Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-05-27 18:50:06

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

"Napalona Kotka"

Nie, nie jest to jakiś kolejny lokal czy burdel, tylko koreliański frachtowiec YT-1300 należący do Leili Cora i Dorren Lorana. Statek ten służy im za mieszkanie, co ułatwia jego całkiem przyjemny wystrój, na który mężczyzna czasami narzeka, bo wszędzie musi być czysto (ile to już razy dostał po głowie za brudzenie ścian olejem?), a on sam lubi troszkę bałaganić, więc obrywa często po głowie. Na pokładzie jest wiele poukrywanych schowków przemytniczych, ale o tym wiedzą tylko wtajemniczeni...

Offline

 

#2 2010-05-27 18:54:34

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Taksówka po dłuższym locie dotarła w końcu do Portu Kosmicznego, gdzie w jednym z wynajętych hangarów zostawili statek. W sumie dzięki całkiem dobrej umowie z obsługą portu mogą tutaj dokować prawie za darmo, co jest niezwykle dla nich korzystne. Jedynie od czasu do czasu Dorren umawia się z nimi na partyjkę Sabaka, bo nie mają z kim grać.
Po zatrzymaniu się pojazdu, wyskoczył pierwszy na płytę i pomógł wyjść Leili i Nell, a gdy już się wygramoliły to udali się do swojego hangaru, który stał tak bardziej na uboczu. Widok ich frachtowca uspokoił Dorrena, bo będą mogli odpocząć, coś zjeść a potem zająć się normalnymi sprawami, czyli przemytem. Ale najpierw małą trzeba położyć spać, bo wiele już przeżyła dzisiaj. Przy pomocy zdalnego pilota przesłał kod autoryzacyjny i klapa opadła, wpuszczając ich do środka. Łagodne światło, które zapaliło się wewnątrz przywitało ich w tym latającym domu* No nareszcie...

Offline

 

#3 2010-05-28 13:29:26

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*KIedy tak lecieli Leila nadal mała przytulała, była w sumie zła sama na siebie no bo po co się uparła zabierać małą? W sumie z drugiej strony mała powinna wiedzieć czego można się w życiu spodziewać co nie? Patrzyłą więc przez cały ten lot jeszcze przez szybę pojazdu ale nic nie mówiła, widać nad czymś intensywnie myślała albo wspominała coś co kiedyś się wydarzyło. No i wylądowali ale dopiero po dłuższej chwili skontaktowała i wyszła z taksówki, zaś Nell po niej zaraz. Złapały się znowu za rączkę i ruszyły na statek. Wtem Nell rzekła*
- Śpać mi się chce...
- już już, tylko się umyjemy...
- nie chce się myć, chce śpać
- Nell, trzeba być czysciutkim... Raz dwa się umyjesz i będzie dobrze
- no dobzie
*Leila uśmiechnęła się do małej i chwilę później weszły do otwartego frachtowca, zaraz udały się do prowizorycznej łazienki. Po drodze jednak Leila pocałowała w polik Dorrena tym samym dziękując za pomoc. No i znalazły sie w łazience. Kilka chwil później już się myły, a raczej Leila pomagała się umyć Nell*

Offline

 

#4 2010-05-28 19:34:54

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Uśmiechnął się do nich i je pogonił jeszcze do prowizorycznej łazienki, po czym sam ruszył do kokpitu, by spocząć na swoim fotelu i chwilę odpocząć. Dzień był wbrew pozorom ciężki, najpierw w kantynie musiał uważać a potem na Czarnym Rynku... i jeszcze ta cała sprawa z twi'lekami. Nie dobrze... zerknął na kamery bezpieczeństwa, czy nie działo się nic godnego uwagi podczas ich nieobecności i oczywiście zamknął główny właz do frachtowca, by mieli spokój na kilka godzin. Gdy mała Nell pójdzie spać to sobie porozmawia z jej mamusią o interesach... ciekawiło go, jakież to zlecenie ona dostała, za ile i po prostu gdzie mieli lecieć?*

Offline

 

#5 2010-05-30 12:31:00

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*Długo się nie myły, bo w sumie mała już w trakcie zasnęłą, więc Leila tylko ją wytarła i ubrała. No cóż, Nell była widocznie wyczerpana tym dniem i nie można się dziwić, dla dziecka taki dzień to koszmar, a na pewno dla małej Mirialanki. Leila trzymając ją na rękach udała się do swojej kajuty, gdzie z małą spała. Kiedy już położyła ją pocałowała ją w czoło, później udała się do ładowni po drodze łapiąc Dorrena za ramię, a gdy już weszli można było zauważyć cztery ułożone skrzynie i jakies szemranie*
- trzy skrzynie gizek i jedna z trutkami na nie. Mamy trzy cztery dni na dostarczenie na Tatooine. Zapłata około trzech tysięcy kredytów, a jeśli dobrze wszystko pójdzie to jako premie dostaniemy kolejne tysiąc... Chyba dobry interes nie?

Offline

 

#6 2010-05-31 18:47:16

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Bez ociągania się udał się za nią do ładowni, zapewne by zobaczyć ich nowy towar, ale gdy zobaczył skrzynki i usłyszał szemranie to zmarszczył czoło i spojrzał niepewnie na Leilę. Jej wytłumaczenie też jakoś mętne było* Gizki? Kto by chciał przemycać gizki? *To mu jakoś nie pasowało, bo te małe szkodniki można było całkiem legalnie nabyć i przewieźć za drobną opłatą. Chyba, że...* Ale to nie są zmutowane gizki powstałe z połączenia z rancornem, co? W sumie, nie ważne, dostarczymy i znikamy... trzy tysiące się przydadzą... *Pierwsza zasada dobrego przemytnika, nigdy nie pytaj o ładunek. Lepiej żyć z błogą nieświadomością tego, co się tak na prawdę szmugluje. Spojrzał spokojnie na Mirialankę i westchnął* No dobra, to lecimy czy sobie najpierw odpoczniemy i zjemy kolację? Ale ty gotujesz... *Uśmiechnął się szeroko i lekko szturchnął ją w bok łokciem. Nie miał zamiaru dać się wmanewrować w gotowanie*

Offline

 

#7 2010-05-31 19:57:01

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

- a nie wiem kto, ale skoro mamy przemycić i za taką cene to czemu by nie. Może i zmutowane, może nie mnie to nie obchodzi
*ona też w sumie wolała nie wiedzieć co tam jest dokładnie, im się wie mniej tym lepiej, bądź razie dla niej. Spojrzała na niego z zaciekawieniem jakby coś myślała. Kiedy usłyszała o kolacji podniosła jedną brewkę do góry jakby tym samym mówiła "jesteś pewny że to ja mam robić jedzenie?". Oczywiście umiała nieco gotować, ale nie lubiła tego więc na niego zwali robotę. Uśmiechnęła się słodko i pocałowała go w polik, stwierdzając*
- zrób coś smacznego a ja przygotuję maszynę do startu... im szybciej dostarczymy tym lepiej... gadzie
*wyszczerzyła się do niego, a chwilę później udała się do kokpitu. Tak długo nie trwało i już we fotelu siedziała sprawdzając oprzyrządowanie*

Offline

 

#8 2010-05-31 20:02:45

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

Kiedyś cię nauczę gotować, bym ja nie musiał tego robić! *Ostrzegł ją groźnie, ale i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie. Sam też wirtuozem kuchennym nie był, umiał tyle zrobić, by się nie zatruć i by w dodatku było w miarę smaczne. Zamknął drzwi ładowni i udał się do pomieszczenia szumnie zwanego kuchnią, gdzie mieli mała lodówkę i kuchenkę zamiast tradycyjnego na statkach dozownika do żywności, chociaż on gdzie tam ukryty był. Bo ileż można ciągnąć na takich papkach żywieniowych? W końcu się to brzydnie, a tak porządny posiłek raz na jakiś czas to miła odmiana. Tylko czemu zawsze on musi gotować? Chyba nie był zbytnio asertywny w stosunku do Leili. No ale zajął się swoimi sprawami a ona swoimi. Po kilkunastu minutach z pomieszczenia rozchodził się smakowity zapach jedzenia*

Offline

 

#9 2010-05-31 20:31:39

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

- nawet jak się nauczę to i tak będziesz to robić
*odpowiedziała mu przedtem na odchodne, ale nie wracajmy już do tego tematu. Siedziała więc w owym kokpicie sprawdzając te ustrojstwa. Ciśnienie prawidłowe, poziom oleju także, paliwa również więc można startować. Chwilę później wprowadziła koordynaty na Tatooine no i wzbijali się na orbitę. Mogłaby po prostu zostawić autopilotowi, lecz wolała także start po prostu dopilnować. Kiedy już byli na orbicie wskoczyli w nadprzestrzeń, a sama zaczęła wdychać zapachy z kuchni*

Offline

 

#10 2010-06-16 22:53:40

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*Po kilkugodzinnym ocie w końcu wyszli z nadprzestrzeni, wrócili z Tatooine bo cóż, Dorren miał coś tutaj do załatwienia. W końcu zaczęła sobie lądować, a w kokpicie była sama bo Dorren spał z mała, aona nie była w stanie go obudzić. Cały czas myślała o tamtych wydarzeniach, ale w końcu jakoś przestała myśleć na czas lądowania na poprzednim lądowisku - to znaczy na tym samym co przedtem. Wylądowali,wykonała najpotrzebniejsze rzeczy i napisała kartkę że wybrała się do kantyny. Pistoletblasterowy schowała pod ubraniem*

Offline

 

#11 2010-07-05 16:30:39

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No i tak mijały tygodnie na tej planecie, w sumie nic nie robili roboty także nie było więc co mieli robić? No cóż, Leila sobie chodziła i zwiedzała - żeby chociaż było tak na prawdę co zwiedzać co nie? No ale jak na razie dobra to kryjówka i imperium raczej ich nie może znaleźć. Teraz? Teraz był ranek, a kobieta chcąc nie chcąc musiała do kibelka sobie pójść, gdyż pewne sprawy do załawienia miała. W sumie od kilku dni, a może tygodni źle i dziwnie się czuła i to tylko kojarzyło się jej z jednym, no ale musiała sprawdzić. W tajemnicy kupiła sobie - uwaga! - test ciążowy. Usiadła na kibelku, najpierw zwymiotowała a kiedy się uspokoiło, to po prostu zrobiła sobie test. Odczekała około 10-15 minut i?*
- o kurwa mać...
*oczywiście krzyknęła kontrolowanie by nikogo nie obudzić, w sumie zależało jej aby Nell spaa jeszcze. Teraz była zła jak osa, albo i jeszcze gorzej. Wzięła test, poszła do swojego pokoju i wzięła blaster. Cicho weszła do pokoju Dorrena który spał, strzeliła z blastera w łóżko, daleko od jego nóg. Następnie patrzyła zła na niego*

Ostatnio edytowany przez Leila (2010-07-05 16:35:26)

Offline

 

#12 2010-07-05 16:38:20

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No ona sobie zwiedzała a on? Albo pilnował małą albo nieco pracował na dolnych poziomach, ale ona o tym nie miała wiedzieć i nie będzie, wolał to trzymać w tajemnicy. Wiązało się to trochę ze starymi dziejami i kontaktami z osobami o raczej wątpliwej reputacji, dlatego spotykał się z nimi gdy tylko Leila nie mogła go pilnować. Co to za świat, by wymykać się ze statku w obawie przed reakcją kobiety? Ehh... Ale teraz sobie smacznie spał, dopóki...* Kurwa! *Wrzasnął słysząc strzał z blastera, przewalił się na drugą stronę łóżka ze swoja bronią i po chwili pokazała się jego głowa, rozczochrana do granic możliwości oraz pistolet blasterowy. Szukał wroga, ale znalazł kogoś gorszego... wkurzoną mirialankę. No to miał przechlapane* Ekhm... o co chodzi kochanie? *Wyszczerzył zęby zgrywając idiotę nie wiedzącego o co chodzi. Podejrzewał, że odkryła te jego eskapady*

Offline

 

#13 2010-07-05 17:07:49

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*Ta po prostu stała i się patrzyła trzymając w jednej dłoni blaster w drugim test ciążowy. Co do jego wypadów to jak się dowie że wymykał się czy też zostawiał małą bez opieki to mu przestrzeli nogę kilka razy, to pewne. Teraz jednak o co innego jej chodziło, a kiedy spytał się o co chodzi wymierzyła w niego z blastera, ale zaraz opuściła bo jeszcze przez przypadek odstrzeli mu głowę. Więc chwilę później rzuciła jemu test ciążowy*
- sam zobacz...

Offline

 

#14 2010-07-05 17:12:08

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*Wymykać się wymykał, ale zawsze dbał, by mała miała opiekę, kretynem nie był.ale na swoje eskapady Leili zabierać nie chciał i tyle. A Nell tym bardziej, wiec lepiej, by obie o niczym nie wiedziały i jeśli jakieś podejrzenia padną, to się będzie do upadłego wypierał. Ale teraz miał inne zmartwienia. Gdy mu coś rzuciła to odłożył blaster i sięgnął po to coś. Nie wiedział za bardzo co to jest, dopóki w łapy tego nie dostał. No i wtedy zrozumiał i krew mu odeszła z twarzy. O KUR-WA... już nie żyje, to pewne. Trza by spie... nie, nie będzie spieprzać, będzie odpowiedzialny za to co zrobił* Ekhm... znaczy ten tego no... że będę ojcem? *I ta świadomość uderzyła w niego z prędkością galopującego rancorna i powaliło go to. No i chyba zemdlał bo zwalił sie na ziemie bez czucia*

Offline

 

#15 2010-07-05 17:20:59

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*Jak będzie miała podejrzenia to i tak sie dowie, jak nie od niego to sama go prześledzi lub popyta. Tylko ciekawe nad czym tak pracował żeby ona nie mogła o tym wiedzieć? Niestety, ona nawet nie wiedziała że się wymykał. Kiedy wziął to w dłonie ona obserwowała i widziała już jego zaskoczenie, ale sama ani trochę się nie uspokoiła. Jak się spytał czy będzie ojcem spojrzała jeszcze bardziej zła na niego i powiedziała*
- o ile dożyjesz to owszem... te testy dają dziewięćdziesiąt dziewięć procent pewności...
*no i powoli do niego podchodziła, jednak gdy zemdlał czy coś, spojrzała zaskoczona na miejsce gdzie leżał. Podeszła ostrożnie, nie wiedząc czego się spodziewać. Kiedy juz stała przy nim delikatnie szturchnęła go stopą*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje