Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2015-11-21 17:31:31

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Jedi - czyli z czym to się je?

Pewnie każdy z nas po usłyszeniu hasła "Star Wars" lub "Gwiezdne Wojny" od razu przywołuje z pamięci obraz jedi lub sitha trzymającego miecz świetlny. Te postacie to nieodłączny element tego świata i każdy chciałby kimś takim zagrać. Jednakże to nie jest takie proste jak się wydaje, nie wystarczy dostać do łapy "latarkę", machnąć ręką i powiedzieć "To nie są droidy których szukacie". Sprawa jest o wiele trudniejsza. Zacznijmy więc od początku, czyli od jedi.
Zapewne wielu z was drodzy gracze ma ten temat opanowany do perfekcji, przez co na twarzy pojawia się uśmiech zadowolenia, ale nie każdy ma wiedze wykraczającą poza filmy. To nic złego, każdy gdzieś zaczynał swoją pasję do SW. A więc po kolei.

Jak chyba każdy z was wie, Zakon Jedi to starożytna organizacja skupiająca w swych szeregach osoby Wrażliwe na Moc, a wiec takie, które potencjalnie mogą nią władać. A czemu potencjalnie? Ponieważ by móc ją intencjonalnie wykorzystywać np. do lewitacji potrzebne jest długie i wyczerpujące szkolenie, ale o tym za chwilę. Bo skąd się biorą jedi?

Odpowiedź jest prosta, trzeba mieć szczęście (lub Moc musi nam sprzyjać) i urodzić się z ową Wrażliwością na Moc. Jest to jednak rzadko spotykane, jedno dziecko na kilkanaście tysięcy ma to szczęście. Przyjmijmy jednak, ze mamy to szczęście i mammy predyspozycje do władania Mocą. Co dalej? Po Galaktyce krążą Rekruterzy Jedi, którzy wyszukują dzieci, które mogą w przyszłości stać się jedi. I nie, w żadnym wypadku ich nie porywają (a takie krążą plotki, rozgłaszane przez wrogów Zakonu, a skutecznie podsycane przez Sithów), tylko prowadzą negocjacje z rodziną w imieniu Rady. Nie kupują dzieci, po prostu zachęcają rodzinę, by ci oddali swe dziecko pod pieczę Zakonu, by mogło w przyszłości stać się nieustraszonym obrońcą pokoju. W przypadku fiaska rozmów nie pojawiają się żadne reperkusje, próby zastraszenia czy przekupstwa. Rekruter udaje się dalej, lecz każde dziecko jest spisywane, tak na wszelki wypadek.
Jeśli jednak Rekruterowi się uda, to zabiera dziecko ze sobą na Coruscant. A w jakim wieku może być taki malec? Od kilku miesięcy do ok dwóch lat, jednak im młodsze tym lepiej, by sam proces odseparowania od rodziny przebiegł możliwie jak najszybciej i najmniej traumatycznie dla dziecka. Dlatego kilkuletnich dzieci nie przyjmowano na szkolenie, poza niezwykłymi wyjątkami jak np. Anakin Skywalker, ale do tego wymagana jest zgoda Najwyższej Rady Jedi.

Młode dzieci zabrane od rodziców trafiają do Świątyni Jedi na Coruscant. Tam i tylko tam, po Reformacji Ruusańskiej zamknięto wszystkie inne akademie poza tą centralną. Więc nie Taris, nie Dantooine ani nawet Ilum, tylko Coruscant, koniec i kropka.
Szkolenie Adeptów (czyli najniżsi stopniem członkowie Zakonu) zaczynało z chwilą osiągnięcia wieku odpowiedniego do nauki. Dla każdej rasy był różny, więc nie ma tutaj jakieś ogólnej zasady. Każdy młodzik zostawał przydzielony do jednego z kilku klanów przez opiekuna, który do tej pory sprawował nad nim pieczę. Każdy klan wyróżniał się jakąś określoną cechą, np. Katarn predyspozycją do skradania, Niedźwiedzia zaś odwagą .
Od tego momentu młodzi adepci spędzali z pozostałymi członkami klanu najwięcej czasu, razem jedli, ćwiczyli, uczyli się, spali. Każdy klan miał swojego Instruktora, który nadzorował ich naukę oraz wspierał ich w trudnych chwilach. Do głównych zadań takiego opiekuna było zadbanie o to, by adepci możliwie najlepiej przystosowali się do trudnego życia jedi.
Każdego młodzika pod koniec jego nauki czekały Próby Nowicjusza, które sprawdzały jego wiedzę i umiejętności. Po pomyślnym przejściu testów adepci brali udział w Turnieju Uczniów, gdzie mogli zaprezentować swoje umiejętności Rycerzom i Mistrzom, którzy szukali kandydatów na padawanów.
I tutaj ważna informacja! Każdy pełnoprawny jedi sam wybierał sobie odpowiedniego adepta na padawana. Rada ich nie narzucała, więc wszelkie opisy wojen charakterów i kłótni między mistrzem a uczniem są raczej nie na miejscu. Jedi sam wybierał sobie młodzika, który najbardziej pasował mu pod względem charakteru i umiejętności.
Nie wszyscy adepci znajdowali nowego mistrza, ci którym brakowało umiejętności albo cech charakteru mogli w pokoju odejść z Zakonu lub zasilić szeregi Korpusów Służb Jedi (Jedi Service Corps).

Skupmy się jednak na tych szczęśliwcach, którzy znaleźli swego nowego mistrza. Od tej chwili działali oni wspólnie. Starszy i bardziej doświadczony Jedi przekazywał swemu protegowanemu całą swoją wiedze i mądrość, doradzał mu i wspierał. Nauka trwała wiele lat, zależnie od dojrzałości i umiejętności danego padawana. I podobnie jak w przypadku Adeptów, ten etap szkolenia kończył się testami - Próbami Jedi. Jednakże te, w przeciwieństwie do Prób Nowicjusza były znacznie trudniejsze. Sprawdzały one nie tylko wiedzę i umiejętności, ale charakter i ducha każdego padawana. I w przeciwieństwie do wcześniejszych prób, tych nie można było powtarzać. Jeśli ktoś je oblał to pakował manatki i opuszczał Zakon na zawsze. Z tego powodu mistrzowie dopuszczali swych podopiecznych do Prób tylko wtedy, gdy byli absolutnie pewni, że przejdą je pomyślnie.
Z chwilą ukończenia Prób następowało pasowanie na Rycerza Jedi, padawan tracił swój warkoczyk lub inny znak informujący o jego nauce i stawał się pełnoprawnym członkiem Zakonu Jedi.


Przejdźmy teraz do zasadniczej części moich wypocin, a więc. Każdy gracz, który chce stworzyć sobie postać jedi lub upadłego/mrocznego jedi niech najlepiej zada sobie pytanie - co ja wiem o Zakonie, jego zasadach, filozofii i w ogóle? To wbrew pozorom podstawowa sprawa, jeśli nasza wiedza jest raczej marna, wiemy że jest tam jakiś kodeks, ale nie mamy zbytnio pojęcia co on oznacza to lepiej darujmy sobie grę Rycerzem. Z prostego powodu, każdy pełnoprawny jedi MUSI znać Kodeks, jego znaczenie, ogólną filozofię jedi, jej wpływ na życie i postrzeganie świata a przez to i na podejmowane przez postać decyzję. W przypadku gdy jako gracz nie mamy o tym pojęcia, to nasza postać będzie tylko z nazwy jedi, co pewnie kilka osób zirytuje a na pewno Mistrza Gry, który będzie sobie wyrywać włosy ze zgryzoty.
Jeśli więc nie jesteśmy pewni naszej wiedzy, to lepiej zacząć od adepta lub padawana. W ich przypadku pewna niewiedza lub płytka znajomość tematu nie jest czymś szczególnie rażącym, jak to ma się w przypadku rycerza, czy o zgrozo mistrza (na szczęście ta ranga jest zablokowana).
Dlatego drogi graczu, jeśli nie czujesz się pewnie w tematach Zakonu i Mocy ale koniecznie chcesz zagrać jedi, to wybierz proszę rangę padawana. W trakcie gry z innymi dokształcisz się w tym zakresie i może wtedy uzyskasz upragniony tytuł Rycerza. To z pewnością będzie bardziej satysfakcjonujące niż pusty tytuł w KP.

Ale zaraz, na wstępie wspomniałem również o Mrocznych/Upadłych Jedi. Tak, w zdecydowanej większości są to ci członkowie Zakonu, którzy dali się zwieść Ciemnej Stronie. W przypadku adeptów i padawanów nie jest to aż takie trudne, gdyż nie posiadają jeszcze odpowiedniego charakteru i samokontroli. Jeśli zaś chodzi o rycerzy... cóż, tutaj trzeba już logicznie uzasadnić czemu osoba, która zdała Próby (a jednym z testów jest odporność na podszepty Ciemnej Strony) zeszła z wcześniej obranej ścieżki.

A co jeśli nasza postać nigdy nie była członkiem Zakonu? Cóż, wtedy wszystko co wyczytaliście powyżej was nie obowiązuje. Jednak! Zakon ma to do siebie, że gruntownie uczy swoich adeptów podstaw władania Mocą i mieczem świetlnym. W przypadku gry postacią spoza jego struktur wiele z typowych dla jedi umiejętności może być niedostępnych. Prosiłbym więc o dokładne przemyślenie swoich planów na postać.

Niech Moc będzie z Wami :)

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
komornik Warszawa noclegi ciechocinek przeprowadzki warszawa