Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


  • Index
  •  » Mandalore
  •  » [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

#1 2016-01-06 21:53:40

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

[Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Kultura Mandalorian od tysiącleci była nierozerwalnie połączona z wojną i sztuką przetrwania. Surowe wojskowe zasady przeniknęły całe ich społeczeństwo (nie licząc tych pacyfistycznych wypierdków banthy) i towarzyszyły im od zawsze. Wszystkie swoje budynki budowali w oparciu o zasady budowy twierdzy: miały był łatwe do obrony, trudne do znalezienia i łatwe do opuszczenia w przypadku widma przegranej. Gdy więc wybuchła wojna domowa na Mandalore, to ze znalezieniem miejsc na bazy lub obozy wojskowe nie było praktycznie problemu. Każda większa osada praktycznie nadawała się na taki obóz. Wystarczyło postawić murki i zasieki i gotowe. Baza "Atin" w przeszłości była spokojnym miasteczkiem, nieźle ufortyfikowanym ze względu na bliskie położenie lasu, w którym mieszkało sporo dzikich bestii. Obecnie była to baza z prawdziwego zdarzenia. Łąki i pastwiska przerobiono na lądowiska dla kom'rków, stodoły i spiżarnie zakopane w ziemi stały się magazynami uzbrojenia, budynki przekształcono na koszary i centrum dowodzenia. Wokół zabudowań wzniesiono niewielki mur z durabetonowych płyt i zabezpieczono je workami z piaskiem. Co kilkanaście metrów stała wieża strażnicza a na szczytach najwyższych wzgórz stała artyleria przeciwlotnicza. W tej chwili na terenie bazy "Atin" przebywało kilkuset Mandaloriańskich wojowników. Byli oni pierwszą linią obrony stolicy "tradycjonalistów" - Keldabe.

Offline

 

#2 2016-01-06 22:08:49

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Kontynuacja z tego Tematu

Issa Maya napisał:

- I dobrze wiesz, że to nie jest moja córka.
Dodała ciszej, ale nie wiedziała w sumie dlaczego. Spojrzała w stronę myśliwca, który de facto jej imponował. Właściwie jakby miała taki to by było jej łatwiej podróżować, ale nie ma co się czarować... nie dadzą jej tego, chyba że pożyczą taki lub podobny od strony przeciwnej. Wtedy mogłaby ze swoją uczennicą normalniej podróżować.
- Piękne maszyny.
Powiedziała szczerze podziwiając myśliwiec, bo jednak trochę potrafiła latać - nie była jak Skywalker, ale na tyle dobrze latała, aby bez trudu mogła opanować te mniejsze jednostki. Od myśliwca przez frachtowce po mniejszą kanonierkę.  W końcu skończyli ładować skrzynię, a później razem ze swoją ciemnoblond pięknością wsiadły do środka. I odlot.

- Wiem. Ale lepiej by nią była, przynajmniej oficjalnie
Odpowiedział jej uprzejmie. Był dla niej miły by dwukrotnie uratowała mu życie, więc miał u niej dług wdzięczności. Poza tym nie wyglądała na taką, co by sprawiała problemy.
Lot myśliwcami trwał zaledwie kilka minut. Maszyny te były całkiem szybkie, choć na takie nie wyglądały. W końcu usłyszeli charakterystyczny szum silników, który oznajmiał zmianę położenia skrzydeł, a więc szykowali się do lądowania. Chwilę później pokładem zatrzęsło i otworzył się trap.
- Nie jest to obóz WAR'u ale też ujdzie
Mruknął Keldab wychodząc na zewnątrz. Znaleźli się właśnie posród dobrze zorganizowanego obozu Mando. Wszystko tutaj było uporządkowane i działało jak w chronometrze. Technicy nieustannie coś sprawdzali przy maszynach, zwykli wojownicy trenowali w drużynach lub w dwuosobowych grupkach, w kręgach bitewnych stawali przeciwko sobie piętnastoletnie dzieci, zarówno chłopcy jak i dziewczynki. I wszyscy bez wyjątku nosili pancerze. Aż w powietrzu dało się wyczuć tą wojenną atmosferę.

