Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#16 2011-08-13 21:31:48

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

Może i jestem Zahak, jednak moim imieniem jest Aru. Tak się do mnie zwracają... bliscy.
*Z braku lepszego określenia tak to wyjaśnił. Uczucia bijące od kobiety były dla niego rzeczą.... nieswoją. Nie podobała mu się ta cała otoczka głębokiego szacunku. Przyzwyczaił się do pogardy lub ignorowania. Kiepski z nich lud skoro sobie takiego boga obrali.*
Hm. W jakim miejscu mieszkacie? Z drzewami? Czy może w pobliżu waszej wioski znajduje się bezpieczny płaski teren?
*Gdy to mówił, jednocześnie przed oczyma wyobraźni kobiety pojawił się obraz. Polanki otoczonej drzewami, z równym w miarę oraz pewnym gruntem, nie bagnem.Drzewa tworzyły okrąg w okół polanki. Zabrak szukał czegoś zbliżonego.*
Wtedy moglibyśmy skrócić tę drogę.
*Zamierzał zwyczajnie przelecieć tą drogą, jeśli skróci trasę o połowę, będzie zadowolony. Był zbytnim balastem teraz bez nogi, na planecie pełnej niebezpieczeństw. Na jej słowa kolejne odpowiedział jednak spokojnie.*
Nie wróciłem tu z waszego powodu. Przyjaciel poradził bym odpoczął. Wasze zielę daje odpoczynek.
*Szedł za nią mimo wszystko, jeśli jednak nie ma żadnego miejsca zdatnego do lądowania, to już ten pół dnia może iść. *


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#17 2011-08-13 21:38:35

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

- My mówimy Zahak.
Uparła się przy swoim. Ale trudno się dziwić, skoro dla nich przybysze z nieba byli bogami. A bogom ten lud nadawał inne imiona, w swoim języku, choć starsi od niej pamiętali jeszcze prawdziwe miana przybyszów.
Kiedy pytał o miejsce, usilnie próbowała zrozumieć o co mu chodzi. Tym razem podany obraz wplótł się naturalnie i wzięła go za swoje myśli. Jednak w innych okolicznościach, bez wyjaśnienia, mogło to dla niej być traumatycznym przeżyciem.
- Tam drzewa i woda.
Odpowiedziała w końcu. A więc sobie nie polecą. Może i lepiej, kilka ptaków przeżyje to popołudnie.
Była cierpliwą przewodniczką, mieli czas. Co prawda noce były niebezpieczne, ale ona umiała się poruszać także w ich czasie. Kiedyś zapewne nie przeżyje nocnej wędrówki, ale póki co miała się dobrze.
- Ja rozumiem. Zahak po maiyu. My damy.
Obróciła się do niego i uśmiechnęła się usłużnie.

Offline

 

#18 2011-08-13 21:43:33

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

No to zostanę tym waszym Zahakiem, Missay.
*Nie miał sił sprzeczać się w tej kwestii. Oni przecież wydawali się lepiej wiedzieć jak Aru ma na imię. Szedł za kobietą, nawet nie krzywiąc się na wieść, że tam jest bagno. Przeżyje. Statek mu najwyżej ptaki obsrają w tamtym miejscu gdzie go zostawił. A tak, teraz podążając za zadkiem dzikuski, miał się udać do wioski. Niezbyt dobre przeczucia miał co do tego, co go tam spotka. Nie, nie sądził by go zaatakowali, ale skręcało go w środku jak pomyślał jaki tam będzie religijny szał. Byleby mu córek nie oferowali zamiast ziela, odmówić podarków niby nie wypada, ale tego by już nie zabrał....*
Dziękuję.
*Zatrzymał się gdy się ku niemu obróciła z uśmiechem, także siląc się na uśmiech. Nie miał zamiaru robić przerw w wędrówce. Może i marsz spowolni, ale jeśli sama kobieta się nie zmęczy nie ma zamiaru robić przerw. Tej nocy nie będzie jej dane umrzeć. A przynajmniej nie bez wcześniejszego ostrzeżenia, ze strony Aru który sondował uważnie, tętniącą od życia okolicę.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#19 2011-08-13 22:00:17

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

Droga zajęła im rzeczywiście prawie 5 godzin. Przewodniczka szła bez trudu. Ta planeta była jej domem, a od wytrzymałości zależało przetrwanie. Zresztą widać było jak pod skórą pracuje zarys mięśni, jak zręcznie omija przeszkody. Starała się wybrać jak najłatwiejszą trasę ze względu na nogę Aru. A gdy trzeba było była gotowa mu pomóc. Nie pytała o wiele. O to co ten pamięta, jak długo z nimi zostanie. Nie przechodziła do najważniejszych rzeczy, zostawiając je swemu ojcu. Nie czuła się jednak onieśmielona w towarzystwie "boga". Często "przebywała z duchami", więc zdążyła przywyknąć. Zresztą dla jej ludu bóg był bardziej przewodnikiem, wodzem, niż faktycznym bóstwem, któremu składa się ofiary, które ma swoje święta, kościoły, zasady i tak dalej.
Kiedy doszli, wioska kładła się już do snu, a wojownicy sączyli sok, który miał dać im siły w nocnej warcie.
Wiadomość przyniesiona przez dziewkę rozniosła się bardzo szybka i cała wioska, włącznie z dziećmi została podniesiona na nogi. Grupa liczyła obecnie około 40 osób, ale Miss wyjaśniła, że część wojowników udała się na dalekie polowania. Rozpalono ponownie ognisko, kobiety zajęły się przygotowaniem strawy, dzieci podchodziły i dotykały go, zadzierając pyzate buzie z zaciekawieniem. Szaman, ten sam co 9 lat wcześniej, teraz już dość posunięty wiekiem przywitał przybysza niczym starego druha. Jednak reszta wioski traktowała go jak boga, z szacunkiem większym niż ten, który okazywała mu przewodniczka. Usadzono Aru na pledzie pomiędzy szamanem, po którego prawicy usiadła Missay, a przywódcą wojowników który tym samym przewodził wiosce w sferach przetrwania i walki. Ugoszczono go bogato jak na możliwości tej wioski, karmiono plackami i mięsiwem oraz owocami, pojono naparem z ziół i sokami. Dano mu nawet fajkę z bagiennym zielem. Szaman wygłosił długą mowę w języku plemiennym, były tańce i śpiewy. Nikt nie oferował mu ani dziewic, ani córek, za to szaman pokazał skrzynkę zdobioną piórami i pancerzami chrząszczy, w której nadal przechowywane były podarki od przybyszy.
Wszystko jednak kiedyś dobiega końca i wreszcie Missay wskazała mu chatę, w której będzie spał. Jak się okazało tę samą, którą ona zajmuje. Jej ojciec znów wspomniał o poświęceniu jej bogom z nieba i odmowy nie byłyby w ogóle rozpatrywane. W chacie spały też jej młodsze siostry, ale było tam dość miejsca dla wszystkich.

Offline

 

