Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#31 2010-07-07 12:55:23

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

- tak, lano!
*odpowiedziała głośno patrząc na swojego tatusia. Nic nie mówiła, zamyśliła sie nieco co mama może tam robić? Pracować w kokpicie? Przecież nigdzie nie lecą, mama nic jej przecież o tym nie mówiła! Nell nie mówiła już nic co dotyczyło mokrej podłogi. Spojrzała na niego podejrzliwie, dobrze znała matkę mimo wszystko a też jakaś wyjątkowa więź między nimi powstała*
- mama jest smutna?

Offline

 

#32 2010-07-07 13:02:33

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Spojrzał na małą, przygotowując jedzenie dla nich wszystkich, bo skoro mała wstała to też z nimi zje śniadanie, obiad czy kolacja, jedna cholera. Ale pytanie Nell go nieco zaskoczyło, choć nie powinno, ona dobrze mamusię znała, więc co teraz? Okłamywać? Nie, nie...* Trochę kochanie, dlatego robimy mamie śniadanie, by nie czuła się już smutna *Przyklęknął przy niej i rozczochrał jej włoski na głowie. I co miał powiedzieć? Że będzie dobrze? Nie wiedział, czy tak będzie... poza tym ta ciąża. Cieszył się z tego, ale ona? Cholera, wszystko spieprzył* Wracajmy do gotowania *I jak powiedział tak zrobił*

Offline

 

#33 2010-07-07 14:35:32

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*Leila tak siedząc w kokpicie w końcu westchnęła, wiedziała że głuptas znowu do końcanie pomyślał i powiedział. Wzięła więc komunikatro, nakierowała na siebie i połączyła sie z komunikatorem Dorrena i powiedziała krótko*
- chce ślubu...
*i rozłączyła się z nim. Jak usłyszał to dobrze, jeśli nie... to jego problem. Nell słysząc to, pisnęła głośno ignorując słowa i pobiegła w stronę kokpitu*

Offline

 

#34 2010-07-07 14:44:05

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No przygotowywał w spokoju śniadanie, nawet już na stolik w ich "salonie" (czyli głównym pomieszczeniu frachtowca) i po prostu wraz z Nell mieli poczekać na jej pojawienie się. Aż tu nagle komunikator odżył i był wiec ciekaw o co chodzi ,ale to co dosłyszał to go zwaliło z nóg. No i siadł na kanapie i tylko zaniemówił, chociaż w umyśle kręciło mu się słowo "o kurwa!". W sumie nie miał nic przeciwko, bo ja kochał... ale no trochę inaczej to sobie wyobrażał i nie teraz. Cóż... trzeba skombinować pierścionek jakiś. Tak, chyba tak... o kurwa!* No widzisz kochanie? Mamusia nas zaskoczyła *Wziął sobie Nell i posadził obok siebie, sam zaś tak gapił się w to jedzenie, rozmyślając o dzisiejszym dniu. Można powiedzieć, że od rana go szokowała... jeśli jeszcze dowie się o tych jego wypadach do Dolnych Poziomów to go zabije, to pewne. Póki co jednak czekał na nią ale nie wiedział, co go czeka*

Ostatnio edytowany przez Dorren (2010-07-07 14:51:05)

Offline

 

#35 2010-07-07 17:32:12

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*no cóż, niespodzianka co nie? No ja bym sie cieszyła jakby, ktoś kogo kocham powiedział że chce wyjść za mnie, więc nie rozumiem Jego czemu taki zszokowany był, zwłaszcza że on niby ją kocha i mógł się spodziewać że niedługo tak się stanie? No cóż, ona juz zaczęła nawet ślub planować, a o tym że ją lekko zranił to po prostu zapomniała lub też inna możliwość była: odsunęła te wspomnienie na bok. Nell nie chciała być obok niego, chciała do mamy! No ale ten ją posadził obok siebie więc siedziała. W tym czasie Leila otworzyła drzwi od kokpitu i po prostu wyszła, aby po chwili ukazać sie w salonie. Zauważyła jedzenie i sie delikatnie uśmiechnęła. Mała po prostu podbiegła do niej, zaś Leila wzięła ją na ręce. Po czym mała ot po prostu powiedziała*
- zrobiliśmy śniadanie!

Offline

 

#36 2010-07-07 19:42:06

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Ale ona to ona a on to on, bo to facet i już. To jest naukowo udowodnione, że mężczyźni wzbraniają się przez małżeństwem, ale jego reakcja i tak nie była zła. Po prostu tak w niego "uderzyła" że musiał sobie usiąść i pomyśleć. Ale nie u ciekł a to dobrze wróżyło na przyszłość, był tylko troszkę... skołowany. Ale gdy wyszła z kokpitu to szybko wstał i na razie nie przeszkadzał matce i córce, on był dopiero drugi w kolejce* No zrobiliśmy kochanie. Siadaj *Uśmiechnął się do niej, ale niestety się jej teraz nie oświadczy, bo nie ma czym! To był spory problem. Trzeba będzie do Dolnych Poziomów się wybrać po jakieś fundusze dodatkowe*

Offline

 

#37 2010-07-08 13:34:25

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*naukowo udowodnione? Nigdy nie słyszałam tego, po za tym po co się z nią związał, zaczął chodzić skoro nie chce małżeństwa? Powinien się tego spodziewać, że tak będzie. A jeśli teraz po prostu odmówi jej tego, co na prawdę jest dla niej niezwykle ważne to są dwie opcje: Zakończy związek i odejdzie od niego tak że nigdy się już nie spotkają, albo weźmie blaster i strzeli jemu lub sobie w łeb. Dla niej nie był aż taki ważny pierścionek, jej chodzi o czyny i intencje, zaś pierścionek można zawsze później kupić i podarować. Skoro myśli, że pierścionkiem się zaręcza to widać, że jest strasznym materialistą, ot co! Leila dalej trzymała małą na rękach i do siebie przytlała, ale także uśmiechnęła się do Dorrena. Chyba przyswoiła sobie wieść o tym dziecku. Chwilę później przytrzymując małą jedną ręką, podała Dorrenowi nie zuzyty test i powiedziała*
- zaraz razem jeszcze raz sprawdzimy...

Offline

 

#38 2010-07-08 13:43:57

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Nie był materialistą, ale dla niego pierścionek był jednym z takich symboli i już, to bardziej pasowało do niego określenie tradycjonalista... no dobra, nie do końca, bo seksu dopiero po małżeństwie nie dotrzymał, więc chyba z tym pierścionkiem też da sobie spokój. Ale odłóżmy na bok te dywagacje* Dobrze, ale może najpierw zjemy? *Odebrał od niej test i go schował do kieszeni, wskazując na stolik z jedzeniem. Cóż, póki co już sobie zaplanował wszystko... no prawie wszystko. Chciał ją zabrać gdzieś na kolację bądź też na statku przygotować coś, jakiś ładny strój, nastrój i tym podobne pierdoły. A co! Miał duszę romantyka...*

Offline

 

#39 2010-07-11 13:25:23

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No może i nie był, ale dla niej aż taki pierścionek nie był ważny, bowiem jak wcześniej wspomniałam liczyły się intencje, szczerość i uczucie. A pierścionek dla niej był tylko dodatkiem. No cóż, widocznie tradycjonalista z wyjątkiem jeśli chodzi o sprawy łóżkowe. Leila słysząc o jedzeniu, tylko kiwnęła głową na znak że się zgadza i z małą na kolanach usiadła na krześle patrząc co jest przygotowane do jedzenia. Nell jednak zeskoczyła z kolan i usiadła na osobnym miejscu.*
- siadasz? Czy sama mam jeść?

Offline

 

#40 2010-07-11 13:34:02

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

Siadam, siadam *No tak jakby... jeśli by go wprost zapytać to pewnie zacznie nieco kręcić i się wymigiwać, ale co tam. Uśmiechnął się do niej i usiadł przy stoliku. Co do jedzenia to może nie było to za wykwintne i w ogóle, ale postarał się zrobić coś lepszego wybierając przepisy z książki kucharskiej (której szczerze nienawidził, ale poświecił się. Tylko co to za poświęcenie...).* Smacznego *Powiedział do Leili i Nell, zastanawiając się co tu teraz zrobić. No cóż, taka była jego wada, wciąż nad czymś rozmyślał, kombinował i tak dalej. Taki typowy krętacz*

Offline

 

