Star Wars: Ewok III - Era Imperium

Gra PBF w świecie Star Wars, rozgrywająca się w czasach Młodego Imperium.


#91 2010-05-11 21:31:11

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

-Jeżeli generale jest to dla Ciebie ważne, to jak najszybciej poddam go odpowiednim badaniom... -Przygarnąłem go bo nie chciałem by biedak skończył pod Twoją nogą... -powiedział uśmiechając się lekko. Nie chciał by generał przejmował się szczurek skoro ma tyle rzeczy na głowie. Po chwili rozmowy wrócił jednak do tematu zadania.
-Generale, tak w ogóle jakie będzie nasze zadanie? Co mamy zrobić i kiedy wyruszamy? -zapytał. Chciał wiedzieć jak najwięcej szczegółów dotyczących misji. Martwił się do tego, że bez obręczy nadświetlnej nie będzie mógł użyć myśliwca. W końcu nie miał on wbudowanego hipernapędu. O to jednak zapyta później.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#92 2010-05-11 21:44:58

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Jedno oko cyborga przymknęło się a drugie spojrzało kantem. Jednoznaczny przekaz. Czy ty sobie ze mnie żartujesz? Taką „minę” to już naprawdę mało kto oglądał, bo i naprawdę wyjątkowo niespotykane zdarzenie mogło ją wywołać.Toś mnie podsumował, nie ma co. Nie mam co na Komecie robić tylko szczury deptać *Następnie nastąpiło głębokie, charczące westchnienie i powrót do swojej normalnej, pochylonej postawy, z  tym ze jeszcze bardziej pochylony, jak do konfrontacji. Ramie wysunęło się spod peleryny i w cichym szumie serwomotorów wyprostowało się na całą długość, a durastalowy pazur wskazał wyjście* Ty Nasz teraz wyjdź pókim jeszcze dobry… *chyba raczej dziś już o nic nie zapyta*

Offline

 

#93 2010-05-11 21:52:44

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

Widać Nash nie trafił w poczucie humoru generała. Zażartował sobie tylko, liczył że generał ma jednak nieco większy zmysł poczucia humoru, przeliczył się niestety. Niech chciał go urazić, lecz ten odebrał to chyba inaczej.
-Wybacz, nie chciałem Cię urazić generale, to był z mojej strony niewinny żart... -powiedział tylko i ukłoniwszy się ruszył w stronę powrotną. -Po chwili zatrzymał się i znów się odezwał. -Z kim mam się skontaktować i kiedy ruszamy? -zapytał. Widocznie generał zbyt bardzo przejął się żartem Nasha zapominając o udzieleniu mu instrukcji.


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#94 2010-05-11 22:01:43

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Generała poczucie humoru windowało w zupełnie innym kierunku. Niestety kaleeshianie tak mają. A i nie wykluczone, ze w tej akurat chwili był bardziej drażliwy* Czekaj w hangarze *mruknął tylko i odwrócił się do iluminatora. Cała sytuacja była banalna, wiec za 15 minut zapomni i – o ile nikt mu nie przypomni – będzie jak wcześniej. Jednak niestety trochę nieprzyjemnie być musiało. Teraz lepiej zostawić go w spokoju*

Offline

 

#95 2010-05-11 22:08:30

 Nash

Padawan

8466324
Zarejestrowany: 2010-04-23

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

-Jeszcze raz dziękuję Ci generale... -powiedział, ukłonił się i opuścił pomieszczenie. Drzwi zamknęły się za nim z sykiem i Nash skierował się w stronę hangarów.

//To by było na tyle. Dziękuję za sesję//


Aktualnie przebywa na: Tajemniczy statek.

