Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#1 2012-02-11 15:41:16

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Główny korytarz

Monumentalny korytarz, który prowadzi do ważniejszych pomieszczeń. Ściany są zdobione runami Sithów, oświetlenie podobne do reszty kompleksu.  Wielkość tworzy pogłos charakterystyczny dla świątyń i miejsc kultu. Vottagg uśmiechał się szeroko, stojąc pod ścianą i gawędząc z jakimś gwardzistą, podczas gry powoli z sali rozchodził się mały tłumek jego podwładnych. Wszyscy byli w pełnym uzbrojeniu. Hutt lubił podobne zebrania, pozwalało mu to spojrzeć na tę siłę, którą włada, a tym samym sprawiał, że jego ludzie byli zawsze gotowi. Ostatni stukot butów ucichł i ślimak został sam z mężczyzną - Cyrusem. Rozmawiali o wzmacnianiu i przywracaniu obrony powietrznej cytadeli.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#2 2012-02-11 15:56:59

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

Faktycznie zostali sami, jednak do czasu. Potężne wrota, wychodzące na korytarz, otworzyły się ciężko. Odkryły sylwetkę wysokiej, zakapturzonej istoty. Rozległ się stłumiony trzask, kiedy obite metalem buty spoczęły na zimnej, kamiennej posadzce. Sith zaczął nieśpiesznie zmierzać w stronę rozmawiających. Wrota same się za nim zamknęły. Wewnątrz można było wyczuć charakterystyczną atmosferę, mimo że ani Vottag, ani Cyrus nie byli mocowładni. To miejsce zdawało się odpowiadać na obecność tej tajemniczej osoby, jakby całe posłuszne było jej woli.
- Vottagu - odezwał się, kiedy znalazł się już dostatecznie blisko. Głos miał syczący, lodowaty. Mówił cicho, niemalże szeptał, ale i tak było go doskonale słychać.
- Poczułem subtelne zawirowanie w mocy podczas medytacji. Natrafiłem na ślad zdrajcy. Moc wyszeptała mi, że był na Dagobah.
Spojrzał na ślimaka zza upiornej, trupio-bladej maski. Nie zwrócił uwagi na Cyrusa. Był zaufanym człowiekiem swego pana, na pewno wiedział, kiedy jest czas usunąć się w cień.
- Powinniśmy rozważyć tę kwestię wspólnie.

Offline

 

#3 2012-02-11 16:20:15

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Główny korytarz

Cyrus kiedy tylko zobaczył Nemedisa, urwał swój perlisty śmiech i umknął z pomieszczenia w milczącym pośpiechu. Wielkie, gadzie oczy Vottagga przeniosły się na Sitha. Mimo, że głos Nemedisa byl bardzo nieprzyjemny, zachował jak zwykle kamienną twarz. Medytacja, moc. Jak zawsze, rzeczy, w których musiał ufać swojemu sojusznikowi. Mimo, że był bardzo wyedukowany jeśli chodzi o te sprawy, to i tak nigdy nie posiadł daru władania mocą. - Zdrajcy? Aru? - było to oczywiście pytanie retoryczne. Hutt przymknął na chwilę oczy. - Faktycznie, dosyć istotna sprawa. Mówisz ślad, czyli nie ma pewności, że wciąż tam jest? - zapytał uważnie obserwując Nemedisa.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#4 2012-02-11 16:34:56

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

- Nie, nie ma jakiejkolwiek pewności, z trudnością to uchwyciłem - odparł, robiąc parę kroków w przód, obok Vottaga.
- Dagobah nie dziwi mnie specjalnie. Być może postanowił się tam ukryć, ale przed moim wzrokiem nie jest w stanie umknąć. Nadejdę po niego. Warto o sobie przypomnieć, by nie myślał, że może beztrosko napsuć mi krwi, a potem cieszyć się prostym życiem. Zrobię to, co do mnie należy i zniszczę wszystko, czego się dotknął. Po raz kolejny spadnie na niego kara.
Spojrzał na ścianę pokrytą symbolami Sithów. Studiował je w zamyśleniu, jakby dostrzegał w nich coś więcej, niż tylko znaki.
- Chcę wziąć ze sobą twoich ludzi. To będzie dla nich doskonały moment na sprawdzenie swoich umiejętności. Być może uda nam się schwytać tego robaka. Jeżeli już go nie zastanę, wyciągnę informacje od rdzennych mieszkańców.

