Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2010-05-28 22:12:23

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Mostek Kapitański

jasne pomieszczenie, po środku którego stał stół taktyczny, po okręgu aparatura, obsługiwana przez geonosjan. Kiedy weszli grodzie zamknęło się za nimi. Natychmiast. Zdawać by się mogło, ze nagle iluminatory pod którymi błyskały pulpity sterowania, rozpuściły szkło i do środka wpadł lodowaty podmuch próżni kosmosu. Ale to złudzenie rozwiało się po chwili.


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#2 2010-05-28 22:25:50

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*W drodze do kajuty zapadł w zamyślenie, zamyślenie na tyle poważne,że nogi same go kierowały przed siebie. Czy to nazwać głupim trafem, instynktem, czy też wolą Mocy, efekt był jeden.Dotarł do grodzi prowadzącej do jakiegoś pomieszczenia.Aż dziw, że żadne droidy go nie powstrzymywały. Czyżby efekt munduru? Możliwe,a raczej na pewno. Nikt od tak się po tym statku szwędać nie mógł. Mniejsza... to i tak tylko kolejna gródź na jego drodze prowadzącej do nikąd odkąd tylko zjawił się na tym pięknym statku. Westchnął, nie zauważając najprawdopodobniej umieszczonego w jakimś widocznym dobrze miejscu, napisu o treści "Mostek" i...no wdrałował przez wrota do środka po kilku krokach orientując się, że wystrój jest znacznie różniący się od tego w innych pomieszczeniach. Kroków jeszcze kilka uczynić zdołał zwalniając powoli, znów brwi ku górze unosząc. "Nie,no... nie no! Kurwa mać! Albo ja już mózg w dupie mam,albo Moc sobie ze mnie jakieś jaja robi normalnie!"- w myślach zaklął i wyklinać zaczął na siebie, na Moc, no na wszystko. Nie ma co. Miał jakiś, kurwa, talent. Moc go chyba naznaczyła jako "Pizdę do odstrzału". O, już nawet kandydatów widział na horyzoncie. Przerośnięte robale, Geonozjan. Miło. Kolejni "wrogowie" z jakimi przyszło mu się spotkać..*  Ekhm...przepraszam. Chyba pomyliłem pokoje. *Mruknął jak by nigdy nic, szczerząc się jak idiota i obracając na pięcie bo,a nusz uda mu się zwiać? Ale, gdzie tam. Znając jego ostatnie szczęście pewnie wpadnie prosto na Generała,albo jakąś nieznaną mu jeszcze szychę, właśnie próbując wyjść.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#3 2010-05-28 22:33:08

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*Nie. Na szczescie nie. O generała mogło jego spojrzenie zaczepić jak się odwracał. Nie można było mice wprawdzie pewności, ze to był on kiedy widziało się go przez ułamek sekundy, do tego stojącego tyłem, ale jednak należało dla bezpieczeństwa uznać ze tak – to generał.
Geonozjanie jakoś nie specjalnie się przejęli. Jeden  nich machnął owadzią łapą. Widać zabłądzenia się zdarzały.
Naturalnie nikt Aru nie zatrzymywał, bo czego on tutaj. Sam generał wspaniałomyślnie udał, ze nie zauważył, i nawet sie nie poruszył, nie licząc obejrzenia się przez ramie poprzez ustawienie się bokiem do iluminatora, który wcześniej absorbował cała jego uwagę.
Widać spodziewał się Windu, no ale zaraz przypomniał sobie, ze kiedy rzekł „porozmawiamy później” to nie powiedział do kogo, i ten mógł stwierdzić, ze do niego*

Offline

 

#4 2010-05-28 22:41:47

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*Co naturalne, gdy ujrzał biały pancerz, złoto swych oczy na nim skupił przez moment. No, tak, to był Generał. Chyba, że mieli tu dwóch takich,a on o tym nie wiedział. Jednak widząc Generała i swą obecność sygnalizując nie mógł i,o dziwo, nie chciał wyjść.*  Mi...Generał Qymaen *Zaczął, prawie zwracając się do Generała "Mistrzu". Cóż tytuł ten jak najbardziej do osoby Generała pasował,a gdyby był sprawny to z pewnością czegoś w kwestii walki mieczem świetlnym by mógł Aru...no gdyby zechciał. Ale mniejsza z tym, Aru poprawił się i za to stanął momentalnie wyprostowany jak struna i zwrócony w stronę kaleeshianina w pozycji na baczność oraz zasalutował mu mówiąc.*  Witam ponownie, Panie Generale. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam *Nieco żołnierskim tonem wszystkie słowa z ust wypadły. Cóż począć, generał samą swą obecnością skłaniał niepokornego zabraka do powitań iście żołnierskich.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#5 2010-05-28 22:50:49