Offline

 

#96 2010-05-12 16:23:36

Gen. Qymaen

Rebeliant

Zarejestrowany: 2010-02-21

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Wrota zamknęły się za jedi.
Generał strząchnąl się bardzo efektownie. Szczury, eh, ci dzisiejsi jedi… *
Kapitanie *zwrócil się do autopilota który momentalnie znalazł się przed nim* Uprzedź Mistrza Windu ze za 15 standartowych minut złoże mu wizytę
*po czym odwrócił się i skierował do wyjścia*
aye aye sir *odparł droid i zaraz nawiązał łączność by przekazać wiadomość zaprogramowanym komunikatem*

Offline

 

#97 2010-06-27 21:43:50

Haris

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2010-06-17

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Niespodziewanie na mostek wkroczyły dwie osoby. Pierwszym z nich był już dobrze znany, bo jakze by nie – oficer bezpieczeństwa. Kocur Kurt, eskortujący istotę, ktora w ten mostek wpasuje się jak ulał. Tym bardziej, ze gdzieś w głębi niewielkiego pomieszczenia miedzy konsolami, na fotelu leżał dosłownie rozwalony niczym wielkie panisko inny kaleeshianin.
Nie mający na sobie ani tradycyjnej kaleeshianskiej szaty, ani maski kapitan Haris mógł pochwalić się długimi, czarnymi, rozpuszczonymi zadbanymi włosami, obliczem, które z cała pewnością kultura kaleeshianska określa jako urodziwe, acz niebezpieczne nieco. Ostre rysy, twarz pozbawiona zmarszczek mimicznych. Spojrzenie ostre, puste, jakby uciekające z obiektu. Top a-juat – bez wątpienia. Kaleeshianski niewolnik – najemnik. Tutaj jednak wyraźnie – pan na swoich włościach. Ociekający dominacją samiec alfa*
Haris… pan do ciebie… *odezwał się cathar, widać szczęśliwiec który jest na TY z kapitanem. Haris zmrużył oczy i wzruszył ramionami*
Dobra…

Offline

 

#98 2010-06-27 21:49:38

 Vindic

Mroczny Jedi

3758634
Zarejestrowany: 2010-06-26

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

Pokonując kilka kondygnacji i kilkaset metrów korytarzy Aarel powoli zaczynał się niecierpliwić. To jest okręt czy miasto do cholery? Po jakimś czasie dotarli przed duże durastalowe rozsuwane drzwi. Domyśliwszy się, że to wejście na mostek. Nie mogąc się doczekać, lekko przyspieszył kroku prawie zrównując się z oficerem bezpieczeństwa. Nie chcąc jednak, by trafiły go na powitanie strzały załogi, pozostał za Catharem.
Kiedy weszli na mostek Shir'an rozejrzał się szukając ziomka, który jak mu się wydawało, będzie ubrany w Kaleeshańskie odzienie, z maską na twarzy, lub przy pasie. Nigdzie nie mógł go dostrzec, wtedy jego wzrok padł na schludnie ubraną postać pośrodku. Aarel stanął jak wryty, zastanawiając się czy to jakiś żart. Spodziewał się, ze jako dowódca Haris będzie z dumą obchodził się z symboliką Kaleeshów, że stanie przed nim wojownik, nie zaś... laluś.
Drugie co uderzyła Aarela zaraz po wyglądzie kapitana, był sposób w jaki Cathar zwrócił się do swego dowódcy. Bezpośrednio i bez krzty szacunku, należnemu kapitanowi. Wszystko to sprawiło, że Kaleesh stanął jak wryty i zacisnął zęby ze złości. Najchętniej podszedł by i pozbawił życia tego Ten’ze. Wiedział jednak, że był by to zarówno koniec dla jego samego. Zdołał wysyczeć jedynie:
-Witaj...

Ostatnio edytowany przez Vindic (2010-06-27 22:07:50)

Offline

 

#99 2010-06-27 22:17:27

Haris

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2010-06-17

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Catharianski towarzysz znikł za wrotami, rozmywając się jak dyskretny cień, zostawiając przed sobą nawzajem dwóch synów Kalee, bez wątpienia siebie wartych. Haris ruszył się dopiero kiedy tamten znikł. Ruchy jego były wyważone, zwodniczo powolne. Najpierw usiadł prosto, a  potem wstał. Miał około 185cm wzrostu, był wiec raczej jak na kaleeshianskie standardy średniego wzrostu. Postawa jego i szerokość barków świadczyła, ze szkolenie a-juat odbył i zakończył, lecz rytualne blizny skrywał srebrny mundur korporacji  dystynkcjami kapitana.
Kiedy tylko wstał, za jego plecami pojawił się droid, przypominający wyglądem koło sterowe z tradycyjnego morskiego statku. Biały pancerz i czarne elementy lekkiej durastali oraz czerwony pojedynczy centrycznie umieszczony fotoreceptor sprawiały bardzo estetyczne, ale zarazem budzące grozę wrażenie. Tym bardziej w parze z Harisem, za którego prawym ramieniem zawisł (droid był podczepiony na wysięgniku do sufitu mostka i w obrębie pomieszczenia swobodnie się poruszał).
Haris zmierzył wzorkiem tego, co tu wszedł i ujrzał niemalże siebie samego na początku kariery. Tak, z czasem każdy się mniej lub bardziej dopasowuje do reguł. To jest własne dyscyplina, coś, co a-juatowi jest bliskie.
Chociaż jego postawa raczej jej nie sugerowała. Pewnie dlatego, ze tu on stanowił prawo*
{gorących dni i długich nocy, bracie} *warknął po kaleeshianski, jednak przekaz nie był jednoznaczny, a  sam przekaz – niepewny*

Offline

 

#100 2010-06-27 22:54:03

 Vindic

Mroczny Jedi

3758634
Zarejestrowany: 2010-06-26

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

Aarel pozwolił sobie nie odpowiedzieć, choć dawno nie słyszał ojczystej mowy. Po ruchach kapitana stwierdził, że pomimo swego aktualnego ubioru i pracy wcale nie stracił wiele ze swych zdolności. Jednak pomimo tej świadomości Shir'an nie mógł się przemóc, żeby okazać szacunek ziomkowi. Podszedł kilka kroków w stronę Harisa.
-Widzę, że powiodło ci się znacznie lepiej niż reszcie mieszkańców Kalee. Opływasz w luksusach.- spojrzał przenikliwie na kapitana.- Jednak nie doszedł byś tak daleko, dowodząc tylko tą jedną jednostką.

Offline

 

#101 2010-06-27 22:59:33

Haris

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2010-06-17

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Haris doskonale widział w Araelu ten brak szacunku. Ale A-juaci raczej go nie wzbudzają. Niemniej jednak – nie podobało mu się to. Ściągnął wargi, co być może miało być uśmiechem, jednak na jego twarzy każdy uśmiech wyglądał jak grymas wściekłości*
{Czyżbyś nie wiedział, w czyich rękach teraz jesteś?} *znowu odezwał się po kaleeshiansku, z  prostego, praktycznego powodu – z basickiem nie radził sobie jeszcze na tyle dobrze*Wygląda na to, ze przodkowie ci sprzyjają, bo masz chyba więcej szczęścia niż rozumu…} *tu zawiesił glos, wyraźnie oczekując aż gość się przedstawi. Przekręciwszy łeb pozwolił by włosy przelały się przez szyję*

Offline

 

#102 2010-06-27 23:09:19

 Vindic

Mroczny Jedi

3758634
Zarejestrowany: 2010-06-26

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

-Gdzie moje maniery. Jestem Aarel z klanu Shir'an. Były wódz pięciu zjednoczonych klanów Kalee. A kim ty jesteś?- odpowiedział również po Kaleeshańsku.
Z początku czując pogardę do rozmówcy, Aarel zaczął się nad czymś zastanawiać. Czy Kaleeshański wojownik mógłby się tak zmienić aż w takim stopniu? Do głowy zaczęły mu przychodzić przeróżne pomysły. Co mogło go pchnąć do tak radykalnych zmian we własnym życiu? A może nie zrobił tego świadomie. Myśli kłębiły się w głowie wojownika. Amnezja? Pranie mózgu? Czy to w ogóle możliwe? Postanowił, że go o to zapyta, lecz nie teraz. Albo sam mu o tym powie, w co wątpił.

Offline

 

#103 2010-06-27 23:20:52

Haris

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2010-06-17

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*z całą pewnością stwierdzanie jak bardzo ktoś się zmienił na podstawie kilku minut znajomości było ryzykowne, bo po czym Arael stwierdził, ze Haris się zmienił? Ze nosi mundur? Nie nosi maski? Co klan to inne restrykcje, poza tym najwyraźniej teraz na „ziemiach” Harisa panował pokój.
A oni byli poza Kalee. Sam Haris zaś wykazywał siew ręcz nieprawdopodobną tolerancją. To z całą pewnością przejaw patriotyzmu był. Poza tym życie a-juata nigdy nie było jego własne. Ani jego ani żadnego innego.
Kapitan nonszalanckim gestem (nadal z tą charakterystyczna wyższością) zaprosił gestem przybysza „na salony” mostka swojego okrętu. Nie było tu załogi. Tylko droid – autopilot wiernie wiszący za plecami swojego pana* {Haris, syn ojca o tym samym imieniu, z  rodu Vittiz znad morza Jenuwaa. Tutaj – kapitan tego pięknego statku, który nie należy jednak do mnie, a  do Korporacji…} *błysnął  boku lekko kłem, jakby mówił: tak, to jest ten moment w którym możesz się dziwić”* {a teraz może ty mi powiesz, co sprawiło, ze wódz pięciu zjednoczonych klanów porzuca dziedzictwo Przodków i wyrusza w podróż w nieznane?} *zaakcentował „w nieznane”*

Ostatnio edytowany przez Haris (2010-06-27 23:21:31)

Offline

 

#104 2010-06-28 10:36:28

 Vindic

Mroczny Jedi

3758634
Zarejestrowany: 2010-06-26

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

Mężczyzna ruszył za Kaleeshem wolnym krokiem. Trochę irytowała go myśl, że podąża za nim koło sterowe wprost z Disneyowskiej bajki. Starał się je zignorować.
-Ponad dwadzieścia lat temu trwała wojna pomiędzy Kaleeshami a Hukami. Qymen jai Sheelal poprowadził wtedy nasz lud do zwycięstwa. Jednak ci tchórze zwrócili się do Jedi. Przybyli oni na Kalee i nałożyli takie sankcje, że planeta podupadła. Działo się bardzo źle, nasi ludzie umierali z głodu a na dodatek pomiędzy klanami były niesnaski. Kiedy przejąłem rolę wodza w mym klanie, postanowiłem zjednoczyć sąsiednie klany. Udało mi się to i jakość życia na tych terenach poprawiła się na tyle, bym mógł wyruszyć na moją osobistą misję... Zemścić się na Jedi, za krzywdę, jaką wyrządzili Kalee.

Offline

 

#105 2010-06-28 11:11:11

Haris

Nieboszczyk

Zarejestrowany: 2010-06-17

Re: Szkarlatna Kometa - mostek

*Ale widać są tez tacy, którym inspiracja z innej bajki nie przeszkadza, bo skoro to coś fajnego, to na moim statku może się sprawdzić. A Haris lubił droidy. Po Komecie kręciło się całkiem sporo metalowych niespodzianek.
Na mostku nie było nikogo, żadnej załogi, widać dobry droid jest bardziej wydajny.
Za to były fotele. Jeden zajął Haris, drugi został gestem zaproponowany Araelowi*
{nie wiem doprawdy czy kpisz sobie ze mnie, czy tylko żartujesz. Zostawiasz swój lud w którym dopiero co zaprowadziłeś jako taki porządek, i wylatujesz bić jedi w pojedynkę? Masz może chociaż oszczep na Karabba ze sobą?} Haris, znowu rozwalony na fotelu prychnął lekko, a  uśmiech znowu mu nie wyszedł. Nie powiedział wcześniej ze jest a-juatem ale to było p[o prostu widać* {gdzie Twoi ludzie? Chętnie ich ugoszczę, w końcu to… bardzo… hm… szlachetne, co robisz…} *teraz to Haris kpił. W żywe oczy*

Ostatnio edytowany przez Haris (2010-06-28 11:25:59)

Offline

 
PBF Guild

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.073 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
internet kurów rynek konkursów sms pranie firan i zasłon warszawa