Nash w końcu postanowił odwiedzić Hakona, który to niedawno co przeszedł całkiem poważną operację. Był ciekaw jak ją zniósł i jak się teraz czuje. Cóż wstał żywo z łóżka, przyodział nowe szaty i żwawym krokiem opuścił swoją kwaterę. Po jakimś czasie stanął przy wejściu do kwatery Hakona i nacisnął przycisk komlinku łączącego korytarz z wnętrzem kajuty. Kiedy po chwili rozległ się sygnał Nash zwrócił się do Hakona.
-Witaj Hakonie. -powiedział ciepłym tonem i czekał na odpowiedź.

Nash przekroczył próg pomieszczenia i z uśmiechem zwrócił się do rzeczywiście przypominającego nieco mumię Hakona.
-Witaj... Kto Cię tak urządził? -zapytał z uśmiechem. Wiedział, że przeszedł operację, ale może po prostu jakoś tak chciał trochę rozbawić Hakona.

Nash pozwolił sobie przysiąść na siedzeniu obok łóżka, na którym siedział Hakon. Poprawił szatę i powoli siadając zwrócił się Jedi.
-Taa... Solusy. -powiedział przeciągając nieco wypowiedź jakby chciał dać do zrozumienia, że miał z nimi kontakt i wiedział w czym rzecz. -Cóż oryginalne to persony, temu nie zaprzeczę. Ale cóż zarówno Nordom i Regina są nieźli w swoim fachu, więc można tylko cieszyć się, że trafiłeś pod ich skrzydła. Sam Generał w końcu im ufa. -dodał. -Ale powiedz jak się czujesz drogi Hakonie? -zapytał. Nash widział, że przecież nie jest on w najlepszej formie, ale to pytanie jakoś tak samo cisnęło się do ust.

-Mam nadzieję, że  szybko wrócisz do zdrowia. Jesteś pod dobrą opieką i na pewno odzyskasz siły. -dodał łapiąc Hakona lekko za ramię by dodać mu otuchy. Po chwili puścił i znów oparł się o siedzenie. -Może to wścibskie, ale słyszałem, że przeprowadzili również operację oczu prawda? -zapytał nieśmiale. -Chyba cieszysz się, że znów będziesz mógł widzieć? -zapytał. Cóż za głupie pytanie, kiedy stracisz wzrok to pewnym jest, że kiedy masz go odzyskać to cieszysz się niezmiernie.

-Spokojnie Hakonie, nie martw się. Zobaczysz będziesz widział. -powiedział. -Solusowie nie przeprowadziliby takiego zabiegu gdyby nie miał on sensu i miał się nie powieść. -powiedział. -Na pewno odzyskasz wzrok. -dodał. Cóż to co powiedział Nash o Solusach i zabiegu mogło być nieco suche, ale taka była prawda. Zdążył nieco poznać i Nordoma i Reginę i naprawdę wydają się wiedzieć co robią. -Zobaczysz jeszcze ujrzysz moją wredną facjatę. -dodał próbując rozbawić Hakona.

-Cóż, Generała nie będę Ci opisywał ale wydaje mi się, że w tym przypadku, jak i w przypadku mistrza Windu ich wygląda odzwierciedla ich charaktery. -powiedział. -Co do mnie? Może i wredna nie jest, ale pewnie wielu mnie za takiego uważa. -dodał i roześmiał się lekko. Kiedy przestał się śmiać znów zwrócił się do Hakona.
-Czy myślałeś nad tym co dalej? Co kiedy już wrócisz do sił? -zapytał.

-Jakie charaktery? -zapytał. -Cóż mistrz Windu nie znam zbyt dobrze, ale wydaje się być bardzo konserwatywnym Jedi choć zapewne potrafi wybuchnąć. Wydaje się być taki podejrzliwy, przenikliwy jakby próbował zawsze zanalizować wszystko co dookoła się dzieje, wydaje się być chłodny... -dodał. -Co zaś się tyczy Generała... -powiedział na chwilę przerywając wypowiedź. -Nie ukrywam darzę go wielką sympatią, choć kiedy pierwszy raz go zobaczyłem o mało nie zemdlałem. Generał wydaje się być dobrym strategiem i przywódcą. Cóż możesz nie podzielać mego zdania, ale uważam, że jest honorowy no i hmmm... otwarty? -wydawało się jakby Nash mówił o Generale jak o guru, ale po prostu najzwyczajniej darzył go sympatią i tak było również w drugą stronę, Generał lubił Nasha. -Cóż naprawdę ciężko jest ich opisać, ich trzeba poznać osobiście. -dodał uśmiechając się.

Ostatnio edytowany przez Nash (2010-11-23 21:15:07)