Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Artysta
Podeszli i stanęli w kolejce. Szczęściem wszystko odbywało się płynnie. Pierwszy stał przed Throulem a za Małym ulokował się Drugi.
Jako że kolejka szła szybko to Pierwszy podszedł do bramki przygotowując odpowiednie dokumenty w związku z posiadaniem broni. To samo uczynił Drugi oraz Throul mający na sobie kamizelkę kuloodporną pod eleganckim garniturem.
Offline
Gdy Pierwszy przeszedł przez bramkę to besalisk od razu się ożywił i łypnął spojrzeniem na ochroniarza, uśmiechając się nieco wrednie. Górne ramiona skrzyżował na piersi a dolne lewe wyciągnął w kierunku Pierwszego.
- Zdajcie broń, tutaj obowiązuje całkowity zakaz jej posiadania. Otrzymacie ją z powrotem po wyjściu z lokalu
Jego uśmiech nie był zbyt przyjazny, bo prawdę powiedziawszy miał ochotę na jakąś bójkę. Dawno nikomu w łeb nie dał, bo wszyscy jakoś tacy spokojni byli i podporządkowani. Miał więc cichą nadzieję, że dwójka ochroniarzy tego kurdupla będzie próbowało udowodnić swoje "racje".
Offline
Artysta
Pierwszy zamiast broni położył na dłoni obcego swoje pozwolenie na broń i pięćset kredytów. To samo zrobił Drugi. Throul od soebie dołączył tysiąc. Tak więc obcy miał teraz w dłoni dwa pozwolenia na broń i dwa tysiące kredytów.
Offline
Besalisk przemyślał to sobie szybko. Dwa tysiące to kupa kasy... ale z drugiej strony, jak oni coś tam wykombinują to on wyleci z roboty. No ale jak oni coś wywiną, to im po prostu zmiażdży czachy i będzie po problemie.
- Wywińcie jakiś numer a zawiśniecie, jasne? Żadnych burd
Warknął ale kredyty zabrał, a pozwolenia im oddał. Tutaj takie coś nie było im w ogóle potrzebne, chyba z połowa populacji Nar Shaddaa miało nielegalną broń i nikt się tym nie przejmował.
W każdym razie ta trójka została wpuszczona do środka.
Offline
Artysta
- Spokonie.My nie z takich...
Powiedział Throul dopłacając jeszcze tysiąc. Weszli do środka. Throul, jak to alkoholik zaraz dorwał się do baru. Usiadł przy barze i zaczął pić w zdwojonym tępie.
Offline