Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#31 2011-07-05 13:34:25

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

Łał pomyślał Han i nagle zapomniał o bólu. Mężczyźni... Zaś chłopak miał na sobie seksowną piżamkę w paski, która na pewno działała na zmysły. Zakrył ją jeszcze bardziej kołdrą.
-Tak, gdyby nie pewien doktor, leżałbym pewnie gdzieś zakopany.
On jeszcze nie wiedział, że Nordom był ojcem Reginy. Jak na razie to nie miał całkowicie pojęcia co tu się dzieje. Chcąc podtrzymać rozmowę powiedział:
-Nazywam się Sung. Han Sung.
Cicho się zaśmiał. Był wpatrzony w Reginę, jakby w boginię. Na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech.

Offline

 

#32 2011-07-05 13:57:36

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

Nic z tych rzeczy, zostałbyś skremowany w  reaktorze, jesteśmy w kosmosie *odpowiedziała pogodnie dziewczyna, odkładając kartę pacjenta na stoliczek, przez co odsłoniła wgląd na dwie symetryczne górki wypychające jej głęboki dekolt.*
Ten doktor to mój ojciec, a  ja jestem Regina Solus, tez lekarz. Nie było mnie wcześniej, bo byłam na sympozjum. Widze, ze ominęła mnie ciekawa zabawa. Zawsze interesowało mnie wnętrze istot *puściła mu oko ubogacone lekkim półuśmiechem.*
No ale operacja się udała. Będziesz zdrów. Chcesz wody?

Offline

 

#33 2011-07-05 14:17:34

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

-E tam, wolę być pogrzebany, nawet w kosmosie.- odparł Han.
Jeszcze bardziej się zapatrzył, ale też nie chciał, aż tego tak okazywać. Jednak wzroku nie mógł powstrzymać. O wieści pokrewieństwa ślicznotki z wybawcą, lekko się przestraszył, oczywiście doktora.
-Miło mi ciebie poznać, już dawno nie widziałem tak miłej osoby jak ty. Sympozjum powiadasz? Ja też wiem trochę o medycynie, ale pewnie nie tyle co ty. Wyglądasz na mądrą kobietę. A co do wody, to mógłbym poprosić.
Gdy się wypowiadał, przez cały czas na jego twarzy widniał uroczy uśmiech, mówiący o tym jaka radość go spotkała, poznając Reginę.

Offline

 

#34 2011-07-05 14:27:17

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

*Nic nie powiedziała ale posłany mu uśmiech świadczył o dobrym przyjęciu komplementu. Zawróciła, zabierając piersi z pola widzenia, za to oddając pod obserwację poruszający się na boki tyłek, kiedy oddalała się po butelkę ze słonką, jednolitą, taką jak dla dzieci, by pacjent nie mógł się oblać, no i wróciła. oczywiście wracała przodem*
Wszyscy są tu mili *Powiedziała. Na wyrost… Pierwsze miejsce – Darven. Drugie – ten nowy oficer i jego rodzinka. Fuj. dalej panowie z hangaru z tymi swoimi brudnymi łapskami. Gdyby żył Haris – to już na pewno Han by na piechotę uciekł przez kosmos.
Podała mu wodę*
Wiec to Ed cie tak poturbował? Dostaliśmy już wieści z tego statku. Wszyscy uciekinierzy czują się dobrze. Podobno zginął jeden mandalorianin.

Offline

 

#35 2011-07-05 14:43:14

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

Leżąc na łóżku wysunął się bardziej z pod kołdry, żeby było go lepiej widać. Co prawda w stanie jakim był obecnie, nie był najpiękniejszy, bo nie miał czasu na ogarnięcie wyglądu. Wciąż podziwiał widoki, nawet gdyby nie chciał, to było od niego silniejsze.
-Twój tata to też ciekawy człowiek. Dla mnie to mistrz ciętej riposty. Dzięki za wodę.
Napił się, starając się nie zalać.
-Tak to on. Ale teraz jestem mu wdzięczny, gdy nie on, nie poznałbym Hakona, a w szczególności ciebie.
Uśmiech nie znikał z jego twarzy. Co prawda, szkoda mu było nieznanego mu Tangorna, ale jakoś to przeżyje.

Offline

 

#36 2011-07-05 14:58:32

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

Oj tak, mój tata ma język jak brzytwa *Odparła cicho chichocząc, po czym przysunąwszy sobie obrotowy, lekarski taboret, posadziła na nim swoje wdzięki.*
Mnie? Tak naprawdę mnie nie znasz. A Hakon to rzeczywiście niesamowita osobowość, gdybyśmy mieli normalne czasy, pewnie by już był sławny. Do tego jest całkowicie niekłopotliwym pacjentem, ale wyczynowym. Miał alergię na większość ogólnie dostępnych leków…

Offline

 

#37 2011-07-05 20:29:34

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

-Masz rację, że cię nie znam. Zapoznałem się z tobą paręnaście minut temu. Jesteś zagadkową postacią. Zaś moją historię, można poznać patrząc się na mnie. Jestem zwykłym chłopakiem, tylko pobitym. Ja tam alergii na leki nie mam, bardziej na drzewa.
Powiedziawszy to poczuł ostry ból w okolicach klatki piersiowej. Było to uczucie, jakby ktoś powoli wpychał mu sztylet. Na jego twarzy pojawił się wyraźny grymas. Złapał się tam i trzymając się, pytał siebie dlaczego to tak boli. Chwilę później nadszedł mocny kaszel. Ciężko mu się odrywał, a więc wyglądało to jakby miał wymiotować. Jednak kaszel po krótkim czasie przeszedł. Ale kłucie nie dawało za wygraną, wciąż trzymał się w centrum bólu. Udało mu się wydusić z siebie:
-Wybacz za kaszel.

Offline

 

#38 2011-07-06 15:09:35

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

*Wzruszyła ramionami*
Wiesz co, w  modzie na bohaterów z niesamowitą przeszłością i niepojętymi umiejętnościami bycie zwykłym chłopakiem z alergią na drzewa to niesamowicie wielki plus
*Rzekła, i po chwili pojawił się atak. Regina nie pytając o typowe „co się dzieje”, wstała, odchyliła mu kołdrę, poluzowała kołnierz*
Mnie przepraszasz za kaszel? Przecież ja jestem lekarzem. Poza tym twój kaszel przy generalskim to jest nic. Dam ci coś przeciwbólowego. Takie napady po zabiegach operacyjnych są normalne a ty na dodatek masz połamane żebra. Dobrze, ze nie zmiażdżył ci płuc nasz Edzio kochany

Offline

 

#39 2011-07-06 15:27:24

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

Ból w klatce piersiowej nadal trwał.
- Huh dzięki. A przy jakim generalskim? A no tak miałem nie wpychać nosa w nie swoje sprawy. A co do ED-a, to cud, że przeżyłem, bo jak pamiętam to trochę zaszedłem mu za skórę.
Po tych słowach odsapnął i próbował już nie okazywać bólu. Przyszło mu to z trudem, bo naprawdę ostro kuło. Z jego twarzy zniknął uśmiech oraz grymas. Miał teraz obojętną minę. Następnie usadził się bardziej w poduszce, żeby było mu choć trochę wygodniej.

Offline

 

#40 2011-07-06 15:36:22

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

*Regina zaraz żywo postawiła uszu. Nie powinna mówić, on jest spoza Cochrelu. Tak długo pracowała w korporacji, ze stała się ona dla niej naturalnym światem. Zapominała, ze są tez inni, z zewnątrz*
A… dowódca tego statku, ale teraz go tu nie ma, był już bardzo stary, miał astmę i tak dalej… teraz rządzi tu Darven i półkownik Resska
*Oddaliła się na chwile i zaraz korciła ze strzykawką. Nie wbiła się w Hana. Podpięła się do kroplówki. nie było widać jak łączą się dwa bezbarwne płyny*
ED to nerwowy blaszak. Podobno coś z nim jest mocno nie tak, coś ma w środku. Na Widmie kilka osób go oswoiło. W tym Hakon – dwa razy poturbowany tu trafił, ale potem Ed był na tyle oswojony ze można go było prawie dotknąć *To mówiąc poprawiła mu poduszkę, i jego samego, chwytając silnie za kołnierz, tak, by nie bolało. Bardzo fachowo. Niby taka mała, ale silna była*

Offline

 

#41 2011-07-06 15:50:18

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

-Nie dziwię się, że Hakon go oswoił, ten jedi siedział w moim umyśle!
Wtem postanowił zmienić temat rozmowy i zapytać się o to co go długo korciło i stanowiło problem.
-Posłuchaj, co ze mną zrobicie jak będę tylko mógł się poruszać? Wątpię, czy będę tu potrzebny.
Tak, właśnie tak, bał się o swoją przyszłość . Był obecnie pesymistycznie nastawiony do życia i bardzo wątpił, że tu zostanie. Bo kto by chciał zawracać sobie nim głowę, szczególnie, że życie głównodowodzącego wisi teraz na włosku. W jego umyśle, od pewnego czasu, powstawały najczarniejsze scenariusze.

Offline

 

#42 2011-07-06 15:58:35

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

*Usiadła na krześle i pochyliła się ku niemu, ale nie na tyle, by zrobiło mu się gorąco*
Wiem… w ten sposób uratował życie Darvenowi, który był paroma ochłapami mięsa po wypadku. *O tym było głośno. Mięso stanowiące Darvena już się psuło. Jedi coś robił, i nagle resztki stały się gotowe do kolejnych badań. Do przedrukowania. I udało się.*
Nie wiem, zajmuje się medycyną, nie administracją. Pewnie odstawia cię na jakaś planetę. Nie jesteś potrzebny póki nie pracujesz. Półkownik zaostrzył przepisy… ale możesz spróbować się zatrudnić

Offline

 

#43 2011-07-06 16:15:21

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

-Będę musiał czekać, to moje jedyne wyjście.
Na razie mógł tylko leżeć w łóżku, a jego jedyną rozrywką była rozmowa z innymi. Jak dla niego to wystarczało. Przetarł lewą ręką włosy.
-Ale to imperium namieszało.- rzekł- Gdy jeszcze była republika, klony przebywały na Ryloth i troszczyły się o sytuację wewnętrzną. A później mieli nas w dupie i większość wyleciała, co wykorzystali piraci i zniszczyli sporo wiosek, w tym moją. Ehh... pewnie tobie też namieszali, skoro tu jesteś.
Ot, taka zmiana tematu.

Offline

 

#44 2011-07-06 16:25:07

Regina

Medyk

Zarejestrowany: 2010-07-20

Re: Sala szpitalna

*Wyprostowała się na swoim krześle i założywszy nogę na nogę splotła dłonie na kolanie*
Tak. Właściwie to tak… *Przez myśl przeszło jej wspomnienie Badee… kliniki ojca na Couruscant. Jej pracy dyplomowej i tego, jak wraz z nastaniem imperium temat stał się mało naukowy. Nagle naukowe stały się tematy: Geniusz Imperatora, studium indywidualnego przypadku.*
Ale to zupełnie inny świat. Cochrel działa poza Imperium, nieuchwytnie. Póki istnieje mogę normalnie żyć, pracować, rozwijać się i pomagać innym *zakończyła uśmiechem*
Zawsze marzyłam żeby być lekarzem, nawet kiedy koleżanki chciały być księżniczkami

Offline

 

#45 2011-07-06 23:00:04

Han Sung

Nieboszczyk

10560052
Zarejestrowany: 2011-06-02

Re: Sala szpitalna

Tak wspomnienia, nieodłączny element istot myślących.
-Z tego wynika, że nie tylko ja jestem przeciwny imperium.
Sam zaś nie wiedział ile osób z ogromną przyjemnością rozerwało by Palpatina na drobniutkie strzępy. Oczywiście Han nie był aż tak wrogo nastawiony do imperium, ale ich fanem też nie był. Po prostu źle mu się kojarzyło.
-Dobrze, że coś takiego istnieje, to taki ukryty zakątek.
Na słowa o marzeniach zamilkł. Nie chciało mu się o tym rozmawiać, bo i tak jego się nie spełnią, ponieważ miał je bardzo wygórowane i był w dodatku marzycielem.
-Ja też miałem marzenia ... ale do czasu.
Począł ponownie kaszleć, tylko ciszej, jakby chciało się powiedzieć to nic takiego.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
komornik Warszawa noclegi ciechocinek przeprowadzki warszawa