Offline

 

#3 2016-01-06 23:05:20

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

- Niech i tak będzie.
Uratowała go dwukrotnie, ale nie jest z tych co wypomina. W zasadzie to było jej obowiązkiem uratowanie mu życia i tego za dług nie uważała, nie chciała aby i on tak myślał. Lecz też nie miała pojęcia, że właśnie ten mandalorianin traktował to jako zadłużenie.
Issa w jakiś sposób lubiła latać, patrzeć w przestworze... zazwyczaj dawało jej to namiastkę spokoju, odetchnięcia. Niemniej jednak lot nie trwał tak długo jakby chciała, ale przynajmniej był bezpieczny i nie było zasadzki, strzelania i tym podobne.
- Byle by można chwilę odsapnąć.
Nie oczekiwała wygód, już dawno ich nie miała więc się odzwyczaiła. Podparła młodą która jak do tej pory była cicha, ale jak widać leki działały bo ta żywiej się rozglądała dookoła. Nawet wspomniała, że chciałaby zmierzyć się w takim kręgu jeśli byłaby wyleczona.

Offline

 

#4 2016-01-07 13:02:26

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Keldab zaczekał na Issę i Ceri przed wejściem do myśliwca. Przyglądał się obozowi z lekkim uśmiechem, w końcu nie było go tutaj od kilku tygodni. Kilkanaście metrów dalej wylądowały pozostałe myśliwce, które przejęto od Straży Śmierci. Grupka Mandalorian podbiegła do nich, by wyładować skrzynie wyciągnięte z rozbitego frachtowca.
- Mosz szczęście
Dodał z lekkim uśmiechem i przywołał gestem jakiegoś młodzieńca w pancerzu. Na oko miał niewiele ponad piętnaście lat a już wyglądał jak zaprawiony w bojach żołnierz.
- Przywołaj Kerrina, niech przyniosą nosze, mamy ranną ze złamaną nogą
Młodzieniec szybko odbiegł a Keldab pomógł Issie w przeprowadzeniu Ceri przez obóz. Pozostali przyglądali im się nieco podejrzliwie, ponieważ do obozu rzadko przybywali aruetii, a nikt nie miał wątpliwości że dwie kobiety nie były Mando.
W końcu pojawił się lekarz z noszami. Wspólnymi siłami położyli ją na noszach.
- Zajmij się nią, ja pogadam z dowódcą a potem przyjdę po ciebie, po na pewno będzie chciał z Tobą porozmawiać

Offline

 

#5 2016-01-11 21:47:53

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Jako Jedi coś słyszała o Mandalorianach, nie rzadko również czytała o nich czy słuchała na hologramach ale za wiele o ich kulturze nie było. Dlatego też wychodząc na zewnątrz z zainteresowaniem rozglądała się, nie zwracając większej uwagi na nie przychylne spojrzenia. Cóż, nie każdy przepada za obcymi a ona taka właśnie była. Razem z Keldabem ostrożnie przeprowadziła swoją uczennicę przez obóz, a później... później rozstali się z nim. Issa zaś powędrowała z młodą do szpitala.

Offline

 

#6 2016-01-11 22:25:43

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Szpital to za duże określenie tego budynku. Kiedyś to był zwykły dom mieszkalny o powierzchni 50 m2, do tego podpiwniczony, co dodawało kolejne 50. Większosć pokojów przerobiono na prowizoryczne sale szpitalne a główny salon to było obecnie ambulatorium. tam też przyjmował lekarz swoich pacjentów. Był to starszy człowiek, na oko po sześćdziesiątce, co jak na standardy Mandalorian było rzadkością. Prawą część jego twarzy zajmowała paskudna blizna, na szczęście oko ocalało, wiec mógł dalej zajmować się fachem.
Towarzyszyło mu trzech młodych, dwóch chłopców i jedna dziewczyna. Pomagali mu i uczyli się fachu, by w przyszłości zostać lekarzem polowym.
Kilka sal było zajętych przez pacjentów i Issa mogła zobaczyć, że niektórzy z nich mieli paskudne rany. Pełno blizn, niektórym brakowało też nogi lub ręki. Wojna zbierała okrutne żniwo.
- Ah tak... Keldab mnie uprzedził. Jestem Meev, usiądź, zaraz sprawdzimy wszystko
Słowa skierował do młodej uczennicy Issy, wskazując jej fotel. Jego młodzi pomocnicy od razu dali mu skaner by mógł sprawdzić złamanie i nastawić kość.

Offline

 

#7 2016-01-13 21:45:57

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Nie ważne czy za duże określenie, czy nie... ważne, że pełniło taką a nie inną funkcję - miał opatrywać rannych i dawać schronienie. Wiadomo było, że niestety takie obiekty były największym kąskiem w każdej wojnie, gdyż jeśli się zniszczy takie miejsce, dodatkowo zabijajac wszystkich dookoła to przeciwnik traci morale i przyczółek. Niemniej jednak, byli teraz bezpieczni i wątpiła aby Mandalorianie zabijali bezbronni, bo z tego co się orientowała to bezbronnych nie zabijali.
Weszła za swoją podopieczną do prowizorycznego szpitala, a później znaleźli się w ambulatorium. Sama Issa uważnie obserwowała swoją uczennicę oraz doktora, który mimo wieku dalej sprawował swoje obowiązki przy okazji nauczając młodych. Jedi nie odzywała się, tylko czekała...

Offline

 

#8 2016-01-13 22:22:58

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Mando zajęli się młodą jedi bardzo fachowo. Starszy mezczyzna instruował młodych co mają robić i w jakiej kolejności. Sam nad wszystkim czuwał, ale jego podopieczni musieli się na kimś szkolić. I akurat madło na padawankę Issy. Ale nic strasznego jej się nie stało, choć trochę bolało. Kość została nastawiona, noga obłożona opatrunkami obficie nasączonymi bactą, następnie założono jej usztywnienie. Wewnątrz znajdowały się specjalne poduszeczki, dostosowujące się do kształtu nogi, tworząc bardzo solidne usztywnienie dla kości, by mogła się dobrze zrosnąć.
Cały zabieg trwał piętnaście minut. W tym czasie pojawił się Keldab.
- Chodź, dowódca chce z Tobą rozmawiać. Twoja córka będzie tu bezpieczna, odpocznie
Zerknął porozumiewawczo na doktora a ten się nią zajął, przenosząc ją do osobnej sali, gdzie mogłą się zdrzemnąć.

Offline

 

#9 2016-01-14 19:22:04

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Szczerze mówiąc wolała, aby Ceri nie była obiektem nauki i szkolenia, po prostu mieli nastawić odpowiednio kość i tyle. Niestety, była i w pewnym momencie poczuła przez więź krzty bólu, jaki ona doznała. Obserwowała wszystko uważnie, nie patrząc na swoje zmęczenie i wyczerpanie. Koniec końców było po wszystkim, po czym zbliżyła się do niej wymieniając kilka słów między sobą.
Nie trwało to długo, ponieważ ta została wezwana do dowódcy a druga odprowadzona w bezpieczne miejsce. Issa wyszła razem z Keldabem i w momencie gdy zostali razem, odezwała spokojnie ale wystarczająco cicho aby nikt nie usłyszał.
- Ile o nas wie?

Offline

 

#10 2016-01-15 18:36:56

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Keldab zaczekał, że Issa porozmawia szybko ze swoją padawanką, jednak spojrzeniem ponaglał kobietę do pośpiechu. Tangorn Fibal nie należał do ludzi, którzy lubią czekać na wezwane przez siebie osoby. Dał on do zrozumienia Keldabowi, by jak najszybciej przyprowadził do niego tą jedi.
W końcu Issa pożegnała się z Ceri i podążyła za Mando na zewnątrz. Obóz dalej żył swoim życiem, kilka mniejszych grupek ćwiczyło, część strzelanie, inni walkę wręcz, mechanicy zajmowali się naprawką kom'rków i stojącymi w pobliżu umocnień czołgami. Kilka osób w pancerzach z nudów strzelało do przelatujących po niebie ptaków. O taka pospolita rozrywka Mando.
- Tang? Wszystko mu powiedziałem. Jest moim dowódcą i powinien o tym wiedzieć. Z resztą nie należy do osób, które łatwo wybaczają zatajenie informacji, więc gdyby się to wydało to miałbym przejebane... Ale bez obaw, jego nienawiść do jedi trochę zelżała podczas jego współpracy z WARem
Starał się ją pocieszyć, ale chyba mu nie wyszło.
Zaprowadził Issę do jednego z większych budynków zagłębionych w ziemi. Weszli do środka przez wąskie drzwi, wchodząc do niewiele szerszego przedsionku. Długi na trzy metry i szeroki na metr korytarz miał za zadanie utrudnić zdobycie tego miejsca. Napastnicy musieliby wchodzić pojedynczo, by móc w ogóle walczyć. Na końcu korytarza znajdowały się ukryte w ścianie emitery pola siłowego, które iały powstrzymać tych, co jednak się przedarli.
Dalej znajdowało się szersze, kuliste pomieszczenie z którego wychodziło kilka kolejnych korytarzy do dalszych pomieszczeń. Stało tam kilku strażników, którzy obserwowali przybyszy z ponurymi minami. Keldab ich zignorował i wybrał prawą odnogę, docierając do kolejnych drzwi. Zapukał głośno po czym powiedział do Issy.
- Wejdziesz sama. Tang to nie jedi, ale sam jest na tyle dobrym kłamcą, że potrafi wyczuć, gdy ktoś próbuje go oszukać. Bądź szczera i myślę, że będzie ok.
Zachęcił ją po czym otworzył drzwi.

Offline

 

#11 2016-01-17 16:22:49

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Po odpowiedzi na jej pytanie odnośnie co dowódca wiedział, o nic więcej się nie pytała no bo i po co, skoro większość informacji o dowódcy też się dowiedziała. Nie, nie bała się. Walczyła na różnych frontach i potrafiła o siebie zadbać, po za tym była u sojuszników a nie u wroga - wszak, nie zabili i nie zaatakowali, a młodą opatrzyli. Z resztą, nie czuła również zagrożenia ani nic, z czego mogło wynikać że młodej coś się dzieje.
Kiwnęła głową gdy ten oznajmił, że wchodzi sama do środka i tak też zrobiła.
- Witaj, chciałeś się ze mną widzieć.
Odpowiedziała łagodnym i spokojnym tonem głosu, wręcz przyjacielski. Była poważna, ale i spokojna... nie uważała, aby miało się coś złego stać.
- W czym mogę pomóc?

Offline

 

#12 2016-01-17 17:08:00

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Pokój, do którego weszła Issa był stosunkowo niewielki i bardzo skromnie urządzony. W centralnej części pomieszczenia stał holograficzny wyświetlacz w kształcie stołu, za nim stały dwa krzesła zwrócone ku prostemu biurku z tworzyw sztucznych. Za biurkiem stało większe krzesło biurowe zaś za nim znajdowało się okno z widokiem na równiny.
To właśnie przed tym oknem stał Tang, rozmyślając o niedawnych rewelacjach Keldaba. Jedi... czy on się od nich w życiu nie uwolni? Gdy już wydawało się, że wszyscy członkowie Zakonu zostali wybici to tu taka niespodzianka. Tangorn nie wiedział co z tym fantem zrobić, dlatego teraz patrzył w okno. To go uspokajało.
W końcu weszła ta cała "Issa". Odwrócił się do niej powoli. Jedi ujrzała wysokiego, czarnoskórego Mandalorianina ubranego w bojowy pancerz o czarnej barwie, z czerwonymi zdobieniami. Tang był dobrze zbudowany i wysportowany, przywykł więc do ciężaru beskar'gamu i poruszał się w nim z dużą swobodą.
Pierwszą rzeczą, która bez wątpienia rzucała się w oczy były trzy cienkie blizny z lewej strony jego twarzy, ciągnące się od łuku brwiowego przez policzek do linii szczęki. Była to pamiątka po pewnej walce z dawnych lat, gdy jako młody smarkacz zapuścił się w lasy Dxun bez dobrego przygotowania. I to byłą jego kara. Miał szczęście że uszedł z życiem.
Ehh... stare dzieje. Teraz dobiegał pięćdziesiątki i wciąż gdzieś musiał dowodzić i walczyć.
- Tak. Siadaj.
Głos Tanga był szorstki i władczy, nawykły do wydawania rozkazów. Wskazał jej krzesło przed biurkiem, a gdy już młoda... i co niechętnie przyznawał, atrakcyjna jedi, usiadła to przystąpił do "ataku". Nie lubił owijać w bawełnę.
- Co tu robisz jedi, co?


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#13 2016-01-17 20:25:24

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Issa nie zwracała uwagi na to jaki był to pokój, nie to było teraz najważniejsze. Jak również nie ważny był fakt, jakie to blizny owy człowiek posiadał. Najważniejsze było to, aby w miarę dobrze wypaść i jako takie zaufanie wzbudzić. Oczywiście zauważyła owe blizny, ale nie zwracała na nie większej uwagi - nie grzeczne to było, po drugie nie chciała aby poczuł się jakby ktoś oglądał jak coś na wystawie.
Nie chcąc prowokować, po prostu usiadła na wskazanym miejscu... z drugiej strony była zmęczona, więc z chęcią skorzysta z siedzenia.
Spojrzała się na niego łagodnie, nie zważając na jego "atak" tylko uśmiechnęła się.
- Uciekaliśmy przed pościgiem. Zgubiliśmy go zanim dotarłyśmy do lądowiska. Wybrałyśmy pierwszy lepszy frachtowiec i tak się tutaj znalazłam.

Offline

 

#14 2016-01-17 21:28:59

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Obserwował ją niczym drapieżnik swoją ofiarę. Był wobec niej nieufnie nastawiony, bo w końcu każdy Mando wiedział, by nie ufać jedi. Z tymi ich umysłowymi sztuczkami, telepatią, telekinezą... nigdy nie wiadomo co im do głowy strzeli. Choć Issa na pierwszy rzut oka wyglądała na stosunkowo niegroźną, to jednak Tang wolał zachować ostrożność.
Usiadł w swoim fotelu i sięgnął do dolnej szafki biurka. W środku leżał ciężki pistolet blasterowy, ogłuszacz oraz karafka z whiskey, plus dwie szklanki. Na stół wyjął karafkę ze szklankami i rozlał do nich bursztynowego płynu.
- Jedi podobno są tacy mądrzy i sprytni. A wy wybrałyście lot na planetę pogrążoną w wojnie domowej. W dodatku społeczeństwo tej planety ma zadawnione zatargi z jedi i... mówiąc bardzo ogólnie... nienawidzą ich i bardzo się ucieszyli, gdy Zakon padł
Tang z ciekawością obserwował jej reakcję, podając jej szklankę z whiskey. Przy okazji, nie miał ubranych rękawic bojowych, utrudniały one codzienne prace.
- Będę szczery. Nie masz wiele możliwości. Twoja towarzyszka... sądząc po wieku i twojej trosce to twoja padawanka, znajduje się teraz pod naszą opieką.
Pozwolił by jego słowa zawisły między nimi. Spokojnie uniósł swoją szklankę w geście toastu i się napił.
- Powiem prosto z mostu. Nikomu nie zdradzę twojej tajemnicy ale chcę coś w zamian. Chcę Ciebie...


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#15 2016-01-17 22:19:44

Issa Maya

Jedi

Zarejestrowany: 2010-06-03

Re: [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"

Jak mógł zauważyć nie bała się jego wzroku drapieżnika, ponieważ nie uważała siebie za ofiarę która sobie poradzić nie mogła. Owszem, była bardzo osłabiona ale nie na tyle by nie uciec. Z resztą nie miała zamiaru atakować, ani jego samego ani jego ludzi. Spojrzała na wlewany alkohol, nie powinna go pić... jednak z drugiej strony czy wypadałoby odmawiać?
- Nikt nie ma nad wszystkim władzy, Jedi również. Czasami nie ma się wyboru, z drugiej strony nie miałyśmy czasu dowiedzieć się, dokąd dany frachtowiec leci.
No cholera jasna, przecież nie zawsze da się zrobić tak aby udać się na miejsce w które się chciało. Tak czy siak nie miały czasu na jakiekolwiek zastanowienie się, musiały koniecznie uciekać - zwłaszcza, że nie wiadomo w jaki sposób ich wytropiono.
- Mam nadzieję, że to nie jest grożba.
Może i nie wyglądała na zagrożenie, ale w wielu przypadkach był to błąd popełniany przez przeciwnika. W momencie kiedy to mówiła, spoważniała i uważniej się jemu przyglądała. Nie miała zamiaru wysłuchiwać gróźb pod swoim a tym bardziej pod adresem Ceri. Alkoholu zaś nie ruszyła.
- Chcesz mnie. Słucham, co mam zrobić?

Offline

 
  • Index
  •  » Mandalore
  •  » [Powierzchnia] Obóz wojsk Mandalorian "Atin"
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje