Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2011-02-05 22:24:06

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Najniższe poziomy, maszynownia

Sam dół statku, miejsce spoczynku różnych urządzeń i systemów, szczególnie tych hałaśliwych. Średnio przyjemne miejsce spędzania czasu dla istot organicznych, ale jest tu dość spokojnie i mało kto się tu zapędza poza technikami, którzy z jakiegoś powodu muszą dokonać napraw lub regularnych konserwacji.

*Darven zszedł do ów magicznego miejsca, prowadząc za sobą oczywiście Eda.* To tutaj. *Przejechał po czytniku kartą dostępu i masywne grodzie stanęły otworem, ukazując im szeregi rożnych urządzeń. Było pusto i dość głośno, ale nie aż tak, by uniemożliwiać funkcjonowanie. Ot, dyskomfort.* Raczej wątpię żeby cie tu ktoś nawiedzał. Może technicy, ale oni i tak powinny się stosować do wytycznych, zresztą, nie w ich interesie leży przeszukiwanie całej maszynowni.

Offline

 

#2 2011-02-05 22:30:49

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*rzecz jasna silniki były niedostępne, taki przedsionek, tych wszystkich trzewi, to coś, tam coś. Niedługo ED będzie wiedział co jest czym. Głośno, ale droid może zmniejszyć częstotliwość odbioru bodźców, przygłuszyć się świadomie,. I już nie będzie to żaden problem.
Miłe miejsce. Tak. To nie piwnica, to element tego statku, kolejne pomieszczenie, wysokie, przestronne i na pewno ma mnóstwo korytarzy, rozgałęzień gdzie można sobie… spacerować, powiedzmy. Nowe mieszkanie starego EDa.*
czy trzeba posiadac kartę? *zapytała maszyna. Widac nie zakładała że będzie tu az do „śmierci”. ED pragnął zastrzec sobie prawo swobodnego wyłażenia, kiedy odczuje taką potrzebę. Czemu miałby nie odczuć? Do Darvena przekonał się bardzo szybko,a  to  dobrze rokuje*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#3 2011-02-05 22:39:06

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Powinno się mieć, ale mogę zostawić je na zielonym. I tak rzadko kiedy tutaj ktoś dociera, a jak już, to istoty z kartą dostępu taką jak ta. Jakoś przeżyją brak potrzeby ponownego otwierania grodzi. *Ano tak, było co zwiedzać. Te sekcje zajmowały dużą część najniższego poziomu. Masa różnych generatorów i inne ciekawe rzeczy, ale praktycznie nie da się niczego zepsuć z tego miejsca, wszystko, co ważniejsze, jest zmyślnie chronione i nie tak łatwo się dostać do kluczowych sekcji z tego - jak został nazwany - przedsionka. Dla Eda powinno być tu całkiem dobrze. Brak niechcianego towarzystwa i charakter poziomu pozwalający na sprawne znalezienie kryjówek - różne kable, rury, duże urządzenia i ciemne miejsca. Poza tym - tak jak wszędzie - jest tu monitoring. Gdyby cokolwiek miało się dziać, to ktoś to zauważy.* No, Ed... Myślę, że sobie tutaj całkiem dobrze poradzisz z tym procesem jakim jest "oswajanie".

Offline

 

#4 2011-02-05 22:44:20

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*Widać obawa przed zamknięciem była gdzieś tam głęboko  tym metalowym cielsku w którym trudno było doszukać się wizualnych elementów jakiegokolwiek „życia”.
A tymczasem ów wielka kupa złomu zaglądała do środka wręcz  z zaciekawieniem. To było wręcz jak naturalne środowisko. Jakiś las. Imitacja natury. z  kamerą w maszynowni, można spotkać dzikiego robota. Fortuna może i odwróciła się do EDa tyłem, ale teraz zdjęła majtki i okazało się ze ma całkiem niezły tyłek!*
Zgadza się, sir. Dziękuje. To najlepsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłem *wyznał? Chyba tak. W każdym razie zakomunikował, powiedział, oszczędnie, ale treściwie*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#5 2011-02-05 22:51:59

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Niezmiernie mi miło, że mogłem być tak pomocny. W istocie, dobór miejsca okazał się nadzwyczaj trafny. *Z uśmiechem skinął głową. Bardzo dobre wyjście z sytuacji, wszyscy będą zadowoleni. Ed, załoga, Fler pewnie też, bo droid jej się uspokoi. A i w pierwszych sekcjach maszynowni nie sposób coś uszkodzić. Nawet jeśli - nic szczególnie ważnego tutaj nie ma. Raczej nic złego się nie stanie.* Odradzam przechadzki na wyższych poziomach tak od razu, lepiej nie skakać na głęboką wodę, ale jakoś sobie poradzimy. Bo to załogę też trzeba oswoić. Jak będziesz gotowy, to zgłoś się do Pani Fler, ona będzie wiedziała co dalej robić, gdyby była zajęta, możesz mnie odwiedzić. Ja prawie zawsze jestem dostępny, taka moja rola. Cieszę się, że mogę pomóc.

Offline

 

#6 2011-02-05 22:57:37

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*Rzecz dosłownie niesłychana. Facet proponuje pomoc maszynie, po uprzednim już jej udzieleniu – zorganizowania największego mieszkania na statku. Nikt nie miał tyle miejsca dla siebie. Nie było słychać tutaj jęku starych serwomotorów i buczenia układu chłodniczego. Tu było słychać bicie serca statku. ED stal i słuchał. Mógł podnieść się wyżej, rozłożyć działa. Nawet przez gródź mógł przechodzić komfortowo. Kilka chwil. Kolejny krok, i znowu. Magiczna bariera siedmiu metrów została przekroczona. Kolosalna maszyneria, droid czołg stanął teraz niemal przy samym Darvenie. Mógł go dotknąć. Bardzo blisko. Zaglądał do środka.
Wreszcie olbrzymi łeb skierował się na człowieka. Zupełnie jak żywy rozmówca, patrzący w twarz. Dioda migała miarowo, spokojnie*
Nie rozumiem pana motywu, sir…


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#7 2011-02-05 23:09:50

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*Spojrzał na droida. Naturalnie musiał podnieść twarz, nie był specjalnie wysoki, za to Ed - bardzo.* Nie wszystko trzeba tłumaczyć, a już na pewno nie wszystko jest racjonalne. Cała ta galaktyka jest szalona. Na szczęście, robię coś dobrego. Chwała! W dżedajskim elizjum pełnym heroicznych i nieskazitelnych bohaterów na pewno dostanę lepszą pryczę. *Pod filtrami zasłaniającymi nos pojawił się drobny uśmiech.* Tak naprawdę, Ed, nie powinno cie to specjalnie zajmować. Ot, robię co w mojej mocy, to nie jest tak dużo, nie mam aż tak wielkich możliwości. Ale i tak miło mi, że to dostrzegasz. Na co dzień nie mam co konkurować z dobrocią głodomorów z Tythona, cokolwiek to znaczy. Nie mam interesu w pomaganiu tobie, nikt mi za to nic nie da, nie musisz się doszukiwać ukrytych podtekstów.

Offline

 

#8 2011-02-05 23:16:50

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Dziękuje, sir *Tylko na co w EDzie patrzeć przy rozmowie? Wszystko zdawało się jednolite. Nie miał twarzy, ani jej elementów. Receptory były ukryte pod siatką.
Słuchał z  uwagą, był tak blisko. Pochylił ów monstrualną kopułę, jakby chciał się Darvenowi bardziej przyjrzeć. Galaktyka jest szalona. Nie wiedział zbyt wiele o współczesnej galaktyce ale mógł z miejsca przyjąć, ze to prawda. Holonet emitował coraz to głupsze programy. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu artysta musiał umieć śpiewać, teraz wystarczy, ze się rozbiera.
Ale później Darven zaczął napomykać o kimś innym*
Mówi pan o Jedi *nie zapytał. Stwierdzil, i choć ciężko było rozpoznać kształt wypowiedzi tego stłumionego głosu, to to akurat było oczywiste. A maszyna wiedziała, co to Jedi. I być może miała o nich swoje zdanie*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#9 2011-02-05 23:22:19

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Ano tak, mówię o Jedi. Nie spodziewaj się, że coś dobrego o nich powiem, taki już jestem. Bardzo mnie irytują. Szczególnie to, że połowę rzeczy robią na pokaz, a potem podpierdalają faktyczną władzę nad republiką, kontrolę nad senatem, takie tam bzdety. Swój własny świat mają. *Wzruszył ramionami. Na temat Jedi umiał się rozgadać, ale informowanie o ich nieudolności Eda nie było niezbędne, tym bardziej, że Darven bardzo krytycznie na nich patrzył i to nie było specjalnie obiektywne. Lepiej nie wciskać droidowi niechęci do czegokolwiek, chociaż... Ed już pokazał, że swoje własne zdanie ma i jak na robota jest nadzwyczaj inteligentny. Może dlatego zwrócił tak bardzo uwagę cyborga.* A ty, co o tym sądzisz? Bo ja to wolę ich unikać.

