe spodnie, do tego czarny bezrękawnik, odsłaniający umięśnione ramiona, pokryte licznymi bliznami i dwoma tatuażami (na prawym miał wielki symbol swojego klanu a na lewym czaszkę Mythosaura). Całości dopełniał biały fartuch z namalowanym wesołym Mando gotującym w swoim hełmie.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#9 2016-04-01 20:36:26

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Co się dziwić, skoro biedna nie wiedziała gdzie jest i myślała, że to kolejny sposób na jej tortury? Całą akcję w jej odbijaniu, zwaliła na chwilową słabość i sen, a to nigdy się nie wydarzyło. Czuła potrzebę ucieczki przed czymś, czego nie poznawała. Jednak niestety była na tyle słaba, że nie była zdolna iść dalej. Tortury, później pływanie w zbiorniku, a na końcu leżała w łóżku i spała. To nie pozwalało aby nogi się wzmocniły i uniosły ciężar ciała. A liczyła, że da radę jednak wydostać się z budynku - nie dała rady.
Jednak w momencie gdy Tangorn do niej podbiegł i złapał, ta spojrzała na niego z początku wystraszona... otworzyła buzię by coś powiedzieć... ale nie potrafiła nic powiedzieć... oprócz tego.
- Przepraszam...

Offline

 

#10 2016-04-01 21:14:51

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

No podbiegł i ją złapał, by nie poobijała się jeszcze bardziej. Doskonale wiedział w jakim jest stanie, w końcu to on ją odbił (w zasadzie nie on, bo tylko dowodził) a potem nadzorował jej leczenie. Czuł się do tego zobowiązany, gdy się dowiedział, że pomogła uratować Drala. A takie wydarzenia traktował bardzo poważnie.
Złapał więc Issę i podtrzymał ją. Jednak widząc jak kiepsko się czuje postanowił wziąć ją na ręce i odnieść do sypialni.
- Za co chcesz przepraszać?
No był nieco skołowany tym. Bardziej spodziewał się solidnego ochrzanu za to, że wpakował ją w tą cała sytuację. Czuł z tego powodu lekkie wyrzuty sumienia (bardzo, bardzo lekkie!), dlatego się nią zaopiekował osobiście.
- Idziemy. I ani mi się waż ruszać tyłek z łóżka!
Rozkazał tonem nieznoszącym sprzeciwu, choć podszytym troską. Przeniósł ją ostrożnie z powrotem do sypialni (po tych tygodniach tortur i leczenia schudła dosyć) i ostrożnie ułożył ją z powrotem w sypialni.
- Uparta jettise

Ostatnio edytowany przez Tangorn (2016-04-02 00:35:26)


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#11 2016-04-02 21:38:19

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Była zaskoczona kiedy w tej chwili nie upadła na ziemię, a ktoś jej pomógłl się nie przewrócić. Spojrzała się na mężczyznę, którego z początku nie poznała. Później jednak ta Twarz zrobila się o wiele bardziej znajoma niż przypuszczała. Co do Drala, to ona nie tyle co pomogła to ona go uratowała, tamci pomogli mu tylko wejść do środka - a to różnica. Żaden się po brata nie cofnął, a ona mimo że fizycznie słabsza pomogła mu.
W momencie kiedy ten ją wziął na ręce, odruchowo pisnęła i zrobiła ruch jakby chciała ze strachu się wyrwać, ale zaraz złapała się mocniej zdrową ręką by nie upaść.
Nie odpowiedziała jemu, dlatego też spojrzała w bok. Nie chciała sie przyznać, że próbowała uciec. Nie, była zbyt... złamana aby krzyczeć, wrzeszczeć na niego. Nie wiedziała czego mogła się tutaj spodziewać, bała się biedaczka. Położona w łóżku, leżała... cały czas nie wiedząc jak ma na niego reagować.

Offline

 

#12 2016-04-04 22:14:04

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Wyczuł tą nerwową i odruchową reakcję, ale w odpowiedzi tylko złapał ją pewniej i mocniej, by się nie wyrywała. Nie dziwił jej się po tym co przeżyła, niewiele osób przetrwałaby tak długo jak ona, co było godne podziwu.
- Aha...
Mruknął, gdy nic nie odpowiedziała i wrócił do kuchni troszkę szybciej niż zazwyczaj, bo podejrzewał, że znowu spróbuje zwiać. Na szczęście obudziła się w samą porę na obiad, wiec tylko zdjął patelnie z kuchenki i przygotował dla niej jedzenie. Do miseczki nabrał trochę potrawki a na talerz położył kilka placków. Do tego dobrał jakiś sok z lokalnych owoców do popicia. Całość zapakował na tacę i przyniósł do sypialni, by mieć ją na oku. Tacę ułożył na materacu i spojrzał surowo na Issę.
- Powinnas coś zjeść, bo marnie wyglądasz
Coż, mistrzem komplementów to nigdy nie był. Podsunął jej tacę z posiłkiem i sztućcami, by mogła sama się obsłuzyć.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#13 2016-04-10 01:30:10

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Próbowała się wyrwać, chociaż lekko to jednak jakaś tam nieśmiała próba była. Bała się, psychika ruina więc co się dziwić. Jeśli oglądał i słuchał jak ją przesłuchiwano, to mógł być pod wrażeniem, że nic o nich nie powiedziała, żadnej wzmianki - nic. Twardo stała przy swoim, nie zdradzając żadnej mniej lub bardziej ważnej informacji. Obóz był bezpieczny. A przecież mogła powiedzieć i ulżyć sobie, że tu i tu był obóz, tyle i tyle ludzi jest po tej stronie... to co widziała, to mogła zdradzić i narobić kłopotów. Na szczęście udało jej się. Po za tym z mocy nie korzystała, więc i to trzeba było brać pod uwagę.
Wyszedł i się nie mylił. Już patrzyła jak stąd uciec, jak dzikie zagubione zwierzę ale zanim cokolwiek zrobiła, ten wrócił. Dziki, a może nieufny wzrok kobiety wędrował to z jedzenia na twarz Tanga i odwrotnie, dopiero po dłuższej chwili niepewnie chwyciła za sztućce i jadła, trochę łapczywie z powodu zarówno głodu i to, że to jest kolejna sztuczka by zabrać jej to w połowie posiłku. Ewentualnie nie ufała własnemu umysłowi, by uwierzyć że jest bezpieczna.

Offline

 

#14 2016-04-10 15:08:24

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Z lekkim rozbawieniem obserwował jak wcina potrawkę, którą przygotował. Ciekaw był kiedy nagle przestanie jeść, by się napić. Danie te było bardo pikantne (jak niemal wszystkie w kuchni Mandalore), więc mogło trochę spiec jej usta i gardło. Nie była to oczywiście zamierzona tortura, Tang przygotował posiłek dla wszystkich, a że korzystał zawsze z ostrych przypraw to efekt był taki a nie inny.
- Spokojnie, bo się udławisz. Masz, popij
Podał jej szklankę soku, by mogła ugasić pragnienie i ulżyć swojemu podniebieniu.
- Jesteś tu bezpieczna, podobnie jak twoja uczennica. Jest na dworze, bawi się z moimi synami w strzelanie do celu. Miecze świetlne przyciągają zbyt wielką uwagę a bronić się trzeba
Podejrzewał, że mu nie uwierzy, ale wkrótce ta niesforna banda bachorów powinna wrócić, o ile nie spalili przy okazji połowy sawanny. Wtedy się przekona.


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#15 2016-04-17 01:56:50

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierchnia] Dawna Siedziba Klanu Fibal

Nie była to zabawna scena, a raczej smutna... Może i była Jedi, ale Jedi to też człowiek i ma swoje granice. Torturowana przez okrągły tydzień, w zasadzie powinna być martwa po tym jak zdradziła to co wiedziała - ale trzymała się i niczego nie powiedziała tamtym. Issa lubiła pikantne potrawy w przeciwieństwie do młodej, ale koniec końców będzie musiała czegoś się napić. Jednak kobieta ani razu nie dostała jeść, chyba tylko raz się napić więc była wygłodzona i przede wszystkim Tang nie powinien za dużo jedzenia jej przynosić bo zwymiotuje. Ciemnowłosa na razie nie myślała racjonalnie, zachowywała się jak każdy po takich torturach o ile przeżył... dalej walczyła o przetrwanie, mając wątpliwości jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Nieufnie spojrzała się na sok... czy aby napewno nic w nim dolane nie jest. Zorientowała się dopiero teraz, że powinna się napić... ale nieufność była silniejsza. Więc i szklanki nie odebrała, a jedzenie odsunęła zdając sobie sprawę, że ono może być także zatrute. Była głodna i jadła, wtedy o tym nie pomyślała... Słuchała jego kolejnych słów o bezpieczeństwie i miał rację. Nie uwierzyła, jednak w końcu powoli zaczęła jeść... skoro i tak już zjadła to i tak zginie otruta, o ile tam była trucizna. Ale póki co soku nie wzięła bo moze jednak jedzenie było dobre, ale sok zatruty.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hotel spa ciechocinek