Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#16 2010-07-05 17:25:22

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No może jej się to nie udać, bo miał większe doświadczenie w pracy w terenie i zwyczajnie nie chciał, by go ktoś znalazł czy też śledził, więc pewnie niczego się nie dowie i tak ma pozostać. A co on robił to już tajemnica i niech tak pozostanie. A co do Dorrena to leżał na podłodze, broń na jego łóżku i całkowita bezwładność, co mogła poczuć szturchając go. Nic, zero reakcji, tak jak człowiek zemdlony po prostu*

Offline

 

#17 2010-07-05 17:32:17

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*A skąd wiedział? Owszem miał większe doświadczenie pracy w terenie, no ale przecież i ona nie jest głupia i umie sobie poradzić jesli da tylko sobie radę. Kiedy tak patrzyła na zemdlonego Dorrena, westchnęła zrezygnowała i poszła do łazienki chowając blaster. W łazience napełniła wiadro z lodowatą wodą i wróciła. Upewniając że nadal leży, wylała całą wodę na mężczyznę mówiąc*
- nie wygłupiaj się... a jeśli mnie opuścisz wiedząc że będziemy mieli dziecko to własnymi rękoma Ciebie uduszę
*i tutaj mówiła całkowicie serio, jedno dziecko okej ale dwójka? to już na prawdę ciężko, a mimo wszystko kochała tego głuptasa*

Offline

 

#18 2010-07-05 17:39:47

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No to zapowiadałby się ciekawy pojedynek i zabawa w uciekiniera i ścigającego, ale póki co nic nie wiedziała i niech tak pozostanie, bądź co bądź swoje dupsko cenił i to bardzo. A gdy Leila wyszła to nie ruszył się z miejsca więc chyba na prawdę zemdlony. Dopóki nie ocuciła go zimną wodą z wiadra, co go rozbudził. Sapał, parskał i wypluwał wodę. Prysznica to on nie zamawiał. Spojrzał w górę i uśmiechnął się do niej* Słodka jesteś... ale liczyłem na usta-usta *Powoli siadł na swoim łóżku i spojrzał na nią uważnie* No opuścić cie nie opuszczę, chyba, ze zamarzysz sobie moje dupsko na grillu, wtedy będę ratować się, nawet skacząc do klatki z rancornem. Z dwojga złego wolę jego... *Odparł złośliwie, ale w końcu wstał i uśmeichnął się do niej czule, kładąc dłoń na jej policzek* Przecież wiesz, że cię nie zostawię...

Offline

 

#19 2010-07-05 17:53:12

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No jak na razie to dobrze że nie wiedziała, a gdy się obudził i powiedział że jest słodka uśmiechnęła się złośliwie i ze swoją skromnością odpowiedziała mężczyźnie odstawiając ciążące w jej ręku wiaderko, a kiedy odstawiła to i odpowiedziała jemu*
- oczywiście że jestem słodka. No ale się tez przeliczyłeś
*Kiedy podszedł do niej,-  bo momencie w którym mówił o rancornie to po prostu brzydko mówiąc olała - spojrzała w jego oczy, a czując jego dotyk westchnęła cicho*
- po prostu będę później bezużyteczna i nie chce abyś mnie traktował jak porcelanową lalkę...

Offline

 

#20 2010-07-05 18:04:34

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No i za to ją kochał, za tą jej pewność siebie i zdecydowanie. No a teraz dodatkowo w grę wchodziło jeszcze ich dziecko, co po początkowym szoku zaakceptował i się ucieszył. Co prawda traktował Nell jak własną córkę, ale zamarzył mu się syn, wiec teraz miał szansę! Ale znając jego szczęście, będzie to kolejna córka.* Nigdy nie będziesz bezużyteczna, nie dla mnie. Twojej główki przecież nic nie wyłączy... ale jak będziesz brzuchata, to ani mi się warz ruszać w niebezpieczne okolice! *No już się zaczęło. Ale zaraz ją objął i przytulił do siebie, a co! Jego kochana Leila*

Offline

 

