Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-08-19 20:26:55

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Górne poziomy - Szpital

[Opis pojawi się w najbliższym czasie.]

Offline

 

#2 2010-08-19 20:30:38

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

Że to szpital, tia? Szkoda tylko, że nie docierało do niej za wiele. Nie licząc oczywiście faktu, że od pasa w dół, do okolic kolana wszystko ją bolało. No tak się kończą, drogie dzieci, zabawy z bronią i przestrzelenie ciała na wylot. W zasadzie to jej nic nie obchodziło. Może była w szpitalu,a  może ją właśnie przerabiali na części...? Choć nie. Spróbowała otworzyć oczy i się rozejrzeć za czymś albo kimś znajomym. Albo bliskim. Na jedno wychodziło, prawda?


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#3 2010-08-19 20:52:01

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

No tak. Szpital. Prywatny, ale szpital. Później trzeba będzie zapłacić za ich usługi, ale ważne by życie uratowali obojgu. Zin leżał. Na razie wpół przytomny. W karetce podali mu bardzo dużo środka przeciwbólowego, toteż nie wiedział nawet gdzie w ogóle jest. Minęło kilkanaście minut, zanim dopiero zaczął reagować. Poruszył najpierw palcami u lewej dłoni, później tym co zostało po jego prawej ręce. Zabolało go to dość mocno. Miał wrażenie, że to wszystko to tylko zły sen i że zaraz się obudzi. Rzeczywistość była jednak nieco bardziej okrutna. Otworzył oczy. Przynajmniej to jedno. Sprawne. Okazało się, że to nie był sen. Nadal go bolało miejsce, w którym wydłubał sobie własnoręcznie oko na prośbę tego całego szefa. Na izbie przyjęć leżeli obok siebie. Spojrzał na Selene.
-Jak się czujesz?-Spytał ją. Ton miał nietęgi. Jakby znowu miał stracić kontakt z rzeczywistością. Lekarze już ich podpięli do tego do czego mieli ich podpiąć. Póki co musieli czekać. Aż ich opatrzą. Rozmowa chyba dobrze zabije ten czas.

Offline

 

#4 2010-08-19 21:00:42

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

Jęknęła znów cicho by po chwili rozejrzeć się. Ból nieco odejmował zdolność logicznego rozumowania, ale - przynajmniej - widziała Zina. Skrzywiła się po raz kolejny.
- Dlaczego?
Zdołała tylko wychrypieć. Mimo leków przeciwbólowych wciąż była na wpół ogłupiała. no i krtań wciąż była posiniaczona. A podduszenie szybko nie odpuszcza. A teraz chciała wiedziec, czemu spotkało ich to, co spotkało. po prawdzie domyślała się, że to wina własnie zinowa była, ale... chciała potwierdzenia.


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#5 2010-08-19 21:09:06

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

Była to wina Zina. Tylko i wyłącznie jego. Mógł nie kontaktować się z Zandim, ale chęć szybkiego zdobycia gotówki była bardzo silna. Niestety. Spotkało ich to co spotkało i nie można było tego odwrócić. To będzie nauczka. Tylko i wyłącznie dla Zina, że jeśli chce się żyć w zgodzie ze wszystkimi, trzeba unikać kontaktów mafijnych i typów spod ciemnej gwiazdy.
-To moja wina. Przepraszam-Rzucił cicho i znowu zaczął poruszać to dłonią, to resztką swojej ręki. Chciał być jak najszybciej opatrzony i wypuszczony z tego miejsca. Nie wiedział jednak jak wiele dni tu posiedzą. Może to będzie jeden dzień. Może dwa. A może tylko godzina. Nikt tego nie wiedział. Zin musiał się poważnie zastanowić nad swoim życiem, coby wyciągnąć odpowiednie wnioski i poprawić się.

Offline

 

#6 2010-08-19 21:13:16

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

- Mogłam zginąć. El też mogła stracić życie. A tak... Kurwa, nie czuję nic poza bólem od pasa w dół.
CZasem, paradoksalnie, ból sprawiał, że wszystko wydaje sie jaśniejsze i logiczniejsze niż pierwotnie było. Teraz i siwa przechodziła ten moment - wszystko było zbyt jasne, zbyt wyraźne. Skrzywiła sie i nie powiedziała czegoś, co chciała powiedzieć. Może to lepiej, a może nie? Tylko wbiła spojrzenie gdzieś w góre, przez chwilę zastanawiając sie, ile czasu tu spędzi.
- na swoje własne życzenie zresztą pozbyłam się nerki i chyba nie tylko jej, co? Nieważne. Oboje mamy nauczkę.