#41 2010-07-11 13:40:25

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*rozejrzała sie po stole i się uśmiechnęła widząc nowości w daniach, widać że się starał i jego starania no cóż... zostaną pewnie kiedyś wynagrodzone. Ale powiedzmy szczerze, może i ona nie gotowała tutaj ale niemniej jednak kiedy była małą dziewczynką to obiady ojcu robiła jeśli ciotka nie mogła przygotowywać, później także nieco interesowała się przyrządzaniem dań. Więc jakby co do czego wyszło, to możliwe że i ona by coś smakowitego zrobiła. Spojrzała na swojego krętacza, niech mu tam będzie. Nałożyła więc sobie jedzenia i zanim wzięła kęs, nałożyła Nell która zaraz zaczęła jeść*
- dzisiaj odlatujemy na Mirial... najlepiej zaraz po tym śniadaniu... Ostatnio za dużo osób kręci się dookoła naszego lądowiska a to mi nie pasuje...

Offline

 

#42 2010-07-11 14:04:09

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Nałożył sobie parę dań na talerz i spojrzał na nią gdy wspomniała o wylocie na Mirial. Cholera, trochę mu to kolidowało z jego planami, ale dla niej mógł je przełożyć. Kilka holorozmów i wiadomości i wszystko załatwione. A co do tych osób, które kręciły się wokół ich lądowiska to część z nich znał, nie wszystkich, ale część tak. Ale do tego lepiej się nie przyznawać, by nie wpędzić się w kłopoty. Nie dotyczyło to bezpośrednio niej, więc nie chciał jej denerwować.* Hmm... takie krótkie wakacje się nam przydadzą, bo faktycznie Nar Shaddaa nie jest za bezpieczne. *Uśmiechnął się do niej, ale jego myśli biegły już różnymi torami*

Offline

 

#43 2010-07-11 14:28:38

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No cóż, może i kolidowało ale to jego problem. Powinien wiedzieć, że tajemnice nigdy nie są dobre a jeśli coś się wyda a ona sie o tym dowie, to na pewno nie będzie ani miłe dla niej ani dla niego. Związek też może ustać pod znakiem zapytania, więc albo w końcu kiedyś jej powie i wymyśli jakiś odpowiedni argument albo sam dobrze będzie ukrywał ją aby się nie dowiedziała. Teraz jednak sobie jadła ze smakiem, Nell juz skończyła i pobiegła do swojego pokoiku. No cóż, zawsze po śniadaniu bawiła się. Leila także skończyła jeść*
- też tak myślę... od tej sąsiadki dostałam wiadomość, że mój stary dom jest wyremontowany i można w nim już mieszkać... Więc możliwe że większość moich rzeczy z frachtowca przeniesie się do domu... Wiadomość dostałam wczoraj.

Offline

 

#44 2010-07-11 14:47:00

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Oczywiście kiedyś ją o tym poinformuje, ale jeszcze nie teraz. Nie jest to kwestia zaufania a raczej nieco jej upartości. Gdyby się dowiedziała co robi, to na siłę chciałaby mu towarzyszyć albo zabroniłaby mu udawania się w te miejsca. Wiedział, że by się o niego martwiła, więc niejako w trosce o nią to nie mówił jej o tym (potem źle na tym wyjdzie, to pewne).* To świetnie, bo jednak mieszkanie na frachtowcu po pewnym czasie staje się uciążliwe. To nie to samo co normalny dom *Uśmiechnął się do niej czule, bo odpowiadało mu to nawet. Normalny dom, normalna rodzina, może nawet kiedyś zrezygnują z tego przemytniczego życia? Kto wie, to by było lepsze dla nich, to pewne*

Offline

 

#45 2010-07-11 14:53:09

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No to jest pewne że pożałuje tego i to bardzo, jednak lepiej aby sam o tym powiedział niż ona miałaby się sama od kogoś dowiedzieć. Co do tego rónież jest pewne, by martwiła sie i nawet towarzyszyła mu. Teraz jednak nic o tym nie wiedziała, ale pewnie niedługo nawet zacznie podejrzewać, zwłaszcza jeśli chodzi o usunięte hologramy o których obecnie nie wiedziała.*
- też tak myślę, że może być całkiem fajnie... trochę można odpocząć a ja poodwiedzam miejsca z dzieciństwa... warsztat mojego ojca też podobno jest wyremontowany, chociaż on w zasadzie był nienaruszony
*No i wstała, otrzepała sie od okruchów i skierowała się w stronę kokpitu*
- idę systemy przygotować

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ciechocinek sale konferencyjne frodostudio slubyiweselaniezapomniane