Offline

 

#5 2012-02-11 16:45:01

 Vottagg

Biznesmen

status jando@aqq.pl
5230269
Skąd: Bytom
Zarejestrowany: 2009-10-03
WWW

Re: Główny korytarz

- Rozumiem - odparł krótko, przesuwając się nieco w stronę światła, a długi ogon przesunął się po posadzce jak wąż. - Ufam Ci - jeśli tutaj można mówić o zaufaniu, to napewno nie w powszechnym znaczeniu - w tej sprawie, weź kogo chcesz, załatwienie tego problemu jest obustronną korzyścią. Takie nędzne stworzenia nie zasługują na swój żywot. Należy je rozdeptać jak mady. - Oczy lekko zabłysły w ciemności, po czym Hutt wyprostował palce i popatrzył na swoją niewielką w stosunku do ciała dłoń. - Jednak zdrada to nie wszystko... pamiętaj proszę, że musimy jeszcze załatwić naszej sprawie siłę. Liczę na Ciebie w tej sprawie Lordzie. - powiedział głębokim basem i przeniósł spojrzenie na sojusznika.


http://i52.tinypic.com/opv1x1.jpg

Offline

 

#6 2012-02-11 16:53:37

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

Obaj już mocno poświęcili się sprawie, choć z różnych powodów. Mocno w tym tkwili. Wzrastająca pod ich władzą siła napawała dumą, mimo, że dopiero się kształtowała.
- Zgadzam się z tobą. Póki żyje, przypomina o naszej klęsce, a ja nie lubię przegrywać. Nie dopuszczę do takiej sytuacji nigdy więcej. Natomiast, jeżeli mówisz o sile... Machina ruszyła. Nadaję sprawie bieg. Zwrócę się do Straży Śmierci, odłamu dominujących Mandalorian, żądnych przywrócenia dawnej siły ich szczepu. Jeżeli chcą panowania, dam im je, jeżeli chcą krwi swoich braci - dostaną ją. Po co mają żywić się ochłapami? Niech raz jeszcze staną po stronie Sithów na drodze do zwycięstwa. Nadchodzi czas pradawnej potęgi i dałem to do zrozumienia zakonowi. Truchło Takena było przesłaniem, które zostało już odczytane. Rośniemy w siłę. Ziost będzie twierdzą, z której rozszerzymy nasze panowanie na inne planety.
Przejechał dłonią po symbolach, uśmiechając się lekko, ledwo widocznie.
- Ale to wymaga czasu. I cierpliwości.

Offline

 

#7 2012-02-14 10:18:50

Cichy

Dzieciak

Zarejestrowany: 2011-03-10

Re: Główny korytarz

*W pewnym momencie rozmowy toczącej przez hutta i lorda sith, rozległ się dźwięk kroków. Zdecydowanie nie były to kroki władcze i dostojne, kogś, kto melby się pochwalić posturą i prezencją. Brzmiały raczej jak kroki zwierzęcia lub dziecka: szybkie, energiczne i delikatne. Ktoś bardzo lekki. Zza zakrętu wyłonił się dug. Charakterystycznym elementem był futrzany kołnierz brązowej kurtki dobrej jakości, na pewno cieplej. Miał morską skórę i lodowobłękitne oczy. Trochę psuł powagę tego miejsca i na tle Nemedis musial wyglądac smiesznie, no ale do osiągnięcia poziomu mistrza miał daleką droge, tak wiec czynniki takie jak chlod bardzo mu doskwierały.
Wyszedl zza węgłą i skinął głową na powitanie, p czym utkwił wzrok w Nemedisie, jak wasze kiedy „miał coś do powiedzenia”*


Prawidłowo wychowane sumienie nigdy nie gryzie swego pana

Offline

 

#8 2012-02-14 10:31:12

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

Sith spojrzał na ucznia. Chwilę trwała cisza.
- Wybacz, wrócimy do tego za chwilę - rzekł do ślimaka, który widocznie zastanawiał się nad odpowiedzią. Podszedł do Cichego. Jego chód niósł się echem po całym korytarzu. Buty obite metalem trzaskały w kontakcie z kamienną posadzką.
- Powiedz, z czym przychodzisz - rozległ się głos w głowie Cichego, bez wątpienia znajomy. Z zewnątrz taka "rozmowa" wyglądała bardzo nietypowo. Stali na przeciwko siebie i nic nie mówili, a odnosiło się niejasne wrażenie, że nawiązują kontakt. Nemedis patrzył na ucznia zza upiornej, trupio-bladej maski.

Offline

 

#9 2012-02-14 10:42:03

Cichy

Dzieciak

Zarejestrowany: 2011-03-10

Re: Główny korytarz

*Zadarł głowę, ale tym razem dosłownie zadarł – pyskiem do góry, pokazując gardło, nie tak jak przy obcych – nos ku dołowi i same oczy ku górze. Inna mowa ciala w innych sytuacjach. Tu Cichy znał swoją pozycję w hierarchii ale i  - co może być paradoksem – czul się bezpiecznie przy mistrzu.
„Byłem na Nar Shaddaa, spotkałem tam tajemnicza istote, która wiedziała kim jestem. Przewidywała niedaleką przyszłość, miala mnóstwo artefaktów, i interesuje ją kontakt z Tobą” Odpowiedziały mysli ucznia*


Prawidłowo wychowane sumienie nigdy nie gryzie swego pana

Offline

 

#10 2012-02-14 10:50:39

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

- Interesujące - odparł "głos", a właściwie syczący, chłodny szept. Aura Sitha oddziaływała silnie na otoczenie, rozlewała się z całą swoją siłą, ale czuć było wyraźnie, że Cichego nie parzy, wręcz przeciwnie - zdawała się go wzmacniać. Była pewna tajemnica w tej ciemności, rozchodzącej się od Sitha, która sprawiała, że nie można było jej zignorować. Im dłużej Cichy przebywał z Nemedisem i im silniejszy się stawał, tym łatwiej mu było wyczuć różne subtelności i zrozumieć, zobaczyć zawirowania w mocy. Nawet, jeżeli nie potrafił wszystkiego nazwać, to mimo to mógł to poczuć.
- Powiedz więcej. Ta istota może być ważna dla naszej sprawy.

Offline

 

#11 2012-02-14 10:59:53

Cichy

Dzieciak

Zarejestrowany: 2011-03-10

Re: Główny korytarz

*Czuł naprawdę wiele, tak jak zaskakująco wiele rozumiał. Jeśli czegoś nie znał – zazwyczaj określał to sobie sam, by móc się do danego zjawiska odnosić. Zanim się oswoił, uciekał od Nemedis i tej jego aury, która zawsze w momencie przebijania się była nieprzyjemna, nawet czasem bolesna, ale już będąc wewnątrz, tak blisko jak teraz, czuło się ją inaczej.
Cichy wsunął za pazuchę kurtki swoją chudą dłoń, przypominającą dłoń ludzkiego kilkulatka, lecz z o wiele dłuższymi palcami. Fizycznie młody dug wyglądał na chuchro. Krzyknąć by można szybko i bez zastanowienia, ze Nemedis powinien się takiego ucznia wstydzić.
„Dała mi ten przedmiot, mówiąc, ze spotka się z  Tobą jeśli odgadniesz tajemnicę jej ludu”
Wyjął małe pudełeczko, w mocy nie rzucające się na uwagę.
Powiedziała, żebyś uważał, mistrzu, że za błędy możesz zapłacić wysoką cenę *

http://www.swewok2.pun.pl/viewtopic.php?id=257&p=9


Prawidłowo wychowane sumienie nigdy nie gryzie swego pana

Offline

 

#12 2012-02-14 13:46:59

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

Wyciągnął dłoń okrytą czarną, grubą rękawicą i odebrał przedmiot. Przyglądał mu się z uwagą przez dłuższą chwilę.
- Ja zadecyduję, czy zechcę się z nią spotkać. W ten sposób stawiając sprawę, rzuciła mi wyzwanie, starała się zyskać nade mną kontrolę, ale tak naprawdę decyzja pozostaje w mojej mocy, nie w jej. Stara się mnie sprawdzić, wybadać, testuje mnie. Zapamiętaj, by nigdy nie oddawać władzy nad swoim losem komuś takiemu. Lorda Sith nie poddaje się próbom. Jeżeli zależy jej na spotkaniu, szybko to zrozumie.
Schował przedmiot do kieszeni czarnej, matowej szaty.
- Będę nad nim medytował. Tymczasem jest jeszcze inna, ważna sprawa. Bardziej przyziemna. Odnalazłem ślad po zabraku, zdrajcy, którego raz miałeś przyjemność pozbawić nogi. Zamierzam po niego ruszyć. Moc powiedziała mi, że był na Dagobah. Ufam, że będziesz chciał polecieć ze mną.

Offline

 

#13 2012-02-14 14:00:39

Cichy

Dzieciak

Zarejestrowany: 2011-03-10

Re: Główny korytarz

*Cichy miał nadzieje, ze przedmiot w rękach Nemedis nagle ożyje, ujawni swe oblicze, czy zrobi cokolwiek, chociażby eksploduje, jeśli to pułapka. A tu nic, tylko pouczenie. Cichy mimo wszystko był jeszcze młody i nie wyciągnął od razu wniosków takich o jakich mówił Mistrz, ale na pewno zrozumiał ich sens. Być może pełne zrozumienie przyjdzie za kilka lat gdy biologia zmieni umysł duga.
”Powiedziała, że chce wiedzieć, czy staniesz się jej sprzymierzeńcem, czy wrogiem”
Przypomniał jeszcze, choć nie był pewien w tej chwili co dokładnie mogła mieć na myśli. Być może sprawdzała Nemedis tylko dla swojego bezpieczeństwa, nie zaś by próbować dominować nad nim.
”Tak, mistrzu, udam się z  tobą” Zgodził się od razu, choć osobiście nie za bardzo miał ochotę łazić po błocie za jakimś śmierdzącym zabrakiem. Chciał jak go już znajdą to może mistrz pozwoli mu go zabić *


Prawidłowo wychowane sumienie nigdy nie gryzie swego pana

Offline

 

#14 2012-02-14 14:11:52

Darth Nemedis

Admin - MG

16112814
Zarejestrowany: 2009-10-04

Re: Główny korytarz

- W istocie, sam jestem bardzo ciekawy, kim dla mnie okaże się ta kobieta, ale do tego potrzeba czasu. Muszę zbadać ten przedmiot - rzekł głos, podczas kiedy pudełeczko spokojnie leżało pośród materiału szaty.
- Opowiedz mi trochę o niej i o tamtym wydarzeniu. Może coś mi to powie. W kwestii Aru zaś - im dłużej chodzi o własnych siłach, tym dłużej jest dowodem mojej porażki. Głęboko żałuję, że go szkoliłem, okazał się być niczym więcej, jak słabym robakiem. Myślę, że czas zadać mu ostateczny cios. I chciałbym, żebyś ty to zrobił. Przypieczętujesz swoją drogę.

Offline

 

#15 2012-02-14 14:18:11

Cichy

Dzieciak

Zarejestrowany: 2011-03-10

Re: Główny korytarz

*Cichy zmrużył oczy, po czym skumulowal myślową paczkę, którą wysłał do Nemedis. Cichy tylko w wyjątkowych sytuacjach, takich jak ta na przykład komunikował się słowem, choć niewypowiadanym ale słowem. Częściej były to mysli, obrazy, gesty, sugestie, także w mocy. Przesyłka zawierała wrażenia, mysli, podejrzenia, wygląd i słowa Morrigan oraz jej otoczenia i tego, na co miała wpływ.
Była to zarazem najdokladniejsza forma przekazu, bo nie zmieniona sposobem myślenia ucznia*


Prawidłowo wychowane sumienie nigdy nie gryzie swego pana

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wellness Ciechocinek