Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.
Nie mogę zrozumieć co się z nim stało w ciągu tych kilku lat *To było takie subtelne "Jakim cudem tak nisko upadł?" bo przedtem był w miarę sumiennym padawanem, a teraz? Każdy chyba widział i słyszał. Urwanie głowy z nim, same kłopoty przyspaża...* Dobrze, zajmę się tymi sprawami. I jeszcze ja mam jedną sprawę... czy jako przedstawiciel Cochrelu życzysz sobie na pokłądzie Widma przedstawiciela Zakonu czy wystarczą ci rozmowy holo? I czy w czymś mozemy pomóc? *Pytał już o to Generała, ale ten był trochę niezdecydowany. Cóż, Zakon rzadko z włąsnej inicjatywy pchał się gdzieś, zazwyczaj Jedi działali jako wysłannicy Senatu/Kanclerza badź też na zaproszenie ejdnej ze stron konfliktu. I tutaj jeśli czegoś się od nich oczekiwało to wystarczyło poprosić*
Offline
Oficer Sojuszu
Ano, on jest bardzo problematyczny. Mógłby chociaż kogoś o zdanie zapytać. A tak, poraża mnie ta głupota. Przerabiać droida bojowego korporacji... Niepojęte. *Człowiek przysłuchiwał się słowom wypowiedzianym przez Windu.* Myślę, że na chwilę obecną, wystarczy nam holo. Chyba, że życzysz sobie kogoś przeznaczyć na ów szlachetne zadanie. Jeśli będzie to ktoś godny zaufania, rozważny, mądry, spokojny... I pomocny. Na pewno nie byłbym z tego powodu zły. Z racji braku Generała bardzo przydaje się każde wsparcie. To już zależy od twoich i zakonu możliwości. Ja nie mówie, że nie. Natomiast sprawe technika załatwimy jeszcze przy jakieś okazji. Sam mam z nim do pomówienia.
Offline
Cóż... nie będę się spierać, czasami i mnie zaskakują jego wybryki. Oby tylko się zdyscyplinował *No i temat aru zakończony, Darven i Mace myśleli podobnie, choć moze ten pierwszy byłbardziej surowy w ocenie. Choć i opinia Windu moze się zmienić, gdy będzie miałz nim do czynienia na Tythonie przez kilka tygodni. Jedi są cierpliwi i wyrozumiali, ale są tez ludźmi i każdy ma swoje granice. Mace miał je troszkę mniejsze niż inni... *Wszystko ustali się, gdy już spotkam się z resztą Rady. Wszyscy członkowie Zakonu mają się zgromadzić na swoistym Konklawe... a potem coś postanowimy. A co do możliwości Zakonu... oficjalnie działac nie możemy, jednak jak mniemam znasz możliwości Jedi i wiesz jak je wkorzystać *Było to pewne ryzyko, zawierzajac taką sprawę Darvenowi, ale w obecnych czasach Mace był skłonny nieco nagiać pewne zasady Kodeksu. Nie mogą pozostawać bierni wobec Imperium i trzeba działać* Dobrze, porozmawiamy jeszcze przed odlotem. Poinformuję również o terminie przylotu frachtowca. *Jedi woleli użyć swojej maszyny i swojego pilota. Wzgledy bezpieczeństwa*
Offline
Oficer Sojuszu
Ano tak, ale to nie znaczy, że akurat będziesz miał okazje kogoś wysłać - w tym znaczeniu możliwości. Miejmy nadzieje, że coś z tego będzie. *Darven skinął głową i ruszył do wyjścia.* Naturalnie. Do widzenia. *I co tu dużej mówić - gdy pożegnaniom stało się zadość, Darven ruszył znów w droge na mostek.*
Offline