Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#31 2010-08-20 21:31:55

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Służki gdzieś umknęły, bo Vottagg rechotał wesoło, co wiadomo że skończy się potwierdzeniem. - Oczywiście, strzelaj, rozwalaj - zadudnił swoim basowym. gardłowym głosem Hutt. Muzyka zmieniła się akurat tak, że pasowała do nastroju zniszczenia i strzelania. W głośnikach rozlegała się ostra nuta Metalowych Jąder. Charakterystyczne dźwięki gitar, oraz zniekształcone głosy nieco krzyczące śpiewały o tym jak Republikę "rozpierdoliło a Jedi obciągają Imperatorowi"(styl u nas nazywa się hard rock ;) ). No cóż, nie ma to jak historia przedstawiona za pomocą muzyki. Ostra solówka w oczekiwaniu na strzał Doma w wskazaną figurę, nieco większą, przedstawiającą nagą Twilekankę.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#32 2010-08-20 21:38:32

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

-Przepraszam, kochana.- mruknął pod adresem figury i wycelował w nią. Taaak, lubił taką muzykę. Przełączył broń z "zabezpieczony" na "strzał pojedynczy" i nacisnął spust. Rozległ się ten sam odgłos, ale efekt był zupełnie inny. Jako że figura była z twardego kamienia, na początku pojawiła się tylko dziura o średnicy centymetra. Nie minęła jednak nawet sekunda i figura nagle wyleciała w powietrze. Siła wybuchu nie była duża, jednak wystarczyło żeby urwać Twi'lekance górną połowę ciała i osmalić kawałek ściany. Pokiwał z zadowoleniem głową i zabezpieczył broń. -I co pan sądzi?- spytał. -Pokazać resztę?- w końcu miał ze sobą jeszcze sporo innych modeli.

Offline

 

#33 2010-08-21 13:15:52

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Twilek gwizdnął krótko patrząc na dzieło zniszczenia, po czym wrócił do picia. Jak będzie potrzebny to go zawołają. - Pokazać, mam jeszcze trochę tego badziewia. - wskazał niewielką dłonią na kolejne figury, tyle że te wyglądały na twarde, przedstawiały wookiech z wibroostrzami wymierzonymi w drzwi. Vottagg narazie nie pytał o cenę, zresztą o to nie dbał, mógł sobie od czasu do czasu na coś pozwolić bez większego utargu.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#34 2010-08-21 13:31:56

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

Chyba żadna kamienna figura nie stanowiłaby większego problemu dla broni tego kalibru, no chyba że byłaby kryta durastalą. Zresztą cienka warstwa metalu również nie byłaby przeszkodą. Dom wyciągnął z kabury swój pistolet. -To już raczej broń przyboczna i nie przebije praktycznie żadnego pancerza, ale...- w tym momencie nagle się odwrócił w stronę posągu i wystrzelił. Kamienną figurę przebiły trzy pociski, pozostawiając eleganckie, 9-cio milimetrowe dziury. -...ale też potrafi zrobić krzywdę.- kontynuował. -No i działa na standardowe pociski do slugthrowerów.- Domowi podobał się pomysł z tymi figurami. Co prawda nie pokazywały prawdziwej mocy broni (to samo mógłby zrobić zwykły blaster), ale jak efektownie wyglądały przy niszczeniu...

Offline

 

#35 2010-08-21 13:42:57

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Hutt był zadowolony, co było dobre dla Doma Sabalosa. Zarechotał wesoło na widok ładnych dziurek, po czym klepnął tłustą ręką sprzedawcę w ramię. - No to czas przejść do interesów... Ile to będzie kosztować? - zapytał i odebrał podany przez służącą cyfronotes już aktywował swoje konto w holonecie, gotów do ewentualnego przelewu gotówki. Szczęśliwy dzień zapłaty i niewielkiej fortuny, dla sprzedawcy. Twi'lek obserwował wszystko z lekkim znudzeniem, widać był świadkiem wielu transakcji i ta była niezbyt ciekawa. Wiadomo, Wacek będzie dzisiaj głodny./


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#36 2010-08-21 13:55:31

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

No, nareszcie. Domowi nie wypadało wspominać o zapłacie, dopóki nie zrobił tego klient. Z drugiej strony, był to dość drażliwy temat, bo, no cóż, nie oszukujmy się, jego produkty były drogie. -A ile konkretnie i czego pan potrzebuje?- spytał. Jednocześnie wyciągnął z kieszeni komunikator. Był to jeden z tych nowych, drogich modeli z dotykowym ekranem, w których komunikacja była tylko jedną z wielu funkcji. Wybrał niewielki programik służący do wydawania poleceń statkowi i nacisnął "przywołaj". Gdzieś tam, parę kilometrów dalej "One Jump Behind" wystartował i skierował się w stronę apartamentu. Dom schował komunikator i zwrócił się z powrotem do Hutta. -Może niech pan zaproponuje cenę, a ja panu powiem ile chciałbym za ten sprzęt.- powiedział. Był to podstawowy trik w negocjacjach, który pozwalał zorientować się, ile jest w stanie dać klient.

Offline

 

#37 2010-08-21 15:47:36

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

- Czyż sprzedawca nie powinien znać ceny swojego rękodzieła? - zapytał Vottagg nieco zirytowany, że próbowano na nim czegoś takiego. Niemal manipulacja! Niech się sprzedawca cieszy, że ma dobry humor... A może hutt wcale nie był zirytowany, tylko się droczył? Kto wie. W każdym razie wyglądał na niewzruszenie, w oczekiwaniu na podanie ceny przez Doma.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#38 2010-08-21 16:24:39

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

-Ma pan rację.- odpowiedział. Oczywiście myślał inaczej, jednak nie chciał denerwować hutta jeszcze bardziej. Zaczął więc wyliczać. -Pistolet maszynowy normalnie chodzi po 15 tysięcy, ale jestem gotów na negocjacje. Z kolei to...- wskazał na swój własny karabin -dla pana wyjdzie 20 kawałków, plus opcjonalnie pięć za nakładkę snajperską i nie chce pan wiedzieć ile kosztuje w normalnej sprzedaży. Pistolet jest za pięć... - przerwał -Amunicja wyjdzie po 5 kredytów za sztukę, za przeciwpancerną 10, a za wybuchową od 15 do 35 w zależności od mocy.- to był jego normalny cennik, tyle że kwoty były jakieś 30 do 50 procent niższe. Miło byłoby pozyskać tak wpływowego klienta. A jaka to reklama... Po chwili zastanowienia dodał: -I jeśli pan chce to mam tu też coś specjalnego...- wskazał na największą skrzynię leżącą na wózku -Ale to jest naprawdę drogie.-

Ostatnio edytowany przez Dom Sabalos (2010-08-22 19:12:29)

Offline

 

#39 2010-08-21 20:21:45

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Ogon Hutta oddalił się nieco, w tył a ten przechylił się nieco w stronę skrzynki, jakby oglądał wiśnię na wspaniałym szczycie wielkiego tortu. - Pokarz mi. - powiedział niemal łapczywie i z pożądaniem owego "instrumentu śmierci". Vottagg lubił bronie niemal jak Zabrak. Kochał sam ich widok, nie mówiąc już o pięknie wystrzału. Niestety jego ciało nie umożliwiało używania wielu rodzajów zabawek. To też napawał się samym oglądaniem, a nietradycyjna broń Doma Sabalosa wydała mu się znacznie bardziej interesująca niż jakiś tam blaster.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#40 2010-08-21 21:08:51

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

Dom uśmiechnął się pod nosem. Vottag zachowywał się jak dziecko w święta, a takie istoty nie miały oporów wydawaniem pieniędzy. -Oczywiście.- skłonił się i odstąpił na bok. Otworzył skrzynię. W środku, w takiej samej czarnej piance leżała snajperka. Ale jaka! Miała grubo ponad metr długości, magazynek wielkości pudełka do butów i mnóstwo pokręteł. Wyglądała jakby można w niej było wyregulować wszystko. -Ulepszony projekt verpińskiej snajperki. Kaliber 25mm...- podniósł nabój grubości dwóch i pół centymetra. -...magazynek na pięć naboi, przeszło metrowa lufa, regulowana kolba, luneta z powiększeniem do 40x i jeszcze jedno- wyjął ją z pudełka i rozstawił na bipodach (drugi był zamontowany w kolbie), po czym wyciągnął ze skrzynki niewielki pilot. Kiedy nacisnął włącznik, na ekranie pojawił się obraz z kamery zamontowanej na lufie. -Jest zdalnie sterowana.- nacisnął parę razy przyciski, chcąc to zademonstrować. Karabin posłusznie podniósł lufę, opuścił, obrócił się odrobinę w prawo, a potem w lewo.

Offline

 

#41 2010-08-21 22:47:36

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Vottagg popatrzył na snajperkę okiem znawcy. Znał dobrze kogoś, kto snajperki uważa za swoje bóstwo, nie zdziwiłby się, gdyby Baltar się do nich modlił. Najemnik zapewne by dostał wzwodu na sam widok cacka. Hutt jednak wolał nie ryzykować strzału w tak niewielkim pomieszczeniu. - Lepiej nie prezentować, bo jeszcze rykoszet pójdzie. - wydudnił niespokojnie nieco, co brzmiało jak niezadowolenie - choć nim nie było. - Piękne cacko, chociaż to zdalne sterowanie pewnie się nie spodoba, ale sam mógłbym go używać... - zakończył z lekką fascynacją uświadamiając sobie otwierającą się możliwość. Ha! Wreszcie będzie mógł kogoś zakatrupić niemal własnymi rękoma, a będzie jak prawdziwy łowca nagród! Ale heca. - Dobra, bierzmy się za przelewy - przez najbliższe chwile przelewał kasę na konto rozmówcy. Zamówił całkiem niezły arsenał, wzbogacił Dom'a. - Rozumiem, że mogę oczekiwać rutynowych dostaw amunicji? - zapytał jakby się chciał upewnić, jego wargi były wykrzywione w uśmiechu.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#42 2010-08-21 23:01:44

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

-Oczywiście, te pociski przebijają pięć centymetrów durastali.- nie chciał sobie nawet wyobrażać co to cacko zrobiłoby w zamkniętym pomieszczeniu. Chociaż mina sąsiada byłaby zapewne zadziwiająca. -Doskonale- odpowiedział. Podał szybko numer konta i resztę danych po czym powiedział: -Tak więc zostawiam tutaj wózek - po trzy sztuki wszystkiego, amunicja i jedna snajperka. Reszta jest na dole, w statku. Gdyby tak zechciał pan wysłać swoich ludzi...- podpowiedział jeszcze cenę snajperki (zatrważającą dla każdego kto nie jest bossem) i dodał: -Oczywiście, w tym celu zostawiam swoją wizytówkę.- był to zwykły świstek papieru z kilkoma informacjami, który położył na stoliku. Dopiero teraz się odprężył - pieniądze były na jego koncie, towar sprzedany, klient zadowolony - czego chcieć więcej? Przez następne kilka miesięcy będzie mógł całkiem wygodnie. Spojrzał jeszcze raz na cyfronotes. Tak, Vottag musiał być bardzo bogaty - rachunek opiewał na prawie 400 kawałków a on nawet nie mrugnął...

Ostatnio edytowany przez Dom Sabalos (2010-08-22 22:57:37)

Offline

 

#43 2010-08-23 16:16:44

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Apartament Vottagga.

Po załatwieniu wszystkich formalności, Vottagg niemal wyprosił sprzedawcę ze swojego apartamentu, zostając sam z skrzynkami i bronią. Po chwili jacyś durosi zaczęli je przenosić do magazynu, jeden z pistoletów Hutt podarował Twi'lek'owi w przyjaznym geście.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#44 2010-08-23 17:21:43

Dom Sabalos

Zwykły obywatel

25763464
Zarejestrowany: 2010-07-29

Re: Apartament Vottagga.

Dom oczywiście grzecznie się pożegnał i wyszedł powolnym krokiem. Jednak zaraz po wyjściu z apartamentu rzucił się szybkim truchtem w stronę frachtowca. "Udało się!" - tylko ta jedna myśl kołatała się w jego głowie. Zaraz potem jednak dołączyła do niej inna - "Trzeba to opić!". Wszedł więc do frachtowca i od razu połączył się z komputerem pokładowym. Wydał mu odpowiednie rozkazy i polazł do swojej kabiny żeby się przebrać - garnitur go męczył. Statek zaś zdążył wystartować z lądowiska i ruszył w bliżej nieokreśloną stronę.

Offline

 

#45 2010-09-06 20:53:37

Secorsha

Admin - MG

9139520
Zarejestrowany: 2009-10-03

Re: Apartament Vottagga.

*Był to pewien poranek, czyli godzina 12, bo niektórzy przeciągają noc na korzyść dnia. Seco ostatnio tez, choć twierdził uparcie ze będzie miał bezsenność. Ubrawszy się w garnitur, także od Vottagga, ale z innej okazji, z flachą za pazuchą na drżących nogach zbliżał się do wrot apartamentu. Podpadł, głupio się zachował i naraził Vottagga na koszty i nieprzyjemności,. Ale musi podnieść łeb i skomfrontowac się z jego gniewem, jak ma być dobrze. Takl wiec stanął przed wrotami i czekał az się ktoś grzecznie zapyta „czego?”*


Uprasza się o nie zawracanie dupy Secorshy na gg podczas sesji. Dziękuje.
Jeśli mam jakieś zaległości względem kogo.s - upominać sie na gg

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hydraulik warszawa Ciechocinek restauracje