#20 2011-08-13 22:16:14

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

*Zabrak starał się nie sprawiać wielkich kłopotów przewodniczce. Gdy było trzeba wyjątkowo zwinnie jak na swój stan był w stanie przeskakiwać kłody. To był mimo wszystko las, więc trzymając w jednej ręce podniesioną prowizoryczną kulę, drugą dłonią mógł się złapać lub oprzeć o konar drzewa przy lądowaniu. Tak też, nie był też jakiś bardzo nieporadny.*
*Gdy dotarli do wioski, starał się wszystko przyjmować z lekkim uśmiechem. Mimo wszystko nie chciał odbierać plemieniu radości ze spotkania boga. Na ten czas postanowił dać im się tak traktować, nie chcąc ich urazić. Nie sprawiało mu to przyjemności, aczkolwiek dzieci potraktował dobrze. A to dał placka, a to posadził na kolanie pozwalając się dotykać i oglądać tatuaże, a to pogłaskał po głowie. Z szamanem powitał się, może i łamiąc ich tradycje, za pomocą uścisku przyjacielskiego. Mimo wszystko ucieszył go widok tej samej twarzy co przed latami. Zjadł tylko trochę mięsa i może z jeden placek. Napił się naparu i tyle. Nie chciał zapasów jedzenia wioski narażać na uszczerbek, dlatego nie zjadł dużo, prawie nic. Jedyne z czego skorzystał w pełni to z fajki z zielem, którą przekazał dalej by i każdy z jej dobrodziejstw mógł skorzystać. W cierpliwości posłuchał śpiewów i pooglądał tańce. Odbył także z szamanem rozmowę na temat Leśnego Ducha i tego jak wyglądał. Krótki opis wystarczał by ten się zorientował, że musiał to być Yoda. Nie było wielu z jego ludu w galaktyce. Na widok skrzynki uśmiechnął się, w dłoń biorąc stary, metalowy krążek przedstawiający herb nieistniejącej już Republiki. Odłożył go jednak wraz ze wszystkimi rzeczami do skrzynki. Jakkolwiek traktowanie go jak boga, drażniło go, to jednak gościnne potraktowanie i radość plemienia i jego humor poprawiło.*
*Nieco upalony i upojony naparami, wszedł do namiotu wskazanemu mu przez Missay. Jak do tej pory nie zwracał uwagi na słowa szamana dotyczące poświęcenia jego córki bogom z nieba. Uznawał, że jej duchowa posługa jej właśnie poświęcona tym "bogom". Do chatki samej jednak wszedł cicho, by nie zbudzić nikogo. Skierował się zaś do pierwszego lepszego wolnego miejsca by tam się położyć.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#21 2011-08-13 22:26:08

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

Missay i jej ojciec byli spokojni w tym całym szale. Obserwowali radość plemienia z uśmiechami i zadowoleniem. To był zwiastun dobrych czasów, bogatych łowów, obfitej pory, ścieżki pokoju. Szybko można było się zorientować, że im mniej związana z duchami osoba, tym słabszy u niej był basic. Traktowali go jak święty język, przekazywany wybranym w stopniu takim, w jakim zdążyli go opanować. Dbali o niego, by słowa się nie zatarły. Dlatego Missay rozmawiała dość płynnie, choć wiele rzeczy upraszczała i czasem trzeba było jej wyjaśnić to i owo. Miała wiedzę równą wiedzy ojca, acz mówiła "czyściej" bo była dzieckiem gdy zaczęła się uczyć, a młody umysł zgrabnie wchłonął nowy język.
Do chaty udała się równo z nim. Powitanie się skończyło, bóstwo udawało się na spoczynek, a więc i ona. Nie położyła się jednak a usiadła w pobliżu. Nogi skrzyżowała, dłonie oparła o kolana i wyprostowała się. Do środka wnikała jeszcze wątła poświata gaszonego ogniska.
- Ja dobrze wybrała. Czekała na powrót wasz. Ty z niebo, z gwiazd. Me myśli i duch tam są.

Offline

 

#22 2011-08-13 22:32:55

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

*Zabrak był nieco zmęczony. Zmęczony jednak w pozytywny sposób.  Rany, lecznicza medytacja i jedynie prysznic, bez snu, odciskać zaczynały na nim piętno i zapewne gdy już się do spania zabierze to sen przyjdzie prędko. Tym razem sen już nie tak czujny, w końcu czuł się tutaj bezpiecznie. Missay zastała go jednak dopiero co lokującego się do snu, układającego na posłaniu. Metalowy drąg leżał obok niego, by miał go na wyciągnięcie ręki. Na jej słowa jednak zareagował podniesieniem się i siadem podobnym do jej. Pozycja medytacyjna,aczkolwiek bez jednej nogi.*
-Podejdź.
*Ruchem ręki, zachęcił ją by się zbliżyła. Tak, nie mógł jej dosięgnąć. Jak się zbliży, oprze na jej czole swoją twardą dłoń, a ona poczuje delikatne ciepło promieniujące w miejscu zetknięcia się ręki z jej ciałem. Zabrak chciał dokładniej wniknąć w aurę dziewczyny. Chciał sprawdzić czy nie była wrażliwa na moc w stopniu większym niż każdy z jej ludu. Jej słowa o tym, że jej myśli i duch są w gwiazdach mogły wskazywać na jej głębsze związki z Mocą.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#23 2011-08-13 22:42:40

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

Kiedy kazał jej podejść podniosła się i tak zrobiła. Usiadła naprzeciw niego, znów krzyżując nogi i opierając dłonie na kolanach. Nie bała się. Raczej było w niej oczekiwanie, jakby spodziewała się, że spłynie na nią oświecenie, albo jakaś wizja zesłana jego rękami przez Duchy.
Zamknęła oczy gdy dotknął jej czoła i zaczęła spokojnie oddychać wyciszając się. Swoim przekonaniem o oświeceniu ułatwiała mu badanie jej aury i pozyskanie potrzebnych informacji. Jej słowa były odzwierciedleniem jej roli, jednak duch wyrywał się do gwiazd. Od dziecka spoglądała w nie z zainteresowaniem i jakąś tęsknotą. Przekonaniem, że jest na tym świecie coś więcej niż to, co widoczne. Dlatego po odwiedzinach jedi bez wahania poświęciła posługę właśnie im, wytyczając nową ścieżkę. Była w niej wrażliwość na moc większa niż u reszty plemienia. Gdyby urodziła się na innej planecie może już dawno byłaby szkolona. A tutaj pozostawała jej tęsknota, szybsze bicie serca i to nieuchwytne przekonanie, znów materializujące się w postaci Aru.

Offline

 

#24 2011-08-13 23:01:33

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

*Dowiedział się tego co chciał. Dłoń od jej czoła odsunął. Nie spłynęła na nią żadna wizja, jedynie delikatny odprysk chaosu panującego wewnątrz jej Zahaka. Wydawał się być jednak zadowolonym. Po odsunięciu ręki od jej czoła, pomiędzy palec wskazujący, a kciuk jej brodę chwycił i delikatnie zakołysał jej głową na boki a następnie puścił mówiąc.*
Jesteś bardziej podobna tym, kogo mylnie nazywasz bogami, niż sądzisz.
*Zlustrował wzrokiem jej twarz. Ruszył lekko dłonią, a przed nimi uniosła się jego kula. Pogięty kawałek metalu nieprzystosowany do takich warunków i funkcjonowania jako czyjaś laska.*
Zdarzało Ci się przenosić przedmioty myślą?
*Zapytał samemu, za pomocą Mocy prostując pogięte części laski. Jednak nie naprawił jej w żaden magiczny sposób. Nadal było widać miejsca gdzie metal się powyginał. Sama kula zaś po tym procederze lekko opadła na dół, kładąc się obok posłania.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#25 2011-08-13 23:10:32

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

Otworzyła oczy kiedy cofnął dłoń. To uczucie ciepła było tak przyjemne, że zatęskniła za nim. Toteż bez sprzeciwu pozwoliła poruszyć swoją głową. Wpatrywała się jednak przy tym w niego, z pytaniem w oczach, które nasiliło się po jego słowach.
- Jestem córką szamana.
Przypomniała, jakby to wszystko tłumaczyło. Uważała, że przez swoją posługę osiągnęła to podobieństwo i że kiedyś, zapewne po śmierci, zjednoczy się z bogami by tłumaczyć ich wolę, lecz nie zostać jednym z nich. Lekko rozchyliła usta kiedy kula sama się podniosła i zaczęła w dodatku prostować. Patrzyła na to zafascynowana, jak na jarmarku dzieci na występ iluzjonisty. Milczała długą chwilę zastanawiając się nad pytaniem, sięgała pamięcią wgłąb siebie by przywołać wspomnienia.
- Ja była taka. Matka mówiła.
Mówiąc to pokazała wzrost, mniej więcej trzyletniej dziewczynki. Zawsze jednak zostawał "margines błędu" jej pamięci co do słów matki, i możliwość że tamta nadinterpretowała fakty by uczynić z córki duchową przewodniczkę.

Offline

 

#26 2011-08-13 23:25:48

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

Matka mogła wiele mówić. Ważniejsze jest to co masz w głowie, co pamiętasz.
*Nadal drążył ten temat zaciekawiony. Dziewczyna miała potencjał. Teraz jednak raczej nawet sith by go nie wykorzystał. Dziewczyna mimo swoich talentów zbytnio się oddaliła od tego co za szczenięctwa mogła umieć. Choć kto wie? Jedi na pewno by jej nie wyszkolili, nie w tym wieku.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#27 2011-08-13 23:35:32

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

-Jaa...nie wiem....
Odpowiedziała niepewnie. Była za mała by pamiętać dokładnie, ale miała przeczucie, że coś takiego mogło być. Gdyby jej pomógł na pewno by sobie przypomniała, albo jej podświadomość coś by podsunęła. Pamięć bywała zawodna. Zwłaszcza, jeśli coś uchodziło za dziwne. i nie było używane. W dziczy nie ma miejsca i czasu na sentymentalne rozmyślania. Dzicz tłumi takie rzeczy jeśli nie mają szans rozwinąć się w masowy kult.

Offline

 

#28 2011-08-13 23:39:30

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

*Nie koniecznie. Dzicz zmusza do posiadania czujnego i otwartego umysłu. Wbrew pozorom niewykryty w porę mocowładny żyjący w luksusie i spokoju, prędzej straci możliwość rozwoju swego daru, niż ktoś dziki, albo żyjący w ryzyku.*
- Postaram się pomóc Ci przypomnieć. Myśl o tym wspomnieniu z całych sił i współpracuj.
*Swoją dłonią przykrył jej rękę. Kontakt fizyczny wzmagał i ułatwiał połączenie. A zabrak starał się bardzo delikatnie wpłynąć i pomóc przyszłej szamance. Jednocześnie nie chcąc i nie dając przepłynąć z siebie jego nadal negatywnym emocjom jakie jeszcze pod jego "skórą" się tłoczyły.*


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 

#29 2011-08-13 23:46:48

Missay

Dzikus

Zarejestrowany: 2011-08-06

Re: Powierzchnia planety

Kiwnęła głową, a jej mina i aura jasno świadczyły o tym, że podchodzi do tej sprawy bardzo poważnie. że odbiera to jak lekcję na przyszłość, z której coś może wyłuskać. Usadowiła się wygodniej i przymknęła oczy. Wyrównała oddech i skupiła się najpierw na spowolnieniu serca, a potem na wspomnieniach. A raczej przeczuciach, które kreowały mgliste obrazy z przeszłości.
Jak się okazało, w dzieciństwie faktycznie miała "drobne przypadki" świadczące o tym, że drzemał w niej potencjał, który został niewykorzystany i porzucony. Może też dlatego tak ją ciągnęło do Nowych Bogów. Instynktownie czuła, że coś ich łączy, ale nie wiedziała co i nie śmiała się nad tym zastanawiać.

Offline

 

#30 2011-08-13 23:55:39

 Aru

Mroczny Jedi

Zarejestrowany: 2010-05-23

Re: Powierzchnia planety

*Zabrak pobudził jej pamięć i wspomnienia jakich się uczepiła. Teraz jednak swój wpływ stopniowo zmniejszał. Dopóki całkiem go nie przerwał. Dłoń chwilę później z jej ręki zdjął. Dziewczyna mogła teraz samodzielnie, łatwiej przypomnieć sobie pewne rzeczy. On sam już dowiedział się o tym co chciał.*
Gdyby Twoje losy potoczyły się inaczej mogła byś potrafić to samo co ja, czy Po'Kai albo Yoda i wielu innych takich jak my.
*Powiedział z uśmiechem do dziewczyny.*
Jesteś bliżej gwiazd niż sądzisz. Bliżej Mocy. która jest wszędzie w okół nas i w nas. W naturze, zwierzętach. Ty masz potencjał by Mocą manipulować jak narzędziami. W ten sposób robiłaś te wszystkie rzeczy jako dziecko.


Droideka? I'm lovin it!
A tak wygląda Aru bez żadnych kapturów itp(pełny art, w mojej kp):

http://img641.imageshack.us/img641/5713/arurua.jpg

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ciechocinek restauracja przeprowadzki warszawa kobietawtrojmiescie