Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#31 2011-02-12 23:13:55

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Gabinet Darvena

*Seco odburknął cicho, ale zrozumiale cos w stylu „Shalass powinien sobie założyć ograniczniki na niewąchanie rozpuszczalnika”.*
on tehrraz ma oghrraniczniki. Będę mógł je zdjąć? To znaczy – nie sam. Załadowac Eda, zdjąć ograniczniki i wziąć na strzelanie, żeby być może kogoś zabił… oczywiście, jeśli on sam zechce się w to bawić…


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#32 2011-02-12 23:19:53

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

Teraz jest rozbrojony. Ale jeśli zdejmiecie z niego blokady, to naturalnie, będzie mógł działać zgodnie ze swoją wolą. I tak, jak znajdziesz się poza statkiem, możesz mu zdjąć blokadę i lecieć gdzie cie poniesie. Oczywiście zakładając, że wszystko się powiedzie, że Ed się zgodzi i tak dalej. Możesz sobie wtedy zabijać. *Odparł spokojnie. Zdecydowanie nie wnikał do tematu, więc nie wiedząc w jakim to celu nie mógłby zaproponować swojego udziału. Mimo wszystko, jak zauważył Seco - mało prawdopodobne by było i tak by się zgodził hasać z Mando w jakimś dziwnym miejscu. Wytłumaczył wszystko na stopie teoretycznej, nie biorąc odpowiedzialności za to, co kaleesh chce zrobić. Ot, zielone światło, rób co chcesz.* O ile celem droida nie będzie obiekt korporacyjny lub sojuszniczy, to możesz tak zrobić.

Offline

 

#33 2011-02-12 23:22:54

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Gabinet Darvena

aha… no to.. chcesz przy tym być? *Ed lubił Darvena, dogadywał się z nim najlepiej, dla Seco to prawdopodobnie by on (Ed) dowodził, tak jakby. Nie ma co owijać gówna w bawełnę  - był mądrzejszy. I bez porównania miał większą wiedze życiową nawet jeśli to tylko robot*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#34 2011-02-12 23:27:03

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

W jakim celu? *Pokręcił głową.* Lepiej chyba będzie nie, nie widzę dla siebie tam miejsca, w tym strzelaniu. Ale Ed pewnie się zgodzi. Skoro macie dobre stosunki... Może wylot ze statku traktować jako coś pożądanego i się zgodzić. Ale, ale... *Spojrzał na Seco uważnie.* Nie muszę mówić, że w trakcie wyprawy odpowiadacie za niego ty i ewentualni koledzy? Wolałbym, żeby po wszystkim wrócił na Widmo z powrotem.

Offline

 

#35 2011-02-12 23:30:05

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Gabinet Darvena

whrróci… *najwyżej ja nie wróce. Seco uwazał Eda za dobrego „faceta”, ale kto wie, czy nie załatwi swoich, nie uprowadzi statku i nie da nogi na wolność. Coz – to się okaze*
dziekuje, napisze piekny, kwiecisty rhapohrrt jak się sphrrawował. No to… dziekuje. I dowidzenia. I dziekuje
*wycofal się do tylu*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#36 2011-02-12 23:32:14

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

*Skinął głową.* Proszę. *I wrócił do zajęć, postanawiając nie dziwić się, dlaczego Seco chce wypożyczać egzekutora do zabijania jakiś istot. Różne rzeczy się dzieją w galaktyce.*

Offline

 

#37 2011-03-08 18:10:53

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Gabinet Darvena

*Do gabinetu Darvena zadzwonil ktoś, a  kamery bezpieczeństwa ukazały, ze jest to Hakon. Jedi pokornie czekał pod drzwiami na wpuszczenie*

Offline

 

#38 2011-03-08 18:16:08

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

*Po paru sekundach drzwi rozsunęły się, wpuszczając Hakona do środka. Darven siedział na swoim miejscu, zwrócony bokiem do wejścia. Znajdował się w stanie nie dającym najmniejszych wątpliwości, że jest "pod wpływem" i to takim, który pewien czas temu wykroczył poza granice przyzwoitości. Wpatrywał się smętnie w podłogę, w organicznej, zwisającej dłoni dzierżąc kwadratową butelkę.* Proszę. *Mruknął, nie spojrzał jednak na Hakona. Nie plątał mu się język, ale okoliczności jawnie wskazywały, że butelka nie służyła za ozdobę.*

Offline

 

#39 2011-03-08 18:20:19

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Gabinet Darvena

*Hakon wszedł i dopiero pierwszy raz od chwili operacji zamurowało go to, co widzi. Ewidentnie za pomocą wzroku, a  nie Mocy. Po prosru stanął jak wryty, kompletnie zszokowany, a  jedyny dźwięk jaki odszedł od niego, był to szum zamykających się drzwi.
Pysk rozchylił się i to wcale nie lekko, bowiem kopara opadła Hakoniowi. Ile tak stał jak idiota? Jemu wydawało się ze z godzinę, choc ta reakcja to było tylko kilka sekund*
Darvenie… co się stało? *nie zapytał czy coś się stało, czy ma problem, nawet się nie przywitał jakby nie chciał na to marnować czasu. Ewidentnie i bez dwóch zdań – coś się stało!*

Offline

 

#40 2011-03-08 18:27:52

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

*Pokręcił głową. Dopóki Hakon się nie odezwał, on sam tego nie zrobił, siedział tak tylko, zgarbiony, jak w jakimś letargu.* Wszystko. Zrobiłem coś, co zawsze nienawidziłem u innych. To straszne, Hakonie, po prostu... Przejmujące. *Odłożył butelkę na podłogę, dość niedelikatnie. Szkło zatrzeszczało nieprzyjemnie.* Powiedz mi... Kim ja jestem? *Dopiero teraz spojrzał na barabela, w oczach mając jawną słabość i żal. Widokiem był w tym momencie wybitnie żałosnym i ani trochę nie przypominał Darvena, którego można było zwykle spotkać. Patrzył tak w oczy Hakona, jak zbity pies, kompletnie wykolejony.*

Offline

 

#41 2011-03-08 18:31:13

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Gabinet Darvena

*Hakon obejrzał się za siebie, po czym wcisnął sam zabezpieczenie drzwi, by nikt nie wszedł. Zdjął płaszcz jedi, zostając teraz tylko w płóciennych spodniach i luźnej koszuli. Całkowicie prywatnie, po czym po prostu dostawił sobie krzesło po drugiej stronie biurka.
Usiadł w ciszy, naprzeciwko Darvena, oparty łokciami. Jego lawendowe szklane oczy patrzyły przed siebie. Trudno było nazwać to spojrzeniem  oczy, no ale – starał się*
Człowiekiem *odpowiedział cicho, spokojnie, ale i stanowczo*
Jesteś człowiekiem ze wszystkimi tego konsekwencjami, i nie mam tu bynajmniej na myśli rasy

Offline

 

#42 2011-03-08 18:43:04

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

*Pokręcił głową.* Życie mi się nie udało, Hakonie. *Rzekł, pochylając głowę. Prawdopodobnie później będzie tych wyznań bardzo żałował, ale teraz było to nieistotne, bowiem siedział w pokoju Darven pozbawiony twardej skorupy, Darven miękki.* Nie mam przyjaciół, nigdy nawet nie próbowałem założyć rodziny, nie spotkałem miłości swojego życia. *Zmarszczył brwi, zaciskając dłonie.* Nie zrobiłem niczego, za co mógłbym być zapamiętany. Ostatnio targowałem się o akt własności droida, na którym mi przecież tak zależało... To obrzydliwe! *Cisnął butelkę w kąt, ze złością. Naczynie zatrzeszczało głośno. Szkło popękało, ale nie rozpadło się. Było grube i wytrzymałe.* Staje się kimś, kim obiecywałem sobie, że nigdy nie będę! Moje istnienie przybrało już chyba wszystkie kolory szarości, jestem zmęczony. *Pokręcił głową, wzrok wbijając w blat biurka.* A teraz co robię? Siedzę zapijaczony we własnym gabinecie, jak jakiś menel! Jak zwierze, nie jak człowiek! *Wstał gwałtownie, podchodząc do dużej szyby, z której roztaczał się widok na wypełniony błyskającymi gwiazdami kosmos.* Nie tak miało być, Hakonie, zawsze sobie obiecywałem, że moje życie będzie inaczej wyglądać. Użalam się nad sobą, podczas kiedy ty pewnie masz znacznie więcej problemów.

Offline

 

#43 2011-03-08 18:53:22

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Gabinet Darvena

*Hakon słuchał spokojnie, nadal z tym dziwnym spojrzeniem, bo innego spojrzenia nie miał. Miał te, które dostał od Cochrelu. Od Darvena.*
Mówisz tak, bo jesteś rozgoryczony, widzisz te odcienie szarości, i to jest normalne. *Kiedy Darven wstał, Hakon nie poszedł a nim. Czasem chodzenie, ruch, nawet zniszczenie czegoś przynosi ulgę, przeładowanie, przeskok i rozwiązanie. Hakon tylko obserwował, bardziej słuchem niż wzrokiem. Nie próbował tworzyć żadnej aury spokoju, czy sugestii mocy.*
Presja na Twoją osobę ze wszystkich stron jest bardzo duża. Na pewno jesteś świadom, ze jesteś czymś więcej niż tylko zwykłym zjadaczem chleba. Wszystko się kumuluje. Nie wiń się. *odezwał się spokojny głos*

Offline

 

#44 2011-03-08 19:09:43

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Gabinet Darvena

*Patrzył w gwiazdy, dłonie zatykając za plecami.* Trzydzieści tysięcy. Tyle było mi szkoda, by dać za potencjalnego przyjaciela, za jego życie. Jakim typem człowieka ja jestem? Kto tak robi? *Pokręcił głową.* Nie zasługuję na żadne usprawiedliwienia, to jest potworne. Na przyjaciół też nie zasługuję. I bynajmniej nie mówię tego po to, by usłyszeć od ciebie zaprzeczenie. *Odwrócił się i przeszedł parę kroków, zaraz przy ścianie.* Tak, jestem rozgoryczony. Irytuje mnie świadomość, że z pewnymi wyborami trzeba radzić sobie do końca życia, nie można ich zmienić. Pozostaje tylko przyjmowanie konsekwencji... Ja już drugi raz nie będę żył. *Usiadł naprzeciwko Hakona, kładąc dłonie na biurku.* Jesteś pierwszy, któremu to mówię. Dzisiaj otrzymałem wyniki badań z instytutu na Hypori... Jestem chory. *Spojrzał barabelowi w oczy. Mówił cicho, szeptem.* Mam... raka. Rozwinął się w jednym z narządów, które mi pozostały po tamtej operacji, może to związane z przedrukowaniem, to była eksperymentalna metoda leczenia. Nowotwór jest już w późnym stadium, nie mogę zostać zoperowany, zresztą, operacja mogłaby mnie zabić po tym, co działo się z moim ciałem. *Odchylił się w fotelu, jakby spadł z niego duży ciężar.* Niedawno się dowiedziałem. Planuję się leczyć, ale jeśli się nie uda, to mam około rok życia.

Offline

 

#45 2011-03-08 19:21:08

Hakon

Mistrz Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Gabinet Darvena

A ja nie zaprzeczę dlatego, by być powtarzalnym, czy dlatego, ze jedi tak robią *odpowiedział głos hakona, cały czas z tego samego miejsca*
Jesteś człowiekiem, popełniasz błędy. To wspaniałe, że je widzisz, bo jeśli je widzisz, to możesz je jeszcze naprawić. Czasami największe błędy popełniamy, bo brakuje nam pokory. Bo chcemy pokazać innym, jak wiele znaczymy, i że to nasze zdanie jest tym ostatnim, nawet jeśli cierpią na tym ci, na których nam zależy. To jest właśnie paradoks zwycięstwa. Tak chcemy zwyciężyć, ze przegrywamy. Darvenie, jeśli źle zrobiłeś a widzisz to, to możesz jeszcze to naprawić.
*mówił spokojnie, powoli. Nawet wieść o chorobie nie zmieniła jego tonu głosu. Choć teraz już „patrzył” w deskę blatu biurka.*
Darvenie, jesteś mocowłądnym, wpływ Mocy na ciało jest ogromny, a technologia cochrelu – doskonała. Ale nawet jeśli, jeśli zdarzy się tak, ze zjednoczysz siez  Mocą po roku, to przez ten rok możesz jeszcze naprawić świat dla wielu osób. W tym dla jednej już zacząłeś. Możesz mieć przyjaciela, który pomoże odejść ci w spokoju ducha

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
komornik Warszawa noclegi ciechocinek przeprowadzki warszawa