Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-09-14 20:33:41

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Kwatera Nash'a

Po rozmowie z Generałem Nash udał się do przydzielonej przez Qymaena kwatery. Kiedy wejście otworzyło się z sykiem Nash ujrzał średnich rozmiarów kwaterę, w której znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy co już było dla Nasha luksusem biorąc pod uwagę to gdzie ostatnio przebywał. Wszedł, rozejrzał się i zdjął nieco już zużyte odzienie i ułożył na szafce obok łóżka. Wszedł do niewielkiego oddzielonego pomieszczenie, w którym znajdował się natrysk i wziął prysznic. Założył świeże ubranie i ułożył się na łóżku by móc nieco odpocząć, porozmyślać i odprężyć się.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#2 2010-09-14 20:50:05

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

Drzwi otwarły się z sykiem, ukazując postać Shalassa. Dosyć nietypową, Selkathów rzadko się widuje, a co dopiero takich, którzy luźno mają na ramionach uniform Korporacji. Ryboludź nawet nie zwrócił większej uwagi na pomieszczenie do którego wszedł - całą jego koncentrację pochłaniał płaski cyfronotes, bardzo zmodyfikowany: na zewnątrz wychodziły jakieś obwody, a całość wyglądała bardzo nieestetycznie. To się nie liczyło, ważne, że wszystkie niezbędne dane programista miał pod ręką. Analizował drobny błąd w kodzie, więc odruchowo usiadł na krześle. Jedna z jego obdarzonych trzema palcami dłoni powędrowała do kła przebitego przez jeden z "wąsów". Nagle jakby nieco nieprzytomnie podniósł głowę - ot jedno z tych uczuć, które mu się zdarzały - coś jest nie tak. Ha! Gdyby kiedykolwiek zwracał uwagę na nauki w Zakonie Shasy, wiedziałby, że pochodzi to z tej samej umiejętności, która pozwala mu przesuwać przedmioty... W każdym razie po wyczuciu Nasha, odwrócił głowę w jego stronę, lekko przekrzywiając się na bok. Zdawał się mówić - ojej.

Offline

 

#3 2010-09-14 20:57:18

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Nash spokojnie leżał na łóżku odpoczywając od wszystkich wydarzeń jakie w ostatnim czasie mu się przytrafiły oraz od głuszy, w której przebywał a miał jej już naprawdę dosyć. Pierwszy raz od dłuższego czasu mógł poczuć miękkie podłoże pod plecami, zero wilgoci, brudu i robactwa. Jedyne co mu troszkę przeszkadzało to ta spokojna, niemalże metaliczna cisza i cichy szum statku. Wydawało mu się to takie sztuczne choć uspokajało go. Nagle z sykiem do kwatery wszedł nieznajomy Selkath. Nash ni cholery pojęcia nie miał co ten gość robi w jego komnacie. Tym bardziej wtedy kiedy bez pardonu siadł sobie na krześle i dalej przeglądał cyfronotes, który go tak zajął i pewnie spowodował, że nieznajomy pomylił wejścia. Kiedy ten rozsiadł się na krześle, Nash usiadł na łóżku i spojrzał ze zdziwioną miną wydającą się mówić -Co do cholery?. W końcu ich spojrzenia się spotkały i obaj zapewne wyglądali śmiesznie ze zdziwieniem rysującym się na ich twarzach. Nash milczał i czekał na to co powie ten zakręcony zdawało się Selkath.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#4 2010-09-14 21:13:34

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

A Selkath po krótkiej chwili wyszczerzył rząd równych, białych zębów w szaleńczym uśmiechu. Rozbawiony poprostu był całą sytuacją.
-Shorka rchyba mhi shie pojeszbały drzwwi. - {Sorka chyba mi się pojebały drzwi}. Shalass wytłumaczył się swoim charczącym i świszczącym głosem, po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do analizy - w końcu jego praca ważna i nie ma czasu się przejmować jakimiś przyziemnymi sprawami jak pomylenie kwatery. Stuknął kilka krotnie w przyciski na bokach i patrzył w ekran, z wyraźną zadumą na twarzy. Ludzka technologia dziwną była. Dlaczego oni sobie tak wszystko utrudniają? W końcu doznał olśnienia, kliknął jeszcze kilka razy, po czym ponownie się uśmiechnął. Jak zawsze gdy kończył pracę podrzucił cyfronotesem, który... zatrzymał się w powietrzu i zakręcił wokół własnej osi. Nikt mu nie mówił, że nie wolno się bawić mocą, nawet sam nie był pewien na jakiej zasadzie ona działa, poprostu wiedział jak przesuwać małe przedmioty, przydawało mu się to i - jak w tym przypadku -  efekciarsko wyglądało.

Offline

 

#5 2010-09-14 21:21:19

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Nash nadal ze zdziwieniem wpatrywał się w Selkatha. Wydawało się jakby nic sobie nie robił z tego, że od tak wparował do cudzej kajuty w dodatku kiedy ktoś odpoczywa. Nash przyzwyczajony był raczej do kulturalnego zachowania innych. Ale jakoś dziwnie Selkath mu nie przeszkadzał. Wydawał się być zabawny. Do tego przekleństwa w jego bulgocząco sepleniącym akcencie wydawały się wzmacniać efekt. To co potem zauważył Nash dało mu nieco do myślenia. Nieznajomy, do tego Selkath i jeszcze w dodatku używający mocy w jego kajucie? Co najmniej dziwne zjawisko. Nasha zafascynowało to, że rybo "Coś" używa Mocy. Nie wyglądał jakby był Jedi, poza tym pokłady Mocy jakie wyczuwał w nim nie były znów tak wielkie... A może się ukrywał? Kto wie, na razie Nash nie chciał być zbytnio podejrzliwy.
-Witam... -powiedział po chwili ciszy i zamyślenia.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#6 2010-09-14 21:29:39

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

Małe pokłady, czy też brak większego wyszkolenia - wszystko jedno, Selkath wyglądał, na zadowolonego, bo chciał zadziwić nieznajomego swoimi zdolnościami i odnosił wrażenie że mu się udało! Z satysfakcją złapał urządzenie do ręki i położył w pierwszym lepszym miejscu. - Anho czerźć. {ano cześć} - odparł człowiekowi... Ludzie śmiesznie wyglądają. Musi kiedyś zapytać jak się im z tym żyje. Choć pewnie znowu zaczną zbędne wywody że życie jest nie sprawiedliwe... Te tendencje do stwierdzania faktów bywały nużące. W każdym razie Shalass był w dobrym humorze, krzesło było wygodne, więc nie zamierzał się ruszać. Ogólnie stwierdził, że kwatera bogatsza od jego, nawet dostęp do wody jest! A on sam musiał coś wykombinować... No proszę, życie jest niesprawiedliwe. Oparł się wygodniej, spod rozpiętego uniformu, widać było Manaański pancerz. Czarny, zrobiony z drobnej łuski, która błyszczała lekko... Na pierwszy rzut oka obca technologia.

Offline

 

#7 2010-09-14 21:36:06

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Bez wątpienia "rybiak" zrobił na Nashu wrażenie... Może i nie zdolnościami jakie posiadał, ale samym faktem, że potrafił korzystać z Mocy. Podrapał się po głowie w geście zakłopotania. Selkath wydawał się być wyjątkową personą. Sytuacja była dla Nasha zabawna więc nie miał zamiaru besztać nieznajomego za to, że wtargnął od tak sobie do jego kwatery. Wciąż jednak zastanawiał się co tutaj robi, z dala od obecności żywej wody, bo w końcu kranówa to nie to samo, co robi na Widmie, kim jest i jak się tutaj znalazł. W końcu jednak miał dość tej nadmiernej tajemniczości i zwrócił się ponownie do rybiaka tym razem nieco dłuższym sformułowaniem.
-Jestem Nash... -powiedział przerywając na chwilę. -Można wiedzieć kim Ty jesteś nieznajomy? -zapytał z rozbawieniem w głosie.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#8 2010-09-14 21:43:08

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

Selkath przekrzywił głowę, lekko się uśmiechając. Musi przywyknąć, tutaj wszyscy się przedstawiają, mówią kim są... pora się przerzucić na Galaktyczne zwyczaje... Jego ręka powędrowała ponownie do kła, którym się bawił. Zastanowił się chwilę nad pytaniem, po czym dumnie odpowiedział. - Możhna. - w końcu takie było pytanie, a on mógł się podzielić informacjami o sobie. I nic więcej nie mówił. Widocznie nie zrozumiał, że "można" to taki dodatek i powinien mówić. Dlatego też patrzył na Nasha, mrugając od czasu do czasu swoimi rybimi, czarnymi oczami. Było w nich coś... trudno to określić, ale widać było, że miał swoją historię, jak wiele istot w tych czasach.

Offline

 

#9 2010-09-14 21:48:40

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Nash uśmiechnął się tylko kiedy usłyszał odpowiedź Selkatha. Naprawdę zabawna istota. Postanowił bardziej precyzować swoje pytania bo inaczej rybiak może go nie zrozumie. Ponownie zwrócił się do Selkatha siedząc na łóżku z łokciami opartymi o kolana i uśmiechem na twarzy.
-Chodziło i o to jak Cię zwą? Jak masz na imię... -powiedział uśmiechając się półgębkiem. -Niezwykle zabawna i ciekawa istota... -pomyślał.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#10 2010-09-14 21:58:57

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

- Shalass - odpowiedział krótko, nazwa wymówiona została bardzo szeleszcząco, niemal niesłyszalnie, odrazu można było rozpoznać język Selkatha. - Mojhe hobbhy tszo jeszt wchodzenie ludzhom tho kwatrer. {Moje hobby to jest wchodzenie ludziom do kwater} - podzielił się, bardzo wylewnie jak na niego. Zapewne była to próba żartu, zarazem zwykłego jak i lekkiego naśmiewania się z tego stwierdzania zdań. Ryboludź najwyraźniej się rozgościł całkowicie, położył nogi na szafce, czy co to tam było. Póki gospodarz nie ma pretensji, on będzie sobie pozwalał, w końcu nie ma żadnego regulaminu w tej sali.

