Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2010-06-22 19:04:01

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Kwatera mistrza Windu

Kwatera Windu nie różni się niczym od innych kajut personelu Widma II. Podobnie jak na poprzednim okręcie jego pokój był skromny, jedno łóżko, jakaś szafka na ubrania, półka i stolik, nic więcej. Wszystko ustawione tak, by środek pomieszczenia pozostał wolny, gdyż mistrz Jedi często przesiadywał tam, medytując. No to chyba wszystko, żadnych osobistych drobiazgów tutaj nie miał, bo i skąd? Wszystko przepadło wraz z rozkazem 66.

Offline

 

#2 2010-06-22 19:08:00

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*Mistrz Windu siedział po środku pokoju w pozycji medytacyjnej a płaszcz Generała leżał przed nim rozłożony. Lewą dłonią Mace dotykał materiału, by służył mu za swego rodzaju przewodnik podczas medytacji. Zazwyczaj używał w tym celu prawej ręki, ale z wiadomych powodów metalowa proteza nie może zastąpić żywej dłoni. Ale to tylko szczegóły, nieistotne detale, bo to co najważniejsze działo się w umyśle Mace'a, który teraz dryfował wraz z prądami Mocy, poszukując tej słąbej iskierki  pośród oceanu życia. Trudna to sztuka, lecz nie niemożliwa. Mace próbował nawet posłużyć się Punktami Przełomu, by nakierować się na włąściwy trop, ale przebijanie się przez gęstą zasłonę Ciemnej Strony było bardzo trudne i bardzo żmudne. Ale z każdą godziną robił postępy, malutkie co prawda, ale je robił. Galaktyka jest wszak przeogromna...*

Offline

 

#3 2010-06-22 19:12:13

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

*Kto by się spodziewał pukania? W każdym razie, nastąpiło.  Dosyć głośne, powtórzone dwa razy. Przed drzwiami stał Darven oparty o laske. I czekał. Nie zapowiadał wcześniej przybycia jak to się często robi, jemu właściwie nigdy się nie zdarzyło tak zrobić.*

Offline

 

#4 2010-06-22 19:16:11

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*No niestety Darven trochę sobie poczeka, nim to pukanie dotrze do świadomości Windu. Włąściwie to szybciej wyczuł jego obecność, ale wyłonienie się z tak głębokiej medytacji trochę trwa. W każdym razie gdy to już nastąpiło, to płaszcz Generała uniósł się w powietrze, przeleciał nieco i wylądował łądnie zwinięty na łóżku, z kolei sam Mace podniósł się ciężko z ziemi, podszedł do drzwi i zwolnił zamek. Przed Darvenem pojawiła się sylwetka wysokiego, ciemnoskórego mistrza Jedi o kamiennej twarzy i bystrym spojrzeniu* Witaj Darvenie. Czemu zawdzieczam tą wizytę? Prosze, wejdź... *Zaprosił go gestem do środka, a gdy już wszedł to drzwi zamknął. Luksusów tutaj Windu nie miał, nie chciał i nie potrzebował. Jedyne niezwykłe rzeczy, które tutaj można dopatrzeć to płaszcz, rękojeść miecza świetlnego leżąca na stoliku obok niebieskawej kostki holocronu* Zamieniam się w słuch...

Offline

 

#5 2010-06-22 19:23:30

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

W istocie. Witaj. *Darven powoli wszedł do środka. Przelotnie przerzucił wzrokiem rejestrując w umyśle znajdujące się w pokoju rzeczy.* Jak idzie poszukiwanie generała? *Człowiek podparł się laską. Widać było i czuć, że niedawno bardzo się "zbulwersował". I wyglądał na jeszcze bardziej zmęczonego niż niedawno.*

Offline

 

#6 2010-06-22 19:27:15

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*Może nie aż tak widać, ale w Mocy to było bardzo odczuwalne. Ciekawe co się takiego stało? Moze potem o to Mace zapyta... może, bo jego kontakty z Darvenem były co najwyżej formalne* Powoli, jego aura w Mocy jest nikła ze wzgledu na degenerację organizmu. To jak szukanie jednej małej rybki w oceanie... ale robię drobne postępy, posiłkując się wszelkimi znanymi mi sztukami Jedi. Ale miną dni, może tygodnie nim go zlokalizuję... *O ile nie będzie za późno. Ciemna Strona jeszcze wszystko dodatkowo komplikowała. Mace nie zaproponuje Darvenowi spoczynku, bo nie miał krzesłą, tylko łóżko. Herbatki też nie, bo też nie miał. Więc postoją chwilkę, porozmawiają, załątwia co trzeba i pewnie się rozstaną* Ale zgaduję, że nie to cię tutaj sprowadza...

Offline

 

#7 2010-06-22 19:31:45

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

Ano nie. Sprowadza mnie sprawa Deimosa, którego jak najbardziej mam dość i mam wielką ochotę wyrzucić go na ten jego zbity pysk razem z dzieckiem. Stało się o tyle ciekawie, że przez jego nieodpowiedzialność polował na niego droid zabójca. Stał się przyczyną kolejnych problemów i zmartwień - przynajmniej dla mnie - więc najprawdopodobniej tak to się skończy. *Miarowo stukał długimi palcami w laske.*  Bardzo się ta sprawa pogmatwała.

Offline

 

#8 2010-06-22 19:35:29

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*Droid zabójca? Chyba nie ten HK? Faktycznie, całą sprawa się bardzo pogmatwała, a skoro Darven chciałgo wykopać na przysłowiowy zbity pysk to Mace miał pewną propozycję, o ile Darven się zgodzi* Rozumiem twoje wzburzenie i dlatego mam propozycję. Nowa Enklawa Zakonu ma spore problemy z elektroniką, jest bardzo przestarzała i nie działa. Może więc Deimos wraz z dzieckiem udaliby się tam? Oczywiście w ramach wolontariatu, Cochrel nic by za to nie płacił. *Nie jest to ambitna praca ani ciekawa, nawet nie dobrze płatna, bo Zakon nie miałfunduszy. Oferują jedynie względne bezpieczeństwo, dach nad głową oraz wyżywienie, nic więcej*

Offline

 

#9 2010-06-22 19:39:39

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

Co nie zmienia faktu, że zależy mi na bardzo konkretnym ukaraniu tego technika. Bardzo utrudnił mi działanie. Pomieszał tak bardzo, że to jest niepojęte. Nigdy, przenigdy nie powinien się znaleźć na tym statku. Nie wspominając o tym przeklętym dziecku. *Mruknął, przecierając dłonią twarz.* Zasłużył sobie...

Offline

 

#10 2010-06-22 19:44:13

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

Cóż... a czy karą nie będzie utknięcie na jednej planecie z samymi Jedi bez możliwości odlotu czy skontaktowania się z bliskimi? Wybierając tą drogę odetnie się od wszystkiego... *Twarz Mace'a pozostałą niewzruszona. Patrzył spokojnie na swojego rozmówcę jakby rozmawiali o pogodzie a nie o losie człowieka i małego dziecka* Powiedz mi Darvenie jaką karę  byś dla niego wybrał? Chłosta? Śmierć? Więzienie? Bo raczej odszkodowania nie zapłaci. Więzienie to kolejne utrapienie, trzeba go żywić... przy próbie zabójstwa będę zmuszony "zaprotestować"... a chłosta to taka dziecinada *Mówiąc to specjalny nacisk położył na słowo "zaprotestować". Może i to nie jego sprawa, ale zabójstwa nie będzie tolerował w rzadnym wypadku.*

Offline

 

#11 2010-06-22 19:54:10

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

*Darven spojrzał uważnie zimnoniebieskimi oczyma na Windu. Gdyby została podjęta decyzja o karze śmierci, nie tolerowanie tego w żadnym wypadku przez Windu mogłoby nie wiele zdziałać. Darven miał zaś ochotę Deimosowi wyrwać z tego głupiego łba resztki mózgu i rozsmarować na ścianie. Bez wątpienia był na niego wściekły. Nie trzeba mówić dlaczego, bowiem powodów była niezliczona ilość.*  Nie wiem Mace, ale nie oszukujmy się, dla mnie nie stanowi problemu pozbycie się go. To wrzód na dupie, który bardzo przeszkadza. Jeśli miałby polecieć z wami, chciałbym aby pracował. Cały czas pracował. Przymusowo, bez późniejszej zapłaty. To by była jedynie drobna zapłata za szkody, których dokonał.

Offline

 

#12 2010-06-22 19:58:59

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*Cóż jako niewątpliwie jeden z najpoteżniejszych Jedi tej epoki a moze nawet i w całej historii Zakonu to Mace mógł coś zdziałać. I grupa droidek nie stanowiłaby dla niego realnego zagrożenia, w końcu podczas Wojen Klonów eliminował takie dziesiątkami. Ale do tego lepiej nie dopuścić. Mistrz Windu preferował rozwiazania dyplomatyczne, chociaż miał naturę wojownika* Darvenie... dobrze wiesz, że Zakon obecnie nie posiada nawet kredyta przy sobie, o zapłącie póki co nie ma mowy. A co będzie za kilka lat? Nie mam pojęcia. *Imperium mogło ich znaleźć na przykłąd i wtedy Deimos byłby w bardzo niekorzystnym położeniu* A pracować będzie, bo nie posiadamy specjalisty od elektroniki, a pracy w Światyni jest ogrom. Dla całęgo zespołu techników to pracy na tygodnie, jeśli nie miesiace...

Offline

 

#13 2010-06-22 21:01:18

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

*No, nie zapominajmy, że Windu znajduje się na flagowym okręcie korporacji. Tutaj parę droidikasów to nie jakaś wygórowana ochrona.* Trzeba to rozważyć. Aha i z tego co wiem, przygarneliście do siebie Aru... Jako, że teraz jesteś jego przełożonym mam do kogo się zwrócić - a więc, mam nadzieje, że w Zakonie uda mu się oduczyć przerabiania cudzych droidek powodując przy tym szereg niekorzystnych skutków w tym doszczętne rozwalenie jednej z łazienek. To oczywiście bez zgody kogokolwiek. Szczególnie prywatnych właścicieli.

Offline

 

#14 2010-06-22 21:08:09

Moc

Admin - MG

7624051
Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Kwatera mistrza Windu

*Tym razem Mace pozwolił sobie na ekspresję włąsnych emocji, przykłądając dłoń do oczu i pochylając głowę. Cos mu mówiło, że decyzja o przygarnięciu Aru była błędem* Jak trafi do Enklawy to zostanie poddany bardzo rygorystycznemu treningowi. Mam nadzieję, że zmadrzeje... *Marna to pociecha, bo zapewne Windu tam będzie się z nim użerał. Czemu on? Osobiście tam leci, by dopilnować wielu spraw, zbyt długo pozostawał poza Zakonem* Cóż, pocieszę cię ,ze za niedługo pozbędziesz się z Widma wszystkich Jedi. A co do tej droideki to... nie mam pojęcia. Nie kontroluję go jeszcze oficjalnie *A czy będzie go potem kontrolował? To się zobaczy*

Offline

 

#15 2010-06-22 21:13:26

Darven

Oficer Sojuszu

Zarejestrowany: 2010-03-31

Re: Kwatera mistrza Windu

Jako, że jegomość Aru zdecydował się na powrót do Zakonu, wolałem pozostawić tę sprawę wam. Zresztą, nie miałem czasu o tym myśleć. Tymczasem ktoś musi uświadomić zabrakowi, że groziły mu i nadal mogą grozić poważne konsekwencje. Szkody jakie mógł wywołać mogły być ogromne. Choćby utrata tego wszystkiego, czego się nasz Dżony zdążył nauczyć. To się nazywa nieodpowiedzialność. Proszę po prostu powydzierać się na niego za mnie. *Darven westchnął.* To by było chyba na tyle.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.szkodniki-drewna.edu.pl/ Biurko z drewna liczniki na wodę wrocław