Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#61 2011-07-09 15:43:19

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Bez dwóch zdań była, ale to nie było przyczyną jej śmierci. Na szczęscie, a  może na nieszczęście, zależy z  której strony się na to patrzy*
Nie o to chodzi. *odpowiedziała Abra, trochę śmielej, kiedy zaczęli rozmawiać o przysłowiowych „pierdołach” a nie o tym zdarzeniu*
Dlaczego jest ważny dla pana. Kim był *Nie powiedziała „czym”. Być może zapoznała się już z dokumentacją. Zapiskami swojego wujka*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#62 2011-07-09 16:15:11

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Darven utkwił spojrzenie gdzieś w ścianie - tak, jak to się często robi, gdy chce się wrócić pamięcią do przeszłości.* ED był skrzywdzony kiedy go poznałem. Mimo, że czynił potworności - sam także był ofiarą. Zrobiono z nim coś przerażającego, poddano nieetycznym eksperymentom, a później zmuszono do uległości. Nie byłoby to problemem, gdyby był zwykłym droidem. Ale nie był. Poza niespotykanie silną sztuczną inteligencją, przez eksperymenty z kryształami, stał się żywą, świadomą, czującą osobą. To straszna mutacja, wynaturzenie - jakby ktoś zamknął żywą istotę w metalicznym ciele i siłą, brutalnie połączył jej świadomość z oprogramowaniem, ze sztuczną inteligencją. Twórcy posunęli się za daleko. Wyhodowali sobie sztuczne życie - biodroida. Bardzo skrzywdzili całą tę istotę, wyrysowali bolesną szramę w mocy - ten kryształ to na pewno czuje, ten, który jest we wnętrzu Eda. *Teraz już spojrzał Abrze w oczy. A raczej w gogle.* Ed nie miał własnej tożsamości, stał między osobą, a rzeczą. Z jednej strony drioid, a z drugiej, żywy organizm. Był smutnym, ale i ciekawym przypadkiem. Musiał walczyć o siebie. O swoją osobowość. W żalu i gniewie, jaki nim targał, odnalazłem siebie. On nienawidził. Nienawidził tego, co go spotkało, nie cierpiał niesprawiedliwości, jaka rządziła jego istnieniem. Nic dziwnego, że był rozgoryczony. Tak naprawdę byliśmy bardzo podobni. Dlatego postanowiłem mu pomóc. Jako pierwszy go oswoiłem, kiedy szalał na korytarzach Widma. Ze mną nawiązał pierwszy kontakt. Może pani w to wierzyć lub nie - nie poturbował mnie. Nawet nie uderzył. Gdy pewien Jedi, którego skądinąd bardzo szanuję, próbował nawiązać z nim znajomość, musiał dwa razy wylądować w sekcji szpitalnej, zanim to się udało. Ze mną tak nie było. Znalazłem kontakt, wspólny język. Byliśmy do siebie podobni. Naprawdę podobni. *Jego czoło zmarszczyło się, kiedy nastąpił moment kończący całą tę opowieść o egzekutorze.* Los go bardzo skrzywdził. *Dokończył chwilę później, nieco ciszej.*

Offline

 

#63 2011-07-09 16:23:55

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Nie przerwała ani na chwile i słuchała z uwagą, może nawet na chwile oddalając się od strasznej rzeczywistości, jakby słuchanie o cierpieniu innej istoty przynosiło jej samej ulgę. Wiele osób tak ma.  Po prostu słuchała, w duszy zapewne coś sobie dopowiadając*
żyje jeszcze? *zapytała kiedy Darven skończył. Tak, udowodniono, ze nie. Ale przed chwila w rozmowie Darven zasugerował, ze może jednak tak*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#64 2011-07-09 16:28:20

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Darven zadumał się nad odpowiedzią, ale nie trwało to długo. W końcu nadeszło słowo i było to proste...* Tak. *Powiedział, odważnie patrząc w te gogle, zastanawiając się, co się kryje za nimi. Zaryzykował. Zaufał.* Żyje. A zarazem nie istnieje, jeśli wie pani, co mam na myśli.

Offline

 

#65 2011-07-09 16:32:59

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Cóż kryło się za goglami? oczy, to oczywiste. ale co kryło się w nich to już zupełnie inne pytanie, i inna odpowiedź, wcale nie taka prosta.* Wiem, rozumiem. To już nieistotne, nie odbiorę go panu. *odparła jakby w podtekście mówiła ze nie znajduje przyjemności w znęcaniu się nad innymi. W tym przypadku nie tyle nad samym Edem co i Dravenem.* Niech pan o niego dba


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#66 2011-07-09 16:38:41

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Skinął głową.* Rozumiem. *Nie bał się odebrania Eda, w końcu już posiadał akt własności, bardziej martwiła go ewentualna reakcja.* Będę dbał, on zasługuje na naprawę. Fizycznie jak i psychicznie. *I kiedy już to powiedział, zapadła cisza. Zdecydował się odezwać dopiero po dłuższym czasie.* Rozumiem, pani Abro, rozumiem, że to dla pani trudne. Ale tam, gdzie teraz pani jest, nie może pani liczyć na moją pomoc. Oferuję pani bezpieczne miejsce. Jeśli pani to odpowiada, może pani przybyć na Widmo - ewentualnie mogę pani znaleźć jakieś dobre miejsce wśród naziemnych, mniejszych filii Cochrelu, gdzie mogłaby się pani ukryć, chociażby tymczasowo. Ale nie mogę pani pomóc, jeśli mi pani nie zaufa.

Offline

 

#67 2011-07-09 16:51:13

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

nie możemy teraz rozmawiać o takich rzeczach *powtórzyla w podobnym tonem co nieco wcześniej, ale z naciskiem. Najwyraźniej bała się podsłuchu i z resztą nic dziwnego. Śmierć Lipini nie była przypadkowa, ktoś knuł, a knujący nie ominie żadnej i informacji* ale chciałabym kiedyś zobaczyć Eda


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#68 2011-07-09 16:54:24

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Darven ufał szyfrowanemu połączeniu, ale ostrożności nigdy za wiele, stąd też rozumiał strach Abry. Nie nawiązał już do poruszonego wcześniej tematu.* Rozumiem. Eda będzie pani mogła zobaczyć, może nawet niedługo. Proszę mnie kiedyś odwiedzić...

Offline

 

#69 2011-07-09 16:56:55

EFECTOR

Admin - MG

8613013
Zarejestrowany: 2010-04-05

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

dziękuje, pomyślę nad tym *odparła tak jakby miała nadzieje, ze ten Ed zabije ją za wszystkie podłości jego życia i będzie z głowy. Nie była nastawiona do zycia zbyt optymistycznie, to było jasne*
dziękuję za rozmowę *Zmierzała wyraźnie ku końcowi*


http://ewok.reaktywacja.rpg.w.interii.pl/mottodzony1.bmp

Offline

 

#70 2011-07-09 17:02:28

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Skinął głową.* Wie pani jak się ze mną skontaktować. Również dziękuję za rozmowę - do zobaczenia. *Nawet podkreślił ostatnie słowa, jakby dając do zrozumienia, że liczy na spotkanie, w bliższej czy dalszej przyszłości. Rozłączył się. Ta rozmowa nie była łatwa. Trudno ocenić, że wypadła pozytywnie, czy negatywnie -  chyba żadna z tych rzeczy. Ostatecznie Darven nie dowiedział się zbyt wiele o okolicznościach śmierci Lipini, nadal jednak miał nadzieję, że Abra zdecyduje się na spotkanie. I zaufa mu. Westchnął cicho, odkładając komunikator. Usiadł na swoim fotelu, wpadając w głębokie zamyślenie, co ostatnio zdarzało mu się nader często, niemal przypominając medytację. Obrócił się, by spojrzeć na kosmos rozpostarty za szybą. Biedna Abra. Przeżyła i nadal przeżywa tragedię.*

Offline

 

#71 2011-10-17 20:47:07

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*Był tlen bo były filtry. Powietrze filtrowane, oczyszczane, woda w stałym obiegu, sztuczne środowisko, a  roślinki jako ciekawostka, przy okazji. Nie były tu szczęśliwe, często je wymieniano*
No są… od biedy… ale to zdecydowana mniejszość mieszkańców Hypori. jest w okolicy kilka parków… w sekcji cywilnej są tylko fontanny, nawilżacze i jakieś sztuczne habzie…
*Ed zrozumiał ze poklepanie było pieszczotą a nie próbą wpłynięcia na niego wiec mruknął lekko*
No… w tym tempie to jeszcze jakieś 5 minut. Wytrzymasz czy chcesz postoju? A najlepiej spójrz przed siebie. Widzisz ten taki złoty czubek? To jest dach Hassy…


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#72 2011-10-17 20:55:45

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

Sztucznych często nie idzie odróżnić od żywych... na oko przynajmniej. Lub dotykiem.
*Tak, teraz sztuczne roślinki były zrobione bardzo pięknie i pieczołowicie, nie mogli odtworzyć tylko jednej rzeczy. Tętna życia pulsującego w roślinach.*
Co Ty w zamku mieszkasz?
*Mruknął po dłuższej chwili milczenia, najwyraźniej patrząc w stronę złotego czubka o którym było wspomniane przez Eda. Po przyjrzeniu się ustrojstwu, podzielił się z Edem pierwszym skojarzeniem jakie mu przyszło do głowy.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#73 2011-10-17 21:01:17

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

No tak… wiesz, po dwustu latach życia w piwnicy myślę ze mi się należy… *rzucił jakimś takim dziwnym tonem. ale… nie lubił swojego mieszkania. Kojarzyło mu się z nerwami, konfliktami, niespełnieniem, samotnością i przerwy przerabianymi na sucho swoimi problemami. Do tego wyglądało beznadziejnie. Ale przynajmniej mógł wejść do wanny i to było fajne. I miał dużo miejsca, chociaż to nie było do końca pozytywem, Ed był bardzo nerwowy, do tego uczył się swoich przestrzeni na pamięć, a otwartych przestrzeniach nie miał punktów orientacyjnych* Mam mieszkanie… salon, dwie sypialnie, biuro i łazienka. Bez kuchni, ale bez obaw, nie pozwolę umrzeć ci z głodu. powoli uczę się tej trudnej kwestii choć nadal uważam ze odżywianie się jest niepraktyczne…


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 

#74 2011-10-17 21:11:33

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

Ba po dwustu latach mieszkania w piwnicy to powinieneś być właścicielem conajmniej połowy Hypori.
*Odpowiedź padła szybko, nasycona humorystycznie oraz pozytywnie. Aru nie wiedział z czym się obecne domostwo Eda mu kojarzyło.  Cóż, może teraz to się zmieni. Koniec końców o samotności w chacie pełnej stworzeń nie można mówić, ani o przerabianiu na sucho swoich problemów.*
A baterii to sobie podładowywać nie musisz? Ogólnie rzecz biorąc zbieranie materiału na jej produkcję, lub pobieranie energii umożliwiającej przeżycie/funkcjonowanie, jest samo z siebie niepraktyczne. Nie wiem jak dla mechanicznych stworzeń, ale dla organików pożywianie się jest rzeczą przyjemną. No, jak się ma smak.
*Nutka goryczy wdarła się w ostatnie zdanie Aru.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#75 2011-10-17 21:16:49

ED

Biznesmen

Zarejestrowany: 2011-01-28

Re: Baza Cochrelu - sekcja dyplomatyczna

*W sumie jakbym chciał… - pomyślał sobie na słowa Aru, ale nie podjął tematu. Hypori było bardzo dobrym miejscem do życia dla Eda, zwłaszcza dystrykt cywilny, ale jednak nie chciałby być właścicielem tego miejsca. Raczej wysoki level tego symulatora życia.*
No właśnie, widzisz Aru… nie, nie musze. *Energia z której Ed brał siłę do życia była bardzo smutnym i trudnym tematem. Droid pozyskiwał energię z powolnego rozpadu kryształu. Z Tsila. Z Eda. Ed powoli umierał w swoim ciele. Od początku kiedy w nim się znalazł.*
Przyjemną? To dlatego Secorsha Gawila wydala z pieśnią na ustach?


Miłośc może spowodować, że w ogrodzie pełnym róż znajdziesz chwast, który zabierzesz ze sobą do domu

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.023 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Trening Umiejętności Społecznych Kraków treppen aus polen Kredens z drewna Komornik Szczecin zarządzanie najmem Szczecin