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*Naturalnie mistrz generał nie załapał, ba – przez myśl mu nie przeszło o co z tym „mi” chodzi. Nigdy mistrzem nie został nazwany. Najbardziej zaskakujący tytuł jaki nosił to „dziadek” – a tam nazwał go synek Rzeki.
Tak czy siak te przebąkiwania a potem już całkiem poprawna reakcja świadczyły o tym, ze zabrak robi podejście numer dwa. Generał nie westchnął, bo to mu na płuca źle robi. Zaraz potem kaszle, wiec tylko przymknął oczy w sposób bardzo wymowny. Nadzieje ma…
Jeszcze z pól poziomu niżej na podziałce humoru generała i powiedziałby ze Aru przeszkadza mu w  patrzeniu przez iluminator. No ale trzeba mieć dobre chęci i jakaś tam poprawkę na sytuacje brać, wszak widać, ze się dzieciak przejmuje* Nie, nie przeszkadzasz *rzekł wiec, prawie dumny ze swojego gestu. No, ciekawe co powie*

Offline

 

#6 2010-05-28 23:03:54

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*Generał wykazywał iście dżedojowską cierpliwość zważywszy na to jak ucierpiał przez Jedi i Sithów on sam, jego lud...i ogólnie wszyscy. Jedi niechcący pochrzanili nieco sprawy, a sithowie jak najbardziej chcący.  Aru jednak korzystając z dobrego gestu ze strony Generała postanowił zrobić kilka kroków w jego stronę, by za jego plecami się zatrzymać, na tyle jednak w bok stojąc od niego by ten mógł go kątem oka cały czas obserwować. A i owszem, Aru się przejmował i do sedna przeszedł.*  Chciałem przeprosić, Pana, za zatajanie prawdy z mej strony podczas rozmowy w sali konferencyjnej. *Przerwał na moment by wlepić swe spojrzenie na to co za luminatorem się rozciągało i podjął wątek dalej.*  Jako, że pewnie gdy Mistrz Windu zakończy załatwiać sprawy Zakonu to mnie do tego Zakonu zawleką choćby w kaftanie, chciał bym-póki mam taką okazję i sposobność- zapytać czy mogę w jakiś sposób odpłacić tamten przejaw braku kultury i dobrego zachowania jakiego świadkiem Pan był, Panie Generale. *Choć Aru zdawał sobie sprawę,że mogło się to wiązać nawet z czyszczeniem kibli,ale cóż.. za błędy się płaci. Zmyślnie jednak nie mówił dokładnie wprost o co chodziło bo z pewnością uwagę innych istot zebranych w tym miejscu zwróci konwersacja zabraka z Qymaenem.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#7 2010-05-28 23:12:42

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*Za iluminatorem malował się naturalnie kosmos, stanowiący tło dla okrytej zgniłozieloną ciężką peleryną postaci. Białego pancerza błyskało tylko trochę. Najdalej wysunięta była lewa noga, bo stal w  lekko rozkroku, co by stabilniejszym być w swojej wiecznie pochylonej postawie. Brał Aru najpierw kontem oka, miejscem, gdzie źrenica błyskała jeszcze czernią, nie zasłonięta katarakta, a  potem odwrócił głowę i patrzył już normalnie, choć w tym świetle i poświacie można było pokładać w wątpliwość, czy on w ogóle widzi cos przez tę mgłę. Ale on widział i to nieźle. Potrafił tez zadziwić całkiem niezłym słuchem, choć za ucho robił mu głośniczek przymocowany do peleryny.*
W porządku, masz czyste konto. Nie wiem, ile mówił ci Mistrz Windu, ale z jedi jesteśmy na stopie pokojowej. Leć tam do tego zakonu i medytuj, ja już nic od ciebie nie chce

Offline

 