Offline

 

#10 2011-02-05 23:28:12

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*ED nie miał żadnych podstaw do negowania doświadczeń Darvena. Tym bardziej, ze jedi, których spotkał zawsze widzieli w nim tylko blaszaka. z  resztą – jak wszyscy. Większość, bo mógł już policzyć kilka osób, w tym Darvena, które zwracały się do niego z szacunkiem i chyba widziały w nim ten zalążek „duszy”. Jak świetlej pamięci pan Tambor, jego przyjaciel. Tak, przyjaciel maszyny.*
Też wolę ich unikać *ale to akurat było oczywiste. On wolał unikać każdego*
Widziałem jedi w hangarze. To Yoda. Ale nie jesteście republikaninami. Nie byłą to tez inwazja. Czy siada mi ostatni fotoreceptor? a moze z procesorem coś nie tak?


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#11 2011-02-05 23:39:14

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Ano, to buraki są. *Stwierdził nadzwyczaj prosto. Potem zaś słuchał słów Eda i automatycznie gniew go wziął, bo sojusz z Jedi to jedna z najbardziej upierdliwych rzeczy, jakie musiał przezwyciężać podczas pracy w Cochrelu. Mieli swoje zasługi, coś tam zrobili, ale do Darvena to nie przemawiało. Po prostu nie i koniec. Kiedy Hakon uratował mu życie, Darven przemeblował swoje pojęcie o Jedi w taki sposób, że wszyscy to buraki oprócz tego jednego. Nie cierpiał zakonu dłużej, niż banthy srają na wietrze i odosobnione przypadki istot, które zasługiwały na sympatie nadal nie przekonywały go do tej... Instytucji. Potrafił być uparty, ale co zrobić, kiedy zakon w wielu sytuacjach nie działał pozytywnie na swój wizerunek w jego oczach.* Yoda zrobił burdel w stołówce, bo mu nie dali od razu jego ulubionej sałatki. To są panicze na włościach, wielcy rycerze prawdy i dobra. *Powiedział naśladując pompatyczny styl holobajek edukacyjnych za czasów republiki.* Separatyści zawiązali sojusz z Jedi i republikanami w walce z imperium. Sztuczny twór, napięcie duże. Wspólny wróg tylko to trzyma w kupie, ale nie jest łatwo. Na przykład taki Yoda, oszalał na stare lata chyba. *Darvenowi tak się opowieść o Yodzie niszczącym stołówkę spodobała, że opowiadał ją przy każdej okazji tematu związanego z zakonem.*

Ostatnio edytowany przez Darven (2011-02-05 23:39:34)

Offline

 

#12 2011-02-05 23:47:53

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*Biedny Darven – pomyślał robot. Czy robot może tak pomyśleć? Ten mógł. Oczywiście dla reszty galaktyki to absolutna tajemnica. Poza tym i tak by nie uwierzyli.
A Darven bardzo widać jedi nie lubił. Na pewno miale woje powody.
Gdyby był jednym z członków rady roju, a oni byliby więźniami politycznymi, to ED i Darven dobrze by się bawili ich kosztem.
Egzekucje Jedi? Była jedna, potem wielka afera, sprawy, sądy, pozwy. Poszedł siedzieć prezes od kopalni, czterdzieści lat miał. ED nigdy już go nie zobaczył.
Burdel w stołowce? Hmmmm, byłem tam. Odwiedzam miejsca historyczne.*
To musi być dla pana bardzo męczące. Proszę pamiętać, ze zawsze chętnie wysłucham
*Robot był dobrym słuchaczem. Zwłaszcza taki, który nie jest rozmowny. Nie przekaże dalej, ale rozumie. Jednak ED nie ustosunkował się do usłyszanych słow. Bał się? Bardzo możliwe*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#13 2011-02-05 23:57:54

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Wiesz Ed, nie lubię tego, że Jedi są po prostu WSZĘDZIE. Wtykają nos w każdą sprawę, znają się na wszystkim najlepiej. Po części doprowadzili do tragedii Generała. Nałożyli embarga na kaleeshów mimo tego, że to nie oni de facto winni byli wojny. To zniszczyło tą planetę strasznie, Jedi nie rozumieją podstawowych mechanizmów rządzących naturą. Oni wszędzie pchają się ze swoim przereklamowanym "dobrem" i "pomocą" na siłę. Nie są już potrzebni do niczego, tylko niszczą systemy negocjacjami, w których udupiają kogoś, bo okazał się brutalny na wojnie. Za czasów trwania republiki władza jaką mieli była przerażająca. To jest kontrola nad senatem, kanclerzem, sądami, wojskami, wszystkim! Udupić mogli każdego, a do tego byli bezkarni. Swój własny świat mieli w galaktyce. Stróże prawa, którzy łapy kładli na skorumpowanym ustroju. Republika była dla nich dobra, bo nie byli niczym ograniczani. Pasożyty, mają krew na rękach. Szkoda, że nie pamiętali o humanitaryźmie, kiedy wysyłali bataliony klonów, by wydostać jednego swojego. Banda hipokrytów - oto czym są. *Darven postanowił ekspresowo skorzystać z propozycji Eda. Nie miał komu mówić takich rzeczy. Wszystko w imię poprawności i sojuszniczej sztuczności. No bo co? Henriettcie będzie opowiadał, jak bardzo mu sojusz z zakonem nie pasuje? Miał wrażenie, że współpracując z republiką, tracą dużo z separatystycznych ideałów, nawet jeśli w imię wspólnego wroga.* No widzisz, jest męczące, ale jakoś sobie z tym radzę.

Ostatnio edytowany przez Darven (2011-02-05 23:59:05)

Offline

 

#14 2011-02-06 00:05:35

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

Na Ord Cestus byli kilka razy *zauważył, a raczej wyznał ostrożnie. W końcu z czym miał się identyfikować, jak nie z Cestusem? Przepracował tam swoje życie. 99.% całości. Kiedy zyskał świadomość, nawet ubolewał nad nieudolnością rządu. Oczywiście nigdy owe myśli nie upływały przez wokoder. Wierszy też nie pisał. Darven widać też nie. ED doskonale to rozumiał. Człowiek na wysokim stanowisku. Zmuszany do robienia czegoś z kimś, w kogo nie wierzy. Na sile łamano mu wartości, przestawiano, kalibrowano.
Jak droida.
ED opadł łagodnie na wysięgnikach nóg, obniżając swój pułap. Jakby to skojarzenie go ruszyło.*
Są wszędzie, jednak żywię nadzieje, ze tu nie przyjdą *Tu – czyli do maszynowni, do jego królestwa*


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#15 2011-02-06 12:49:41

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Najniższe poziomy, maszynownia

*W istocie, tak było, a Darven musiał się często bić ze sprzecznymi myślami. Nie tym miała być konfederacja. Bardzo szanował Generała, ale miał coraz większe wrażenie, że teraz liczy się dla niego tylko zemsta. To już nie są dawni separatyści.* Nie przyjdą, wydaliśmy nakaz opuszczenia przez nich naszego statku. A nawet jeśli, to nie mają dostępu do takich szczególnych części. Wiesz Ed, oni sobie ostatnio zrobili hotel z Widma, ale chyba czas najwyższy, żeby sobie zaczęli uświadamiać pewne sprawy. Na pewno cierpią, że już nie mają tak dużych wpływów jak kiedyś. *Westchnął cicho. Oparł się plecami o ścianę.* Obecna sytuacja zaczyna mnie solidnie martwić. Nawet jeśli imperium zostanie pokonane, to co dalej? Generał chce zniszczyć ich za krzywdy, które im wyrządzili, to wszystko. Potem odejdzie zostawiając galaktykę znowu w stanie rozkładu, republikanie i separatyści na nową zaczną się wyżynać kiedy zniknie wspólny wróg. Jestem niemal pewien, że Jedi będą chcieli znów wprowadzić republikański ustrój, to śmieszne. Konfederacja jest wykorzystana do osiągnięcia ich celów, nic z tego nie dostaniemy. Znowu powiedzą, że jesteśmy potworami i czynimy zamach na praworządność galaktyki, nic się nie zmieni.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.szkodniki-drewna.edu.pl/ Biurko z drewna liczniki na wodę wrocław