Offline

 

#11 2010-09-14 22:04:03

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

-Ha ha ha... -roześmiał się w głos Nash. -Tak długo jak komuś nie spodoba się to i wpakuje ci błyskawicę blastera w czoło... -dodał również w żarcie choć nieco mocniejszym co mogło być źle odebrane. -Komuś może się kiedyś nie spodobać to, że od tak wszedłem do jego kajuty, a w dodatku kiedy będzie to nieodpowiednia pora... Musisz być ostrożniejszy. -dodał. -Ale nie przejmuj się, mnie to nie przeszkadza... -dodał uśmiechając się by złagodzić nieco swój żart. Nash wyprostował się i wyciągnął dłoń w stronę Shalass'a by móc się z nim przywitać.
-Widzę że absorbuje Cię ten cyfronotes... -powiedział. -Nie wygląda zwyczajnie... -dodał chcąc zagaić rozmowę.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#12 2010-09-14 22:12:34

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

- Thak tszo moszżliwe {tak to możliwe} - odpowiedział na według niego ostrzeżenie na temat blasterów, jednak uśmiechnął się lekko. Wysłuchał reszty słów, po czym odparł bez ogródek i bardzo szczerze - Alhe ja szie nie przszeimujhe{ale ja się nie przejmuję} - nieco zdezorientowany zamrugał. Popatrzył na dłoń, ale zawahał się tylko chwilę. To bardzo popularny gest. Wiedział co należy zrobić. Wziął w swoją trójpalczastą dłoń Nasha i... pocałował ją. Zaobserwował to w warsztacie, kiedy jeden facet witał kobietę. Dziwne zwyczaje mają Ci ludzie. Shalass uznał, że to nowa moda, bo wcześniej porpostu się ściskało dłoń na powitanie. No nic, trzeba iść za trendem. - Whithaj oh piększny. {witaj o piękny} przypominając sobie słowa mechanika. Stwierdził, że to bardzo głupie, więc szybko wytłumaczył w swoim charczącym basicu, że nie podoba mu się forma w jakiej witają się ludzie. Podniósł cyfronotes. - Anho, throche na Manaańskie sthardardy przeszrobiny { trochę na manaańskie standardy przerobiony} podał komputer Nashowi.

Offline

 

#13 2010-09-14 22:21:11

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Nash wyszarpnął rękę mocno, bardzo mocno oszołomiony tym co robi Selkath. Kto by przypuszczał, że akurat w ten sposób Shalass przywita się z Nashem, bądź co bądź drugim mężczyzną. Cholera coś nie pasowało Nashowi. Albo ten Selkath jest cholernie zakręcony, albo... Niee, o tym Nash wolał nie myśleć. Kiedy usłyszał słowa Shalassa poczuł się jeszcze bardziej niezręcznie. Czuł się cholernie osaczony. -Cholera z nim rzeczywiście jest coś nie tak! -pomyślał. Cóż trzeba jednak było sprostać temu zagrożeniu i kontynuować rozmowę.
-Co Ty wyprawiasz? -zapytał zdziwiony. -Czy takim gestem i słowami witacie się na Manaan i to w dodatku z osobami tej samej płci? -zapytał z wykrzywioną w zdziwieniu miną nadal trzymając się za rękę.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#14 2010-09-14 22:31:03

Shalass

Mechanik

Zarejestrowany: 2010-06-25

Re: Kwatera Nash'a

Shalas podrapał się po brodzie wyraźnie zakłopotany. Widać popełnił gafę... -Ee... Ja whidziszałem phoprosthu sze sie lhudzie thak witajszą, to powtórzyszłem... Thak myszlałhem, sze tho nienorszamalne. {ja widziałem poprostu że się ludzie tak witają to powtórzyłem. Tak myślałem że to nienormalne } usprawiedliwił się Selkath wzruszając ramionami, a co sie tam będzie przejmował homofobem jednym. On chciał dobrze... ale Ci ludzie pokręceni jednak. W końcu uświadomił sobie, o co chodziło Nashowi, na jego twarzy pojawiło się... nie, na jego twarzy nic nie było widać, ale zrozumienie okazał podnosząc głowę w górę nieco z wymownym "ahaaaa".

Offline

 

#15 2010-09-14 22:36:01

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Kwatera Nash'a

Nash uśmiechnął się delikatnie kiedy w końcu zauważył, że Shalass go zrozumiał. Nie chciał by coś zostało niedopowiedziane więc ponownie zwrócił się do Selkatha.
-Tak jak zrobiłeś to przed chwilą witamy się z kobietami, płcią przeciwną od naszej... -powiedział. -Zaś kiedy spotyka się mężczyzna z mężczyzną po prostu podają sobie ręce... -powiedział z uśmiechem. Czuł się jakby tłumaczył coś dziecku, które widzi daną sytuację po raz pierwszy. -Musisz o tym pamiętać kiedy będziesz się z kimś witał. -dodał uśmiechając się i rozluźnił się w końcu. Ponownie po chwili zwrócił się do niego.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wynajem agregatów warszawa weekend w spa Ciechocinek wodomierze wrocław