Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2010-02-25 21:28:43

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Hangar tudzież warsztat Kobdara

Miejsce to nie jest własnością Zina. Jest to hangar Fumbora, który użyczył inżynierowi tego miejsca. Zin przekształcił to na swój mały warsztat, w którym majsterkuje i konstruuje proste rzeczy(na te skomplikowane nie ma czasu, pieniędzy oraz narzędzi). W tym hangarze Zin zazwyczaj projektuje swoje nowe szalone maszyny, które pozwalają mu zapomnieć o tym, że skończył jako szef w kantynie. To, że w mieszkaniu na Coruscant nie panował porządek nie oznacza, że tam go nie ma. W warsztacie panuje wręcz pedantyczny porządek. Wszystko ma swoje miejsce, po użyciu wszystko musi znaleźć się na swoim miejscu. Zin wyciągnął ze statku Fumbora projektor holograficzny, który wstawił na kącie hangaru. Półki, szafki i skrzynki mają swoje miejsce po prawej stronie pomieszczenia. Zaś wszystkie stoły i miejsca pracy są po lewej stronie. Środek tego hangaru został poświęcony większym maszynom, które czasem tu dokują ze względu na to, że Zin je naprawia i dorabia sobie, by jego rodzinie żył się lepiej. Zin każdą swoją wolną chwilę poświęca warsztatowi i synowi(któremu natura poskąpiła talentu ojca). Ma talenty i charakter po matce, co sprawia, że trudno się z nim dogadać, no ale cóż. Czasem daleko pada jabłko od jabłoni. Wiatr je wywieje, albo co. Pomieszczenie jest surowe, nie ma żadnych ozdób, gdyż inżynier stwierdził, ze są one zbędne i tylko rozpraszają. Pomińmy fakt, że na ścianie wisi kalendarz elektroniczny z półnagimi paniami, który zresztą jest własnością Fumbora.

Offline

 

#2 2010-02-25 22:12:57

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Niestety nie. Gdybym miał sprzęt WAR-u to dawno Iskra byłaby skończona.-powiedział do niego. Materiały na tej planecie były ogólnodostępne, przecież pełno to przemytników, którzy za odpowiednią sumę załatwią to i owo. Zin wyszczerzył zęby i włączył holoprojektor, który pokazał stary, nieskończony przez WAR pancerz wspomagany Iskra. Pierwotne projekty pokazywały go jako bardzo...obszerny pancerz, jednak Zin postarał się, aby wyglądał o wiele smuklej.-No usunąłem z niego kilka niepotrzebnych gówien i masz. Pięćdziesiąt kilo lżejszy.-wyszczerzył swoje zęby. Mimo wszystko pancerz i tak ważył sporo, w końcu to kupa stopu durastali z cortosis. Na pewno są to drogie materiały, ale pancerz był idealnie zaprojektowany. Przez fachowca, a nie amatora.-Podwyższyłem go nieco, żeby więcej się zmieściło, na mniejszej szerokości. Zamontowałem repulsory małe, żeby na orbicie miały odpowiednią grawitacje.- W razie czego można zrobić niego wielką spawarkę do naprawiania statku. Wtedy nie potrzebna Ci jest żadna pierdolona puszka.-wyjaśnił i za naciśnięciem jednego przycisku wykonała się animacja, która rozebrała pancerz na czynniki pierwsze. Imponujące było to co Zin pokazał.-Ale trochę WAR-owi podpierdoliłem.-Przyznał się w końcu, przecież nie mógł tak odlecieć z samymi projektami w plecaku.

Offline

 

#3 2010-02-25 22:22:03

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Tak jak i ja... *Przyznał się szczerze i przyglądał się projektowi. Może i była to imponująca maszyna zagłady, ale nie dla Tanga. Był bowiem zwolennikiem wojaczki tradycyjnej. Blaster, pancerz i umiejętności, to podstawa. Dalsze zabawki niszczą przyjemność oraz nie dają honoru z bitwy. Poza tym, by walczyć w czymś takim to trzeba dostroić cały system walki, ale na to już był za stary. Może któryś z jego synów by był chętny?* Imponujące, ale nie dla mnie. Wiesz, jestem starym wojakiem, te wszystkie nowoczesne gadżety to dla młodszych... *Powiedział spokojnie i zdjął z głowy hełm, sadzając go sobie pod lewą pachę.*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#4 2010-02-25 22:26:02

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-No odbiera nieco frajdy, ale wiesz. Na tego imbecyla imperatora trzeba być przygotowanym na wszystko.-powiedział do niego z lekkim uśmiechem na gębie. Po chwili odszedł od projektora i zmierzył ku stolikowi, gdzie leżał rozebrany na części droid. Najpewniej lewitował, bo nie miał żadnych kończyn, a uzbrojenie było wręcz prymitywne.-Jak mi ktoś w kantynie podpadnie, to to rusza do akcji.-wyszczerzył swoje zęby. Nie można było tego nazwać cudem techniki, przynajmniej dla niego. Zin musiał cokolwiek robić, by z wprawy nie wyjść.

Offline

 

#5 2010-02-26 19:19:20

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

No tak... ale na imperatora to trzeba czegoś więcej, niż parę pancerzy wspomaganych. Trzeba armii... *Tylko skąd taką wziąć? Jak uzbroić i wyszkolić? To nie są proste rzeczy i Tang o tym wiedział, w końcu spędził prawie 10 lat szkoląc zakonspirowaną armię klonów. Mando westchnął, bo szkolenie następnej armii przeciwko imperium pozostawało tylko w sferze marzeń... odległych bądź nawet nierealnych. Gdyby tylko Mandalorianie byli tak potężni jak niegdyś, to sami by skopali shebs Imperatorowi* A co to chucherko robi? *Wskazał na droida, bo groźnie nie wyglądał, nawet jak widział działającego w barze.*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#6 2010-02-26 19:23:27

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-No niby wygląda jak pizda, nie?-powiedział do niego z wyszczerzeniem zębów. Po chwili chwycił za jeden z obwodów i przyłożył go do drugiego. Po kilku sekundach wyskoczył mała lufa, która zaczęła iskrzyć.-No kopnie Cię to prądem, takim, że ze spokojem jajka urwie.-humanitarne rozwiązanie. Zin nigdy nie należał do ludzi, którzy chcieliby zabić drugiego człowieka, dlatego też Zin stawia na rozwiązania takie jak porażenie prądem, czy też potraktowanie dźwiękami o wysokiej częstotliwości. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku i mamy broń potrafiącą wiele, ale jednak taką, która nie jest wstanie zabić. Prawdą jest, że Zin to dziwny inżynier, chociaż mający tęgą głowę, pełną pomysłów.

Offline

 

#7 2010-02-26 19:40:00

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Cóż... ciekawe rozwiązanie, ale ja tam wolę zwyczajny blaster. Bo prądem takiego wookiego czy trandoshana nie uspokoisz, chyba, że droid sam dostraja napięcie do przeciwnika *Tang ogólnie bywał sceptyczny w stosunku do takich pseudohumanitarnych rozwiązań, dla niego liczyła się, ale użyta w subtelny sposób dawała sporą przewagę. Ale też trzeba umieć nią pokierować, co bywało trudne i jemu czasami się to też nie udawało, jeśli źle ocenił przeciwnika* Ale na taką zwykłą kantynę to wystarcza. Burd tutaj chyba nie masz, co? *Widział już w swoim życiu o wiele gorsze kantyny, gdzie bez swojego Beskar'gamu nie wszedłby za cholerę. A i tak nigdy nie ma gwarancji, czy z pancerzem wyjdzie żywy z takich lokali. Dlatego tak bardzo je lubił...*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#8 2010-02-26 19:45:12

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-To ty nie wiesz kto przychodzi do mojej karczmy. Czasem nawet ludzie z Czarnego Słońca się u nas stołują.-powiedział i skrzywił usta. Ci zawsze robili zamieszanie, a droid zaczął się intensywnie poruszać. Chciał włączyć swoje repulsory, jednak nie był wstanie, gdyż napięcie nie dochodziło do niego.-Droid skanuje przeciwnika i wymierza napięcie do sześciuset wolt.-to napięcie, które ze spokojem uspokoi i wookiego i trandoshanina. Zin odszedł od droida i spytał się Tanga.-Wziąłbyś Temenę i młodego w jakieś bezpieczne miejsce?-chciał zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie, bo ta planeta należała do jednej z tych najgroźniejszych. Bał się, że któregoś dnia zostaną zastrzeleni oboje, a tego Zin by nie chciał i wówczas zrobiłby wszystko, by wysadzić ten księżyc w powietrze.

Offline

 

#9 2010-02-26 20:01:12

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Tiaa... Czarne Słońce jest wszędzie. Nie lubię tych di'kutów. *Niestety miał już kiedyś z nimi do czynienia i to nie były przyjacielskie spotkania. Właściwie to cudem uniknął śmierci i to dzięki pomocy jego vode Mando'ade. Gdyby nie oni to dawno gryzłby ziemię. Ale to były inne czasy, awanturnicze. Wtedy to szukając roboty robił wszystko co chciał i nie patrzył na konsekwencje, co sprowadzało na niego kłopoty. Ale dzięki temu się zahartował i zmądrzał. Tang spoglądał na niepozornego droida i wtedy Zin zadał pytanie, które zbiło go z tropu. Nie wiedział za bardzo co odpowiedzieć, bo miał bezpieczne miejsce, ale pytaniem było, czy można im zaufać na tyle, by ich tam zabrać? Zin wydawał mu się w porządku i w czasie tej ich znajomości jakoś mu nie podpadł a i Tracyn go bardzo lubił. Poza tym wyglądało na to, że ufał Tangowi, skoro chciał powierzyć jego opiece żonę i syna... "Fierfek, zaczynam robić za pomoc społeczną albo za obóz uchodźców..." - pomyślał nieco kwaśno, bo teraz dotarło do niego, że gdzie się nie pojawi tam zbiera jakiś wyrzutków, by potem upchnąć ich na Mandalore. No ale czas na decyzję. Spojrzał w oczy Zinowi, szukając w nich fałszu, ale nic takiego nie wyczytał* Hmm... znajdzie się miejsce, na Mandalore... o ile pasuje ci obecność Mando i klonów. No i kaleesha z synkiem... *"Wcale niezła ekipa" - pomyślał i stłumił chęć roześmiania się z tego powodu.*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#10 2010-02-26 20:07:51

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Jak tam jest bezpiecznie, to ich weź.-Powiedział z lekkim uśmiechem. Czekała ich rozłąka, jednak Zin wiedział, że to będzie dla nich najlepsze. On jeszcze tu zostanie, załatwi kilka spraw i później przybędzie na Mandalore jakimś statkiem, ale zanim to zrobi, da Tangowi znak, by go nie zestrzelili. Widać, było że Zin dba o swoją rodzinę, w końcu to było dla niego najważniejsze. W czasach takich jak te, najważniejszym było bezpieczeństwo siebie i rodziny. On tu jakoś sobie poradzi przez te kilka tygodni, a żona szybko musi znaleźć się na Mandalore.-Kaleesh? Co on tam kurwa robi?-powiedział nieco rozbawiony. Nigdy nie widział kaleesha na żywo i chętnie by na niego spojrzał, zamienił kilka słów, ale to dopiero po zamknięciu wszystkich spraw. Zin rozpromieniał i rzucił.-Mam tu butelkę koreliańskiej. Pijemy?-spytał. Może Temena ich odwiedzi, ale to dopiero jak położy młodego Kobdara spać, a to zajmie jeszcze kilka godzin, bo młody jest szalenie nieusłuchany, tą cechę odziedziczył po swoim ojcu.

Offline

 

#11 2010-02-26 20:53:29

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Jest bezpiecznie, o ile można o tym mówić przy pięciu klonach komandosach i kaleeshu. *Roześmiał się cicho, bo każdy by mógł się przestraszyć słysząc o takiej grupie. Ale w opinii Tanga to jeśli gdziekolwiek może być chociaż trochę bezpiecznie, to na pewno przy nich* Ale nie musisz się martwić o to, że ktoś nagle zastrzeli w kantynie Twoją żonę bądź syna. Będzie dobrze... choć na pewno nie lekko, trzeba zrobić to i owo *Domy nie były jeszcze w pełni zdatne do zamieszkania, ale jego ad'ike starali się ze wszystkich ił, by to zmienić. No i Temena jako kobieta może liczyć na łagodniejsze traktowanie* Nie, dzieki Zin. Dalej mam wspomnienie po ostatniej popijawie z Seco... tym kaleeshem. Kaca trzy dni leczyłem. On miał jakis swój bimber domowej roboty... *Sigmy śmiali się z niego z tego powodu, bo mówili, że teraz to na prawdę wygląda jak trup i nie musiałby się wysilać, by kogoś nastraszyć.* Zin, kiedy twoja zona i syn byliby gotowi do drogi? *Zależało mu na czasie, gdyż obiecał, że nie będzie go maksymalnie kilka dni, a podróż też swoje zajmuje*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#12 2010-02-26 22:18:17

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-Rozumiem. Ja się napije.-powiedział i wyciągnął z pewnej szafki butelkę koreliańskiej. Nie było żadnych szklanek, jedynie mały, metalowy kubek do kawy Zina. Otworzył butelkę i zalał kubek do połowy. Chwycił go i upił z niego łyk. Polizał usta i uśmiechnął się lekko.-Nie ma to jak dobra koreliańska.-westchnął delikatnie. Co do jego żony mogły wyniknąć jakieś problemy. Ona zawsze wybiera się na inne planety jak sójka za może, podobnie było z ucieczką z Coruscant. Po pierwsze ciężko było ją przekonać, po drugie dość długo się pakowała, co sprawiło, że lot został opóźniony.-Cholera ją wie. Wiesz ile czasu kobieta się pakuje?-spytał go i skrzywił usta.-Długo, zdecydowanie za długo.-dodał po chwili i ponownie zwilżył gardło wspaniałym trunkiem. Nie chciał się spić, po prostu chciał zgasić pragnienie, ot co.

Offline

 

#13 2010-02-26 22:26:47

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Nie dobrze, bo nie będę na Nar Shaddaa siedział wiecznie. Dlatego musisz ją przekonać, a pomóc w pakowaniu może A'den, ma w tym wojskową wprawę... *Powiedział powoli i spokojnie, nie była to jakaś groźba, ale w przypadku pakowania to by się bardzo szybko uwinęli. Tang nie lubił właśnie u cywili tego braku dyscypliny, karności. Jak on się śpieszył to był spakowany i gotowy max w godzinę. Nigdy nie brał tego, co jest zbędne, same najważniejsze rzeczy* Porozmawiaj z nią i jak się zgodzi to daj mi znać. Posiedzę tutaj jeszcze kilka godzin, bo mam parę rzeczy do załatwienia. A potem to odlatujemy... *Poinformował Zina o swoich planach. Mógł ewentualnie trochę je nagiąć w przypadku dłuższego przygotowania, ale nie gdyby było niezdecydowanie i podział opinii. To najgorsze...*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#14 2010-02-26 22:32:23

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

-To zrobimy tak. Podaj mi koordynaty swojej bazy.-Powiedział. Zin jak zwykle miał jakiś plan A, ale nigdy planu B i dlatego właśnie wtedy występowało najwięcej komplikacji. Upił łyk koreliańskiej i odłożył kubek na stół.-Ja sobie go zapiszę, a jak będę gotów to dam Ci znać.-Tylko ciekawe po jaką cholerę były mu koordynaty. Wtedy Zin wyprzedził pytanie Tanga.-Jak masz koordynaty, to mogę ustalić częstotliwość na jakiej nadajecie. To tylko piętnaście minut liczenia.-wyszczerzył zęby i wyciągnął cyfronotes, by szybko zapisać. Ciekawe tylko jak Zin chciał to obliczyć? W WAR-ze nauczył się tej sztuczki, w końcu człowiek uczy się przez całe życie. Oparł się dupą o stół i oczekiwał odpowiedzi Tanga.

Offline

 

#15 2010-02-26 22:40:25

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Hangar tudzież warsztat Kobdara

Nie. *Krótkie i rzeczowe, koordynaty ich bazy na Mandalore były po prostu tajne i nikomu ich nie zdradzał. Dlatego Tang zawsze pilotował, no ewentualnie któryś z jego synów. Tylko ta wąska grupka wiedziała, na który kontynent polecieć i na jaką odległość w stepie. Bo tak to łatwo przeoczyć i to była mocna strona ich kryjówki.* Tu masz namiary na bezpieczną linię komunikacyjną, nie do namierzenia. W przypadku próby wszystko się resetuje i koniec. *Podał mu płytkę z danymi, to mu powinno wystarczyć. Nawet jego frachtowiec miał różne zabezpieczenia przed wykryciem. Tangorn wychodził z założenia, że ostrożności nigdy za wiele.* W razie czego kontaktuj się z nami przez tą linię. Na Nar Shaddaa będziemy jeszcze jakieś dziesięć godzin, potem odlatujemy. I nie próbuj nas szukać ani namierzać... *Ostrzegł go cicho i tylko raz.*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
kominiarz Warszawa walentynki Ciechocinek