#21 2010-07-05 18:32:38

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*No cóż, starała się byc pewna siebie bo nie raz ją to ratowało niż szkodziło. Jesli o dziecko chodziło, to szczerze powiedziawszy sama nie wiedziała czy w to wierzyć czy nie, może zrobić drugi test? Może tak, ale w tej chwili przekręciła oczyma gdy mówił co jej wolno a co nie. A druga sprawa to taka czy ona go posłucha? Sami zgadnijcie. Teraz jednak dała się przytulić Jemu, a co jej tam*
- wiesz o co mi chodzi... Jak będę powiedzmy w 6 miesiącu to nie będę mogła nigdzie wychodzić a tego nie chce... chociaż może wtedy wrócę na Mirial?

Offline

 

#22 2010-07-05 18:50:06

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

Zawsze to jakieś wyjście, spotkasz się z rodziną... *Powiedział do niej z uśmiechem i pocieszająco, bo fakt, przez ostatnie trzy miesiące ciąży to nigdzie za bardzo się nie ruszy, na pewno nie na Nar Shaddaa... tu nie jest bezpiecznie. A sam jej nie upilnuje, bo jest zbyt uparta i akurat lubiła robić mu na złość i jak jej czegoś z troski zakazywał... to robiła to. Wredna, uparta, ale w gruncie rzeczy kochana "baba"* No a ja w tym czasie zaopiekuję się stateczkiem, pozarabiam trochę, porozbijam się po kantynach i zrobię tyle bachorów, że za becikowe zarobimy fortunę *Zaśmiał się głośno i z łobuzerskim uśmiechem spojrzał jej w oczy a potem lekko pocałował*

Offline

 

#23 2010-07-05 19:00:28

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

z rodziną? Z jaką? rodziną? *spojrzała na niego zaskoczona, przecież już rodziny nie miała. Matka zmarła dawno temu a ojciec z ciotką zgineli podczas próby przeniesienia ich z domu, po tym jak Leila postanowiła uratować Jedi. Patrzyła na niego i nie wiedziała co powiedzieć, czyżby o tym małym fakcie zapomniał? Czy przez swoją głupotę tak powiedział? Dała się przytulić a nawet sie pocałować, no ale w końcu odsunęła sie i spojrzała mu prosto w oczy i wcale nie uśmiechając się na jego dowcip*

Offline

 

#24 2010-07-05 19:05:52

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

Och, źle się wyraziłem... chodzi o twoich dawnych przyjaciół *Powiedział cicho z uśmiechem, bo rodzina to coś więcej niż tylko tata, mama i w ogóle. Osoby na które liczyć można w czasie kłopotów. Kogoś bliskiego musi mieć, choćby to było niewielkie grono* Zobaczysz, będzie dobrze. A póki co to nie wiem... albo posiedzimy w ciszy, jeśli to niepomyślna wiadomość albo... uczcimy? *Zaproponował cicho, bo sam się cieszył już z tej wiadomości, że będzie ojcem. Bo jak tu się nie cieszyć? Co z tego, że to trochę sprawy komplikuje, nic w życiu nie jest proste, łatwe i przyjemne*

Offline

 

#25 2010-07-05 19:11:09

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*słuchała jego wytłumaczenia, ale nie zbyt wierzyła bo najpierw na prawdę mocno w nią to uderzyło. Nie powinien tak się wyrażać, a jak już to się zastanowić. Pokręciła tylko ze zrezygnowaniem głowy i po prostu podeszła do drzwi i spojrzała na swoje nogi jakoś smutno. Znowu wspomnienia w niej się odezwały i jakby on nie wiedział, cały czas winiła sie za ich śmierć, chociaż może nie potrzebnie a jednak*
- to świętuj sobie... pod Twoim łózkiem widziałam dwie flaszki... na zdrowie...
*wyszła z pokoju jego, chciała pobyć sobie sama, ot po prostu. Poszła do kokpitu, aby następnie zamknąć się w nim. W taki sposób co by nie mógł z zewnątrz drzwi otworzyć*

