Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#16 2010-02-26 22:52:12

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Spokojnie. Nie bądź taki spięty do zadka banthy.-powiedział do niego. Tangowi przydałoby się nieco luzu, może w końcu poznałby się na jakiś innych żartach niż tylko żarty klonów. Oczywiście nie miał nic przeciwko nim, ale często ich nie rozumiał. Zin chwycił za płytkę i obejrzał ją dokładnie.-Ten nośnik wyszedł z użycia w starej republice. Skąd ty to kurwa masz?-spytał go z ciekawości. Zin ani myślał o namierzaniu ich poprzez swoje droidy. Poza tym i zakres działania był jedynie w kantynie i po opuszczeniu budynku po prostu się wyłączały.-Powiadasz dziesięć godzin? Chuj. Temena na pewno spakuje całe mieszkanie.-pokiwał głową i chwycił za kubek po czym ponownie upił z niego łyk.

Offline

 

#17 2010-02-26 23:01:33

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Sam byłbyś taki spięty, gdyby od tej tajemnicy zależało życie twoje i twojej rodziny *Zmrużył oczy, bo to nie był temat do żartów, a Tang nie podchodził do tego za lekko. Traktował to poważnie i prędzej by zginął, niż komuś podał koordynaty ich bazy. Za cenne informacje* No i? Gówno mnie obchodzi, że jest Imperium. Jak stare to mniej osób się tym zainteresuje *W opinii Mando Zin był trochę za dużym luzakiem, co mu trochę przeszkadzało, ale tylko trochę.* Frachtowiec ma sporą ładownię. Proponuję się pośpieszyć... a teraz wybacz, dalsze "przyjemności" mnie wzywają *Założył na głowę swój hełm i uszczelnił go wraz z kombinezonem. Podszedł powoli do drzwi i otworzył je* Poczekam, ale jak nie dacie sygnału do tych dziesięciu godzin to odlatujemy... *Przypomniał mu po czym wyszedł na ulice Nar Shaddaa kierując się w tylko sobie znane miejsca.*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#18 2010-03-04 22:03:24

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

*Weszła do środka, pierwsza. Rozejrzała się po warsztacie.*
Widzę, że zajmujesz się wieloma rzeczami. *Stwierdziła i popatrzyła na Zina. Co raz bardziej ją ciekawił, ale też zastanawiał...*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#19 2010-03-05 22:12:29

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Skaner. Cholera, gdzie ten pieprzony skaner?-spytał sam siebie i podrapał się po głowie. Zamknął za sobą drzwi, które zatrzasnęły się automatycznie na wiele zamków. Zin cenił sobie bezpieczeństwo swojego drugiego miejsca pracy, Fumbor twierdził, że tylu zabezpieczeń nie ma nawet w kantynie, a w końcu to ona dawała dochód Kobdarowi na te wszystkie jego maszyny. Włączył zasilanie, światło błysnęło im w oczy, które po kilku sekundach się uregulowało. Inżynier zaczął przeszukiwania swojego hangaru.-Nosz kurwa mać.-przeklął i dalej rozsuwał to nowe szuflady. Znowu podrapał się po głowie i nagle olśniło go. Podbiegł do jednej z półek i przeszukał ją.-Szlag.-Powiedział znowu do siebie.-Poczekaj, już prawie mam.-Powiedział do niej, aż w końcu znowu zaczął przeszukiwanie nowych partii tego dość obszernego hangaru. Póki co niczego nie znalazł.

Offline

 

#20 2010-03-06 11:07:45

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

No to sobie poczekam. *Stwierdziła cicho do siebie. Podeszła do jakiejś maszyny i zaczęła ja oglądać. Oczywiście nie dotykała, aby nie mógł mieć do niej żadnych pretensji. Czekała, aż mężczyzna znajdzie to, czego szuka. Widząc maszyny mężczyzny sama wróciła do wspomnień, kiedy to budowała swój pierwszy miecz. Uśmiechnęła się na te wspomnienia. Tak, to było coś... wiele miesięcy i nieprzespanych nocy poświęciła na to, aby ten miecz działał, aby w końcu z tej rękojeści wystrzeliła klinga. A ile rozczarowań, gdy go aktywowała i nic się nie wydarzyło. Rozbierała wtedy miecz na części pierwsze i konstruowała od nowa. Ale pamiętała jeszcze tą radość, gdy miecz pierwszy raz zajaśniał... Wybiła się z tych rozmyślań, bo mężczyzna zrobił nieco większy hałas szukając skanera. Popatrzyła w jego kierunku...*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#21 2010-03-06 20:19:00

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Spojrzał na kobietę, która była widocznie zainteresowana wszystkimi maszynami, będące na wyposażeniu warsztatu Zina. Uśmiechnął się lekko pod nosem i rzucił doń.
-A dotknij se. I tak jest przy niej szereg pieprzonych zabezpieczeń, od tak gówna nie włączysz.-W końcu znalazł. Wyciągnął skaner tryumfalnie.-Jestem genialny.-Pochlebił sobie i przełożył go sobie przez ramię, coby wygodniej się go dzierżyło. W końcu dosyć ciężki był, nawet jak na warunki fizyczne inżyniera. Pociągnął nosem i wyszczerzył zęby po czym podszedł do Viriny i zapytał jej się.-O czym tak rozkminiasz, co?-Spojrzał jej przez ramię i podrapał się po łbie, bo nigdy nie widział, żeby ktoś mu się tak przyglądał. No wyjątkiem była jego żona, co tak patrzyła na niego zawsze, gdy coś przeskrobał, a że robił to często, to zdążył się przyzwyczaić do takiego spojrzenia.

Offline

 

#22 2010-03-06 23:10:46

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

*Wybiła się z rozmyślania i popatrzyła na niego.*
Przepraszam, mówiłeś coś? Bo się zamyśliłam... *Poprosiła aby powtórzył. Uśmiechnęła się do niego widząc, że znalazł skaner.*
Idziemy? *Spytała wciąż na niego patrząc. Musiała przyznać, że ten mężczyzna ją ciekawił... ale to później, teraz interesy.*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#23 2010-03-07 12:58:51

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-O czym tak rozkminiasz?-Spytał z lekkim uśmiechem na gębie i poprawił sobie skaner, który był dosyć długi, a pasek na jego ramieniu go nieco uwierał. Cholerny kiepski syntetyk. Podrapał się po głowie i rzucił.-No...możemy iść.-Dodał po chwili i ruszył w kierunku wyjścia.

Offline

 

#24 2010-03-07 17:28:40

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

A tam, wspominam sobie dawne, dobre czasy. *Odpowiedziała spokojnie, z uśmiechem i ruszyła za nim do wyjścia.*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#25 2010-03-09 21:13:23

 Aidan

Nieboszczyk

8466324
Zarejestrowany: 2010-02-26

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Aidan zwrócił się do Viriny w myślach: Kochanie, to był fałszywy alarm. Jeszcze chwilka i do Was dołączę. Kiedy już zakończył przekaz ruszył w stronę warsztatu Kobdara. Zmierzając w ich stronę zastanawiał się jak idzie Virinie z Zinem. Po chwili dotarł do zamkniętych drzwi warsztatu i zapukał w nie mocno pięścią.

Offline

 

#26 2010-03-12 16:58:44

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Zin ruszył za kobietą. Cholera. Zawsze myślał w miarę logicznie, a teraz pomaga komuś, kogo w ogóle nie zna. Rzecz jasna chodzi tu o statek, który ma zamiar kupić, ale pomaga ludziom, o których nie ma ani fioletowego, ani zielonego pojęcia. Kobdar zaczął łamać swoje zasady i to mu się zaczęło nie podobać. Gdy usłyszał pukanie do drzwi, skrzywił usta.
-Co to za baran?-Spytał jakby sam siebie i ruszył w kierunku drzwi, wyprzedzając w ten sposób Virinę. Otworzył szereg zamków i drzwi otworzyły się. Mąż kobiety.-My...tego...no...wychodzimy.-Powiedział i wyszedł na zewnątrz, nie zamykał jeszcze drzwi, coby wypuścić kobietę. W końcu wszyscy wiedzą, że kobietę trzeba trzymać krótko, ale nie żeby aż tak. Poza tym Zin to pantoflarz i kobiety, a zwłaszcza własnej żony nie zostawi w zamknięciu choćby na sekundę.

Offline

 

#27 2010-03-14 20:58:13

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

*Wyszła z warsztatu.*
O, jest mój mąż. Więc niech on się teraz Tobą zajmie, ja się niezbyt dobrze czuję... *Stwierdziła widząc swojego męża. Uśmiechnęła się do Zina.*
Do zobaczenia. *Dodała i zaczęła się oddalać. ,,Później pogadamy.'' Powiedziała do męża i znikła za rogiem.*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#28 2010-03-15 12:44:54

 Aidan

Nieboszczyk

8466324
Zarejestrowany: 2010-02-26

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Masz Ci los! -powiedział wzruszając ramionami, żegnając się z Zinem i ruszył za Viriną.

Ostatnio edytowany przez Aidan (2010-03-17 23:39:44)

Offline

 

#29 2010-05-19 17:45:59

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

No i stało się. Po szybkim i niezbyt widowiskowym znalezieniu się na powierzchni Nar-Shaddaa, inżynier przy asyście wszystkich systemów nawigacyjnych i wspomagających lot udał się w kierunku bardzo wąskich alej w mieście. Ster wydawał się Zinowi bardzo sztywny, dlatego ze złości Kobdar uderzył w niego otwartą dłonią i rzucił.
-Ja pierdole. Kurestwo sztywne, sterować nie idzie.-Powiedział i uderzył w ster po trzykroć, gdy jego złość minęła, wrócił zatem do prowadzenia statku. Nigdy nie leciał tak ostrożnie. Nie chciał, by ktoś zauważył ten imperialny statek, której z trudem było go nie zauważyć. Jasne barwa poszycia sprowadzała na statek spojrzenia z deptaków, ale plamy smaru nieco polepszały ogólny wizerunek (Może ktoś go ukradł?). W każdym razie po kilkunastu minutach tak nudnego lotu, Kobdar znalazł się przy hangarze, który powinien być już otwarty.

Offline

 

#30 2010-05-20 20:54:52

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

*Cóż statek Zina naturalnie przyciągałuwagę, bo jakby nie było to Kappa i wszyscy podejrzewali, że to Imperium przybyło kogoś aresztować. Cóż, nawet na tym ksieżycu zdarzają się takie dziwne wypadki. Ale to margines... w każdym razie statek dotarłw miare bezpiecznie do hangaru, który był już otwarty a z boku stałtrochę rozgniewany rodianin z tym przeklętym Zinowym speederem. Jak inżynier wyląduje to się pewnie dowie kilku rzeczy o sobie...*

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje