Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

  • Index
  •  » Raxus
  •  » [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

#1 2016-02-13 19:04:58

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

[Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

Usytuowane na północ od centrum miasta przedmieścia przemysłowe to najbardziej zapyziały zakątek w całej stolicy. Dwa największe dystrykty (miasto skonstruowano na planie rozchodzących się od centrum okręgów, które promieniście przecinają główne ulice. Jeden dystrykt to wycinek takiego okręgu) przekształcono w strefę przemysłową, pełna fabryk i magazynów, z własnymi portami kosmicznymi przeznaczonymi dla transportu materiałów. Oprócz fabryk spotkać tu można elektrownie, główne oczyszczalnie ścieków, przepompownie wody i ciepłownie. W przypadku awarii tego sektora całe miasto pozbawione zostałoby podstawowych dóbr, takich jak elektryczność czy bieżąca woda.
Dzielnice sąsiadujące z dystryktami przemysłowymi zamieszkiwane są głównie przez miejscowych robotników i inżynierów. Bogatsi usytuowali się we wschodniej części i tamtejsze rejony są całkiem bezpieczne i schludne, zaś wschód należy do najbiedniejszych, którzy nierzadko ledwo wiążą koniec z końcem. Tutejsze domy nie są tak zadbane ani schludne, w dodatku poza zwartą zabudową miasta samoczynnie powstały slumsy, w których mieszkają przybysze z innych miast, szukających szczęścia. RSB nie zapuszcza się tu zbyt często, co spowodowało wzrost przestępczości zorganizowanej. Wszelka nielegalna działalność zagnieździła się w tych rejonach, rozchodząc się na kolejne dystrykty niczym zaraza. Jeśli szukasz czegoś nielegalnego to na pewno znajdziesz to w tym miejscu.

Offline

 

#2 2016-02-14 09:25:15

 Silvia Iristov

Obywatel Sojuszu

Skąd: Raxus Secundus
Zarejestrowany: 2015-12-31
coś jeszcze?: Mała.Wredna.Ruda.Materialistka

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

Kobieta o niskim wzroście i zarzuconym czarnym płaszczu na włosy, z których wystawały jednak ogniście rude kosmyki, uśmiechnęła się szelmowsko. Szła pewnie i szybko. Już jakiś czas przebywała w tych obskurnych dzielnicach, więc mogła by rzec, iż czuła się prawie jak w domu. Prawie jak w domu... Co za ironia.
Kiedyś wpadłaby w dół i depresję na same te słowa, ale zmieniła się. Zabrzmi to dramatycznie, ale musiała się zmienić, by przetrwać.
Jednak  trzeba by zarobić na to przetrwanie, jak robi każdy zwykły obywatel, poza bohaterami z Holonetu.
Jej sporą zaletą był fakt, iż potrafiła sprawnie myśleć w najbardziej krytycznej sytuacji. Nie zamierzała dać się ponieść panice, choć ludzie, z którymi się kontaktowała, u niejednego doprowadzili by do zawału.
Ale nawet bandyci z reguły miewali swój honor i jakieś reguły postępowania. Jeżeli mogłaś im się przydać, tym lepiej dla Ciebie. Postanowiła więc być jak najdłużej przydatna. Ta część wielkiego planu przetrwania była prosta. Za prosta. Tylko, że to wszystko nie przejawiało odzwierciedlenia w praktyce. Upewniła się, iż broń leży na swoim miejscu, ukryta pod luźnym ubraniem. Nie satysfakcjonowało jej zostawienie czegokolwiek przypadkowi. Już nie była taka naiwna jak kiedyś... przymknęła oczy, aby nie zalały jej wspomnienia. Kiedyś wszystko było znacznie prostsze.
Przypomniała sobie jak przez mgłę, jak kiedyś narzekała na banalne do rozwiązania problemy z punktu widzenia dzisiejszego dnia. No dobra, dość tego dobrego.
Starała się emanować bezczelnością i arogancją, bo jeszcze nie wiedziała, kim jest ten, o którym dostała informacje, aby się spotkać. Ale była pewna, iż słabość na pewno nie zostanie dobrze odebrana, nawet na w miarę cywilizowanej planecie, tak dalekiej od Coruscant.
Musiała trochę uaktualnić te informacje, które posiadała. Zresztą, zawsze krytycznie podchodziła do zwierzeń istot. Często bywały subiektywne i pokryte osobistymi sprawami, które musiała przesiać. No, będzie ciekawie.
Koniec wakacji.
Oparła się wygodnie o coś w rodzaju ściany jakichś budynków, ostrożnie, aby nie wpaść w błoto i inne zanieczyszczenia. Chciała mieć pod obserwację całą najbliższą okolicę. Różni się tu kręcili.
Przybrała na twarz absolutnie obojętną minę, nie okazującą żadnych emocji. Jedynie w oczach "z pozoru" niewinnych i z pozoru należących do za grzecznej dziewczynki z dobrego domu - czaiło się czyste zimno. Ale to mógł dostrzec jedynie dobry i uważny obserwator. Na razie nikogo nie dostrzegała na horyzoncie, ale potrafiła być bardzo cierpliwa.


"Tylko dotknąć ciemnej strony mocy, przejrzeć ją możemy."

Offline

 

#3 2016-02-15 18:10:52

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

W mieście powoli zapadał już zmrok. Robotnicy z fabryk dawno już opuścili swoje miejsca pracy i powrócili do domów. Niektórzy przebywali jeszcze w kantynach, by odreagować ciężki dzień, przesiadując przy kufelku zimnego piwa i dyskutując. Niektórych zaś pociągała żyłka adrenaliny. Udawali się oni zwykle do kasyna czy jakiegoś nielegalnego klubu hazardowego i tam przepuszczali swoje ciężko zarobione pieniądze, licząc na wygraną. Zwykle kończyło się to na sporych długach. Największą grupę stanowili przykładni mężowie i ojcowie, którzy wracali do domu z zakupami, by zająć się swoimi rodzinami. Późnymi godzinami wieczornymi rzadko pojawiali się na ulicach, którymi spacerowali imprezowicze, hazardziści i alkoholicy. Była też jeszcze jedna grupa, na co dzień niewidoczna, wręcz omijana z daleka. Oczywiście mowa o bezdomnych i żebrakach, którzy spali w wąskich uliczkach, przykryci starymi kocami lub kawałkami kartonu. Wielu z nich cierpiało na różne choroby, których nie mogli wyleczyć z racji braku funduszy. Wielu z nich pogrążonych było też w licznych nałogach, przez co nieustannie cierpieli na brak gotówki.
To czyniło z nich idealnych informatorów. Przechadzali się po mieście w poszukiwaniu pożywienia i jedzenia, nikt nie zwracał na nich uwagi, więc mogli podsłuchiwać co się dzieje wokół, zaś nieustanny brak gotówki rozwiązywał ich języki.
Do Silvii zbliżał się właśnie jeden z jej głównych informatorów, "król" miejscowych żebraków, który w praktyce wcale taki biedny ani bezdomny nie był. Kierował tylko swoimi bandami tak, by zdobyć jak największą ilość informacji. Ubierał się w łachmany, by nikt nie zwracał na niego uwagi i tak przemykał z uliczki do uliczki.
- Da kierowniczka kredyta na piwo, co? Jednego tylko...
Zagadnął do niej, uśmiechając się swoimi sztucznymi złotymi i srebrnymi zębami (była to nakładka, pod nimi miał zdrowe, białe zęby), które otoczone były gęstą, splatana brodą.

Offline

 

#4 2016-02-18 20:18:35

 Silvia Iristov

Obywatel Sojuszu

Skąd: Raxus Secundus
Zarejestrowany: 2015-12-31
coś jeszcze?: Mała.Wredna.Ruda.Materialistka

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

No, czasami trzeba było pokazywać się na takich terytoriach.
Ruda podeszła bliżej, prawie bezszelestnie, ale ze sporą dawką nieufności. Po ostatnich przeżyciach miała w niej sobie aż nadto. A niech tam, pomyślała. Chyba była jedną z tych osób w galaktyce, które od czasu do czasu musiały poczuć w sobie tak zwaną właśnie, adrenalinę. Czasami trzeba wykonać pierwszy ruch, jak w grach.
Uśmiechnęła się i spełniła prośbę, sypiąc nawet trzy kredyty.
- Mam nadzieję, że zdrowie aby dopisuje? Wszakże tyle zawirowań ostatnio najrozmaitszych... wszędzie. - odparła zupełnie swobodnie, a nawet z pewnym zainteresowaniem, jednocześnie patrząc mężczyźnie prosto w oczy. Dalej jednakże jej własna twarz nie wyrażała totalnie niczego. Bezpieczniej było nie okazywać zbytniej otwartości. A bardzo dyskretniej próbowała wypatrzeć, czy spryciarz nie przyprowadził ze sobą jakichś znajomych na wszelkie (oczywiście pozytywne!) okoliczności losu...


"Tylko dotknąć ciemnej strony mocy, przejrzeć ją możemy."

Offline

 

#5 2016-02-18 21:35:28

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

Znajomi byli a jakże i to nawet kilku. Czaili się na skrzyżowaniach ulic i przy wejściach do alejek. Obserwowali teren i dawali sobie znać dyskretnym sygnałami, że jest czysto. Konspiracja i paranoja w jednym, jednak ostatnimi czasy RSB stało się przewrażliwione na punkcie handlu informacjami. Szukali jakiegoś szpiega czy coś i strasznie drążyli temat.
- A znośnie, znośnie... pomogłabyś mi dobra kobieto przejść przez tą ulicę, o tam?
Wskazał mężczyzna udając schorowanego. Wychodziło mu to doskonale, można by rzec że miał ku temu talent. Całość uzupełniały stare, podarte łachmany, niechlujny zarost, bród pod poobgryzanymi paznokciami, spękania na dłoniach. Detale, detale i jeszcze raz detale. Ale bardzo ważne w tym fachu. Niejednego szpiega zgubiły zbyt wypielęgnowane dłonie.
Po przejściu na drugą stronę ulicy jej kontakt w końcu odezwał się normalnie.
- No, no, no... czegóż ode mnie chcesz młoda damo?
Obyło się bez imion i nazwisk, jak zawsze. Pozostawały pseudonimy lub neutralne określenia, nic po czym można by się wyśledzić, choć oczywiście on co nieco o niej wiedział. Musiał wiedzieć, to jego praca.

Offline

 

#6 2016-02-27 12:31:08

 Silvia Iristov

Obywatel Sojuszu

Skąd: Raxus Secundus
Zarejestrowany: 2015-12-31
coś jeszcze?: Mała.Wredna.Ruda.Materialistka

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

Słuchała bardzo uważnie, obserwując wszelkie szczegóły. Notowała w myślach każde słowo, każdą zmianę tonu. Mocno się skupiła. Emocje na bok, liczy się tylko zadanie. Zrobiła to co chciał, chociaż normalnie daleko kobiecie do postawy altruistycznej. Skinęła głową ze zrozumieniem. Popatrzyła nieznajomemu prosto w oczy. Zaczęła dostrzegać różne szczegóły schowane tak, aby nikt ich nie mógł dostrzec, ale w ciemności niczego nie można było być pewnym. Więc nie brała za pewnik tego co niby teoretycznie dostrzegła.
- Dużo się ostatnio działo, czyż nie? Pytanie podstawowe... jak wielki wpływ będzie to miało na naszą lokalną planetę? Chyba nikt nas nie będzie próbował przekonywać do swoich racji, jak pan myśli? Chodzą pogłoski, iż Sojusz praktycznie nie istnieje... jednak prawdę czasami trzeba bardzo umiejętnie oddzielić od fałszu.
- jeżeli miała jakieś własne opinie na te tematy, bądź co bądź, ryzykowne, to nie dawała nic po sobie poznać. Bezpiecznie nie ufać nikomu, nie ujawniać swojej prawdziwej opinii. Kłamać potrafiła zgrabnie, ale grać aktorsko mniej zgrabnie, dlatego postanowiła odsłonić trochę kart.
I warto wybadać grunt, czy aby na pewno nie warto by było zaryzykować podróż dokądkolwiek indziej, choć tutaj wydawało się tak kusząco bezpiecznie żyć.


"Tylko dotknąć ciemnej strony mocy, przejrzeć ją możemy."

Offline

 

#7 2016-02-27 20:11:49

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe

"Staruszek" prychnął rozbawiony. W tej chwili ulica była obstawiona i obserwowana, wiec mogli swobodnie porozmawiać. Ciemne, ślepe zaułki doskonale się do tego nadawały.
- Głupia propaganda Imperium, nie warto w to wierzyć. W zasadzie jest wręcz odwrotnie, Sojusz inwestuje w nowe technologie i bronie. Chodzą plotki że testują nowy typ ciężkiego krążownika, więc tak źle nie jest
Sojusz Niepodległych Planet całkiem nieźle sobie radził. Najtrudniejszy okres formowania państwa mieli już za sobą, gospodarkę udało się jakoś zunifikować, podobnie jak różne akty prawne i wojskowe. Nadal było ciężko i Imperium przewyższało ich w wielu aspektach, jednak nikt nie odpuszczał z tego powodu.
Poza tym Sojusz nie był w pełni demokratycznym państwem jak Republika sprzed kilku dekad. Pod tym względem nieco przypominał on Konfederację, z silną pozycją Rady Sojuszu złożonej z przywódców pięciu najpotężniejszych planet.
- Dobrze a teraz bez owijania w bawełnę. Kupujesz czy sprzedajesz?
Chodziło oczywiście o informacje. Miejscowy "król żebraków" był tylko przedstawicielem dużo większej grupy handlującej informacjami, która zarówno je gromadziła jak i sprzedawała.

Offline

 
  • Index
  •  » Raxus
  •  » [Raxulon] Przedmieścia Przemysłowe
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje