Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2016-02-07 17:36:07

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Keldabe] Miasto

W Porcie Gwiezdnym trwał ożywiony ruch. Co jakiś czas przybywał statek transportowy, którego zawartość była wyładowywana i pakowana na repulsorowe wagoniki podczepione do repulsorowego ciągnika. Wszyscy pracownicy i droidy uwijali się bardzo sprawne, dyskutując ze sobą wesoło, niektórzy radośnie gwizdali. Nad ich bezpieczeństwem czuwali Protektorzy, którzy dosyć szybko zauważyli kręcącą się po okolicy Devię, która "zwiedzała". Wywołało to podejrzliwość u Mandalorian i zabrakanka mogła wyczuć przez Moc narastającą wrogość wobec jej osoby. Aż jeden ze strażników podszedł do niej i grzecznie, lecz stanowczo kazał jej wypierdalać. Należy pamiętać, że na Mandalore trwała wojna domowa i obiekty takie jak port gwiezdny miały strategiczne znaczenie i najczęściej to one były pierwszym celem ataków. Dlatego Protektorzy byli przewrażliwieni na tym punkcie. Swojaków też obserwowali, bo pod pancerzem mógł kryć się ktokolwiek...
Komis z używanymi statkami znajdował się niedaleko kompleksu Portu Gwiezdnego. Nad szerokim, przeszklonym wejściem wisiał holograficzny hologram z napisem "Gwiezdna Przystań" a poniżej śmigał animowany Z-95 HeadHunter. Wnętrze sklepu było przestronne i ładnie urządzone. Podłoże wyłożone wielkimi, granitowymi płytkami, na ścianach wisiały zdjęcia różnych modeli myśliwców i frachtowców. Lewa część pomieszczenia została przekształcona w kącik dla klientów. Dwie spore sofy, mały stoliczek z czasopismami, w kącie mały aneks kuchenny z nowoczesnym ekspresem do kafu.
Prawa strona pomieszczenia zajęta była przez trzy nowoczesne biurka z komputerami, gdzie zasiadali pracownicy komisu i przyjmowali interesantów.
NA przeciwko głównego wejścia znajdował się szeroki korytarz wiodący do tylnej, ogrodzonej części, gdzie stało kilka maszyn, które można było zakupić od ręki. Z tego korytarza wychodziły też drzwi do pomieszczeń dla pracowników.
Gdy Devia zawitała do środka to od razu została powitana przez młodego mężczyznę ubranego w garnitur.
- Witam szanowną panią w "Gwiezdnej Przystani", najlepszej sieci komisów z używanymi statkami kosmicznymi. W czym mogę pomóc?
Młodzieniec nie był Mandalorianinem, co rzucało się w oczy od razu. Każdy Mando nawet bez pancerza zachowywał postawę typowego żołnierza. Niektórzy nawet poruszali się tak, jakby cały czas mieli na sobie pancerz, mimo cywilnych ciuchów. Stojący przed nią młodzieniec nie miał w sobie ani krztyny wojownika.

Offline

 

#17 2016-02-08 00:35:04

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Przeprosiła strażnika pytając jednocześnie który z budynków to słynny komis ze statkami, po czym zgodnie z jego prośbą się ulotniła, a jej droid pojechał posłusznie za nią. Kurwa... ale wpadłam.... pomyślała idąc do sklepu. Czuła napięcie na Mandalore. Jedyne rozsądne wyjście co jej przyszło do głowy to nie pokazywać się w porcie. Weszła do sklepu i uśmiechnęła się widząc kogoś podobnego do siebie. Zaczynała czuć się obco na planecie.
-Chciałam się zorientować co do cen i rodzaju statków - odpowiedziała i wpadła na pomysł by wykorzystać sytuację by dowiedzieć się czegoś o nastrojach panujących na Mandalore.
-jaki statek poleciłby pan dla dwóch osób? - zapytała i od razu dodała - zauważyłam że jakoś wszyscy są nerwowi, dlaczego?
Był jeszcze jeden sposób by mieć na oku inkwizycję. Hotel. Obserwowanie nowoprzybyłych gości. Jeśli imperialni chcieli załatwić sprawę po cichu musieli albo przeniknąć do majora co patrząc na jego reakcje na nią samą było niemożliwe albo działać tak jak ona pod przykrywką.

Offline

 

#18 2016-02-08 01:17:57

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Keldabe] Miasto

- W takim razie doskonale pani trafiła. Mamy szeroki wybór przeróżnych statków do podróży kosmicznych, począwszy od myśliwców, poprzez promy, frachtowce a skończywszy na wspaniałych jachtach.
Zachwalał ofertę komisu sprzedawca, wskazując na wiszące na ścianie holozdjęcia. Wybór był na prawdę spory i dostosowany do różnych klientów. Osoby potrzebujące szybkiego i zwrotnego transportu mogli wybrać spośród kilku modeli myśliwców. Klienci potrzebujący sporej przestrzeni ładunkowej mieli do dyspozycji frachtowce i promy. A dla bogatszych osób, poszukujących komfortu pozostawały wspaniałe jachty.
- To wszystko zależy od tego, do czego będziecie państwo wykorzystywać dany statek. No i od funduszy, które możecie przeznaczyć na ten cel
Sprzedawca uśmiechnął się uprzejmie. Na niewielkiej plakietce na jego piersi widniało jego imię "Jamison".

Offline

 

#19 2016-02-08 12:31:50

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Zastanowiła się chwilę, drapiąc przy tym po głowie, szacując górny próg cen. Ona sama miała coś do 10 000 kredytów, pytanie ile na ten sam cel miał odłożone Quinlan. Szacowała że mniej więcej tyle samo, co dawało razem kwotę niecałych 20 000 kredytów. Nie miała pojęcia do czego miałby służyć im ten statek.
-do czego miałby służyć dobre pytanie... jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Kwota to do 20 000 kredytów - odpowiedziała nadal się zastanawiając nad pytaniem sprzedawcy. Quinlan chciał po prostu latać między planetami, ona dodatkowo chciała zbierać na statku osoby mocowładne takie jak oni. O tym musieli dopiero porozmawiać. Postanowiła zatem zorientować się co do obu rodzajów.
-do podróży galaktycznych przede wszystkim oraz to opcjonalnie przewozu niewielkiej ilości pasażerów - odpowiedziała sprzedawcy.

Offline

 

#20 2016-02-08 22:03:33

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Keldabe] Miasto

Jaimson w myślach zacierał ręce. Potrzebująca statku klientka - to było coś, czego potrzebował. W dodatku nie znająca się zbytnio na statkach kosmicznych, więc będzie mógł zaproponować jakiś droższy wariant i nieźle przy tym zarobić. Gdy jednak usłyszał jaką kwotą dysponuje to mina mu odrobinkę zrzedła, zaś jego kolega, który przegrał ich mały "wyścig" do Devii parsknął śmiechem.
- Obawiam się, że w pani kwocie brakuje jednego zera...
Ostrożnie zasugerował Devii, że nie posiada wystarczających funduszy by zakupić jakikolwiek statek spełniający podane przez nią kryteria. Młodemu sprzedawcy uciekły wszelkie marzenia o prowizji, gdyż nie miał szans by cokolwiek sprzedać.
- Przewóz osób to niestety już tylko frachtowiec lub prom. Ceny najtańszych używanych promów rozpoczynają się od ok 100 000 zaś frachtowców od ok 200 000. Za te pieniądze może pani sobie kupić całkiem dobry używany aerowóz do lotów atmosferycznych.
Zasugerował delikatnie, gdyż mieli kilka na stanie ale za nich nie potrafili ich sprzedać. Mando ich zwyczajnie nie potrzebowali.

Offline

 

#21 2016-02-08 22:22:45

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Uniosła brwi zdziwiona. Nie spodziewała się takich kwot no i w ogóle nie miała o niczym pojęcia w tej tematyce. Podrapała się po głowie.
-Dziękuję - odpowiedziała sprzedawcom pożegnała się i wyszła kierując kroki na nowo do Hotelu tym razem przechodząc po prostu przez port bez "zwiedzania" by znowu nie ściągnąć na siebie uwagi. R2 posłusznie jechał za swoją panią wskazując drogę.

Gdy przechodziła przez recepcję zerknęła czy ktoś się zameldowywał i jeśli tak to dyskretnie się mu przyglądnęła wyczuwając go również mocą.
Wróciła do hotelowego pokoju i zrzuciła płaszcz oraz pas z blasterem i wprowadziła się w trans skupiając się na samokontroli. Gdy już była w pełni skoncetrowana i miała czysty umysł zjednoczyła się z mocą otwierając się na nią i na wizje jeśli takie miały nadejść.

Offline

 

#22 2016-02-08 22:55:49

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: [Keldabe] Miasto

Cóż, podróże kosmiczne nie należały do tanich. Nie bez powodu generał Theron wspominał o braku funduszy gdy tylko padała propozycja kupna jakiegoś kolejnego okrętu. Zwykłe myśliwce kosztowały po sto, dwieście tysięcy, ceny okrętów szły w dziesiątkach milionów i to za te małe. Sam "Obrońca Jedi" bez wyposażenia wart był 120 mln kredytów. I jak tu coś takiego kupić?
- Cóż, do widzenia
Pożegnał ją sprzedawca i odprowadził wzrokiem, po czym wrócił do swoich wcześniejszych zajęć, czyli do grania w karty.

W hotelu nie przybyło żadnych dodatkowych gości. W recepcji siedział ten sam mężczyzna, którego wcześniej spotkała, robiąc w zasadzie to samo co wcześniej. Ruch w jego interesie niemal zamarł, więc zabijał czas oglądając holowizję. W całym budynku były jeszcze tylko dwie osoby zameldowane, ale to były zwykłe osoby, choć o nieco szemranych osobowościach.
Kolejne wielogodzinne medytacje Devii nie przyniosły żadnych rezultatów. Żadnych wizji, żadnych przeczuć, nic. W tej kwestii musiała się wykazać niesamowitą wręcz cierpliwością i opanowaniem. Devia może i wizji nie doswiadczy, lecz takie ćwiczenia umysłu zawsze się przydadzą..

Offline

 

#23 2016-02-09 12:01:47

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Wyglądało na to że będą musieli jeszcze sporo czasu spędzić na "Obrońcy" chyba że się odłączą i spędzą go na zarabianiu w jakiś sposób. Nie podobało jej się to. Nie znosiła być zależna od nikogo, a w szczególności od wojskowych.  Zaczęła się zastanawiać jak mogą zarobić.

Ocknęła się dopiero rano. Wzięła szybki prysznic, przetarła mokrym ręcznikiem ciuchy od środka i sie ubrała, po czym zeszła na śniadanie. Jedząc zastanawiała się co jeszcze może zrobić i wysłała wiadomość do mistrza przez komunikator "nic się nie dzieje, niechcący zwróciłam na siebie uwagę w porcie jak się zgubiłam.. nie wiedziałam że są aż tak przewrażliwieni pod tym kątem. Byłam się zorientować odnośnie statków ceny od 100 000 kredytów w górę. Medytacja też nie przyniosła żadnych efektów. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić."

Offline

 

#24 2016-02-10 06:22:27

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Keldabe] Miasto

Mimo obaw nic się nie wydarzyło. Tamci nie zakłócili obrad, nikt nie przerwał rozmów. Można było powiedzieć, że w tej kwestii Quinlan się pomylił lub zbyt się pospieszył z oceną sytuacji. No, ale przynajmniej mieli spokój. Powrót na pokład statku również przebiegł bez zakłóceń, co rozwiewało obawy i uspokajało czujność. Jednak on nie był taki pewien sytuacji. To że nic się nie wydarzyło pierwszego dnia, nie znaczyło jeszcze że nikt nie zakłóci obrad jutro czy ostatniego dnia. Według Therona spodziewano się imperialnej wizyty, ale czy stary jedi nie mógł się mylić?
Rankiem odebrał wiadomość od Devii, która już zabrała się za szperanie i węszenie. Wyglądało na to, że tutaj statku nie kupią. Chyba że używany a o taki Quinlanowi chodziło. Mając trochę czasu do kolejnych obrad postanowił się spotkać z dziewczyną i pogadać chwilę.
- Jak tam samopoczucie. Wycieczka udana po planecie? - odezwał się na powitanie do Devii.

