Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2016-04-30 16:52:45

Sarhin Kovers

Pirat

Zarejestrowany: 2016-02-05

[Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

Nar Shaddaa - orbitujący wokół planety Nal Hutta księżyc Przemytników powszechnie uważane jest za nieoficjalną stolicę przestępczego świata Galaktyki. Każda znacząca organizacja przestępcza ma tutaj swoją siedzibę, z kolei wiele pirackich band przybywa tutaj by sprzedać swój łup, zaś handlarze niewolników dokonują tutaj swoich największych transakcji.
Całą powierzchnię księżyca pokrywa jedno wielkie miasto najeżone wieżowcami. Pomiędzy nimi zaś znajdują się wielkie porty kosmiczne, mogące pomieścić setki, jeśli nie tysiące przeróżnych statków. Niemal wszystkie porty należą oczywiście do Kartelu Huttów, który pobiera odpowiednie opłaty za korzystanie z ich hangarów i doków.
Nie inaczej było w przypadku Wielkiego Portu Północnego (niezbyt oryginalna nazwa. Huttowie w tych sprawach nie wykazują się zbytnią fantazją), zajmującego powierzchnię kilkunastu kilometrów kwadratowych. I to tylko jednego poziomu, a takich jest kilkanaście. Gdyby zliczyć całość to mogłoby się okazać, że sam port ma powierzchnię małego miasta znajdującego się na jakieś średniozaawansowanej planecie.
W porcie tym znaleźć można wszystko - hangary dla frachtowców, doki dla większych statków czy okrętów, doki przeładunkowe, magazyny, kantyny, burdele, sklepy, siedziby grup najemniczych. Port był w zasadzie mniejszym miastem wewnątrz większego, tutaj można było ubić dowolny interes, nawet bez wchodzenia głębiej w Nar Shaddaa. Kręci się tutaj olbrzymia ilość przeróżnych istot, porządku zaś pilnują najemnicy opłacani przez Kartel. Nikt jednak nie powinien się spodziewać, że zareagują w sprawie jakieś napaści czy kradzieży. Ich zadanie było proste - dbanie o majątek Huttów, a co się z czymś innym stanie? Ich problem.

Offline

 

#2 2016-05-03 18:51:20

Cater

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2016-03-14

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

Lot nie trwał długo, przynajmniej nie tyle, by zdążyć z tym, co chciał zrobić. Sen zajął mu zdecydowanie zbyt wiele czasu, a resztę spędził na ogarnięcie się i doprowadzenie do stanu najwyższej gotowości. Usiadł wygodnie w fotelu, za sterami, czekając, aż licznik dobije do zera i pchnął drążek w górę , wyrywając statek z nadprzestrzeni.
Sprawdził odczyty ze skanerów na potwierdzenie tego, co przedstawiały mu oczy. Wzmożony ruch kosmiczny na planetę i z niej był imponujący. Złapał za stery i zaczął manewrować na niskiej prędkości między innymi obiektami w przestrzeni. Chciał się odłączyć z ustalonej przestrzeni ruchu komunikacyjnego. Skierował swoją jednostkę na obrzeża systemu, obok olbrzymich frachtowców, czekających nie wiadomo na co. Wyhamowując silniki, zatrzymał w bezruchu swój "Grot", oczekując na swego nowego pracodawcę. Aby nie marnować czasu, otworzył w datapadzie najnowszy numer miesięcznika branżowego "Mechanik". Nazwa czasopisma nie miała polotu, ale Caterowi chodziło o treść zawartą w środku.

Ostatnio edytowany przez Cater (2016-05-03 18:54:52)

Offline

 

#3 2016-05-04 18:38:34

Sarhin Kovers

Pirat

Zarejestrowany: 2016-02-05

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

Cztery godziny to całkiem sporo czasu. Oczywiście w zależności od tego, czy ktoś ma dużo zajęć, czy też snuje się bez celu, przeżarty nudą. Większość załogi nie miała zbyt wiele do roboty, więc siedziała w swoich kajutach i zajmowała się swoimi sprawami. Na stanowiskach pozostał jedynie niezbędny personel, który też nie mógł narzekać na nadmiar pracy.
Po skoku w nadprzestrzeń Sarhin patrzył przez iluminator na świetliste pasy. Na jego twarzy można było dostrzec widoczne oznaki zamyślenia. Podparty majestatycznie podbródek dodatkowo zwiększał powagę tej pozycji. Obsługa mostka nie niepokoiła dowódcy, nie mając po prostu wystarczająco ważnego powodu, aby wyrywać go z zamyśleń. Nie doznali żadnych uszkodzeń, bo do bitwy nie doszło, więc staruszkowi nikt nie przeszkadzał. Dopiero po paru minutach zatopione w rozmyślaniach ciało, drgnęło. Kovers powoli się wyprostował i przeniósł wzrok z widoku za iluminatorem, na pierwszego oficera.
-Mirvt. Przejmujesz okręt.
-Tak jest-
twi'lek stanął na baczność, lecz jego twarz była radosna i pełna spokoju. Nie musiał sztywno salutować, bo "Zwiastun Pogromu" to nie jednostka wojskowa. Ale robił to, aby wyrazić szacunek dla dowódcy.
Sarhin widząc to nie mógł nie odwzajemnić się lekkim uśmiechem, chociaż do radości sporo mu brakowało. Optymizm jest fajny, lecz najlepiej chłodno oceniać sytuacje i dalsze posunięcia.
Staruszek na razie udał się na spoczynek. Do swojej kajuty nie miał daleko. Zaledwie parę kroków. Zazwyczaj na większych okrętach pomieszczenia dla dowódców znajdują się blisko mostka po to, aby w razie nagłej sytuacji mogli się na nim jak najszybciej znaleźć.
Staruszek wszedł do kajuty i zamknął za sobą drzwi. Niewielkie pomieszczenie było wyposażone iście po spartańsku. Na cały asortyment składało się łóżko, szafa, biurko i mała szafka nad nim, oraz krzesło. Byłemu admirałowi to jednak nie przeszkadzało. Odłożył na blat biurka cyfronotes, komunikator i pas z kaburą. Blaster jednak położył na ziemi tuż obok łóżka. Ostrożności nigdy za wiele, a im bliżej siebie ma się broń, tym pewniej się człowiek czuje.
Sen przyszedł szybko, do czego przyczyniło się zmęczenie. Niecałe cztery godziny snu nie są pełnoprawną, zalecaną dawką odpoczynku, ale to zawsze coś. A zwłaszcza, gdy jest to sen spokojny i na wygodnym łóżku. Dlatego po obudzeniu się równo pięć minut przed wyjściem okrętu z nadprzestrzeni, Kovers czuł się wypoczęty i pełny energii. Oczywiście na tyle, na ile pozwala na to czterogodzinny wypoczynek. Staruszek szybko się ubrał, wyekwipował i biorąc w rękę swoją rzeźbioną laskę, ruszył w stronę mostka. Cała obsługa już tam była, czekając na dowódcę. Mirvt ponownie stanął na baczność i zasalutował.
-Za cztery minuty wyjdziemy z nadprzestrzeni- był to oczywisty meldunek i jedyny, który padł z ust pierwszego oficera. Więcej wieści do przekazania nie było i dlatego twi'lek rozluźnił widząc potwierdzające kiwnięcie głową staruszka.
Sarhin zbliżył się i usiadł na fotelu kapitańskim. Znów wpatrzył się w świetliste pasy za iluminatorem. Ponownie wpadł w zamyślenia, z których wyrwał go sygnał alarmowy i głos jednego z załogantów.
-Wychodzimy za 10...9...8...7...6...5...4...3...2...1...
Okrętem lekko szarpnęło, kiedy wytracał prędkość. Jasne smugi światła zostały zastąpione przez setki świetlistych punkcików i widok jednego z księżycy Nal Hutta. Tego, który był ich celem. Nar Shaddaa. W oczy Koversa natychmiast rzuciła się wielka ilość statków, frachtowców i transportowców kierująca się lub odlatująca od księżyca.

Offline

 

#4 2016-05-04 19:55:37

Cater

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2016-03-14

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

Dla czytelnika tekst pisany, pisany na jakimkolwiek nośniku, jest jak narkotyk dla uzależnionego lub alkohol dla alkoholika. Cater przerzucał wirtualną kartkę za kartką, gdy skończył lub uznał, że tekst nie powiększy jego wiedzy, poprzez ruch palca w powietrzu z prawej na lewą stronę. Powoli zbliżał się do końca, lecz ze stanu pełnego skupienia wyrwały go piski astromecha. Spojrzał nań, jak na fatamorganę rozpływającą się nad pustynią i powrócił do tekstu. Piski zamiast ucichnąć, tylko się wzmogły. Ayto widocznie miał mu coś do powiedzenia. Podszedł do konsoli i poczekał, aż droid się podepnie do gniazda. Po krótkiej chwili pojawił się tekst: - Spójrz na sensory dalekiego zasięgu. - zrobił to, co odczytał. Nie wiedział dalej, o co chodzi tej maszynie. Począł analizować ruchy wszystkich jednostek. Arthree odseparował duże jednoski od małych, oznaczając je dwoma róznymi kolorami. Dalej mu to nic nie mówiło.  Czekał na kolejną podpowiedź, lecz ta nie nadeszła. Nagle mu się przypomniało, że na kogoś czekał. Dokonał kolejnych selekcji wyłaniając jednostki zbliżone do wojskowych po emisji z silników. Mając pewne przypuszczenia, włączył komunikator i wybrał numer, który otrzymał od pewnego, starszego jegomościa. Czekał w niepewności na połączenie lub chociaż sygnał, że nie ma odbiorcy w zasięgu, aż usłyszał głos "z drugiej strony" comlinku.
- Witam Panie Kapitanie. Widzę, że już przybyliście.

Offline

 

#5 2016-05-05 16:32:31

Sarhin Kovers

Pirat

Zarejestrowany: 2016-02-05

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

Ruch w okolicy księżyca był bardzo duży. Co chwila pojawiały się i znikały w nadprzestrzeni kolejne jednostki.
-Prześledź odczyty ze skanerów w poszukiwaniu jednostek typu YV-330. Wątpię, aby było ich dużo- staruszek zwrócił się do załoganta przy stanowisku obsługi skanerów. Ten w odpowiedzi skinął głową i zajął się powierzonym mu zadaniem.
Kovers oparł się wygodnie na fotelu, mając świadomość, że chwilę to potrwa. Nagle usłyszał sygnał komunikatora. Sprawdził kto dzwoni i rozpoznając numer dzwoniącego, lekko się uśmiechnął. Potwierdził przyjęcie połączenia i wysłuchał powitania Durosa.
-Witam. Tak przybyliśmy. Teraz udamy się na powierzchnię planety. A pan nie ląduje?
Sarhin domyślił się, że jego rozmówca jest niedaleko. Gdyby było inaczej komunikator nie złapałby zasięgu. Domysły te potwierdził raport podoficera, który zameldował o obecności tylko jednej jednostki YV-330 i to blisko nich.

Offline

 

#6 2016-05-05 17:46:19

Cater

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2016-03-14

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

To było dobre i celne pytanie, na które w obecnej chwili, nie bardzo miał ochotę odpowiadać. Ciężko było przyznać się do braku kredytów, ale nie miał nic do stracenia. Zawahał się jeszcze, nim wydobył z siebie słowa prawdy.
- Niestety nie. Mój skromny budżet naciągnołem do granic możliwości i nie pozwala mi on na taki luksus, jak opłacenie lądowiska. Poczyniłem stosowne przygotowania do naszego zadania nieco doposażając statek w to i owo. Do tego doszedł zakup prowiantu i paliwa. Żeby zarobić, trzeba najpierw wydać. Poczekam i ewentualnie odpocznę na orbicie. Nie smarujesz - nie lecisz. - zakończył swój wywód popularnym powiedzonkiem mechaników.

Offline

 

#7 2016-05-06 15:57:35

Sarhin Kovers

Pirat

Zarejestrowany: 2016-02-05

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

-Mam nadzieję, że nie będzie trzeba testować nowych nabytków- odparł Sarhin lekko się uśmiechając. Jak na razie to nie miał nawet pewności, że znajdzie jakieś zlecenie, lecz posiadał plan, który w takiej sytuacji będzie chciał wprowadzić go w życie. Ale to dopiero plany na najbliższą przyszłość. A teraz trzeba się martwić teraźniejszością.
-Trochę pan sobie poczeka, bo w parę minut tego nie załatwię- uświadomił Catera. Nie chciał potem wysłuchiwać pretensji, że za długo i tym podobnych.

Offline

 

#8 2016-05-06 16:21:08

Cater

Zwykły obywatel

Zarejestrowany: 2016-03-14

Re: [Nar Shaddaa] Wielki Port Północny

- Ja też, choć nastały niespokojne czasy. - poczekał, aż on i jego rozmówca przetrawią wypowiedziane słowa. - Mówi się trudno. Mam co jeść, a wody na kubek caffu mi raczej nie braknie. Zatem "do usłyszenia". - poczekał, aż usłyszy słowa pożegnania i się rozłączył. Rozmowa została zakończona, oparł plecy mocno, aż poczuł opór ze strony oparcia fotela i rozpłaszczył się wygodnie.
- Mój metalowy towarzyszu monitoruj odczyty ze skanerów. Jeśli by ktoś się do nas zbliżał, to mnie wezwij lub obudź. Będę w swojej kajucie. - wstał i zabrał ze sobą datapad. Ulokował się w kuchni i otworzył jedną z zakupionych żelaznych racji - niezbyt dobrego posiłku, aczkolwiek pożywnego i trwałego. Dotarł do swojego wyra i tam dokończył lekturę. Lot nie trwał długo, więc i odpoczynku też za wiele nie użyczył. Mając nieokreśloną z góry ilość "wolnego", mógł zregenerować siły witalne. Nie był pewien, co go czeka. Sen nie nadszedł szybko, ale jednak. Poddał mu się, nie walcząc o kolejne bezsensowne ruchy powiek.

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.szkodniki-drewna.edu.pl/ Biurko z drewna