#8 2010-05-28 23:26:57

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*No, tego, że kosmos zastanie był pewien. Ale zawsze można było ujrzeć jakiś złom, odłamki skał, mgławice i inne "badziewie". To i na to spojrzał sobie i nawet dłużej popatrzył na tę pustkę kosmosu... nie zatracając się w tym widoku przy którym można wyłaczyć się z aktywnego funkcjonowania na długo, a przynajmniej tak miewał dawniej, dla niego wiele lat temu, jeszcze przed wojną klonów gdy większość czasu spędzał w podróży lub na dalekich Rubieżach. Cóż, Po Kai nigdy nie należał do Mistrzów stosujących "książkowe" nauczanie. A na Aru tego typu nauka działała doskonale. Słowa Generała pokrzepiły jednak bądź co bądź młodego zabraka. Stał się on od niedawna jakiś taki...roztrzęsiony. Efekt chyba jego otworzenia się na Moc. Nadal nieco był rozregulowany  nawałem nowych wrażeń. Dlatego gdy skoncentrował swą uwagę na słowach i osobie Generała mógł przypadkiem i niechcący wyczuć, nie tyle jego nastrój co to czy nie odczuwa on jakiegoś bólu, Aru od zawsze wykazywał tendencje do Żywej Mocy, choć uzdrowicielem nigdy nie był... przynajmniej jeśli idzie o czyjeś organizmy*  Czy już nie pracuję? *Zapytał jednak nie dając po sobie nic poznać, że sensacje różne targają jego osobą. A i nieco porżnąć głupiego widać postanowił, bo Generał raczej zasugerował,że już nie pracuje...*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#9 2010-05-28 23:39:24

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*Badziewia nie było, był piękny, czysty kosmos, rozsiane gwiazdki, jakaś większa kula planety, no i generał – największa gwiazda rzecz jasna. Nie wyglądał na specjalnie cierpiącego, ani psychicznie ani fizycznie, ale niestety dla niego, a  dla reszty jak tam chcą. Pewien stopień bólu fizycznego odczuwał zawsze. W tej chwili miale decydowanie „dobry” dzień, ale bywało z nim często źle i męczył się bardziej. Nawet Mistrz Windu bywał świadkiem jego niedyspozycji, większych i mniejszych, ale raczej się tym nie przejmował, tak wiec generał utwierdził sie w przekonaniu ze jedi wcale nie są tacy empatyczni jak ich holo pokazało. Jakby generał przy nim wyzionął ducha to by Mace pewnie powiedział, ze „Moc tak chciała”, po czym wziął jego statek i poleciał na Tython.
Tak, zwłaszcza teraz się generała chwyciła złośliwość względem jedi.*
Nie, nie pracujesz *odparł bez ogródek generał. Jeszcze tego by brakowało, by się musiał zastanawiać, czy aby to co zleca pracownikowi nie jest sprzeczne ze „ścieżką jedi”.*
generale… *odezwał się jeden geonosjan, kiedy stwierdził, ze generał już nic do Zabraka w tej chwili nie powie* prosił pan o przypomnienie: Darven czeka na Tatooine *Generał zwrócił na niego swoją uwage* czy mamy na Widmie odpowiedni okręt?
- okręt tak, generale, ale nie mamy pilota. To znaczy – mogę oddelegować któregoś z chłopaków, ale to zaburzy ich prace, może niech leci ktoś z innej jednostki…

Offline

 

#10 2010-05-28 23:58:20

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*A wystarczyłoby by Generał na głos swe wątpliwości co do naruszania  "ścieżki jedi" pracownika wypowiedział. Choć pewnie jak by Aru został wetknięty do zakonu Windu by mógł jakoś protestować przed wysyłaniem jego "ucznia" na jakieś podejrzane misje... Aru jednak sam miał dość luźne podejście do wielu spraw. Jeśli tylko zlecenie by godziło w Imperium bez strat w cywilach i nie tyczyło się handlowania niewolnikami to by mu było wszystko jedno gdzie leci i po co. Jednak gdy Generał potwierdził,że Aru nie pracuje, ten bez słowa kiwnął głową na znak, że rozumie i już miał zasalutować by odejść gdy dość ciekawa informacja do jego uszu dotarła. Więc nadal w miejscu stał jak ten kołek słuchając krótkiej wymiany zdań, do której się wtrącił.* Ja jestem średnim pilotem. I jeśli mogę wtrącić... * ta bo już może się nie wtrącił..*.. to na Tatooine spędziłem ostatni rok, potem było Nar Shadda i trafienie tutaj. Ściślej rzecz biorąc przebywałem w Mos Eisley i okolicach. *Tylko tyle, nie żeby on coś sugerował by dać mu statek. Bo, a nusz "ścieżka jedi" mu zabroni. A dodać można, że jeśli nawet ścieżka jedi zabraniała zamordowania jakiegoś sukinsyna który i tak z pierdla się wydostanie, to nie znaczyło, że Aru takowego gnoja nie zarżnie by nie sprawiał już więcej nikomu bólu i jakichkolwiek kłopotów.To taki mały dodatek to kwestii przestrzegania ścieżki jedi restrykcyjnego przez Aru. Już w myślach słyszał głos Windu i jego "Na Ciemną Stronę takie działania prowadzą".Ale niejaki Darven nie brzmiał jakoś groźnie i chyba chodziło o podwózkę kogoś. Jeśli tylko w statku dobry autopilot był to i Aruś nawet rysy nie zrobi.. no chyba,że będą strzelać.A co do empatii Mistrza Windu, nie jemu oceniać było. Ale Aru chyba by się przejął jak by nagle mu tu zaczął umierać ktoś kogo, mimo wszystko, w jakiś sposób zdążył polubić i to sam dobrze nie wiedział dlaczego...*

Ostatnio edytowany przez Aru (2010-05-29 00:02:21)


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#11 2010-05-29 00:05:49

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*Generał nie powie nic nie tak o jedi, bo wiadomo, z czym i jak ubogaconym zaraz pan Aru do pana Windu poleci powiedzieć ze „generał to tak a nie tak na jedi powiedział”.
Kiedy się Aru odezwał, generał okręcił się na tej mniej wysuniętej nodze  i podszedł do niego stąpając ciężko. Jego łeb zawisł o dłon od łba Aru* A mistrz ci pozwoli, hę? *zapytał pochylając głowę w miarę wypowiadania słow. Jedynie oczy cały czas pozostawały na twarzy Aru. Kiedy głowa była wyżej, patrzyły w dól,a  kiedy nizej – w góre. Bardzo krepujący efekt, zwarzywszy na to ze przez chwile zapał mu w  twarz. I nie cofnął się oczekując na odpowiedź*

Offline

 

#12 2010-05-29 00:14:01

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*Oj nawet by się generał zdziwił jak by mogli wspólnie poobgadywać zakon. A na pewno wymienić poglądy na temat tego tworu w cywilizowanej dyskusji. Z pewnością wiele poglądów by się pokryło,oj tak. Ale gdy już ku niemu podszedł tym swoim spokojnym krokiem i pochylił się nad zabrakiem, ten się uśmiechnął odpowiadając z wesołością* Miałem się udać do swej kajuty by się zastanowić nad powrotem do zakonu, ale mi się lepiej myśli w trasie.....a taka wycieczka na Tatooine może mi pomoże. *Uśmiech nie zelżał nawet mimo wędrującej twarzy Generała i oczu wlepionych w jego oczy, śledzące jego źrenice. Walka spojrzeń,czy ki diabeł?* Poza tym nie przypominam sobie bym się zgodził wrócić do zakonu, a mój Mistrz nie żyje od kilku lat. *Dopóki nie zostanie związany z rozbitym zakonem na nowo Mistrz Windu nie miał nad nim władzy, a nawet po dołączeniu nie może on więzić wbrew woli Aru, kłóciło by się to ze ścieżką Jedi. A wojny klonów już pokazały jak odchodzenie od podstaw tej ścieżki się kończą. A co do, niestety, martwego Po Kai'a... to znając jego pozwolił by swemu uczniowi nawet w tych czasach iść własną ścieżką, oczekując na jego powrót... niestety jednak nie doczekał się go, rozstrzelany gdzieś na jednym z pól bitewnych*

Ostatnio edytowany przez Aru (2010-05-29 00:15:59)


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#13 2010-05-29 00:27:28

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Mostek Kapitański

*miał pewien dystans nie koniecznie powodowany szacunkiem, choć nie można powiedzieć, ze gardził, bo nie, i właściwie nigdy – zawsze miał w sobie podziw dla wroga. No a teraz także sojusznika, a błędy popełniał każdy. I jedi. I on.
Tak wiec zanim wda się w cywilizowaną dyskusje na temat zakonu, to się dwa razy zastanowi i trzy razy osobę sprawdzi.* I obyś sobie tego nie przypomniał daleko stąd, w moim statku… *wręcz warknął mną chwile otwierając oczy szerzej. Pojawiły się drobne nitki naczynek krwionośnych. Dość groźnie to wyglądało, a  generał wyraźnie niezadowolony był, ze musi postąpić wbrew wcześniejszym własnym decyzjom. Ale jakby nie było – logiczne to i opłaca się. A jak Aru, bogowie dopomóżcie, jednak zawali… ale generał będzie miał używania, ale będzie „a nie mówiłem” i jazda po zakonie! Warte to ryzyka, oj warte!*
Zapłacę ci jak za normalne zlecenie *Dodał, kiedy był już przy iluminatorze, bo naturalnie po „warknięciu” zabrał się* Statek będzie monitorowany. Masz wylądować w wyznaczonym punkcje, zabrać człowieka i droida. Być może także rannego, oraz tych wszystkich, jakich będzie ci polecone zabrać, po czym wrócić tu. Statek będzie gotowy za pól godziny. To wszystko

Offline

 

#14 2010-05-29 00:40:28

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Mostek Kapitański

*Nie musiał chyba odpowiadać generałowi na jego sugestię, że Aru może sobie odlecieć ich statkiem w siną dal. Nie był samobójcą. Zadzierać z cochrelem byłoby nierozsądnie po tym co tu zdołał zobaczyć. A tych pracowników z którymi do tej pory mógł porozmawiać zdążył polubić. Przynajmniej sprawiali wrażenie godnych zaufania, jak do tej pory. Miła odmiana od towarzystwa z Tatooine, czy Mistrzach nie mówiących padawanom nawet połowy,a potem się dziwili wielce,że się uczniowie wkurwiali. Spojrzenie groźne jednak były padawan i przemytnik, wytrzymał. Mrugnąć się nawet ważyć nie zdołał. A niezadowolenia Generała nie rozumiał. Co złego było w zmianie zdania co do swoich decyzji,gdy na horyzoncie okazja była widoczna?* Tak jest. Do zobaczenia,sir. *Skinął głową na pożegnanie Generałowi, nie pytając o szczegóły. Zabrak udał się do hangarów, tam z pewnością będą już o wszystkim wiedzieli i zaprowadzą go do odpowiedniego statku. A w komputerze pewnie będą już wszystkie potrzebne koordynaty i nawet małpa mogła by to pilotować. Jednakże... do przygotowaniu pojazdu miał 30 minut czasu standardowego. W tym czasie wpadnie do swej aktualnej kajuty by przebrać się w stare ubranie i wykombinować jakieś bandaże i szmaty, oraz może jakieś gogle co by przed słońcem chroniły.Po co taka szopka? Nie chciał się w czasie ewentualnego szukania rozbitków naciąć na kogoś kto miał do niego jakieś wąty jeszcze przed opuszczeniem tamtej kupy piachu.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#15 2010-06-02 19:55:07

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Mostek Kapitański

*Przesz korytarz widma pasem szybkiego ruchu toczyło się rdzawobązowe koło. Chyba nie było na Widmie II osoby która by nie wiedziała, co to jest. a  przecież odpowiedź jest prosta – to droideka. Na domiar dobrego – to Dżony! Dżony, wyjątkowa maszyna która dziś robiła za listonosza, bo miała wyjątkową misje. Przekazać osobiście nagranie od Aru dla generała Qymaena. A gdzie jest generał? Na mostku, oczywiście. Generał nie daruje tym biedakom co za sterami siedzą, pooglądali by gołe baby a tu nie – bo generał.
Dżony, może nie z dosłownie takimi myślami ale podobnymi zwolnił i przeszedł w konfiguracje bojową, nie przerywając ruchu, tylko jak wcześniej miał jakie ś 50 km/h na „liczniku” tak teraz 2-3, kiedy dreptał ile sił w trzech nóżkach. Zbliżył się do włazu, a  fotokomórka powinna go wpuścić, jeśli tak, to zaraz wszyscy usłyszą*
siiiir?


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wynajem agregatów warszawa weekend w spa Ciechocinek wodomierze wrocław