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#7 2010-08-19 21:19:22

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

-Mogłem nie zgrywać bohatera.-Mruknął pod nosem. No tak. Zin próbował uratować Selene i El, próbując przestraszyć "Szefa" blasterem i celownikiem na butli z tlenem. Niestety. Nie udało się to i teraz skończyli jak skończyli. Zin pokiwał głową.-Niech przyjdzie tu jakiś lekarz. Muszą Cię opatrzyć.-Powiedział znowu. Głośniej. Pociągnął nosem i spojrzał na sufit. Tak. Teraz widział wszystko wyraźnie. Przymknął oko i zobaczył. Temenę i Varienka, kiwających głowami z dezaprobatą dla zachowania Zina.-Wiem, wiem.-Powiedział do siebie. Majaczył pewnie. Wyobraził sobie kogoś i teraz do tego kogoś mówi. Oby pojawił się tu lekarz, bo jakoś stan Sel nie podobał się Zinowi. Nawet jego inżynierskie, wprawione oko mówiło, że coś jest nie tak. Rany Zina było widać jak na dłoni. Odstrzelona prawa ręka i wydłubane lewe oko. Chyba ślepiec by tylko tego nie zauważył.

Offline

 

#8 2010-08-19 21:24:33

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

Parsknęła pod nosem i zmrużyła oczy. Ano, mógł nie zgrywać bohatera. Siwa nauczyła się już, że takie zagrywki nie wychodzą nikomu na dobre.
- Żyjesz. twoje rany są mniejsze niz moje. Co mi tam. Zdechnę najwyżej w tym szpitalu i będziesz miał po problemie ze mną. nikt nie będzie ci dupy truł, nie będzie cię ścigał i trzymał pod pantoflem...
No tak. teraz się jej wzięło na gadanie od rzeczy. Niestety. Chyba chciała dorzucić coś jeszcze, gdy syknęła. Witaj piekny bólu. Środki, jakie jej podano, chyba nie uwzględniały faktu, że stan jest... paskudny. poruszyła się gwałtownie, jakby chciała zwinąc się w kłębek i krzyknęła. To był zły pomysł. Cóz. Przed oczyma sie jej tylko czarna plama pojawiła a po chwili świat wirował kolorowo. I kurwa bolało! bardzo bolało. obrazowo - gdyby mogła, posrałaby się z bólu.


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#9 2010-08-19 22:12:32

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

*I nagle zza ściany, z dyżurki, recepcji czy skąd tam dało się słyszeć rozmowę. Nie – wrzask*
co?! CO KUHRRWA? Na izbie przyjęć, NO CZY WAS POJEBALO DO RESZTY!? Ludzie podziuhrrawieni, kuhrrwa. I CO TY MI DUHRRNA BABO ODPIEHRRDALASZ! NA SALE! Wytrzymają? Wytrzymają?! Ale jak cie jebne to ty nie wytrzymasz!!!
*Trzask – przelazł dalej. Kto? Seco, oczywiście, szło poznać po „hrrr”. Po chwili w drzwiach do pomieszczenia gdzie prowizorycznie połatane Kobdary czekały na fachową pomoc, pojawił się nie kto inny jak Seco z bukietem kwiatow, którego chyba użył do bicia pielęgniarki. Kiedy wszedł, stanął jak wryty. Ramiona mu opadły. Miał na sobie koszulkę z nadrukiem środkowego palca na piersi, i brązowe spodnie z  tak zwanego sztruksu.
Mijaly chwile. Chyba z minuta zanim się odezwał*
powiedziała, ze już wysyła kogoś do przygotowania sali, zahrraz się wami zajmą jak należy
*Jakos taka agresja z niego uszła. Żal mu ich było. Tak marnie wyglądali*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#10 2010-08-19 22:23:00

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

Drzwi do izby były otwarte, toteż Zin wszystko doskonale słyszał. Uśmiechnął się lekko pod nosem. Ot. Jakoś obecność Seco go cieszyła. Jak nigdy można rzec. Spojrzał na Selene i odrzekł jej.
-Spokojnie. Wszystko będzie w porządku.-Powiedział do niej. Można przynajmniej mieć nadzieję, że wszystko będzie w porządku i że z tego wyjdą. Przynajmniej ona. Nie wiadomo jak Zin. Protezy rąk są drogie, a co dopiero oka. No cóż. Zin pewnie będzie musiał sporo na nią pracować, bądź też odpracowywać te kredyty. Gdy Seco wszedł do izby, Zin rzucił doń.-Nie trzeba było na nią krzyczeć. Ktoś by przyszedł. Chyba.-Tak. Ten pełen optymizmu głos. Zin miał wrażenie, że jakoś się z tego wywloką. Nie wiadomo jeszcze w jakim stanie, ale wywloką. Spojrzał później na Selene i rzucił.-Będzie dobrze.-Rzucił i uśmiechnął się lekko. Tak jakby chciał w to wierzyć.

Offline

 

#11 2010-08-19 22:28:37

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

To mantryczne "będzie dobrze" działało zazwyczaj jak płachta na byka, jak chodzi o siwą. teraz tylko uśmiechnęła się blado.
- Kozą nie jestem. Pielęgniarka chyba też nie.
Miała na myśli chebzie... znaczy kwiatki, które Seco trzymał. No tak, nie ma to jak optymizm. Skrzywiła się znów wbijając spojrzenie w sufit. Przynajmniej ręce wbiła w poszwę materaca.
- najwyraźniej będziemy ci winni trochę kasy, Seco... Zina składajcie najpierw. ja moge poczekać.
Patrzcie ja, samarytanka z bożej łaski i straszliwa matka Teresa. metaforycznie, ale jednak. najwyraźniej majaczyła. Z bólu tak niektórzy mają.


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#12 2010-08-19 22:42:53

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

dobhrra, nic jej nie będzie, tylko siedzi i zasila dupę słodyczami. Eh, przyniosłem wam zieleninę licząc ze kuhrrwa będziecie w nohrrmalnej sali, a  nie w jakiejś phrrowizohrrce. To jest rozumiesz taki symbol, dobhrre checi… eh, kuhrrwa, nie rhozumiesz. rozumiesz każdym razie nie do jedzenia. Nigdy nie dostałaś kwiatów?  Dobhrra, nieważne… *kwiaty położył na kolanach Zina (lekkie było, ot pare kwiatków co by ładnie pachniały i wzbudzały chęć życia), podszedłszy uprzednio miedzy ich łóżka. Uśmiechnął się ale jakoś tak bez przekonania*
…dobhrre wieści – ci co zostali u mnie – żyją. Mnie tez raczej nie zabiją, ale jeszcze jeden głupi wybhrryk kuhrrwa Zin to naprhhawde, już pożałuje tego łomotu od Tanga i sam cie wykończę! Ja tez mam kuhrrwa rodzinę i nie chce żeby ktos mi zhrrobil cos takiego, co wam!
*nie widział sensu owijania w bawełnie. Tez miał emocje, tez miał zycie, i tez mógł mieć kłopoty. Ale na szczęście zna hutta.* dobhrra, mniejsza o większość, kuhrrwa. Dobrze jest, cos się wymyśli, jakoś kuhrrwa jebana w dupe po pijaku po 23 na zakhrręcie się wyjdzie na tą jebaną phrrostą, nie!
*chciał pocieszyć. Widać było, ze się stara, ale zaciskał zęby, wszystko go drażniło, był zdenerwowany i zły.*
Jebać Zina, jego można tehrraz do domu wypuścić, ciebie czeka powazna opehrracja, nehrrke ci wyjebało, trzeba wsadzić tam jakaś rhuhrrkę czy innego chuja. Nie wiem.
*O kasie nie wspominał. Nie no, nie kopnie lezącego! Ale przynajmniej czuje się kompetentny do opierdzielania personelu. Zmarkotniał*
Em… nie wiem, czy cos to dla was znaczy, bo przynajmniej ty Sel zachowujesz się jakbys nie miała uczuć wyższych ale… Dżony nahrrysował wam rysunek. Mam go tu…


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#13 2010-08-19 22:51:33

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

Jakoś zapach kwiatów go nie interesował. Interesował go stan Sel. W końcu ona ucierpiała bardziej od niego. Jej ran przynajmniej nie będzie widać, a Zin do końca życia będzie miał piętno.
-Bandaż mi wystarczy. Na cybernetyki to trzeba najpierw zarobić, kochanie. Do Zandiego już nigdy nie pojadę, przez tego skurwiela same kłopoty mam. Tang mi mówił, ale wiesz...ja kurwa zawsze wiem lepiej i zawsze najgorzej na tym wychodzę.-Powiedział do niego i spojrzał na Sel. Niech się pośpieszą, coby ją stąd zabrali. Zin nie chciał patrzeć jak ona cierpi. Gdy usłyszał o rysunku, zerknął na gada i dodał.-Pokaż co tam Dżonula naskrobał.-Powiedział do niego.-W sumie. Mniejsza. Mam wobec Ciebie dług, stary. Kasę mogę Ci oddać dopiero jak Sel wyjdzie. Ona zna hasła do konta.-Od razu wyrzucił z siebie. W sumie to nie chodziło tylko o pieniądze. Zin chciał mu jakoś się odwdzięczyć. W sumie. Gdyby nie on, to pewnie umarliby na środku ulicy, a tak. Żyją i będą żyć.-I trzeba gdzieś uciec. Tylko gdzie jak Mandalore poszło w cholerę, a na Coruscant mnie szukają?-Spytał jakby sam siebie i tą jedyną ręką położył sobie pod głową. Tą drugą niepełną, poruszył nieznacznie. Syknął z bólu i koniec.

Offline

 

#14 2010-08-19 22:55:45

 Selene

Mechanik

status 6273115
7456530
Zarejestrowany: 2010-07-25

Re: Górne poziomy - Szpital

- Zaopiekuj się nimi. Elea pewnie nie będzie zamierzała przejawiać życia, póki nie wrócę. Powiedz jej, że wrócę. I że ją kocham. i tak, kurwa, Seco, jak na byłą kurwę, posiadam całkiem poważne wyższe emocje. Tylko że ich kurwa nie pokazuję. może dlatego, że kilka lat spędziłam w burdelu bez opcji wyjścia?
Na prawdę chętnie zwinęłaby się w kłębek. Znów jęknęła, a cały ten monolog wyrzuciła z siebie zdaniami przerywanymi na oddech i jęknięcia z bólu. Może i miała żelazne nerwy i umiała wytrzymać wiele, ale to było ponad jej siły. Zerknęła na Zina i nawet uśmiechnęła sie lekko. Ano. Znała hasła. No i zgadzała się z nim w fakcie, że by trzeba gdzieś zwiać.
- Co... narysował? I kurwa, daj mi coś przeciwbólowego...
Wyższe emocje w jej wykonaniu były jednak... specyficzne.


http://img256.imageshack.us/img256/5760/windycitybyprdar2t.th.jpg

Offline

 

#15 2010-08-19 23:06:52

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Górne poziomy - Szpital

*No tak, Zin będzie miał piętno. Jeśli włączyć w to brak jaj – to już dwa piętna. Biedny Zin. Jak dobrze ze Seco w myślach nie czyta bo by skomentował tak, ze hej. *
Nie wiem kuhrrwa gdzie, jak wyjdziecie to o tym pogadamy tak nohrrmalnie a nie tu gdzie każda pizda ucho do drzwi przylepia. Eh, ale mnie to wkuhrrwia, jak ja bym wziął i w  te głupie dupy nakopał…
*ale nie pozwolił już sobie na wiązankę przekleństw, tylko zaczął szukać rysunku po kieszeniach spodni*
Rhysował to w nocy, jakiś taki niespokojny był, a  potem wciskał mi to i nie był w stanie wytłumaczyć. Nie wiem, co to jest, ale pewnie kuhrrwa wy zdhrrowi i szczęśliwi. Nie mam pojęcia jak myśli Dżony ale na pewno inaczej niż my.
*Wyjął w koncu złożony na cztery świstek, i rozprostowując go spojrzał kuso na Sel*
Naphrrawde… nigdy bym nie pomyślał. Ale nie obiecuje ze wezmę se do sehrrca. Czasem zapominam jak czegoś nie widać. Tang ma sztuczną nogę, i ja o tym zapominam.
*Odnośnie sztucznych kończyn to należy przypomnieć ze Seco miał protezę ręki po dziadku, która miala daleko do normalnej sprawności reki. Była pomocą dla lewej, teraz wiodącej, a wiodącej zanim Seco ją dostał, żył bez ręki około 3 lat na Kalee w wiosce gdzie nie ma nawet elektryczności. Dobrze ze piętna nie ma.*
Ja nie mam nic przeciwbólowego…
*trzymając rysunek pokazał go najpierw Sel a potem Zinowi. Na rysunku były… gryzmoły, jakby rysował dzieciak i to taki dość maly*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ciechocinek restauracja przeprowadzki warszawa kobietawtrojmiescie