Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#241 2012-06-02 20:07:41

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Ta informacja była też od razu ostrzeżeniem, bo "Triumwirat" nie był jakimś podrzędnym gangiem a dobrze zorganizowaną grupą przestępczą działającą na kilku planetach. A więc to była grupa, z którą lepiej nie zadzierać... no chyba, że jest się członkiem silniejszej organizacji.
- Przykro mi, moje oprogramowanie nie pozwala mi udzielić odpowiedzi na pańskie pytanie. Proszę skontaktować się z obsługą lokalu. Czy w czymś jeszcze mogę pomóc?
Powtórzy droid spokojnym głosem dając jasno do zrozumienia, że on jest od obsługiwania klientów nie zaś od udzielania informacji gościom. Stali bywalcy zaś obrzucili Morkaia podejrzliwym spojrzeniem, ale nikt nie raczył pośpieszyć mu z pomocą. Źle mu z oczu parzyło po prostu a poza tym większość wiedziała o Morrigan tyle co nic. Jej ludzie przychodzili odebrać haracz, pilnowali porządku i tyle.
Morkai zaś jeśli będzie chciał dowiedzieć się czegoś więcej to będzie musiał albo poprosić o żywą kelnerkę lub też samemu pofatygować się do lady. Ale tam to nie było zbytniej możliwości do dyskretnej rozmowy.

Offline

 

#242 2012-06-02 20:13:40

Morkai

Niezależny

207873
Zarejestrowany: 2012-05-29

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Morkai westchnął i przewrócił oczami. Tępa maszyna... Zaczynała go irytować. Gorszym rozmówcą była chyba tylko wydra, która poleciła mu ten lokal. Droid był mniej denerwujący, bo przynajmniej nie mówił zagadkami.
- A więc wezwij tu kogoś z obsługi lokalu - Jego głos był zimny i cichy. Gdyby droid był żywym stworzeniem pewnie wyczułby w nim groźbę. Ale był tylko robotem, którego dawno powinno się oddać na złom. Mało prawdopodobne by w ogóle wiedział co to jest groźba.

Offline

 

#243 2012-06-02 20:21:41

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Ten droid był kelnerem, zaprojektowanym do przyjmowania zamówień, zachwalania kuchni i trunków, doradzania w wyborze menu no i do roznoszenia zamówień do stolików. Nie ma co wymagać od niego, by informował wszystkich o życiu codziennym na Nar Shaddaa. Nie ta liga.
- Oczywiście, zaraz ktoś do pana podejdzie. Życzę miłego dnia
Odrzekł równie spokojnie co przedtem i odszedł. Groźby nie wyłapał, bo nie miał tego w programie.
Po dwóch, może trzech minutach w końcu pojawiła się żywa osoba. Młoda ludzka dziewczyna, na oko osiemnasto, lub dziewiętnastoletnia, rude włosy, zielone oczy i nieco piegów na twarzy. Uśmiechała się serdecznie do gościa, ale to był raczej zawodowy, wyćwiczony uśmiech. Ubrana była w elegancki uniform, pasujący całkiem dobrze do wystroju lokalu. Podeszła do stolika Morkaia.
- Dzień dobry, nasz droid poinformował mnie, że chciałpan rozmawiać z kimś z obsługi. W czym mogę pomóc?
Mimo niezbyt sympatycznej aparycji klienta, Sareen, bo tak miała na imię dziewczyna, zachowywała się w pełni profesjonalnie. A więc uśmiech, miły ton i chęć pomocy w myśl zasady, nasz klient nasz pan.

Offline

 

#244 2012-06-02 20:45:08

Morkai

Niezależny

207873
Zarejestrowany: 2012-05-29

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Morkai, w przeciwieństwie do dziewczyny, zupełnie nie był miły. Ani się nie uśmiechał, ani ton jego wypowiedzi nie był zbyt przyjazny. Ale nie należało się tym przejmować - on miał takie podejście do całego świata.
Miał nadzieję, że jego zła passa minie i w końcu będzie w stanie porozumieć się ze swoim rozmówcą bez żadnych przeszkód. Dziewczyna wyglądała na w miarę bystrą, a służalczy ton sugerował, że chętnie mu pomoże. Bomba!
- Chcę spotkać się z panią Morrigan. Słyszałem, że... "odpowiada" za ten lokal. Mam do niej interes. Jesteś w stanie umówić spotkanie?

Offline

 

#245 2012-06-02 20:51:34

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Jej ton wcale nie był służalczy, sugerował że chętnie pomoże, ale jeśli Morkai będzie się źle zachowywać to nie zawaha się wezwać ochroniarza, siedzącego przy drzwiach w celu "uprzejmego wyprowadzenia gościa". A na ton swego rozmówcy też uwagę zwracała i jej się nie spodobał. Nie znała go, więc nie wiedziała, że "on tak ma". Więc oczywiście przejmowała się tym.
- Przykro mi, to pani Morrigan wzywa na rozmowy, umówienie się z nią na spotkanie jest raczej niemożliwe. Ale może spróbować pan skontaktować się z jednym z jej pełnomocników, oni zajmują się wszelkimi bieżącymi sprawami, jak również przyjmują zgłoszenia osób chcących z nią porozmawiać
Kelnerka odpowiedziała spokojnym i uprzejmym tonem, jednak jej uśmiech już wyraźnie stał się udawany.

Offline

 

#246 2012-06-02 21:24:27

Morkai

Niezależny

207873
Zarejestrowany: 2012-05-29

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Morkaia kompletnie nie obchodziło nastawienie kelnerki do jego skromnej osoby. Równie dobrze, zamiast się uśmiechać mogłaby szczerzyć kły i machać rękami (lub robić dowolną inną głupią rzecz), a jemu kompletnie by to nie przeszkadzało, o ile tylko przekazałaby mu potrzebne informacje.
- Możesz mi dać namiary na któregoś z pełnomocników?
Ah! Kolejna osoba z którą trzeba będzie porozmawiać. A potem pewnie kolejna i kolejna... Jakie to wszystko zbiurokratyzowane. Ale czego mógł się spodziewać? To chyba oczywiste, że na przywilej rozmowy z szefem gangu nie każdy sobie zasłużył. Trzeba pewnie będzie przejść przez cały tabun pośredników-bandziorów niższego szczebla i zdać jakieś testy zaufania. Ah, nie mógł się doczekać, by zacząć robić za chłopca na posyłki!
Znał się na takiej robocie, wszak zadania od Mistrza nie były niczym innym. Przynieś, podaj, zabij, pozamiataj. Standard.

Offline

 

#247 2012-06-02 21:30:31

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Z takim podejściem do ludzi Morkai nie przysporzy sobie sympatyków a łatwo może sobie narobić wrogów. A w miejscach takich jak Nar Shaddaa lepiej mieć więcej przyjaciół niż wrogów.
- Może pan się udać do miejscowego "posterunku", gdzie powinien przebywać jeden z jej pełnomocników. Lub też może pan odwiedzić klub "Cielesne Rozkosze", gdzie przyjmuje się interesantów
Odpowiedziała spokojnie, ale nie dodała niczego od siebie. Gdyby tylko ton jego wypowiedzi był nieco inny, łagodniejszy a on sam bardziej przystępny to by pewnie otrzymał jakieś dobre rady w stylu "idź tu, pogadaj z nim" albo "unikaj tego miejsca, bo coś tam". A tak dostał tylko suche informacje o które prosił i nic więcej.
Shareen stała już trochę zniecierpliwiona, bo miała inną pracę niż odpowiadanie na pytania Morkaia. Nie za to jej płacono.
- Czy życzy pan sobie czegoś jeszcze?

Offline

 

#248 2012-06-02 22:40:14

Morkai

Niezależny

207873
Zarejestrowany: 2012-05-29

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

To właśnie było problemem Morkaia, jego... słabością? Kontakty z innymi istotami. Po prostu nie potrafił się z nimi porozumiewać, nawet gdyby chciał. Zero empatii.
W swoim wcześniejszym życiu nie miał zbyt wielu okazji, by rozmawiać. Cały czas przebywał ze znanymi sobie osobami z którymi kontakt ograniczał się do szkolenia i rozmów na temat zleceń. Jego rozmówcy byli niezbyt elokwentni, skupieni na swej pracy. Jedyną osobą z którą Morkai rozmawiał częściej był jego Mistrz. Głównie od niego przejął styl mówienia - spokój, oschłość i trochę pogardy.
- Możesz mi powiedzieć jak dojść do "Cielesnych Rozkoszy"? - Zapytał. Kelnerka szybko wyjaśniła jak tam można było dotrzeć. Chciała się pozbyć natarczywego gościa.
- To wszystko. Możesz odejść - rzekł do niej. Gdy odeszła od stolika, dopił wodę, uregulował rachunki u droida i wyszedł z baru, odbierając przy wejściu swoją broń.

Offline

 

#249 2012-06-02 22:44:39

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Klub "Bez Nazwy" - lokal Gawilów

Kelnerka mu oczywiście powiedziała gdzie to jest, środek transportu to sam będzie sobie musiał znaleźć, ale wiadomo, najlepiej taksówką. A potem już Shareen odeszła nie bez ulgi. Na przyszłość jednak Morkai raczej nie będzie miał się po co tutaj pokazywać, ten lokal jednak wymagał od gości nieco kultury a on jednak nie potrafił temu sprostać.
Rachunek zaś otrzymał a broń została mu oddana bez większego problemu.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje