Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#16 2010-02-25 21:00:50

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

-Spokojnie. Jeszcze raz ją chwyci to się moje droidy nim zajmą.-powiedział do niego z lekkim uśmiechem na ustach. Zin nie byłby sobą, gdyby nie majsterkował po godzinach. Wynajął stary hangar, gdzie zrobił swój mały warsztat. Widać było, że brakowało mu tej roboty.-Kabelki to jest chuj. Mi brakuje tych siłowników, zapachu spawanej durastali. W każdym razie. Mam plany Iskry na cyfronotesie.-powiedział do niego. Kiedy imperator się ujawnił, prace nad tym pancerzem zostały wstrzymane.-Okazja była, to go skopiowałem.-powiedział zadowolony z siebie. Może kiedyś uda mu się go skonstruować, ale Zin potrzebuje do tego wiele tygodni oraz specjalistycznych narzędzi.-One zawsze wchodzą, gdy Temena idzie z młodym na górę.-znalazł sposób na to, by kryć swoje tancerki przed żoną. Doskonale wiedział, że ona jest zazdrosna i trzeba było kryć wszystko co związane z innymi kobietami. Problem z tym miał Fumbor co w kilku oglądał świerszczyki i często je tam zostawiał.-A co u Ciebie? Jak tam twoi synowie? Jak tam Tracyn? Co u niego?-powiedział i upił kolejny łyk ze szklanicy. Drugi raz ten gość nie odważy się chwycić tancerki, bo widzi z kim zadaje się Zin. Tracyn był szczególnie lubiany przez Zina, w końcu byli do siebie bardzo podobni.

Offline

 

#17 2010-02-25 21:08:34

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Kantyna "U Temeny"

Nie wiem co ci się podoba w tym grzebaniu w kabelkach *Pokręcił głową, bo dla niego było to trochę abstrakcyjne, ale co się dziwić, w końcu Tang nie ukończył żadnej szkoły. Właściwie to do żadnej nie chodził, ale podreperować to i owo umiał, ale robił to w ostateczności i trochę niechętnie.* Sprytny plan, nie powiem... bo o ile pamiętam, to była dosyć... cięta na te sprawy *Właściwie to która kobieta by nie była? Mąż siedzący sobie w barze, gdzie alkohol leje się strumieniami oraz piękne kobiety eksponujące swe wdzięki. Możliwych komplikacji multum... ale to już jest zależne od zaufania w związku i Tang wiedział o tym, mimo że od kilku lat w żadnym nie był. Stanowczo za dużo... ale nie czuł się samotny z powodu swoich synów. A teraz miał lekki dylemat, powiedzieć inżynierowi całą prawdę czy tylko tą oficjalną, częściową? W końcu postanowił zaryzykować i wybrać opcję pierwszą* Oficjalnie wszyscy polegli podczas zadania, a A'dena wykopali z Armii, co w sumie było najlepszym wyjściem. Ale teraz siedzą na Mandalore... wszyscy *Był też mały podtekst, jak wszyscy to znaczy że ukartowane to wszystko było, ale Tang boi się o tym tutaj mówić*


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#18 2010-02-25 21:16:49

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

-Coś Ci powiem. Nie będziemy o tym tutaj gadać, bo ściany mają uszy.-Powiedział do niego. Zin podejrzewał, że któryś z jego ludzi szpieguje go na rzecz imperium. Taka informacja nie byłaby korzystna dla jego rodziny. Zin wstał i powiedział do Tanga.-Pokaże Ci mój warsztat. Pokaże Ci co zmodyfikowałem w Iskrze.-Poszedł za kontuar i drzwiczki zostawił otwarte czyli Tang mógł swobodnie przejść na zaplecze. Zin od razu się tam skierował i ubrał swoją ciemnozieloną kurtkę z wytrzymałych syntetyków, pewnie przyjechał tu speederem. Do warsztatu jednak miał kawałek, wystarczyło wyjść tylnym wyjściem i przejść przez jeden most i znajdowało się na miejscu.-Odczep się od moich kabelków, bo jak Ci powiem co planuje to Ci zwieracz puści.-powiedział i pokazał mu palec. Zin był szalony i nikt tego nie zaprzeczy, w końcu to on był pomysłodawcą tych wszystkich dziwacznych projektów, które konstruowano w WAR-ze. No dobra. Prawie wszystkich. Noo...Niewielkiej części tych wszystkich. Zin czekał na Tanga, w końcu niekulturalnie jest tak wyjść bez gościa. Poza tym to mandalorianin i szacunek jemu się należy.

Offline

 

#19 2010-02-25 21:39:00

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Kantyna "U Temeny"

Dobra*Zgodził się z ochotą, bo wiadomo, lepiej o takich sprawach rozmawiać na osobności niż w kantynie i to w dodatku na Księżycu Przemytników, gdzie nawet śmietniki mają uszy. Tutaj informacje roznoszą się błyskawicznie i zawsze znajdzie się ktoś chętny na ich kupno. Prawo rynku. Tang pozbierał swoje rzeczy, hełm na głowę wcisnął i go uszczelnił, blaster w kaburze wylądował i udał się za Zinem. Nie przejmował się faktem, że mogą lecieć gdzieś na speederze, jego kombinezon był równie wytrzymały co ten używany przez komandosów czy zwiadowców, więc dobrze chronił przed wszelkimi niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Włąściwie to był lepiej chroniony niż sam inżynier* No to w drogę


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#20 2010-02-25 21:57:29

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

-Spokojnie. To tam. Po drugiej stronie.-powiedział, gdy wyszedł na zewnątrz. Pokazał palcem drzwi od hangaru. Jak widać na speederze nigdzie nie musieli lecieć. Zin po prostu trzymał go tu dla szpanu, ale o to mniejsza. Fumbor tolerował takie nagłe wyjścia Zina, przecież każda pora jest dobra, by załatwić jakieś sprawy. Inżynier często wychodził z kantyny w godzinach szczytu, bo miał dosyć tego tłoku. Owszem lubił zabawy, ale gdy codziennie się w niej bierze udział to odbiera to wszelką przyjemność. Zin ruszył mostem na drugą stronę i szybko się przemieścił. W końcu most nie był zbyt długi. Stanął przed wrotami hangaru i wszedł mniejszym wejściem. W końcu nie chciał każdemu pokazywać co tam się znajduje.-Dalej Tang, rusz się.-machnął do niego i wszedł do środka. Drzwi zostawił otwarte, żeby się nie zablokowały. Zostaną otwarte za pomocą karty, a później zamknięte to tylko ktoś wewnątrz może je otworzyć. Sprytny system konstrukcji Zina. Kobdar włączył zasilanie. Lampy rozbłysnęły, a Zin podszedł do projektora, coby pokazać swoje projekty mandalorianinowi.

Offline

 

#21 2010-02-25 22:04:37

Tangorn

Mando

7624051
Zarejestrowany: 2009-11-29

Re: Kantyna "U Temeny"

Dobra *Odparł inżynierowi i ruszył tuż za nim, spokojnie i pewnie jak zawsze. Już dawno temu zorientował się, że pewność siebie połączona ze złowrogim wyglądem działa cuda. Osobnicy spod ciemnej gwiazdy zawsze dwa razy się zastanawiają widząc kogoś takiego. A jak miał jeszcze pancerz Mando to już spokój. Doszedł za Zinem do warsztatu i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi. Rzucił okiem na wnętrze garażowego warsztatu* No nieźle, ale to nie WAR, co?


http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2010/176/0/6/Mando__ade_An_Mandalorians_All_by_Rex_Fox_Cody.png

Offline

 

#22 2010-03-01 20:52:17

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Kantyna "U Temeny"

*drzwi otworzyły się i pierwsza osoba, która weszła była to kobieta o rudych lokach. Ubrana była w beżową tunikę z szerokimi rękawami i do tego czarne, luźne spodnie. rozejrzała się po wnętrzu. z pewnością była tu po raz pierwszy.*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#23 2010-03-01 21:03:55

 Aidan

Nieboszczyk

8466324
Zarejestrowany: 2010-02-26

Re: Kantyna "U Temeny"

*Tuż za kobietą wszedł mężczyzna. Był wysoki, szczupły. Ubrany był w ciemnobrązowe spodnie wciągnięte w oficerki, brązową bluzę i skórzane zarękawice. Na to wszystko zarzucona była tunika otwarta z przodu i nacięta po bokach. Podobnie jak ona, rozejrzał się dookoła.*

Offline

 

#24 2010-03-01 21:12:00

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

Za ladą stał rodianin i jego twi'lecka przyjaciółka. Rodianin był zapewne przyjacielem właściciela, który obecnie przebywał na zapleczu i załatwiał ważne sprawy związane z dostawą piwa, które właśnie się kończyło. Ledwo kupione, a już wszyscy je wychlali. Szlag by ich trafił. Rodianin ucieszył się na widok nowych gości. Zatarł dłonie i rzucił.
-Ja Fumbor witać was w ta kantyna. Co podać? Piwo czy co innego?-spytał. Jego ryjkowate usta wygięły się w lekkim uśmiechu. Towarzystwo nie było zachwycone przybyciem nowych klientów. Byli tu nowi i na dodatek mocno w oczy się rzucali. Nikt nie lubił tutaj nowych, w końcu stwarzali potencjalne zagrożenie dla ich interesów. Tancerki rozgrzewały myśli męskiej części klienteli, zaś kelnerki uwijały się w ukropie z obsługą tej całej bandy. Nie była to łatwa robota. W szczególności na tej planecie, która zbyt dobrą renomą się nie cieszyła. W końcu wyszedł i Zin. Inżynier był bardzo wysoki i bardzo dobrze zbudowany. Na czoło zaciągnięte miał gogle, cholera jasna wie po co, ale tak już robił. Pewnie stare zboczenie zawodowe, która pozostało mu do dziś. Z uwagą spojrzał na nowych. Lekko usta skrzywił w delikatnym uśmiechu.

Offline

 

#25 2010-03-01 21:17:16

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Kantyna "U Temeny"

*Zerknęła kątem oka na męża i razem podeszli do lady.*
Poprosimy coś lekkiego i do tego jakiś posiłek. *Odpowiedziała wręcz obojętnym głosem, ale obdarzyła barmana delikatnym uśmiechem. Dyskretnie przyjrzała się każdemu z gości oraz dokładnie samej sali.*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#26 2010-03-01 21:20:45

 Aidan

Nieboszczyk

8466324
Zarejestrowany: 2010-02-26

Re: Kantyna "U Temeny"

*Stojąc tuż obok żony, mężczyzna kontynuował dyskretnie rozglądanie się po sali. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że stał się chyba aż nadto ostrożny*
-Widzisz tego faceta? -zapytał dyskretnie wskazując ruchem głowy na mężczyznę w goglach. -Warto by z nim pogadać, może coś wiedzieć.

Offline

 

#27 2010-03-01 21:30:13

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

Wino. To najsłabszy trunek jaki posiadali w tym lokalu. Fumbor rzecz jasna czym prędzej nalał im tego trunku do ciekawie wyglądających kielichów. Z racji tego, że rodianin był nieco przygłuchy, zmrużył oczy i spytał.
-Czego jeszcze?-Zin puknął się w czoło i pokiwał głową. Podszedł do niego i krzyknął mu do ucha.
-Żarcia baranie jeden!-po chwili inżynier spojrzał na gości i powiedział.-A co państwo życzyliby sobie do jedzenia?-spytał uprzejmie. Był wygadany, na pewno był inny od tych wszystkich jegomościów będących gośćmi tego lokalu. Twi'lekanka poszła do kuchni, coby przygotować sobie towary potrzebne do ewentualnego gotowania.-Polecam stek z nefra w potrawce z pyrek.-dodał po chwili i oparł się na ladzie. Z uśmiechem popatrzył na parkę. Przypominało to mu trochę jego pierwsze spotkanie z Temeną.

Offline

 

#28 2010-03-01 21:34:31

Virina

Jedi

Zarejestrowany: 2009-11-28

Re: Kantyna "U Temeny"

Em... dobrze, niech będzie, dwie porcje poprosimy. *Odpowiedziała. Uważnie popatrzyła na mężczyznę w googlach. Zupełnie nie pasował jej do całego otoczenia, ale przeczucie bywa mylące. Uśmiechnęła się do niego bardzo ciepło dziękując tym samym za propozycję.*
I dziękujemy tym samym za pomoc. *Dodała. Zaczesała odruchowo włosy prawą ręką przez co co niektórzy mogli spostrzec dość dziwną obrączkę na jej palcu. Ale co zrobić w tych czasach, jak nawet oficjalnie nie można się pobrać?*


Mówcie mi Katia - najprościej moją osobę w tym nicku zamieścić. Kto zaś Katii nie zna niech z TJC dawnych pyta graczy.

Offline

 

#29 2010-03-01 21:39:05

 Aidan

Nieboszczyk

8466324
Zarejestrowany: 2010-02-26

Re: Kantyna "U Temeny"

*Aidan chwilę się zamyślił kiedy bacznie przyglądał się mężczyźnie. Po chwili chwycił za kaptur i powoli go zdjął.*
-Ładnie pan się tutaj urządził... -powiedział z uśmiechem na twarzy rozglądając się jeszcze raz, po czym spojrzał na mężczyznę w goglach.

Offline

 

#30 2010-03-01 21:45:48

 Zindarad

Inżynier

1406195
Skąd: Bezkresne bezdroża WLKP
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Kantyna "U Temeny"

-To wymysły mojej żony.-powiedział do niego z rozbawieniem. Sam na prawej dłoni miał obrączkę, co mogło oznaczać, że los go połączył z jakąś istotą. Fumbor szybko podszedł do drzwi kuchni i rzucił.
-Ael. Dwa stek.-język cholernie mu się plątał jak widać. Nie przystosowany do otoczenia widocznie. Rodianie z reguły nie były takie głupie, ale tu zjawił się ewenement na skalę galaktyczną. Zin obserwował parkę i w końcu podał im wino, coby z pragnienia nie padli tu na twarz. Pewnie byli tu przejazdem, żeby uzupełnić zapasy, a później wyruszyć w dalszą drogę. Taki był pierwotny plan Zina, ale jak widać został tu na dłużej, zdecydowanie dłużej...

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.szkodniki-drewna.edu.pl/ Biurko z drewna liczniki na wodę wrocław