Offline

 

#25 2016-02-10 13:05:18

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Po śniadaniu ruszyła na spotkanie z Quinlanem.
-Dobrze, powiedzmy. Nastroje są takie że trudno cokolwiek zwiedzać - odpowiedziała witając się z nim. Jej Artocifor stał obok popiskując.
-A jak tam u Ciebie? Dowiedziałeś się czegoś? Jak tam obrady? Długo jeszcze potrwają? Obawiam się że nie kupimy tutaj statku, drogie jak fiks nawet te używane - mówiąc to kazała Artociforowi znaleźć i podświetlić tanią kawiarnię lub restauracje. Gdy tylko to zrobił zapytała:
-Jadłeś coś? masz ochotę na kawę?

Offline

 

#26 2016-02-10 13:25:29

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Keldabe] Miasto

- Jestem po śniadaniu, ale mogę się czegoś napić. Co do obrad, to normalnie chyba. Rozmawiają i negocjują. - odezwał się w odpowiedzi. Szczegółów póki co nie zdradzał, dla dobra całej misji. Na opowieść o tym co się dzieje będą mieli czas w drodze powrotnej, jak będą sami. - Skoro są drogie, to znaczy że albo gromadzą fundusze, albo nie są chętni na sprzedaż używanych po normalnych cecha. Ale tym się nie martw, w paru innych miejscach pewnie znajdzie się jakiś w rozsądnej cenie. A i uważaj na siebie, chyba coś się szykuje. - dodał ostatnie zdanie już cichym głosem.

Offline

 

#27 2016-02-10 13:40:22

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Wzięła go za rękę i poprowadziła do kawiarni wskazanej przez droida.
Szli uliczkami mijając mando, aż dotarli do małej wyludnionej kawiarni. Weszła i poprowadziła go do najbardziej schowanego stolika w kącie sali. Jego ostatnie zdanie dało jej do myślenia. Na nici telepatii wysłała "imperium inkwizycja" zaś szeptem zapytała nachylając się dla niepoznaki w taki sposób jakby chciała mu dać buzi:
-mam mieć oko na coś szczególnego? coś się jednak stało tak? - głośno zaś spytała kradnąc mu całusa i odchylając się - czego się napijesz?

Offline

 

#28 2016-02-10 15:19:51

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Keldabe] Miasto

Odpowiedział na jej pocałunek i rozsiadł się przy stoliku w kawiarni.
- Kawa może być. A co do poprzedniego pytania, to ogólnie uważaj na siebie. - odpowiedział jej. Martwił się ogólną sytuacją w tej okolicy, ale chyba robił to na zapas. Równie dobrze wszystko mogło się dobrze skończyć, bez żadnych ekscesów.   
- Jakieś plany na dzień dzisiejszy?

Offline

 

#29 2016-02-10 15:53:31

 Devia

Niezależny

10751706
Skąd: Rzeszów
Zarejestrowany: 2015-12-30

Re: [Keldabe] Miasto

Gdy podszedł kelner zamówiła dwie kawy i poczekała aż się oddali.
-nie, nie mam - odpowiedziała zakładając nogę na nogę. Przy takich nastrojach jakie w tej chwili panowały na Mandalore miała małe możliwości nie wspominając o małej ilości miejsc do zwiedzania. Pobyt ten będzie sporym wyzwaniem dla jej cierpliwości. Poczekała aż kelner poda kawę a gdy już ponownie się oddalił zapytała uwodzicielskim szeptem uśmiechając się przy tym w stylu jakby składała mu niemoralną propozycje chcąc utrzymać kamuflaż:
-jakieś instrukcje mistrzu?
Dolała do kawy mleka i dosypała cukru po czym zaczęła ją mieszać.

Offline

 

#30 2016-02-10 16:19:55

 Quinlan Ramis

Niezależny

Zarejestrowany: 2015-12-28

Re: [Keldabe] Miasto

- Wierzę, że sobie poradzisz. Bylebyś nie dała się sprowokować, wkurzyć i pozostawała spokojna. Jaki byłby ze mnie nauczyciel, gdybym nie dawał ci możliwości przetestowania twoich umiejętności. - odezwał się i napił czystej kawy. Różnie ją pijał - raz z cukrem, raz z samym mlekiem, raz mieszankę. Nigdy tak samo, by nie wpadać w rutynę. Rozejrzał się po okolicy, spokój, cisza - jeśli można to tak określić w tych warunkach. Słowem przyjemne spędzenie paru chwil.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje