Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#31 2010-03-21 22:04:47

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: prywatne ladowisko


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 

#32 2010-05-25 18:44:03

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

*Prywatne lądowisko zawsze było miejscem dla uprzywilejowanych. Tym razem też. Mieszcząca się w centrum, wysoko elegancka zadbana płyta a na niej kilka statków w tym ten jeden, konkretny należący do Haris, który pamiętał ze tego dnia rano umówiony był z  gościem w  sprawie pracy, tylko – cholera… wczoraj, będąc na haju zapomniał mu powiedzieć na którym lądowisku, i jeśli biedaczyna nie trafi przypadkiem, to nie znajdzie. Bo to przecież prywatne lądowisko. Tak wiec Kaleesh (cierpiący wielce z powodu kaca) siedział na rampie pięknego frachtowca linii „Dziedzic” (podobno cała linie – 22 statki wykupiła jedna frakcja), no i czekał kij wie na co*

Offline

 

#33 2010-05-25 18:58:14

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

* I "kij wie co" właśnie na prywatnym lądowisku sobie wędrował od jednej płyty lądowiska, a raczej osobnych "wnęk" w wieżowcu do drugiej. Choć wędrował to za duże słowo. Zwykle to zapierniczał przeganiany przez wynajmujących bądź ochronę tych terenów. No, ale łaził dalej. Był zdecydowany odnaleźć tego kaleesha z którym zeszłej nocy co nieco ustalił. Wszystko poza kuźwa tym które lądowisko i gdzie. Będą jaja jeśli się okaże, że ten gad jednak w porcie publicznym zadokował. Wtedy całe te łażenie na kop'ę było. Ale, ale... jakieś tam. Kudły jakieś znajome na horyzoncie ujrzał,a i sylwetka podobna do kaleesha. A i stateczek, frachtowiec jakiś całkiem porządnie wyglądający przy nim był. Aru nie wiedział jakiej to jest linii, bo i nie znał się na statkach ani na pilotażu. Jedyne na czym "latał" to śmigacze i ślizgacze czy też speedery. Na tatooine się na tym fajnie popierniczało. A jeszcze fajniej gdy strzelali w stronę twego dupska Ludzie Pustyni.* Mogłeś mi powiedzieć gdzie u diaska zaparkowałeś.... *Za plecami kaleesha się rozległ znany mu już głos, a należący do także znanego zabraka. Jedyna różnica z poprzedniego dnia była taka, że miał do pasa przypięty jakiś zdezelowany blaster, a przez pierś przepiętą uprzęż na której w pochwach znajdowały się dwa wibroostrza. No i nie był pijany, a na skacowanego nie wyglądał.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#34 2010-05-25 19:06:56

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

Haris:
*Usłyszawszy ten glos podniósł obolały łeb, mrucząc oczy gwałcone słońcem, rozdął nozdrza i rozpoznał. Dźwignął się wiec na nogi, mimo kaca z gracją i nonszalancką wyższością, jakiej brak mu było wtedy w burdelu, kiedy to od początku do końca ,mniej lub bardziej nie był sobą. Jego spojrzenie okazało się teraz odrażająco puste*
Racja, przepraszam. Był pijany. Ale za to jaką dupę znalazł… świneczka piękna jak marzenie, dupę miała jak obora, ze 150 kilo ważyła… *wspomniał z rozrzewnieniem upojne chwile z gamoerrianką, zamykając te oczyska bez wyrazu* A i gorąca jak wulkan, eh, żeby moje żony takie były to bym na przepustki do domu wracał…

Offline

 

#35 2010-05-25 19:17:36

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

No, nie szkodzi. Przecież w końcu Cię znalazłem. *Machnął ręką niedbale, nieco szerzej oczy otwierając gdy kaleesh(który mu do tej pory imienia nie zdradził) zaczął się rozwodzić nad gamoerrianką. No cóż, każdy ma swoje gusta. W gusta Aru, świnki się nie wpisywały.* To skoro są takie złe to odstąp jedną. *Zażartował, spojrzeniem obrzucając statek i przechodząc już do sedna, przerywając tym samym rozmarzone gadki jaszczura.* No, nie zapominajmy tylko czemu tu się dziś spotkaliśmy. Nie umawialiśmy się chyba po to by negocjować odsprzedawanie jednej z Twoich żon i by o gustach podyskutować.


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#36 2010-05-25 19:27:52

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

*ostre spojrzenie bez wyrazu padło na twarz Aru. Teraz było nieprzyjemne, takie ze chciało się odwrócić wzrok. I choć Haris nie miał złych zamiarów – ono się nie zmieniało. Taki urok a-juata.* Taa, tak tylko mówisz… jakby je zobaczył, to by podziękował, wszystko na wolności żyć chce… *Niby niedbałym ale jednak poprawił kołnierz tym razem skórzanej kurtki podkreślającej walory jego sylwetki: wzrost, szeroką klatę, umięśniony kark* właśnie, jestem Haris z rodu Vittiz, i zapraszam do statku na pogadanie ja pamiętam o czym *po czym bezceremonialnie odwróciwszy się zagłębił się w profesjonalnej ładowni „Dziedzica 18”,a  tam już flaszka czekała, jak i dwa kieliszki, przy stoliczku i pufy, bo kultura być musi. A Haris, zanim powie kim jest, musi wiedzieć, z  kim ma do czynienia, i czy fakt, ze powie Aru więcej o ofercie nie będzie się równało z  tym ze będzie musiał go zabić*

Offline

 

#37 2010-05-25 19:40:47

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

To czemu żeś się żenił? Błędy młodości czy też rodzinka na siłę wcisnęła żonki? *Odrzekł niczym nie wzruszony nawet mimo tego zimnego spojrzenia. Widać taki urok Harisa był, że po pijaku emocje widać było,a na trzeźwo to niczym droid spojrzenie emocje posiadało. Przynajmniej inteligentnie spoglądał, bo i widywało się typy o spojrzeniach bez emocji,a i myślą nie zmąconych.* Tak więc, Harisie z rodu Vittiz, prowadź na swe włości. *Dworskim prawie tonem, zabrak rzucił, udając się za dobrze zbudowanym kaleeshem na pokład jego statku by na pufie się wygodnie walnąć, spojrzeniem obrzucając zawartość flaszeczki i rozluźniając swój umysł otwierając się w pewnym stopniu na pływy Mocy. Co jak co, ale wolał być pewnym czy nie jest czasem oszukiwany przez Harisa. Mimo, że sprawiał wrażenie równego chłopa i istoty honorowej to aktorów dobrych w Galaktyce było wielu, a Aru niestety życie miał tylko jedno i nie spieszno było mu z niego rezygnować.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#38 2010-05-25 19:49:45

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

Haris:
rodzina, kasta… a-juat nie ma wyboru, jeśli chcą by się żenił, to musi i to tyle razy ile chcą *tak wiec Haris ani jednej ze swoich żon nie poślubił z  miłości, ale ze u nich to było normalne, to i… było normalne, one i tak żyły z kim chciały, jak go nie było. On tylko przylatywał raz na jakiś czas napłodzić dzieciaków.
Haris gestem wskazał towarzyszowi ucztę wystawną a i sam usiadł naprzeciwko i nie czekając na nic, jak to się mawia: polał. A wódka korreliańska, bo taką to chyba każdy menel lubi.*
widzisz, mamy obecnie taka a nie inna ustrój i musze wiedzieć, zanim tobie zaproponuje… nie obchodzi mnie trauma, same konkrety: po czyjej był stronie na wojnach klonów? *puste oczy przeszyły odległość miedzy nimi*

Offline

 

#39 2010-05-25 20:00:29

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

*Kiwnął tylko głową na znak, że rozumie jego sytuację. Taki ożenek był kierowany jedynie czystym zyskiem. Czy to w polityce rodziny czy w jej funduszach, ot co. Aru z zaproszenia na ucztę wystawną skorzystał rad z tego, że po drodze do portu coś sobie skubnął do jedzenia w jakiejś knajpce. Co prawda to co zamówił chyba nie zostało definitywnie zabite,ale było zjadliwe i przynajmniej zaspokoił głód. Teraz jednak pragnienie będzie mu dane zaspokoić. Już kieliszek w dłoni miał by toast wznosić gdy pytanie padło. Szkło więc wróciło na stoliczek i po chwili krótkiej złote tęczówki wbiły się w ślepia gada. Milczenie się zaczynało nieco przedłużać gdy Aru starał się wyczuć jakąś nutkę podstępu od strony kaleesha.* Cóż... wątpię byś był szpiegiem Imperium... *Zaczął głowę swą na bok nieco przechylając.* Do drugiego roku wojen klonów- po stronie Republiki. Później po niczyjej. Wolontariat i pomoc uchodźcom z planet dotkniętych wojną lub przemyt w zależności od dostępności do planet. *Krótko i oszczędnie streścił ten wyjątkowo intensywny okres w jego życiu, począwszy od samego udziału w wojnie, po przemyt medykamentów i jedzenia dla ofiar tego durnego konfliktu.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#40 2010-05-25 20:10:30

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

Haris:
Bez obaw. My są dla Imperium śmiertelne wrogi. Nie przechwalam się i nie przeliczam. Śmiertelne.  Wiec jeśli mówisz prawda… *tu zapauzował, by wychylić kieliszek* to będzie z ciebie u nas pracownik dobry i dobrze ci będzie. Jak dwoiłem – przenoszenie, worki z delikatne części do droidów i innych badziewi, plus ochrona pokładów. Nie zrobi na tym fortuny – ale przeżyje. Praca na krążownik typu Carrack… ale jedno pytanie jeszcze mam. Tylko to jak co najmniej dwa wypijesz *Tak wiec polał znowu sobie bo Aru jeszcze nie wypił*

Offline

 

#41 2010-05-25 20:17:00

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

Co jak co, ale Imperium zdecydowanie nie lubię. Nie po tym w jaki sposób zostało stworzone. Wróg mego wroga jest moim przyjacielem jak to mędrcy powiadają. *Rzekł z lekkim uśmiechem, unosząc kieliszek w niemym toaście i przechylając go przy swych ustach by sobie chlapnąć.* Fortuna nie jest dla mnie ważna. Po ogłoszeniu Republiki nowym Imperium Galaktycznym zaszyłem się na tatooine i żyłem z tłuczenia się na arenie, śpiąc darmo w zamtuzie. Chędożonko, jedzenie,picie i używki to już kupować musiałem.Więc jak widzisz, wymagań ja wielkich nie mam. *Co nieco o sobie więcej opowiedzieć raczył, czekając grzecznie aż mu nalana zostanie kolejna porcja wódeczki którą od razu łyknie by zaspokoić swą ciekawość co do pytania ostatniego.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#42 2010-05-25 20:25:00

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

Haris:
*podciągnął kącik wąskich warg, ale strasznie marnie mu ten uśmiech wyszedł, ruchy miał wymownie powolne, takie „luźne”. Patrzył an Aru, i tak się dziwnie usmiechał, bo inaczej nie umiał. Dogadanie się z a-juatem ciezkie jest z powodu właśnie mimiki. On zawsze wygląda jakby chciał wbić nóż w plecy. No ale w Mocy był „czysty”* Korporacja dla której robimy… *polał* którą jesteśmy… *I sobie też* Jest teraz drugi świat dla Imperium. Nie wiemy ile wiedza, ale udają, ze nas niema, po cichu zwalczając. Ale po cichu, to my lepsi jesteśmy. Mysleli, ze oni pokonają separatystów jak zabiją Gunraya i tych innych cweli. Imperator jest durnym, naiwnym pedałem z kokardka na chuju. Konfederacja to nie tylko federacja handlowa, to idee i wiele, wiele istot…

Offline

 

#43 2010-05-25 20:32:53

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

*A jako,że był "czysty" Aru znów brutalnie odciął się od tego źródła od którego odciął się z dniem zniszczenia tego czym była Republika. Nie było potrzeby nadal sprawdzać a-juata, a to że mimikę miał jaką miał nie przeszkadzało zabrakowi w żadnym wypadku. Choć wspólny momentami nieco niezrozumiale wychodził w ustach kaleesha to Aru nie proponował by przeszli na język w którym Haris lepiej się czuje, bo poza huttyjskim którego się nauczył na tatooine żadnych innych języków nie znał. Niby Jedi mogli zrozumieć praktycznie każdy gatunek nie opierający się jakoś szczególnie Mocy, ale jak już wspomniano zabrak od Mocy się odcinał jak mógł.* No...wtedy to była jeszcze Republika nie zapominaj. Wygrali dopiero gdy Kenobiemu udało się zabić Greviousa... no,ale mniejsza o tym przejdź do Twojego pytania. Do sedna. *Odrzekł spokojnie, drugi kieliszek opróżniając z korelliańskiej krzywiąc się przy tym nieznacznie.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#44 2010-05-25 20:46:31

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: prywatne ladowisko

Haris:
*Wyszczerzył zęby i choć nadal to wyglądało jakby chciał wydrapać zabrakowi oczy, to – był To szeroki uśmiech. Plus te puste spojrzenie. Zombie*
e-e… *zaprzeczył ruchem głowy i mruknięciem, wciąż badawczo patrząc na twarz towarzysza. Wiedział, ze on jeszcze nie wie, o co Harisowi chodzi.* Nie zabił. I to tez ta wiadomość. Grievous żyje. I nami dowodzi *I zastygł w bezruchu, czekając Aż przez Aru przetoczy się fala emocji, a  na koniec zacznie się siać i powie, ze Haris pierdoli głupoty* I ty będziesz dla niego pracował. Mimo to – chcesz? Hę?

Offline

 

#45 2010-05-25 20:52:47

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: prywatne ladowisko

Eee.... że co? *Uśmiech szeroki na jego licu się pojawił w ruch dziwny wprawiając linie tatuaży na jego twarzy. Zabrak dłoń między swe kudły wraził przesuwając kilka razy po swej łepetynie, marszcząc przy tym czoło.* Jak ten stary mikser może żyć skoro ponoć został usmażony jak na grillu? Ładnie został zrobiony w banthę przez Imperium, ale żeby to sprawiło że z martwych wróci to wątpię... *Szczerzyć się już przestał. Za to zdecydowanie był zdezorientowany wieściami. Nie był pewien czy Haris nie robi sobie z niego aby żartów durnych To wszystko brzmiało zbyt fantastycznie* Może mi jeszcze powiesz,że cała Rada Jedi żyje i sobie z nim piknik urządza na Naboo? *Brew jedna podjechała wysoko w górę jeszcze bardziej plącząc linie wzorów na jego skórze, ręce zaś splótł ze sobą na swej klatce piersiowej*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ciechocinek sale konferencyjne frodostudio slubyiweselaniezapomniane