Offline

 

#26 2010-07-05 19:22:13

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

*No to strzelił kompletną gafę, pięknie. Powinien czasami dwa... nie, trzy razy pomyśleć zanim coś powie, bo przez przypadek mógł kogoś zranić, tak jak teraz Leilę. Przecież dobrze wiedział, że obwinia się o ich śmierć, to jak mógł tak powiedzieć? Kretyn... i teraz pewnie siedziała sama w kokpicie, zamknięta na wszystkie zamki i pogrążała się w zadumie, więc trzeba kombinować jak ja z tego potem wyciągnąć. No to najpierw się przebrał (nie będzie przecież w przemoczonych ubraniach paradować po statku) a potem zabrał się do krzątaniny. Musi jej jakoś poprawić humor i tyle, tak sobie postanowił*

Offline

 

#27 2010-07-05 20:26:36

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

*siedziała więc w kokpicie i patrzyła przed siebie mając przed oczyma ciało ojca i ciotki, rozstrzelani byli i pełno krwi wokoło nich było. Jakby zabiła Jedi to by tego nie było, a tak? Tak czuła że ona sama ich zabiła, może nie własnymi rękoma ale ona zabiła ich. Całe szczęście że córka przeżyła, w innym wypadku już Leili tutaj by nie było z nami. No właśnie, co teraz robi Nell? Właśnie wstała i szukała mamy, więc chwilę później zjawiła się w pokoju Dorrena i spytała się*
- gdzie jest mama?

Offline

 

#28 2010-07-05 20:31:20

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

Cii... mamusia pracuje, wiesz? Wiec pomożesz mi zrobić kolację dla niej? *Zaproponował wesoło małej, idąc do kuchni, gdzie miał nadzieję zrobić coś pysznego, o ile wcześniej nie spali kuchni i frachtowca. Będzie musiał się podszkolić trochę w tej trudnej i zawiłej sztuce gotowania a książka kucharska to już w ogóle potwór nie z tej ziemi. Ba! Wręcz nie z tej Galaktyki... Co za imbecyl ją pisał?* Jak mama skończy pracować, to głodna będzie na pewno i zrobimy jej niespodziankę, dobrze?

Offline

 

#29 2010-07-05 20:35:13

Leila

Przemytnik

Zarejestrowany: 2010-05-24

Re: "Napalona Kotka"

- ale przecież jest jesce llano i cemu nie snadanie a kolacje? *spojrzała pytająco na Dorrena ciekawa czemu to kolacja a nie śniadanie. Czyżby pory dnia się skończyły? Po chwili mała zauważyła że mokro jest w pokoju i wiaderko*
- a czemu tutaj jest mokro i wiaderko stoiiiii?
*kolejne pytanie od uroczej córeczki. Patrzyła nadal zaciekawiona na Dorrena i w końcu przypomniała sobie że spytała się gdzie jest a nie co robi*
- no dobrze pomogę, ale gdzie jest?

Offline

 

#30 2010-07-05 20:45:13

Dorren

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2010-05-26

Re: "Napalona Kotka"

A to jest rano? *Podrapał się po łbie, bo nie zaglądał jaka jest pora dnia na dworze a zegarek mu się popsuł ostatnio, jak był na swojej eskapadzie. Ale o tym lepiej nie wspominać, bo troszkę tam zabalował i jakoś się wkradł na frachtowiec, kiedy to Leila i Nell były na wspólnym wypadzie na lody. Miał całkiem udany system* Czemu jest morko? Bo mamusia polała mnie wodą, o... bo chrapałem za głośno. Pamiętaj mała, nigdy nie chrap za głośno! *Przestrzegł ją, wyciągając poszczególne produkty i rozszyfrowując księgę kucharską. To musiał pisać jakiś hutt albo ktoś, kto nie ma za grosz wyobraźni przestrzennej.* W kokpicie kochana. A teraz chodź, pomożesz mi z garnkami, dobrze? *Uśmiechnął się do niej i zabrali sie do gotowania*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wellness Ciechocinek